Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano
1 godzinę temu, Suchy211 napisał(a):

Jeżeli ktoś czuje się więcej wart, powinien pójść po podwyżkę. Jeśli jej nie dostanie, to znaczy że jego wypłata jak dotąd i tak była przeszacowana, a jak nie była to dostanie więcej u innego pracodawcy.

Ciekawy sposób myślenia ale niestety mocno życzeniowy. Gospodarka to system naczyń połączonych i gdy zaczyna zwalniać to jest to dość szybko zauważalne w każdej gałęzi, która społeczeństwu nie jest absolutnie niezbędna. Skąd pracodawca ma wziąć pieniądze na podwyżkę jeśli zwalnia ludzi byle utrzymać firmę na powierzchni albo co najwyżej jedzie na "jałowym biegu"?

 

1 godzinę temu, Suchy211 napisał(a):

Nie ma podwyżki, to się po nią idzie, a w drugim kroku szuka lepiej płatnej pracy.

Wiele ofert nie posiada podanych "widełek" także z tym poszukiwaniem to ja powodzenia życzę.

 

Opublikowano
1 godzinę temu, Kris194 napisał(a):

Tak się nic nie stało, że podwyżka minimalnej o prawie 170% to tak naprawdę 61% a ustawowe czynsze były tak o połowę niższe 10 lat temu a wszyscy co mieli oszczędności na koncie to już w ogóle dostali po tyłku bo ich wartość dosłownie runęła w dół przez nadmierną inflację. Jak tak policzysz wszystkie koszty to wcale nie ma aż takiej przepaści między tym co było w 2015 a teraz. Ludziom na minimalnej z pewnością obecnie żyje się lepiej ale nie jest to 2x lepiej.

A może struktura rynku pracy się zmieniła. Dziś potrzeba mocniej fizoli w tym budowlańców bo mamy bum budowalny.

W tej dziedzinie jesteś w stanie spokojnie wyciągnąć ponad 10k na rękę dlatego tylu partaczy i oszustów. 

Może ludzie bezsensownie żyją drabinką awansów w jakiejś firmie bo skończyli studia i chcą się piąć w górę. Może drabinka była aktualna wiele lat temu a teraz rynek się zmienił.
W budżetówce masz ustawowe zwiększanie pensji wraz ze wzrostem minimalnej.

Opublikowano (edytowane)
9 godzin temu, Suchy211 napisał(a):

@LeBomBOczywiście że spłaszczenie odbywa się czyimś kosztem. Dlatego to jest spłaszczenie a nie po prostu podniesienie płac. A wzrost cen? Oczywiście że będzie wzrost cen. Byle nie był wyższy niż podwyżki. To oczywiste że spłaszczenie płac odbywa się kosztem tych lepiej zarabiających. Ale celem jest zmniejszenie rozwarstwienia społecznego. Rozbieżne interesy. Pytanie kto ma więcej głosów. 

 

Jest jeszcze jeden aspekt spłaszczania płac - rośnie koszt świadczonych usług/dóbr wytwarzanych przez te osoby. Jeśli wynagrodzenia zostaną zbyt mocno spłaszczone to kogo będzie na to wszystko stać?

 

Prosty przykład - od przyszłego roku będzie potrzeba mieć blisko 6000 zł aby utrzymać jednego pracownika na UoP. W przypadku załóżmy jakiegoś małego gastro na zasadzie nazwijmy to "2+1" czyli 2 pracowników + właściciel potrzebujemy przynajmniej 18000 zł przychodu a realnie to nawet więcej bo właściciel raczej zarabia więcej niż pracownicy. Mówimy tu jedynie o wynagrodzeniach a gdzie jeszcze koszt produktów, opłaty za media, lokal, jakiś fundusz na nieprzewidziane sytuacje itd.

Edytowane przez Kris194
  • Upvote 1
Opublikowano

Biedny jak lekarz - kontynuacja ;)  W tym tempie podwyżek to za rok-dwa lekarze z zachodu będą przyjeżdżać do nas pracować.

W sumie to teraz nawet rozumiem dlaczego pomimo tego, że wydatki na służbę zdrowia 2024 roku wzrosły o 47 mld zł w porównaniu do 2023 roku to szpitale się zamykają, ogranicza się liczby zabiegów, a kolejki coraz dłuższe .

 

https://www.bankier.pl/wiadomosc/Ponad-430-lekarzy-zarabia-wiecej-niz-100-tys-zl-miesiecznie-Rzad-chce-to-ukrocic-9040848.html

 

Cytat

Jednak dane zebrane z 90 proc. szpitali publicznych przez Agencję Oceny Technologii Medycznych i Taryfikacji wskazują, że ponad 430 lekarzy w Polsce zarabia między 100 a 300 tys. zł miesięcznie, a blisko 670 może liczyć na dochody między 80 a 100 tys. zł. 

Cytat

Natomiast mediana zarobków w tej grupie wynosi 24,6 tys. zł. Z kolei ci, którzy są zatrudnieni na podstawie umowy o pracę zarabiają średnio ok. 21,5 tys. zł, a maksymalna pensja wynosi tu 90 tys. zł.

Cytat

Z kolei według raportu Federacji Przedsiębiorców Polskich, do którego dotarł "Dziennik Gazeta Prawna" wynagrodzenia medyków w Polsce są porównywalne do wynagrodzeń w bogatszych krajach Europy Zachodniej. W Wielkiej Brytanii specjaliści i starsi lekarze asystenci zarabiają w przeliczeniu na złotówki od 24,1 do 43,7 tys. zł, a specjaliści na najwyższym poziomie klinicznym od 44,8 do 59,4 tys. zł miesięcznie. W Norwegii lekarz specjalista otrzymuje minimum 38,6 tys. zł miesięcznie, a w Danii około 35,6 tys. zł

 

Opublikowano
12 godzin temu, Suchy211 napisał(a):

Czy może lepie klasa bogatych i cała reszta która może żyć całkiem dobrze (z marginalnymi wyjątkami oczywiście). 

Już tak było i nazywało się to socjalizmem. Wtedy nie opłacało się dawać czegoś od siebie, być innowacyjnym i przedsiębiorczym bo i tak lądowało się na poziomie tym samym co bumelang i obibok robiący 10% normy.

System, który promuje nieróbstwo nigdy nie będzie wydajny.

  • Upvote 2
Opublikowano

to ja jestem ciekawy kto zrobił przepisy lub dziurę w przepisach że lekarze zarabiają w milionach rocznie. Wcześniej jakoś o czymś takim nie słyszałem.
Czy to znowu nie był jakiś genialny pomysł pisu. Choć oficjalnie plulu na lekarzy.

Opublikowano

Problem z lekarzami jest bardziej złożony.

Po pierwsze lekarzy brakuje, szczególnie tych mających 40-50 lat.

Po drugie prywatna służba zdrowia, która zatrudnia lekarzy (a przypominam, że lekarzy brakuje) więc jak jakiś państwowy szpital musi zatrudnić lekarza (a musi!) to ma problem. Stąd stawki oderwane od rzeczywistości, bo czymś lekarza skusić trzeba.

Po trzecie - limitowana ilość nowych lekarzy wchodzących na rynek pracy. Lekarze muszą mieć praktyki w państwowych ośrodkach a tych jest mało, co prowadzi do niewydolności systemu.

Opublikowano (edytowane)

To, że lekarze zarabiają krocie to jest wina kilku czynników. Dla mnie największym jest to, że nie dopuszcza się nowych, a pula na konkretne specjalizacje jest ograniczona. Ograniczać to się powinno specjalizacje których nie brakuje, a promować te gdzie brakuje chętnych i szacować kogo będzie brakowało za 3, 5 czy 10 lat. Do tego patologią jest to, że lekarz ma klika etatów. Niech zarabia dużo, odpowiednio do swoich kwalifikacji ale na uczciwych zasadach, a nie jak ostatnio jak miałem wizytę to baba była tak przepracowana, że nie dość, że mnie pomyliła z innym gościem to papiery wypisywała 3x, bo jej się myliły dane. Ale oczywiście nie zrezygnuje z kolejnego etatu, bo kasa, kasa, kasa.

Edytowane przez blabla123
  • Upvote 6
Opublikowano (edytowane)

gdyby pracował na swoim sprzęcie i robił to prywatnie.
Ale coś takiego nie istnieje bo sprzęt jest publiczny i zabiegi są robione za publiczne pieniądze.

Nikt nie wykłada swoich tylko kwitek że pokryje NFZ .

Edytowane przez Dimazz
Opublikowano

Taki anestezjolog będzie miał w pompce czy sprzęt jest publiczny, prywatny czy wyczarowany. On przychodzi na zabieg/operacje, robi swoje i elo.

Jak brakuje specjalistów to będą wołali więcej od zabiegu i nie będzie ich to obchodziło, że NFZ nie wyrabia. Jak publiczny szpital nie zapłaci to pójdą do prywatnego szpitala i swoje zarobią.

 

Przy czym całkowicie nie neguje, że istnieje patologia w postaci: Pani przyjdzie prywatnie, obejrzymy i cyk: za tydzien widzimy sie w szpitalu mimo, ze kolejka na pół roku

  • Upvote 2
Opublikowano
45 minut temu, blabla123 napisał(a):

 Niech zarabia dużo, odpowiednio do swoich kwalifikacji ale na uczciwych zasadach, a nie jak ostatnio jak miałem wizytę to baba była tak przepracowana, że nie dość, że mnie pomyliła z innym gościem to papiery wypisywała 3x, bo jej się myliły dane. Ale oczywiście nie zrezygnuje z kolejnego etatu, bo kasa, kasa, kasa.

Na zachłanność nie nie poradzisz. Musieli by im kazać chyba jakieś lojalki podpisywać w jednej placówce ;)

 

19 minut temu, Vetch napisał(a):

Przy czym całkowicie nie neguje, że istnieje patologia w postaci: Pani przyjdzie prywatnie, obejrzymy i cyk: za tydzien widzimy sie w szpitalu mimo, ze kolejka na pół roku

Klasyk. W prywatnej placówce ci zrobi jakieś badania wstępne, "osłucha", a potem do szpitala leczyć na sprzęcie za miliony kupionym z naszych środków bez kolejki naturalnie.  Odnoszę wrażenie, że u mnie cena np takiej prywatnej konsultacji kardiologicznej temu potrafi być tak wysoka u "renomowanych lekarzy" bo w niej od razu sobie opłacasz wejście do szpitala tylnymi drzwiami. 

Opublikowano
42 minuty temu, Klakier1984 napisał(a):

Na zachłanność nie nie poradzisz. Musieli by im kazać chyba jakieś lojalki podpisywać w jednej placówce ;)

Wtedy by lekarza brakło gdzie indziej. Skoro dwa szpitale podpisują umowę z jednym lekarzem to znaczy, że brakuje jednego lekarza.

 

44 minuty temu, Klakier1984 napisał(a):

W prywatnej placówce ci zrobi jakieś badania wstępne, "osłucha", a potem do szpitala leczyć na sprzęcie za miliony kupionym z naszych środków bez kolejki naturalnie.

Przecież za to płacisz abyś był leczony ze środków z naszych. Wolałbyś byś leczony kardiologicznie prywatnie?

Po drugie to co piszesz to nie jest prawdą bo od co najmniej roku prywatnie lekarz nie może wystawić skierowania do leczenia państwowego, musi to zrobić lekarz w placówce państwowej.

  • Upvote 1
Opublikowano
46 minut temu, trepek napisał(a):

prywatnie lekarz nie może wystawić skierowania do leczenia państwowego, musi to zrobić lekarz w placówce państwowej.

no przecież tak to dokładnie działa XD idziesz prywatnie i później ten sam lekarz wszystko załatwia jak chcesz NFZ. Raz poszedłem na nfz do ortopedy i tak się chłopu śpieszyło, że nie zdążyłem wejść, a do mnie rzucił, że jak coś, to zaprasza do swojego gabinetu w innym mieście. 

  • Upvote 1
Opublikowano

I to nie dziala tak tylko w Polsce ;)
W Austrii jest to samo, wolny termin zabiegu na ubezpiecznie > luty/marzec.

Idziesz na konsultacje do placowki prywatnej i Pan doktor Cie zapisuje za 6 dni, na ubezpieczenie, bo przez ogromny zbieg okolicznosci pracuje tu i tu. %-)

Opublikowano
Teraz, oldfashioned napisał(a):

I to nie dziala tak tylko w Polsce ;)
W Austrii jest to samo, wolny termin zabiegu na ubezpiecznie > luty/marzec.

Idziesz na konsultacje do placowki prywatnej i Pan doktor Cie zapisuje za 6 dni, na ubezpieczenie, bo przez ogromny zbieg okolicznosci pracuje tu i tu. %-)

No to nie wiem czy jest szybciej. Raczej na zasadzie, że Cię w ogóle zapiszą. Jak miałem operację to zrobiłem sobie prywatnie, bo wstępny termin był na za dwa lata. 

Opublikowano

No jak nie jest szybciej. 

Wczoraj bylem prywatnie u doca i dostalem termin na przyszly wtorek (z ubezpieczenia, nie prywatnie). Jak bezposrednio chcialem sie zapisac na zabieg, bez konsultacji prywatnej, to termin byl pod koniec lutego. 

Opublikowano
2 minuty temu, oldfashioned napisał(a):

No jak nie jest szybciej. 

Wczoraj bylem prywatnie u doca i dostalem termin na przyszly wtorek (z ubezpieczenia, nie prywatnie). Jak bezposrednio chcialem sie zapisac na zabieg, bez konsultacji prywatnej, to termin byl pod koniec lutego. 

Może przy jakichś prostych zabiegach to faktycznie tak jest.

Opublikowano
12 godzin temu, Kris194 napisał(a):

Jest jeszcze jeden aspekt spłaszczania płac - rośnie koszt świadczonych usług/dóbr wytwarzanych przez te osoby. Jeśli wynagrodzenia zostaną zbyt mocno spłaszczone to kogo będzie na to wszystko stać?

 

Prosty przykład - od przyszłego roku będzie potrzeba mieć blisko 6000 zł aby utrzymać jednego pracownika na UoP. W przypadku załóżmy jakiegoś małego gastro na zasadzie nazwijmy to "2+1" czyli 2 pracowników + właściciel potrzebujemy przynajmniej 18000 zł przychodu a realnie to nawet więcej bo właściciel raczej zarabia więcej niż pracownicy. Mówimy tu jedynie o wynagrodzeniach a gdzie jeszcze koszt produktów, opłaty za media, lokal, jakiś fundusz na nieprzewidziane sytuacje itd.

No ale wszyscy wyżej zainteresowani się na ten temat wypowiedzieli.

 

Ale my musimy o splaszszczeniu wynagrodzeń. To że pracownik produkcyjny będzie zarabiał mniej nie sprawi proporcjonalnego 1:1 zmniejszenia kosztów. Bo zamiast tego więcej zarobią pracownicy wyższych szczebli.

No i oczywiście że spłaszczenie ma swoje wady i zalety. Wady głównie dla lepiej zarabiających, zalety dla mnie zarabiających.

 

Mi w teorii powinna pasować sytuacja gdzie produkcyjno robią o chlebie i wodzie, bo niewolnikami się łatwiej kieruje. Ale jakoś taka sytuacja nie za bardzo mi odpowiada.

 

Opublikowano
53 minuty temu, nozownikzberlina napisał(a):

no przecież tak to dokładnie działa XD

Tak? To spróbuj dostać od prywatnego lekarza bezpośrednie skierowanie na rezonans albo tomograf :) Na hospitalizację przyjmą, na specjalistyczne badania nie.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   2 użytkowników


×
×
  • Dodaj nową pozycję...