Skocz do zawartości

Ekstremalne zjawiska pogodowe / Zmiany klimatyczne / Globalne ocieplenie


Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano
Godzinę temu, musichunter1x napisał(a):

Tak, ale mowa tu o sposobach emisji ciepła jak właśnie kondukcja, konwekcja i poruszana radiacja - promieniowanie cieplne...

 

Kondukcja czyli cząstka przekazuje część swojej energii poprzez bezpośredni kontakt z inną cząstką.

Konwekcja - cząstka przekazuje energię do innej cząstki poprzez ośrodek (gaz, ciecz).

Radiacja - przekazywanie energii przez fale elektromagnetyczne czyli przez lecący foton, który jest nośnikiem energii.

 

To jest wszystko przekazywanie energii. Nie jakaś magiczna emisja ciepła. W ogóle co to za termin ta emisja ciepła? Ciepło można zmierzyć a emitowana i przekazywana jest energia.

Jedyne co może być skomplikowane i wymaga jakiejś większej wiedzy to to jak taki lecący foton oddziałuje na materię. Tutaj przychodzi wiedza o atomach i jak są zbudowane. Foton oddziałuje na elektron, który przeskakuje na wyższy poziom energetyczny i tyle.

 

Zrobiłem w tym temacie szybkie przypomnienie ze szkoły średniej. Radźcie sobie sami już dalej :) Jak idę po popcorn.

 

  • Upvote 2
Opublikowano
1 godzinę temu, musichunter1x napisał(a):

Oh i było to kolejne wsadzanie słów w moje usta, ponieważ nie powiedziałem

Poważnie? Chcesz się w to bawić?

3 godziny temu, musichunter1x napisał(a):

Słońce emituje krótkofalową podczerwień (NIR/MIR).
Substancje nagrzane emitują długofalową podczerwień (FIR).

W dniu 16.07.2025 o 10:19, musichunter1x napisał(a):

Przecież długość fali IR ze słońca jest inna, niż ta z ogrzanych substancji....

Mnie nie interesuje co sobie myślałeś pisząc te słowa, bo skróty myślowe bez wyraźnego kontekstu w dyskusji na forum internetowym się nie sprawdzą. Takie wypowiedzi po prostu sugerują że twierdzisz coś innego, a potem dziwisz się że nikt Cię nie rozumie, albo zakłada że coś tam "liznąłeś" i mieszasz fakty. Poruszając już tak szczegółowe zagadnienia w takiej formie komunikacji, nie ma miejsca na skróty myślowe. 

Ponadto wykres który wstawiłem pokazuje orientacyjnie jakie długości fali są pochłaniane przez O2, O3, CO2 i H2O.

 

Co nie zmienia faktu, że to co napisałeś tylko potwierdza, że za ocieplanie klimatu tym bardziej odpowiada wyłącznie człowiek, generując coraz więcej FIR i uwalniając do atmosfery substancje, które FIR blokują. W zasadzie jednym stwierdzeniem zamknąłeś całą dyskusję, bo jasno można stwierdzić, że efekt cieplarniany to skutek działalności człowieka :) 

 

@Cappucino

1. jak przeczytasz to co w linku od @sino to dowiesz się, że są opisane też regionalne zjawiska

2. koniec końców ujęta jest średnia krajowa i na jej podstawie ocenia się czy następują jakieś wyraźne zmiany, czy nie.

 

  • Like 1
  • Upvote 2
Opublikowano
2 minuty temu, LeBomB napisał(a):

 

@Cappucino

1. jak przeczytasz to co w linku od @sino to dowiesz się, że są opisane też regionalne zjawiska

2. koniec końców ujęta jest średnia krajowa i na jej podstawie ocenia się czy następują jakieś wyraźne zmiany, czy nie.

 

Mnie średnia kraju nie interesuje. Patrzę na to co mam za oknem teraz i co miałem ostatnie lata. Reszta mnie nie interesuje. Nie tylko ja pisałem, że czerwiec był kiepski.

  • Haha 1
Opublikowano
30 minut temu, Camis napisał(a):

Po co w ogóle z szurami dyskutować %-)

Zastanawiam się czy to nie jakiś objaw sadomasochizmu :E 

 

29 minut temu, LeBomB napisał(a):

Ponadto wykres który wstawiłem pokazuje orientacyjnie jakie długości fali są pochłaniane przez O2, O3, CO2 i H2O.

Da się dokładnie wyliczyć co jest pochłaniane przez daną cząstkę bo (z tego co napisałem wcześniej):

35 minut temu, trepek napisał(a):

Foton oddziałuje na elektron, który przeskakuje na wyższy poziom energetyczny i tyle.

Ale przez cząstkę pochłaniany jest tylko ten foton, który jest w stanie zmienić poziom energetyczny elektronu, nie każdy płynący i docierający do cząstki.

  • Upvote 1
Opublikowano (edytowane)
Godzinę temu, trepek napisał(a):

To jest wszystko przekazywanie energii. Nie jakaś magiczna emisja ciepła. W ogóle co to za termin ta emisja ciepła? Ciepło można zmierzyć a emitowana i przekazywana jest energia.
Zrobiłem w tym temacie szybkie przypomnienie ze szkoły średniej. Radźcie sobie sami już dalej :) Jak idę po popcorn.

 

I odnosisz się do nieistotnych kwestii, ignorując to co było ważne... Radiacja - emisja, co w tym dziwnego?

Odnoszę się do tego twojego kocopoła "Podczerwień to podczerwień i ta długość jest ściśle określona. Błądzisz kolego w odmętach absurdu."....
Podział jak najbardziej był ważny, ponieważ dyskusja dotyczyła stopnia absorpcji pasm w atmosferze oraz ich poziomu emisji przez Słońce... 

Więc przestań już kręcić, bo kompletnie nie odnosisz się do tego co ważne i nie widzisz swojego błędy, jak z resztą inne osoby to popierające...
Przynajmniej widać, że kółko wzajemnej adoracji kręci się, nawet gdy kompletnie pudłuje w założeniach dyskusji. :E 

 

Godzinę temu, LeBomB napisał(a):

Ponadto wykres który wstawiłem pokazuje orientacyjnie jakie długości fali są pochłaniane przez O2, O3, CO2 i H2O.

Umiesz z niego odczytać, gdzie są poszczególne pasma? Bo udowadniasz to o czym mówiłem... Przy czym taki wykres jest mniej czytelny niż dane które podałem...
Powtórzę... Zerknij sobie na poziom emisji poszczególnych pasm IR - NIR MIR FIR przez Słońce oraz sprawdź jak nagrzewają się ciała nieprzezroczyste poprzez absorpcję, to zobaczysz, że nie było potrzeby dyskutować z tym o czym pisałem, ponieważ dotyczyło to tematu - nagrzane substancje przez słońce grzeją atmosferę, a nie słońce atmosferę i oczywiście chodzi tu o skalę zjawisk.

Godzinę temu, LeBomB napisał(a):

Co nie zmienia faktu, że to co napisałeś tylko potwierdza, że za ocieplanie klimatu tym bardziej odpowiada wyłącznie człowiek, generując coraz więcej FIR i uwalniając do atmosfery substancje, które FIR blokują. W zasadzie jednym stwierdzeniem zamknąłeś całą dyskusję, bo jasno można stwierdzić, że efekt cieplarniany to skutek działalności człowieka :) 

Właśnie liczyłem sobie ile więcej energii pozostanie ze względu wzrost CO2, który pochłania głównie pasmo 15 μm, które wynosi około 10% emisji z Ziemi 239 W/m² = 23.9.
Przy 280ppm było to ~8%, przy 420ppm jest to 9.5% absorpcji, różnica 1.5%... Więc wychodzi ~0,36W/m² różnicy, emitowanej w różnych kierunkach, w słupie atmosfery nad 1m2, z czego jakieś 40% wraca na ziemię, aby dopiero móc tworzyć efekty wtórne... ~0,15W/m²
Wiesz ile wynosi margines błędu przy mierzeniu emisji Ziemi?
Dlatego mówi się, że stopień wpływu zmiany CO2 mieści się w marginesie błędu pomiaru absorpcji ciepła przez parę wodną. 

Dużo ważniejsze będą czynniki zmieniające stopień nagrzania Ziemi, bo nawet przy maksymalnym wysyceniu CO2, będzie to ~4% różnicy w absorpcji tych 10% z 239W/m².
A co na to wpływa? M.in. zachmurzenie, a to z kolei wynika w pewnej mierze z jonizacji naszej atmosfery.... Henrika Svensmarka udowodniającego to, ponoć dopuszczono tylko "kilka" lat temu do tej dyskusji. ;) Jak nie chcecie Pawła Klimczewskiego, który opiera się na oficjalnych danych i ustaleń takich osobistości, to można sprawdzić go bezpośrednio. https://pawelklimczewski.pl/2024/02/03/kosmiczna-prognoza-do-2045-globalne-oziebienie/

Edytowane przez musichunter1x
Opublikowano
3 minuty temu, musichunter1x napisał(a):

I odnosisz się do nieistotnych kwestii, ignorując to co było ważne... Radiacja - emisja, co w tym dziwnego?

Wyraźnie zaznaczyłem:

4 minuty temu, musichunter1x napisał(a):

W ogóle co to za termin ta emisja ciepła?

Czym jest ciepło w takim razie wg Ciebie, że może być jego emisja?

Opublikowano
4 godziny temu, musichunter1x napisał(a):

A to już sprawdzać mam wszystko sam, skoro oczywiste jest że słońce grzeje inaczej powietrze, niż nagrzany asfalt ;) Wolę poświęcić czas drugiemu tematowi.

Skoro stawiasz tezę, to chyba na czymś ją oparłeś. No chyba że to tylko z własnego wydumania.

 

4 godziny temu, musichunter1x napisał(a):

Pewnie jak w przypadku CO2, mało kto zadał fundamentalne pytania.
Co absorbuje i w jakiej skali UVC?
Tlen robi to w przedziale 100-210nm w blisko 100% oraz do 242nm w znikomym, resztę 220-280nm pochłania ozon, który powstaje we wyniku rozpadu tlenu z UVC, którego produkt ma okazję połączyć się z tlenem. Jeszcze parę innych rzeczy w znikomy stopniu to robi, ale to najpewniej pomijane wartości względem ozonu.

Ile UVC dociera do powierzchni ziemi i jakie były najgorsze odczyty?
Heh, nawet w najgorszych momentach "dziury ozonowej" nadal było to praktyczne zero, jedynie był trochę zwiększony odczyt powyżej 280nm, ale to już UVB, które produkuje witaminę D. ;) 

Czemu tylko UVC? Przecież ozon eliminuje także sporą ilość UVB.

4 godziny temu, musichunter1x napisał(a):

Oh jeszcze jedno...
Jak długo utrzymuje się np. taki atom Cl w stratosferze, którym straszyli że jest w stanie rozbić tysiące cząstek ozonu?
1-2 lata... 
Ile czasu zajmuje dostanie się go do tak wysokich partii atmosfery ze związków produkowanych przez człowieka?
Kilka lat...

Jakieś źródło danych o tych 1-2 latach utrzymywania się chloru?

 

Materiały na podstawie pomiarów, nie modelowania czy teorii:

https://uk-air.defra.gov.uk/research/ozone-uv/moreinfo?view=cfc-stratosphere

https://uk-air.defra.gov.uk/research/ozone-uv/moreinfo?view=chlorine-human-sources

 

W pierwszym masz rozkład stężenia związków, widać, że freony do granic stratosfery praktycznie się nie rozkładają, więc mogą swobodnie krążyć w atmosferze.

W drugim dokładniej opisane dlaczego związki chloru docierające do stratosfery są w większości ludzkiej produkcji (w skrócie, naturalne związki są rozpuszczalne w wodzie, więc większość jest niżej pochłaniana przez chmury itp.).

 

W zasadzie nie ma innych silnych źródeł niszczenia ozonu w stratosferze, a naturalne procesy jego rozkładu sprzyjają też produkcji.

Są inne czynniki, które mogą obniżyć produkcję i transfer ozonu ale z tego co wiem nie występowały w takiej intensywności, żeby powstała dziura ozonowa. Mogą jej sprzyjać wraz z działalnością człowieka ale nie ma dowodów na samodzielny ich udział w ubytku warstwy ozonowej.

Opublikowano

Przecież masz podane, że to pomiary, tylko jak porównujesz z ze swoim termometrem, to różnica praktycznie zawsze będzie:

- zwykłe sklepowe termometry nie są jakoś dokładnie kalibrowane, możesz mieć spokojnie rozjazd 2 stopni na dwóch sztukach tego samego modelu

- pomiar za oknem ma inne warunki niż na stacji meteorologicznej, bliskość budynku, nasłonecznienie, wiatr, opad

- stacja meteo pewnie nie jest obok ciebie, więc też może być inna temperatura wynikająca z lokalnych warunków takich jak zachmurzenie, zabudowa, roślinność, bliskość zbiornika wodnego itd.

Opublikowano (edytowane)
4 godziny temu, Bono_UG napisał(a):

Skoro stawiasz tezę, to chyba na czymś ją oparłeś. No chyba że to tylko z własnego wydumania.

Podałem dokładniejszą odpowiedź w tym samym komentarzu w odpowiedzi komuś, kto stwierdził "podczerwień to podczerwień". 
Podstawa podziału IR na NIR, MIR i FIR i dyskusja już się przetoczyła... Słońce to pod względem IR głównie NIR, trochę MIR i śladowy FIR przy czym atmosfera jest bardzo przezroczysta dla dwóch pierwszych, a głównie para wodna absorbuje FIR, gdzie to pasmo jest emitowane z substancji nagrzanych np. asfalt, który absorbuje również światło widzialne, nagrzewając się od niego, emitując FIR.

4 godziny temu, Bono_UG napisał(a):

Czemu tylko UVC? Przecież ozon eliminuje także sporą ilość UVB.

Jak wspomniałem, UVB to Ci produkuje witaminę D, choć przy nadmiarze też sobie zaszkodzisz. ;) Głównie UVC ma wysoką szkodliwość, która nie jest już tylko "oparzeniami", lecz mutacją.
Podstawowe pytanie powinno być - "Czy może to być zmienne z innych względów?"... W 2019r miałeś jedną z najmniejszych dziur, a w 2020r jedną z największych. Jakie były tłumaczenia? "Szczególne warunki atmosferyczne"... https://obserwator.imgw.pl/2020/11/27/dziura-ozonowa-2020-rozlegla-i-gleboka-ale-czy-rekordowa/

4 godziny temu, Bono_UG napisał(a):

Jakieś źródło danych o tych 1-2 latach utrzymywania się chloru?

W reakcjach w końcu połączy się w HCI, a taki związek już nie reaguje z ozonem... Jak sobie wygooglujesz "how long CI takes to form HCL in stratosphere" to powie Ci o 3-6 latach, ale od wypuszczenia przez człowieka do przemiany... Dlatego powiedziałem parę lat + kilka lat na dostanie się do stratosfery.
Edit. Jedyne niedopowiedzenie to, że wziąłem pod uwagę czas gdy nasze związki już rozpadną się na przykład na CI, ponieważ od tego momentu reagują z ozonem.

4 godziny temu, Bono_UG napisał(a):

Materiały na podstawie pomiarów, nie modelowania czy teorii:

https://uk-air.defra.gov.uk/research/ozone-uv/moreinfo?view=cfc-stratosphere

https://uk-air.defra.gov.uk/research/ozone-uv/moreinfo?view=chlorine-human-sources

 

W pierwszym masz rozkład stężenia związków, widać, że freony do granic stratosfery praktycznie się nie rozkładają, więc mogą swobodnie krążyć w atmosferze.

W drugim dokładniej opisane dlaczego związki chloru docierające do stratosfery są w większości ludzkiej produkcji (w skrócie, naturalne związki są rozpuszczalne w wodzie, więc większość jest niżej pochłaniana przez chmury itp.).

Przecież sam powiedziałem, że potrzebują kilku lat by tam się dostać... 1-2 lata było odnośnie przemiany w stratosferze.

4 godziny temu, Bono_UG napisał(a):

W zasadzie nie ma innych silnych źródeł niszczenia ozonu w stratosferze, a naturalne procesy jego rozkładu sprzyjają też produkcji.

Są inne czynniki, które mogą obniżyć produkcję i transfer ozonu ale z tego co wiem nie występowały w takiej intensywności, żeby powstała dziura ozonowa. Mogą jej sprzyjać wraz z działalnością człowieka ale nie ma dowodów na samodzielny ich udział w ubytku warstwy ozonowej.

A fundamentalne pytanie to czy zachodzą w niej zamiany z innych względów... Azon formuje się głównie na określonej wysokości, gdzie UV nadal rozbija tlen, a stężenie tlenu jest wyższe, pozwalając na częstsze łączenie się tlenu z produktami rozpadu... Zmiany tych warunków zmieniają wytwarzanie ozonu, który cały czas się rozpada i tworzy...

5 godzin temu, trepek napisał(a):

No to czym jest ciepło, że go możesz przenieść?

Dalej męczysz pytaniem? Ogrzane substancje (powyżej zera absolutnego) emitują promieniowanie podczerwone głównie FIR i w ten sposób przenosi się, gdy nie ma bezpośredniego kontaktu...
Nazywa się to emisją, a myślałeś że używam jakiś magicznych terminów. :E Tak samo żarówka emituje światło.
Ciała nieprzezroczyste potrafią absorbować nawet światło widzialne, które również podniesie temperaturę.
To że "ciepło" w substancji to energia "kinetyczna" cząsteczek to dla mnie oczywiste. Parę lat temu musiałem wybić komuś z głowy niebezpieczeństwo radiacyjne mikrofali dla jedzenia, ponieważ to jedynie rezonans atomów, które zwiększają swoją energię.

Przypominam dyskusja zaczęła się od słów z mojego materiału "to ogrzane przez słońce masy wody i lądu grzeją atmosferę, a nie słońce", oczywiście chodzi o skalę zjawiska...

Edytowane przez musichunter1x
trochę poprawy w redagowaniu...
  • Haha 1
Opublikowano
18 godzin temu, musichunter1x napisał(a):

Jak wspomniałem, UVB to Ci produkuje witaminę D, choć przy nadmiarze też sobie zaszkodzisz. ;) Głównie UVC ma wysoką szkodliwość, która nie jest już tylko "oparzeniami", lecz mutacją.
Podstawowe pytanie powinno być - "Czy może to być zmienne z innych względów?"... W 2019r miałeś jedną z najmniejszych dziur, a w 2020r jedną z największych. Jakie były tłumaczenia? "Szczególne warunki atmosferyczne"... https://obserwator.imgw.pl/2020/11/27/dziura-ozonowa-2020-rozlegla-i-gleboka-ale-czy-rekordowa/

Aha, czyli jak produkuje witaminę, to dziurą nie należy się przejmować - a nie czekaj, przecież sam piszesz, że w nadmiarze szkodzi...

Całe spektrum UV jest szkodliwe. C bardzo, B w niedoborze i nadmiarze, A w nadmiarze (nie jest blokowane przez warstwę ozonową).

 

Najmniejszą, największą ale nadal dziurę.

Naturalne zmiany nie doprowadziły do zubożenia do poziomu nazywanego dziurą. W połączeniu ze związkami wyprodukowanymi przez człowieka już tak. Nie wiem co chcesz tutaj wykazać.

 

Swoją drogą, to kolejny kamyczek, żeby jednak zadbać o stabilność klimatu.

Skoro działalność człowieka powoduje ocieplenie, to sprzyja anomaliom pogodowym, a te wpływają na warstwę ozonową, to mamy kolejny czynnik antropogeniczny dziury ozonowej.

18 godzin temu, musichunter1x napisał(a):

W reakcjach w końcu połączy się w HCI, a taki związek już nie reaguje z ozonem... Jak sobie wygooglujesz "how long CI takes to form HCL in stratosphere" to powie Ci o 3-6 latach, ale od wypuszczenia przez człowieka do przemiany... Dlatego powiedziałem parę lat + kilka lat na dostanie się do stratosfery.
Edit. Jedyne niedopowiedzenie to, że wziąłem pod uwagę czas gdy nasze związki już rozpadną się na przykład na CI, ponieważ od tego momentu reagują z ozonem.

HCl nie jest ostatecznym i stabilnym związkiem chloru, w odpowiednich warunkach potrafi reagować z ozonem.

Stężenie chlorowodoru też jest obserwowane, bo to magazyn chloru w stratosferze.

 

Mi googiel nic takiego nie wyszukuje. Poproszę o linki, materiały na których się opierasz, będzie łatwiej i szybciej skonfrontować wiedzę.

To co wrzuciłem wcześniej pokazuje, że freon może sobie w dolnej atmosferze krążyć dowolnie długo, bo się praktycznie nie rozkłada. Dopiero w wyższych warstwach jest podatny na rozpad i uwalnianie chloru. Także czas dostania się do stratosfery nie ma znaczenia.

 

  • Upvote 3
Opublikowano (edytowane)
6 godzin temu, Bono_UG napisał(a):

To co wrzuciłem wcześniej pokazuje, że freon może sobie w dolnej atmosferze krążyć dowolnie długo, bo się praktycznie nie rozkłada. Dopiero w wyższych warstwach jest podatny na rozpad i uwalnianie chloru. Także czas dostania się do stratosfery nie ma znaczenia.

Przecież nie dysputowałem nad tym jak długo może być freon w atmosferze, tylko jak długo zachodzi reakcja uwolnionego z niego chloru i jak długo może trwać jego transport do wyższych partii atmosfery...
Dlatego odpuściłem dyskusje na wiele miesięcy, bo człowiek wspomina jedno jako ciekawostkę, a ludzie czepiają się zupełnie czego innego...

6 godzin temu, Bono_UG napisał(a):

Aha, czyli jak produkuje witaminę, to dziurą nie należy się przejmować - a nie czekaj, przecież sam piszesz, że w nadmiarze szkodzi...

Całe spektrum UV jest szkodliwe. C bardzo, B w niedoborze i nadmiarze, A w nadmiarze (nie jest blokowane przez warstwę ozonową).

Jak zwykle chodzi o skalę zjawiska i co na nie wpływa. Bardziej przejmuj się tym co jesz i dlaczego, a jak tak bardzo obawiasz się UVB to żartobliwie... - nie szoruj skóry gąbką,  będziesz miał grubszą warstwę ochronną. ;) 
Już wspominałem że choćby podatność na raka, w tym skóry wynika również z diety, a gdy komórki używają tłuszczy roślinnych do swojej budowy, to wtedy są dużo mniej odporne na ciepło. Był to jakiś konkretny typ lipidów - tłuszczy, który przeważa w roślinnych, ale zapomniałem nazwy.

Dlatego już to kilka razy mówiłem, należy zadać najpierw odpowiednie pytania, zamiast przepychać się z tymi narracjami. 

6 godzin temu, Bono_UG napisał(a):

HCl nie jest ostatecznym i stabilnym związkiem chloru, w odpowiednich warunkach potrafi reagować z ozonem.

Stężenie chlorowodoru też jest obserwowane, bo to magazyn chloru w stratosferze.

Dostatecznie stabilnym, by przerwać ciągłą reakcję z ozonem i produktami rozpadu tlenu, wypychając chlor z obiegu. Ważne to było stratosferze, w rejonie powstawania ozonu, ponieważ tam promieniowanie ciągle je rozbijało. 

Część rzeczy wyszukuję poprzez AI i potem szukam tylko potwierdzenia w internecie, czy to nie halucynacja. Darowałem sobie ręczne przegrzebywanie wśród dawniej napotkanych źródeł, bo jak zwykle udowadniacie, że nie warto, skoro nawet teraz czepiano się tego, czego nie powiedziałem, a inny nie rozróżnia mówienia o przenoszeniu ciepła od ciepła i uważa emisję za magiczne słownictwo. :E 

Edytowane przez musichunter1x
Opublikowano
12 godzin temu, musichunter1x napisał(a):

Przecież nie dysputowałem nad tym jak długo może być freon w atmosferze, tylko jak długo zachodzi reakcja uwolnionego z niego chloru i jak długo może trwać jego transport do wyższych partii atmosfery...

No to jeszcze raz poczytaj co dałem.

Nie ważne ile czasu freon krąży w dolnych warstwach, bo rozkłada się dopiero po dotarciu do stratosfery, czyli tam gdzie uwolniony chlor zacznie reagować z ozonem.

Także nie ważne jak szybko chlor jest uwalniany z freonów, bo to się dzieje dopiero tam gdzie już będzie reagować z ozonem.

12 godzin temu, musichunter1x napisał(a):

Dostatecznie stabilnym, by przerwać ciągłą reakcję z ozonem i produktami rozpadu tlenu, wypychając chlor z obiegu. Ważne to było stratosferze, w rejonie powstawania ozonu, ponieważ tam promieniowanie ciągle je rozbijało.

Niedostatecznie, żeby nie był zupełnie problemem.

Tak jak pisałem, w sprzyjających warunkach może wrócić do cyklu niszczenia ozonu. Im większe stężenie w stratosferze, tym większa szansa na uwolnienie chloru.

 

13 godzin temu, musichunter1x napisał(a):

Dlatego odpuściłem dyskusje na wiele miesięcy, bo człowiek wspomina jedno jako ciekawostkę, a ludzie czepiają się zupełnie czego innego...

Główny problem, to piszesz zbyt skrótowo, zbyt dalekimi skrótami myślowymi i trzeba się domyślać, wyciągać niemal siłą o co ci chodziło.

Do tego zbyt często to brzmi jak ze źródeł naukowosceptycznych (mówiąc łagodnie ;) ).

  • Upvote 2
Opublikowano (edytowane)
12 godzin temu, Bono_UG napisał(a):

No to jeszcze raz poczytaj co dałem.

Nie ważne ile czasu freon krąży w dolnych warstwach, bo rozkłada się dopiero po dotarciu do stratosfery, czyli tam gdzie uwolniony chlor zacznie reagować z ozonem.

A ja nie pisałem o krążeniu freonu w dolnych warstwach, tylko jak długo zajmuje dostanie się związków zawierających np. chlor (w tym freonów) do stratosfery oraz ile zajmuje wypadnięcie z "obiegu" chloru, po tym, gdy już rozłączy się od freonów w stratosferze... To że freon jest stabilny to przecież podstawa.
A wszystko zaczęło się od ciekawostki, która miała wskazać, że związki które reagują z ozonem i elementami go tworzącymi, w końcu kończą swój cykl reakcji po tych 1-2 latach... Brom ponoć szybciej... Nie dotyczyło to tego, że freon itp. to już dłuższy czas, ale tak długo jak jest to freon, tak długo on nie reaguje, bo dopiero po rozbiciu masz te wolne atomy.

12 godzin temu, Bono_UG napisał(a):

Główny problem, to piszesz zbyt skrótowo, zbyt dalekimi skrótami myślowymi i trzeba się domyślać, wyciągać niemal siłą o co ci chodziło.

Do tego zbyt często to brzmi jak ze źródeł naukowosceptycznych (mówiąc łagodnie ;) ).

Być może, bo to miała być tylko ciekawostka, odnośnie utrzymywania się cząstek już po rozbiciu, a nie planowałem rozwijać tego tematu. Moim głównym stanowiskiem tutaj nie jest zaprzeczenie działania freonu, lecz pokazanie istnienie inny zjawisk, możliwych cykliczności, na które wpływu nie ma człowiek oraz potencjalnych nieznanych, jak i skali zagrożenia oraz gdzie mogą leżeć przyczyny "chorób".
Jak zwykle chodzi mi o skalę zjawiska oraz inne elementy biorące w tym udział, choć ozon i freon to nie najlepszy temat do tego, bo poziom naszych gazów zwiększa potencjał zajścia zjawisk, które również mają swoje granice oraz inne czynniki... A dysputuję nad skalą roli tych gazów w porównaniu do innych czynników niezależych od nas.
Odżywiajmy się dobrze, to może dożyjemy czasów gdy stężenie tych gazów w końcu spadnie i zobaczymy czy finalnie wzmacnia to o 5, czy 50-300% naturalne zmiany we warstwie ozonowej. Modelom nie ufam, bo za dużo lichej nauki i aktywizmu tam się kręci, bym miał pewność że wzięli wszystko pod uwagę.

Edit. Zamiast sypać ciekawostką, która otworzyła kolejny temat, mogłem po prostu napisać, że freon ma większy wpływ swój temat, niż zmiana poziomu CO2 na temperaturę, zamiast próbować pokazać, że nadal skala innych mechanik powoduje, że jego rola i zagrożenie może być przerysowana, ponieważ mamy tam wiele innych, cyklicznych zjawisk, które są dłuższe niż czas obserwacji. 

Edytowane przez musichunter1x
  • Haha 1
Opublikowano

Podsumowując tą dyskusję wychodzi na to, że:

 

Modele naukowe dot. globalnego ocieplenia oraz dziury ozonowej to cyt. "licha nauka", mimo, że zostały stworzone przez grupy naukowców specjalizujących się w danych dziedzinach i podlegały peer review.

Przeciwstawiamy temu m. in. takie słowa człowieka bez naukowego dyplomu, ale za to po akademii chłopskiego rozumu na YT:

"możliwe cykliczności", "potencjalnie nieznane", "być może dożyjemy innych czasów", "być może zagrożenie jest przerysowane"

 

A to wszystko na podstawie szurskich filmów gościa, któremu wielokrotnie udowodniono, że kłamie oraz przede wszystkim na podstawie absolutnie kretyńskiego założenia, że komuś (tajemnym siłom!!!!) zależy na tym, żeby coś tam niszczyć. 

 

Paradne, gdyby nie to, że główny aktor tego festiwalu "innej inteligencji" nie rozumie tego, że wszyscy cisną bekę z jego śmiesznych teorii. 

image.png

  • Haha 1
  • Upvote 4
Opublikowano

Te szuro-zjawiska potrafią być naprawdę fascynujące. Przez wiele lat byłem obecny na discordach, a wcześniej grupkach FB polskich, prawdziwych płaskoziemców. Lokalnym góró był tam gościu, który twierdził, że jest Plejadaninem i żyje od 40 tysięcy lat. Wyznawców nie było może zbyt wielu, ale były ich dziesiątki.

 

Gościu twierdził przeróżne rzeczy, że potrafi zdalnie zatrzymać serce. Do czasu jak nie zrobiła się modna AI, walczył z obcymi istotami astralnymi w obronie ludzkości. Przyszła moda na AI to się okazało, że trzeba także walczyć z obcymi AI umieszczanymi w okolice Dysku.

 

Niestety góró po 40042 latach życia wjechał volkswagenem w drzewo, po czym zmarł i serwer discord upadł. Ale historii do opowiadania mam na wiele wieczorów.

  • Upvote 1
Opublikowano
W dniu 19.07.2025 o 22:39, musichunter1x napisał(a):

A ja nie pisałem o krążeniu freonu w dolnych warstwach, tylko jak długo zajmuje dostanie się związków zawierających np. chlor (w tym freonów) do stratosfery oraz ile zajmuje wypadnięcie z "obiegu" chloru, po tym, gdy już rozłączy się od freonów w stratosferze... To że freon jest stabilny to przecież podstawa.
A wszystko zaczęło się od ciekawostki, która miała wskazać, że związki które reagują z ozonem i elementami go tworzącymi, w końcu kończą swój cykl reakcji po tych 1-2 latach... Brom ponoć szybciej... Nie dotyczyło to tego, że freon itp. to już dłuższy czas, ale tak długo jak jest to freon, tak długo on nie reaguje, bo dopiero po rozbiciu masz te wolne atomy.

No trochę to inaczej brzmiało:

W dniu 17.07.2025 o 11:12, musichunter1x napisał(a):

Oh jeszcze jedno...
Jak długo utrzymuje się np. taki atom Cl w stratosferze, którym straszyli że jest w stanie rozbić tysiące cząstek ozonu?
1-2 lata... 
Ile czasu zajmuje dostanie się go do tak wysokich partii atmosfery ze związków produkowanych przez człowieka?
Kilka lat...

Dla mnie to wprost sugestia, że zanim ten chlor doleci do warstwy ozonowej, to już go nie będzie w atmosferze.

I dla części związków będzie to prawdą (zwłaszcza pochodzenia naturalnego), bo w dolnych warstwach zostaną wyłapane przez np. deszcz.

Dla freonów ten czas dotarcia nie ma znaczenia, bo są na tyle stabilne, że rozkładowi ulegają dopiero w stratosferze, bezpośrednio w warstwie ozonowej (upraszczając), gdzie uwolniony chlor od razu może reagować.

 

Także jeszcze raz i do skutku.

Inne związki chloru niż freony zasadniczo nie są problemem. Dla freonów nie ma znaczenia ile czasu docierają do stratosfery.

 

 

Kolejna kwestia, to mniejsze znaczenie ile czasu trwa przejście do stabilniejszej formy (wiadomo im szybciej tym lepiej), a ile w tym czasie napsuje.

Podają, że średnio jeden atom chloru potrafi rozbić 100k cząstek ozonu. Czyli do zniszczenia danej objętości potrzebujesz stężenia o 100k mniejszego, bardzo mocno upraszczając (bardzo, ale to bardzo) na jeden litr ozonu wystarczy 0,1ml chloru. To chyba jednak spory potencjał i pisanie o "straszeniu tysiącami" nie jest na miejscu.

Z drugiej strony jak się spojrzy ile jest cząstek ozonu w litrze powietrza (w stratosferze) - 3e12-8e19 (różne źródła różnie podają) - to te tysiące brzmią śmiesznie.

Opublikowano (edytowane)
12 minut temu, Bono_UG napisał(a):

No trochę to inaczej brzmiało:

Dla mnie to wprost sugestia, że zanim ten chlor doleci do warstwy ozonowej, to już go nie będzie w atmosferze.

 

To źle się zrozumieliśmy, bo tutaj dla nas obydwu oczywiste jest, że to nie leci tam w postaci wolnego chloru.

Pisałem w "stratosferze", czyli gdy już tam dotrze.

 

Tak czy inaczej moja "ciekawostka", zmętliła temat. Te 100 tys reakcji jest właśnie bez szacunku kiedy połączy się i opadnie, ponieważ to jest w idealnych warunkach do łączenia się z ozonem i innymi czynnikami oraz własny rozbijaniem się z UV. Wątpię by w ich szacunkach wzięli pod uwagę nawet zagęszczenie na tych ~30km.

Edytowane przez musichunter1x
Opublikowano

To są średnie wartości, a nie tyle i już. Znając życie to sprowadzi się do krzywej Gaussa, ze szczytem właśnie na tych szacowanych 100k.

 

To w jaki sposób oszacowali, to już tylko twoje domysły.
Trzeba by dogrzebać się do oryginalnych publikacji i tam prześledzić w jaki sposób to zostało przeliczone.

 

Tak czy inaczej, ta publikacja powinna być dobrym punktem zaczepienia: https://www.nobelprize.org/uploads/2018/06/rowland-lecture.pdf

Przejrzałem pobieżnie i te 100k mi się nie rzuciło w oczy ale z tego co widzę, to opisuje proces badania zjawiska niszczenia warstwy ozonowej przez freony.

W innej publikacji tych autorów (o rozpadzie freonów) można zobaczyć, że uwzględniają wysokość i jak wpływa na szybkość uwalniania chloru.

 

Także można spokojnie założyć, że wiele czynników zostało uwzględnionych w szacowaniu potencjału chloru i nie tylko te z idealnych warunków, a z cała masą modeli probabilistycznych i zebranych danych eksperymentalnych i próbek atmosfery.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

  • Popularne tematy

  • Najnowsze posty

    • Zależy czy procesor jest lutowany, ale tego lapka to się powinno oddać na elektrozłom i każda zł zainwestowana w niego to wyrzucanie pieniędzy w błoto.  Chyba że lubisz takie rzeczy i robisz to dla sportu to poczekaj na kogoś innego o ile w ogóle się taki znajdzie. Z mojej strony to elektrozłom i powinno się go zutylizować a nie używać  
    • Witam, poszukuję pomocy w rozwiązaniu problemów z micro stutteringu na zestawie: GPU - 5070 12 GB Gigabyte CPU - i5 14600kf MOBO - MSI PRO B760-P WIFI DDR4 CHŁODZENIE - PEERLESS ASSASIN 120  RAM - 32GB VIPER DDR4 3600MHZ A2 B2 (podczas zmiany nie miałem budżetu na DDR5 a szybko potrzebowałem nowej płyty do cpu) PSU - CORSAIR RMX 650W 80 GOLD PLUS DYSKI - M2 NVME SSD SAMSUNG 970 EVO PLUS 500GB + SATA SSD CRUCIAL MX 500 1TB  MONITORY - AOC24 1080/144HZ DISPLAY PORT + PHILIPS24/1080/60HZ DVI (podpięte w kartę graficzną nie płytę główną)  SYSTEM - WINDOWS 11 SOFTWARE który może powodować problemy i robić problem z frame time (?) - msi center + msi mystic light (odinstalowałem jednak za pewne siedzi dalej w rejestrze itd), razer synapse, sterowniki do chipsetu, intel gna, realtek, realtek ethernet, intel serial io, najnowszy sterownik nvidia game ready, sterowniki dźwiękowe itd. ( WSZYSTKIE NAKŁADKI DISCORD/NVIDIA WYŁĄCZONE ) Bios aktualny z września (7D98v1F) , wcześniej korzystałem z wersji beta z okresu maja (7D98v1F1(Beta version)) Zawsze robiłem UV poprzez cpu lite load ponieważ temperatury były przesadzone, testowałem różne ustawienia, od personalnych poradników na forum msi do losowych porad innych osób. (nawet bez uv na wyższych temp było to samo)   Linia czasowa zmiany podzespołów:  Procesor na początku tego roku razem z płytą główną, Karta graficzna w sierpniu, Reszta podzespołów: płyta główna, ram, zasilacz, itd z poprzednich zestawów ( posiadane przez 3-5 lat ) Posiadałem wcześniej rx 6700 xt  + i5 10600k, następnie 4060 ti + 10600k (zwróciłem kartę ponieważ nie byłem zadowolony z wydajności) 5060 ti + 14600kf (bardzo głośne cewki, zwrot) aktualnie 5070 i5 14600kf  Ważna informacja, na wymienionych zestawach które posiadałem przez okres 2-3 lat praktycznie na każdym miałem ten sam problem z micro stutteringiem, raz większy raz mniejszy, teraz dopiero poważnie się za to biorę bo jednak wolałbym żeby taki zestaw dawał z siebie trochę więcej stabilności i frajdy. Zawsze robiłem DDU czy nawet format więc nigdy nie było problemów żeby sterowniki się ze sobą "gryzły"  Opis problemu:  Grając w większość gier odczuwam dziwny micro stuttering, gram zwykle na vsyncu ponieważ bez niego występuje problem z screen tearingiem i rozjeżdżającym obrazem (limit fps nie poprawia tego lub zaburza płynność obrazu), fps spadają z 144 na 142/141 lub nawet 138, w 90% spadek FPS pojawia się w losowym momencie. Podczas akcji FPS jest idealnie stabilny. Praktycznie nie ważne co się dzieje nie odczuwałem spadków poprzez brak zapasu mocy zestawu. Micro stuttering występuje w momencie kiedy np stoję w miejscu lub akcja w danej grze "ucicha". Testowałem też bez vsync, limit fps, odblokowane fps, praktycznie w każdym ustawieniu jednak było to czuć. Gry które najbardziej na to cierpią i praktycznie zabierają całą zabawę z rozgrywki to:  Numer 1 - War Thunder, gram na wysokich/max ustawieniach, gra wojenna jak to wiadomo pełno akcji, wybuchów itd, fps idealnie stabilny, za to natomiast jadę pojazdem, na ekranie spokój, spadki fps do 140 z 144 co kilkadziesiąt sekund lub w dobrym okresie co kilka minut.  ( cpu 20-40% gpu 75% )  Numer 2 - Fortnite, gram na ustawieniach wydajnościowych, testowałem jednak też Direct 11 czy 12, tutaj również problem wygląda praktycznie tak samo chociaż myślę że o wiele bardziej agresywnie, spadki 1 low % z 144 na 90 itd.  Numer 3 - Valorant/League of Legends, sytuacja taka sama jak wyżej, akcja, duża ilość rzeczy dziejących się na ekranie, fps idealnie stabilny, losowe momenty i rwanie fps.  Numer 4 - Minecraft edycja z microsoft store, czuję dość częsty i mocniejszy stuttering nawet przy zmianie renderowania chunków itd. Inne gry to np:  CS2 - działa u mnie na wysokich praktycznie idealnie, nigdy nie odczułem żadnych spadków nie ważne co, Gry wyścigowe pokroju forza horizon/forza motorsport/need for speed itd ustawienia ultra bez problemów,  Rainbow Six Siege tak samo ustawienia ultra, 144 fps prawie idealnie jednak od czasu do czasu coś chrupnie. Elden Ring/Nightrein ultra 60 fps idealnie. Dodam jeszcze że podczas grania i rozmawiania jednocześnie na Discordzie problem pogłębia się/występuje częściej ( akceleracja sprzętowa wyłączona! ) Na tym zestawie nie miałem żadnego bluee screena czy losowego wyłączania kompa, jedyne co pamiętam to kilkukrotny problem z brakiem pamięci wirtualnej, udało się to naprawić poprzez powiększenie go.  Temperatury GPU to zwykle 40-60+, cpu 40-65+ stopni (bez uv np 75 w stresie podczas grania) Rzeczy jakie testowałem:  różne ustawienia BIOSU, UV, bez UV, różne ustawienia zasilania, wyłączanie, hyper threading itd itd itd... nowy bios, xmp włączony/wyłączony zmiany zarządzania energią w nvidia czy panel sterowania, odinstalowanie xbox game bar,  zmiany ustawień gry czy akceleracja gpu w windowsie,  zmiany zarządzania energią karty sieciowej i magistracji usb w menedżerze urządzeń,  wyłączenie karty sieciowej i granie na wifi a następnie wyłączenie w biosie bluetooth + wifi, granie na 1 monitorze z odpiętym całkowicie drugim,  przesłanie całej gry która powoduje problemy + shader cache na dysk NVME + fizyczne odpięcie SATA żeby na pewno nie przeszkadzał,  reset shader cache + zwiększenie rozmiaru pamięci podręcznej,  wyłączenie szybkiego rozruchu w windowsie,  różne ustawienia skalowania nvidia,  zmiana hz w klawiaturze i myszce, wyłączona izolacja rdzenia windows,  AKTUALNE USTAWIENIA BIOSU:  Włączone XMP, resizable bar, intel default power 181W, CPU LITE LOAD 15, C1E włączone, Hyper Threading włączone, E Cores P Cores itd tak samo włączone, CEP ( Current Excursion Protection) włączone (sprawdzałem z wyłączonym), reszta default praktycznie. Co mogę jeszcze zrobić, potestować żeby to naprawić? Tak jak mówię problem występował na poprzednich zestawach, od 4-5 lat posiadam ten sam RAM oraz zasilacz plus dyski, gram na 1080p w 144fps locked więc myślę że to nie wina braku mocy. Jedynie zmieniały się karty czy procesor. Można powiedzieć że problem nie jest jakoś bardzo drastyczny jednak posiadam znajomych którzy mają podobne zestawu lub lekko gorsze i nie odczuwają takiego micro stutteringu a i ja czasami mam dni gdzie wszystko działa prawie na medal, jednak następnego dnia jest 2x gorzej. Szukam rozwiązań żeby osiągnąć jak najlepszą stabilność, sprzęt wyciąga zwykłe +200/250 fps na wysokich/ultra w tych gierkach więc fajnie byłoby uzyskać płynność na tych 144 fps przy aktualnym monitorze a w przyszłości po upgrade na lepsze wyniki. Jest sens coś tam jeszcze grzebać czy może kolejny format + sterowniki gpu + chipset i wtedy testować i szukać winowajcy? Czy może jakieś konkretne ustawienia posprawdzać w biosie chociaż wątpię że jest rzecz której nie ruszałem. Dodatkowo jak sięgam pamięcią to na gorszym zestawie gdy były spadki fps to występowały one w racjonalnym momencie a w okresie spokojnym fps trzymał się stabilnie, tutaj prawie na odwrót.  Moim głównym celem jest po prostu ustabilizowanie frame time bez losowych spadków i czysta frajda w ulubionych gierkach niż jakieś wygórowane wyniki w benchmarkach. Z góry przepraszam za jakieś błędy w opisie czy ocenie sytuacji ale dopiero pierwszy raz zabieram się za diagnostykę problemów tego typu i nie ogarniam, dziękuję za pomoc i w razie pytań postaram się udzielić dalszych informacji.   
    • Jaki Linuks dla początkujących?Która dystrybucja Linuksa jest najlepsza dla osób początkujących. Czy dla komputera co ma 4 GB pamięci RAM gdyby wybrać Gnome albo KDE to czy wystarczyłoby miejsca w pamięci RAM na uruchomienie przeglądarki internetowej czy lepiej jest wybrać pulpit XFCE albo jeszcze lżejszy. Czy pulpit Cynamon jest lekki czy ciężki. Czy to złe pomysł wybierać lekkie ale mniej znane pulpity jak LXDE. Czy programy w Linuksie są pisane tylko pod konkretną dystrybucję Linuksa czy też pod konkretny pulpit KDE albo Gnome albo XFCE? Ubuntu ma taką polityke że tam muszą być tylko pakiety na darmowej licencji to tam zabraknie kodeków i ma swój rodzaj pakietów to też jest na minus. To że w Google najwięcej stron odnosi się do Ubuntu to nie znaczy że to najlepsza dystrybucja. Rozważam tylko 2 dystrybucje. Linuksa Mint albo Linuksa Debiana i taki pulpit graficzny żeby był jak najlżejszy żeby zostało coś wolnej pamięci RAM ale jednocześnie popularny żeby miał jak najmniej błędów to XFCE wydaje mi się oczywistym wyborem bez względy na to jaką bym wybrał dystrybucję Linuksa. Linuks Mint jest dużo łatwiejszy od Linuksa Debiana ale Linuks Debian jest dużo czystszym Linuksem od Linuksa Minta i dużo stabilniejszy i ma programy z w wersji ESU z długoterminowym czasem wsparcia na przykład przeglądarka internetowa Firefox. Interesuje mnie taki Linuks żeby był na zasadzie żeby zainstalować i zapomnieć i się z nim nie mordować. Co z tego że Linuks Mint jest dużo łatwiejszy od Linuksa Debiana jak Linuks Debian ma dużo więcej deweloperów i jest dużo lepiej dopracowany i stabilniejszy i jak coś będzie trudniej zainstalować to można użyć ChataGPT. Sprawdzałem różne Linuksy w wirtualnej maszynie VMWare Worsktation to sporo programów w Linuksie Mincie i tak trzeba ręcznie z konsoli za pomocą ChataGPT zainstalować i Linuks Debian oferuje dodatkowo większą stabilność. Czy da się tak Ustawić Linuksa żeby w czasie uruchamiania systemu nie trzeba było wpisywać hasła i nawet do wchodzenia do panelu sterowania i zarządzania partycjami i żeby systemowa konsola każde polecenia traktowała jako administratora tak jak to jest w Windowsie? Na naukę Linuksa najlepszy jest osobny komputer z przydzielonym całym dyskiem to nie ma takiej obawy że usunie przez pomyłkę Windowsa. Mam zainstalowanego Windowsa 10 22H2 64 bit na dysku talerzowym i tylko 8GB pamięci RAM to jest to do dupy pomysł żeby powolny dysk twardy jeszcze obciążać instalację Linuksa na VMWare Workstation. W takiej własnie konfiguracji Lnuks będzie najbardziej mulił. Czy gdybym zdecydował się na instalacje Linuksa na komputerze z 2003 roku na procesorze 1 rdzeniowym i obsługującym tylko 32 bity to czy lepszym pomysłem jest wybranie ostatniej dystrybucji Linuksa Debiana albo Minta co jeszcze obsługiwała 32 bity czy mniej znanej ale najnowszej co obsługuje 32 bity. Czy na procesorze 1 rdzeniowym muliłby YouTube gdyby na takim komputerze był zainstalowany najlżejszy możliwy graficzny Linuks. Dla Windowsa żeby oglądać bezpośrednio YouTube absolutne minimum to 2 rdzenie i 2 wątki. Czy Linuks nadaje się do codziennego użytku zamiast Windowsa. Czy MacOS jest dużo lepszy od Linuksa i czy Linuks jest tylko dlatego alternatywą dla Windowsa że jest darmowy i nie wymaga specjalnych komputerów i czy gdyby wszyscy ludzie byli bogaci to gdyby zrezygnowali z Windowsa to czy braliby tylko pod uwagę MacaOSa? Czy Linuks jest dla biednych osób i trudny terminal w Linuksie jest za kare że nie chciało się ludziom pracować i zarabiać więcej pieniędzy żeby sobie kupić lepszy komputer do najnowszego Linuksa albo komputer od MacaOSa?
    • Czy dałoby się w laptopie HP 530 8HTF12864HDY-667E1 Mobile Intel Calistoga-GME i945GME wymienić 1-rdzeniowy procesor Intel(R) Celeron(R) M CPU 530 @ 1.73GHz na 2-rdzeniowy procesor Intel Pentium Dual-Core T4200. Znalazłem zapusty laptop PP33L z popękanym i zepsutym monitorem i uszkodzoną płytą główną i 2-rdzeniowym procesorem Intel Pentium Dual-Core T4200 ale mam sprawny laptop HP 530 ale ma tylko 1-rdzeniowy procesor Intel(R) Celeron(R) M CPU 530 @ 1.73GHz i chciałbym ten procesor wymienić na 2-rdzeniowy. Oryginalnie ten laptop miał 1 GB pamięci RAM i wymieniłem RAM na 4 GB. Jaki system operacyjny najlepiej pasowałby do tego laptopa HP 530. Nie wiem jaki model ma płyta głowna z Laptopa PP33L dlatego że nie dało się tego laptopa uruchomić żeby sprawdzić w BIOSie albo w systemie. Spisałem jakieś liczby z płyty głownej tego laptopa CN-OP-132H-48643-8CB-0220-A00 DP/N OP132H BPB8C0020 002219 DA8B70-LanID GX D-VOA 94V-0 2-1 0842 E0EC 909G8222E M47 REV :  D DA0FM7MB8D0 PWB T012G REV : A00 Weźcie pod uwagę że zero to moze być duża litera o i odwrotnie.
  • Aktywni użytkownicy

×
×
  • Dodaj nową pozycję...