Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

  • Odpowiedzi 2,2 tys.
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Opublikowano
39 minut temu, Wu70 napisał(a):

Najprostszy przykład to fizyka w grach, na którą liczył taki stary gracz jak ja. Uwielbiam fizykę ale z fizyką nie mamy już dzisiaj na co liczyć bo trudno o innowacyjność więc na wszelki wypadek firmy cofają się w rozwoju i upraszczają gry ;)

Później oglądamy te porównania z 15 letnimi grami jak dzisiejsze tytuły nie potrafią niczego symulować i lecą od wydmuszki do wydmuszki mimo że mamy 10x więcej mocy obliczeniowej.

 

Dzisiaj zaawansowaną fizykę i zabawę z tym związaną znajduję tylko na steam early access od mniejszych producentów/developerów, tam jeszcze nie dotarła ta innowacyjność ;)

 

Gdybym grał tylko w dzisiejsze AAA to bym powiedział że jestem już zmęczony graniem, wszystko widziałem, pora zająć się kwiatkami w ogródku. Na szczęście ta zwiędła gałąź branży nie jest jedyna :D

Jasne, są elementy, które kiedyś wyglądały lepiej, są takie które teraz wyglądają lepiej. Innowacja to zwrot mocno elastyczny. Dodatkowo jak sam zauważyłeś, pisząc powyższego posta, z pewnością nie miałem na myśli produkcji AAA. Tam generalnie jest najczęściej kotlet. 

39 minut temu, VRman napisał(a):

@Vulc

No to się nie przekonamy. :)

Ja uważam, że młodzi mylą się z teoriami o "nostalgia - wydaje ci się, bo byłeś młody" (a starzy może zapomnieli i powinni sobie przypomnieć) - bo (młodzi) po prostu nie widzieli tamtego poziomu i nie wiedzą jak było dobrze.

 

Będę bronił mojej opinii, że nawet obiektywnie, a nie tylko dla mnie, jest zdecydowanie duuużo gorzej niż kiedyś i że nie jest to kwestia nostalgii i wieku, bo jakby tak było to nie zachwycałbym się w tym wieku VRem i jego ogromną dawką innowacji, i nie podobałyby mi się starsze gry, w które nigdy wcześniej nie grałem. 

 

Szkoda, że branża zeszła na psy ale z drugiej strony jednak trzeba przyznać, że jak się ogrywało hity na Amigę czy  PS2 gdy były nowościami, to miało się kontakt z grami na poziomie, którego obecni młodzi gracze już nie zaznają. 

Oczywiście, że nie wiedzą, dlatego nie raz pisałem o punkcie widzenia. Dodatkowo przesadna nostalgia to tylko jeden z elementów, który miał być przeciwwagą dla nadmiernego gloryfikowania "starych, dobrych czasów". Tam też nie brakowało bubli i wtórności. A przecież co do stosunku dobrych gier do tych mniej udanych, się raczej zgadzamy.

 

Broń, tyle że ja nie atakuję, to tylko dyskusja. ;) Czy jest gorzej? Jasne. Czy dużo gorzej? Niekoniecznie. Kwestia indywidualnej perspektywy. 

 

 

Opublikowano

A dla mnie najlepszy okres na granie jest... teraz :D Bo nadal można grać we wszystkie klasyki ze "złotej ery gamingu", kiedy by ona nie była, na sprzęcie za ułamek tego co trzeba było kiedyś zapłacić, plus cały czas wychodzą nowe tytuły warte mojej uwagi. Pewnie, branża gier AAA zapada się pod własnym ciężarem ale gaming to nie tylko AAA. Ba, wszystkie te hity sprzed lat to nie są nawet gry AAA we współczesnym rozumieniu tego terminu, wtedy budżety i studia były znacznie mniejsze.

 

Innymi słowy, mogę sobie obecnie ogrywać wszystkie gry z 1995, 2005, 2015, czy 2025, na sprzęcie i w jakości o której kiedyś mogłem tylko pomarzyć. Choć tu opłaca się być "patient gamer" i po prostu mieć wielki backlog. Ostatnio dopiero przeszedłem Metro Exodus. Gdybym grał na premierę w 2019, mordowałbym się z zabugowaną grą na 2080Ti i 60Hz IPS'ie, co i tak było wtedy high-end PC. Teraz na sprzęcie z sygnatury, 4k OLED HDR@144Hz, gra chodzi świetnie i wygląda ślicznie. Zupełnie inne wrażenia.

 

Może wreszcie na święta ruszę CP2077 :hihot:

 

Oczywiście tak sobie można w grach SP, bo MP trzeba iść tam gdzie są ludzie. 

 

Problem zaczyna się, gdy ktoś chce dostawać ciągle to samo co było kiedyś, albo żeby gry ciągle go zaskakiwały jak w czasach kiedy był młody. No to tak się faktycznie nie da. Zostaje terapia forumowa i pisanie w każdym wątku jak to jest źle. :E

 

A co do gier z okolic 2005 to wcale nie mam do nich jakiegoś wielkiego sentymentu. Dla mnie te lata to okres "konsolizacji" wszystkiego. Coraz mniej gier było tworzonych prosto na PC, za to co raz więcej gównianych konsolowych portów z kiepską grafiką i jeszcze gorszym sterowaniem, albo w ogóle konsolowych exów. Zresztą ponad połowa gier z tej listy Ronso... khem, VRmana to właśnie konsolowe exy albo porty na PC. Jeśli ktoś miał w tamtych latach konsolę i ogrywał to wszystko, to będzie dla niego kopalnia wspomnień. Dla mnie większość tych tytułów nie znaczy nic. 

  • Upvote 3
Opublikowano
2 godziny temu, some1 napisał(a):

A dla mnie najlepszy okres na granie jest... teraz :D Bo nadal można grać we wszystkie klasyki ze "złotej ery gamingu", kiedy by ona nie była, na sprzęcie za ułamek tego co trzeba było kiedyś zapłacić

Nie wiem jak Ty, ale ja nie umiem grać w stare gry już ;) 

  • Confused 1
Opublikowano (edytowane)

To zależy jak stare i zależy w co.

Sporo starszych gierek praktycznie w ogóle się nie zestarzała, a niektóre okrutnie i nie da się w to grać.

Nie miałem na myśli grafiki ;)

Edytowane przez sideband
  • Upvote 1
Opublikowano
32 minuty temu, galakty napisał(a):

Nie wiem jak Ty, ale ja nie umiem grać w stare gry już ;) 

Z grafiką nie mam problemu, ostatnio przeszedłem DN3D, w ubiegłym roku Blooda. Pierwszy raz grałem, więc bez bagażu wspomnień :)

 

Jeśli gra ma kiepskie mechaniki albo błędy na współczesnym OS, to już gorzej.

 

 

  • Upvote 1
Opublikowano (edytowane)

Mnie to ta pikselowa grafika oparta na sprite'ach akurat podoba się dziś bardziej, niż prymitywne 3D z ery wczesnego playstation. No i grałem w te zremasterowane wersje, one chyba są na innym silniku graficznym niż oryginały.

 

DMC i DMC3 też ograłem całkiem niedawno, ale to na Steam Decku, tam piksele i rozmazane tekstury tak nie rażą. DMC drewno straszne, cierpliwości starczyło mi tylko na poziom Easy, ale już w DMC3 gra się całkiem "współcześnie".

Edytowane przez some1
Opublikowano

Mnie nie chodzi o grafikę tylko rozgrywkę/mechanikę ;) Z mojej perspektywy totalne drewno.

Tak samo Project IGI 1/2 dzisiaj to już totalne drewno nie da się w to grać. No One Lives Forever 1/2 nie inaczej :E

Taki Unreal 1 po modach z lepszymi texturami wygląda sporo lepiej, ale niestety też odpadłem ze względu na zbyt archaiczny gameplay.

A taka Black Mesa ze wszystkimi dodatkami nadal świetnie się ogrywa po latach.

Każdy może mieć inne doświadczenia/odczucia ze starszymi tytułami odpalając je dzisiaj. A więc to tylko moja opinia.

  • Confused 1
Opublikowano (edytowane)
Teraz, sideband napisał(a):

Oj nie nawet Blood2 zestarzała się masakrycznie nie wiem jak można w to grać:E

A kiedyś to przeszedłem. Q2 pomimo, że z tego samego okresu bije na głowę tą grę.

Mam dokładnie taką samą opinię.

 

A nie, czekaj. Odwrotnie. Quake 2 mnie słabo bawił wtedy i teraz to już wcale, ale za to gierki na silniku Duke Nukem 3D można sobie przyjemnie ograć.

Jak można w to grać? Po prostu: Z shaderem CRT, a nie na surowo, gdzie od pikselozy i braku kolorów zęby bolą. Nie pamiętam czy w to się czasem nie grało jeszcze starym sposobem - strzałki a nie myszka i WSAD. Może tak spróbuj.

 

Teraz, some1 napisał(a):

DMC i DMC3 też ograłem całkiem niedawno, ale to na Steam Decku, tam piksele i rozmazane tekstury tak nie rażą. DMC drewno straszne, cierpliwości starczyło mi tylko na poziom Easy, ale już w DMC3 gra się całkiem "współcześnie".

JAK można grać w taką grę bez dużego ekranu i BEZ CRT albo filtra CRT? To trochę jakbyś chciał sprawdzić jak się jeździ Formułą 1, więc wystrugal sobie kłodę z drewna w podobnym kształcie i popierdzielał nią po torze niczym Fred Flinstone. 

 

Do tego DMC jest grą, w której trzeba się trochę "naumieć" grać.

Dlatego tutaj:

Cytat

cierpliwości starczyło mi tylko na poziom Easy,

popełniłeś błąd. O ile możesz, bo nie każdy może, może być problem z wiekiem czy ze zdrowiem nie pozwalającym nawalać tak szybko po przyciskach (ja tak mam, to nie jest szydera z ciebie) to trzeba grać na normal. Gra nawet ci wywala komunikat typu "dużo giniesz, może chcesz przestawić na easy? Tylko odradzamy bo gra wtedy dużo mniej bawi". 

Pamiętam ten komunikat. Kolegę 20 lat temu opierdalałem przy jego okazji, bo przełączył na easy a potem marudził "nie wiem co ludzie w tej grze widzą". 

Tryb easy psuje gameplay pistoletów, bo wystarczy trzymać przycisk. A to nie daje żadnego feelingu. Zabija cały fun używania tych broni :(

 

 właśnie te walenie szybko z pistoletów (ręcznie, a nie żadne autofire) to było coś fajnego. Po kilku godzinach gry te 24 lata temu się już trochę nauczyłem grać i potem to już poszło z górki. Nie było za łatwo ale nie było to też nic specjalnie trudnego (nie to co Ninja Gaiden chociażby) ale to właśnie zręcznościowa manualna kontrola walki i robienie demonom jesieni średniowiecza to jedna z podstawowych zalety tych gier. 

Później jak już się nauczysz dlaczego gra nakłania do grania "stylowego" to się robi fajnie. Szczególnie jak zaczynasz szybko ogarniać zmiany broni, metody walki itp. Później jeszcze wchodzi "demon mode" czy tam "Devil mode" i już w ogóle jest czuć power. 

 

Poza tym trzeba grać z dobrym dźwiękiem. Nie kalecz tego grając z dźwiękiem ze Steam Decka. 

Tu jest zajebista muzyka podczas walk, fajna i klimatyczna muza ambient poza walkami. Ogólnie gierka ocieka klimatem i nie wyobrażam sobie nie przejścia tego klasyka. Dla mnie TOP 10 gier ever.

Pozamiatała mną dwa razy.

Jak zobaczyłem kasetę NEO z nagrania z E3 2001

Jak odpaliłem u siebie na nowej PS2 z dużym (na tamte czasy) telewizorem CRT Sony. 

To była gra która po prostu wgniatała w fotel niemal wszystkim.

I do dziś wygląda spoko na CRT lub przez shader.

 

Aha. I jeszcze kwestia emulacji. Tu mogą być problemy z input lagiem, chyba że to port na PC jakiś. Gra wymaga szybkich reakcji i nie wyobrażam sobie grania z dodatkowymi choćby 20ms IL.

 

 

Nie wiem co jest nowoczesnego w trójce, ale w zgodnej opinii fanów jedynka rządzi, dwójka jest do dupy, a trójka to tak średnio. 

 

Edytowane przez VRman
Opublikowano

DMC. Jedna z wielu dużych serii, które nigdy do mnie nie przemawiały. :E Serio, patrzę na ten tytuł i chyba tylko z przymusu mógłbym w to zagrać. Całkiem nie moje klimaty. Inna sprawa, że fanem slasherów też nigdy nie byłem, zwłaszcza od japońskich producentów czy w tym stylu. DMC, Bayonetta, Ninja Gaiden, ostatnio Stellar Blade, zero zainteresowania. Z klasycznego naparzania tylko God of War, Middle Earth: Shadow of Mordor też było spoko.

Opublikowano (edytowane)

Ale God Of War to jest niemal zżyna z DMC. :D

Oczywiście sporo zmienili, oraz cały klimat.

 

Cóż. Co kto lubi. Jak ostatnio gadaliśmy, to narzekałem, że nic dla nie wychodzi. A teraz Ty jesteś tym poszkodowanym, którego omija fajna gra, bo nie podchodzi setting, jak zgaduję.

No dobrze, sprawiedliwość musi być! ;)

 

 

Ja nie lubię japońskich rozwiązań, ale jeśli chodzi o napierdzielanki to jednak japońce się na gameplayu walki znają/znali dobrze. 

 

Nawiedzony zamek. Metalowa muza przy walkach. BARDZO fajny system walki. Nawet slashery i chodzone bijatyki mi się już nie podobały zanim wyszedł DMC. W reckach pisano o tym, że to taki nextgenowy Double Dragon, Punisher  inny czy Cadillacs and Dinosaurs jest :)

 

Jednak nawet jak byłem dość oporny do nauki i na początku wkurzało że się ciągle ginie, to jednak potem doceniłem głębię gameplayu. Wraz z postępami zbierasz umiejętności tak samemu jak i postaci (nowe ruchy, bronie itp). Po skończeniu gry zacząłem w trybie jaki się odblokowuje po przejściu i oczywiście sporo trudniej. Pograłem z pół godzinki i nie zginąłem ani razu. Już potrafiłem grać w to po prostu. Z Bayonettą czy NG to samo - czasami pół godziny powtarzania tej samej walki, bo autorzy gry slusznie założyli, że albo się nauczysz, albo nie masz czego szukać dalej. No i fakt, że z czasem się umiało grać tak, że sama walka bawiła. 

Do tego we wszystkich trzech grach bardzo nagradzała wysiłki oprawa. Szczególnie w DMC i NG, bo na swoje czasy to się miało wrażenie, że ktoś sprzęt do gier z filmu sci-fi wyciągnął albo przyniósł z przyszłości wehikułem czasu. Dziś już praktycznie nie widzę nigdzie gier, w których sama oprawa dawałaby taką radość jak te gry wtedy.

A przecież to jest wymagane, aby się nie nudzić jak jest trudno i się przechodzi dane miejsce po raz piąty. W DMC można było ginąć często bo samo zwiedzanie świata gry to było coś fajnego. Raz, ze fajna grafa i klimat, a dwa że ja byłem wtedy pasjonatem technologii i rozwoju oprawy w grach ogólnie. Taką osobą, co się dobrze bawiła oglądając 3D Marki na nowo zakupionym sprzęcie chociażby. 

 

DMC to było jakby teraz z PS5 przejść od razu na PS10 z roku 2060. Tego teraz już nie dacie rady przeżyć, bo "czas minął" nawet z filtrem CRT. Ale wtedy? Ta gra naprawdę zamiatała. Tak bardzo, że Adrian Chmielarz nazwał swoje studio People May Fly, a Painkiller chyba w połowie wygląda jak list miłosny do DMCa właśnie :D

 

Edytowane przez VRman
Opublikowano (edytowane)
Godzinę temu, VRman napisał(a):

Nie wiem co jest nowoczesnego w trójce, ale w zgodnej opinii fanów jedynka rządzi, dwójka jest do dupy, a trójka to tak średnio. 

Pierwszy temat z brzegu.

 

Godzinę temu, VRman napisał(a):

Pozamiatała mną dwa razy.

Jak zobaczyłem kasetę NEO z nagrania z E3 2001

Jak odpaliłem u siebie na nowej PS2 z dużym (na tamte czasy) telewizorem CRT Sony. 

To była gra która po prostu wgniatała w fotel niemal wszystkim.

I znowu nostalgia z młodości zamiast obiektywnej oceny. Ja w tę serię grałem 4 - 5 - 1 - 3. Czwórkę przeszedłem na najwyższym poziomie trudności, więc coś tam jeszcze umiem w DMC, nie musisz mi tłumaczyć podstaw. Gameplay w jedynce jest jednak na tyle siermiężny, że nie chciało mi się już w nią po prostu inwestować czasu. Klimat może i dobry jak na 2001 rok, mam lepsze zajęcia.

Edytowane przez some1
Opublikowano (edytowane)

Ty to byś prędzej się zesrał niż napisał posta bez bufioniarstwa :)

 

Napisałem posta poświęcając czas, w dobrej wierze, żeby być może komuś pomóc pograć w moim zdaniem wybitnie dobrą gierkę.

Reakcja? Wypisywanie pierdół o "farmazonach".

:boink:

Nie wiem co cię boli, ale może idź do lekarza, zamiast tak srać żarem na forach.

Nie oczekiwałem podziękowań, ale no ja pierdzielę, stary. Zastanów się trochę zanim zaczniesz pisać.

 

Masz, z tego twojego własnego linka, PIERWSZY komentarz:

image.png.b1b8603f60a53511bff91ed6fd19d801.png

 

Ale w ogóle żeby reddit miał być wyrocznią :E

26 minut temu, some1 napisał(a):

I znowu nostalgia z młodości zamiast obiektywnej oceny.

Myślisz, że ja w 2001 byłem dzieckiem? :E

Niestety nie. Jestem z końcówki lat 70tych. Za to ja muszę to napisać:

i znowu tłumaczeni nostalgią, bo mi się coś podoba. Wam to nigdy nie dogodzi. Narzekam na to co jest w 2025 - źle bo innym się podoba. 

Piszę, że starsze gry są super - źle bo innym się nie podoba. 

 

Daj pan spokój :lol2:

26 minut temu, some1 napisał(a):

 

Ja w tę serię grałem 4 - 5 - 1 - 3. Czwórkę przeszedłem na najwyższym poziomie trudności, więc coś tam jeszcze umiem w DMC, nie musisz mi tłumaczyć podstaw.

A skąd miałem to wiedzieć? Pisałeś, że grałeś na easy a to jest popsucie sobie DMC 1. 

Stąd założenie, że nie grałeś w żadną. Ja też przełączyłem na easy przy pierwszym podejściu, ale jak zauważyłem ile to zabiera frajdy z gameplayu, to wróciłem na normal. Koledzy przełączali na easy bo nie mieli cierpliwości i szybko ginęli. Ale potem i tak końćzyli granie na 10% gry, bo im się nie podobało. Z tego doświadczenia powstało takie, a nie inne założenie.

26 minut temu, some1 napisał(a):

Gameplay w jedynce jest jednak na tyle siermiężny, że nie chciało mi się już w nią po prostu inwestować czasu. Klimat może i dobry jak na 2001 rok, mam lepsze zajęcia.

Nie dobry tylko zajebisty. Walki to cóż. Mi pasowało, ale nie jestem koneserem. Jak przeszedłeś coś z tego gatunku na najwyższym poziomie, to możesz po prostu oczekiwać czegoś innego. To bardzo indywidualna kwestia. W reckach tego typu gier zobaczysz krytykę i chwalenie tego samego. Jeden gracz narzeka, że za dużo combosów do nauki i że go to aż męczy, a drugi narzeka, że za prosto, że za mało rozbudowania. Ile ludzi tyle gustów.

 

Edytowane przez VRman
  • Like 1
Opublikowano
26 minut temu, VRman napisał(a):

Masz, z tego twojego własnego linka, PIERWSZY komentarz:

image.png.b1b8603f60a53511bff91ed6fd19d801.png

Dość komicznie uciąłeś na screenie pół posta którym się podpierasz :hihot:

 

Screenshot2025-11-20182324.thumb.png.07e256a67bf26586fd9c7d57f0f2ed44.png

 

To są dwie odpowiedzi które dostały najwięcej punktów. Ale nie, według Ciebie fani są zgodni, że jedynka jest the best. Jeśli twierdzą inaczej to pewnie nie są fani. Gen Z i Casuale jakieś :E

 

36 minut temu, VRman napisał(a):

A skąd miałem to wiedzieć? Pisałeś, że grałeś na easy a to jest popsucie sobie DMC 1. 

Stąd założenie, że nie grałeś w żadną.

Wystarczyło nie zakładać. Straciłeś czas pisząc nie na temat na własne życzenie i jeszcze masz o to pretensje. :boink:

 

42 minuty temu, VRman napisał(a):
Godzinę temu, some1 napisał(a):

I znowu nostalgia z młodości zamiast obiektywnej oceny.

Myślisz, że ja w 2001 byłem dzieckiem? :E

Niestety nie. Jestem z końcówki lat 70tych. 

Młodości. Człowiek mający 20-kilka lat jest młody. I chłonie takie rzeczy dużo bardziej niż dobijający do 50-ki. Mnie na przykład Wiedźmin 1 wciągnął znacznie bardziej niż druga i trzecia część. Ale nie uważam przez to, że pierwsza część była najlepszą grą z całej serii. Po prostu grałem w nią w okresie kiedy miałem największą fazę na takie klimaty fantasy i zdaję sobie z tego sprawę.

 

I tak, nostalgia za dawnymi czasami często wręcz wylewa się z tego co piszesz. Mam wrażenie (może błędne), że byłeś wtedy w znacznie lepszej sytuacji życiowej niż obecnie, a to ma duży wpływ na to jak postrzegamy wiele rzeczy. Pewnie, rynek gier komputerowych nie wygląda tak samo jak 20-30-40 lat temu, ale to nie znaczy, że wszystko jest beznadziejne. Dobre gry wciąż wychodzą i nadal można mieć dużo frajdy z giercowania, nie tylko retro. :)

Opublikowano (edytowane)
1 godzinę temu, some1 napisał(a):

Dość komicznie uciąłeś na screenie pół posta którym się podpierasz :hihot:

Ładna projekcja. Niby, że jestem wojownik o bycie mondrym na forach internetowych i ktoś, kto będzie manipulował?

No to niespodzianka: Nie, niczego specjalnie nie ucinałem, jak zawsze wyciąłem to co chciałem pokazać. Po co miałem pokazywać więcej?

Nawet mi do głowy nie przyszło, żeby ucinać, aby zmanipulować. 

 

Dobra, źle napisałem, że pierwszy komentarz. Pierwsza reakcja na pierwszy komentarz.

 

Ale co to ma do rzeczy, skoro Reddit nadal dla mnie jest śmiechem na sali a nie żadną wyrocznią.

Wyszła trójka to dyskutowaliśmy sobie o niej na FrazPC. Jakoś nie pamiętam, żeby większość uznawała trójkę za lepszą. Wręcz przeciwnie. 

Wiele osób pisało, że gra nie zachwycała jak jedynka, że klimatem to jedynka jest dużo lepsza, choć oczywiście są aspekty, w tym bardzo ważne jak system walki, który poprawiono.

 

Zresztą nie wiem po co w ogóle ten spór robisz, skoro nie pisałem, że to zła gra. Według mnie większość ludzi grających wtedy podzielała tą opinię i tyle. Niech będzie że się mylę, to napisz normalnie, że się mylę i tyle, nie wiem po co od razu idziesz taki konfrontacyjny ton.

 

Trójka wychodziła już w innych czasach. Jedynkę cenię za innowacyjność, za klimat, za urywającą dupsko oprawę. A trójka wyszła w 2005. To już zupełnie inna epoka i po premierze Ninja Gaiden. DMC1 to wydarzenie historyczne. Trójka to już tylko bardzo dobra gra, ale Ninja Gaiden i God of War wyszły obok, a pokazały, że można sporo lepiej. 

Ale w sumie to dzięki za przypomnienie, że trzeba to w końcu ukończyć, bo mam tak:

- DMC1 - prawie 2x

- DMC 2 - 0x i tak już zostanie raczej. Co im odwaliło ze zmianą miejsca i stylistyki to ja nie wiem, ale chyba wymyślali to na kacu ;)

- DMC 3 - jeszcze 0 przejść, ale to się zmieni

- DMC 4 - 1 przejście

- DMC (piąta część) 1 przejście (po dekadzie od premiery, ale za to w 3D. Nie było tak tragicznie złe jak się bałem i jak niektórzy to opisywali. Grało się całkiem spoko, choć czuć że to zupełnie inny zespół

DMC 5 - na liście do ogrania, ale nie będę przecież grał w taką grę w 60fps jak jakiś "console peasant" więc czeka na upgrade kompa. (z tym peasantem to jest mem, żeby czasem ktoś tego na poważnie nie wziął)

 

1 godzinę temu, some1 napisał(a):

Jeśli twierdzą inaczej to pewnie nie są fani. Gen Z i Casuale jakieś :E

I po co te nietrafione zupełnie projekcje i uszczypliwości? Po raz kolejny zapytam: Nie potrafisz rozmawiać jak normalny człowiek? 

 

1 godzinę temu, some1 napisał(a):

Wystarczyło nie zakładać. Straciłeś czas pisząc nie na temat na własne życzenie i jeszcze masz o to pretensje.

Gdzie nie na temat? Napisałeś, że nie zagrałeś w DMC1. Odpisałem na temat, informując, że to zajebista gierka i podając info, którego myślałem, że nie znałeś - że tryb trudności przestawia nie tylko takie rzeczy jak ilość energii, odporność wrogów i ich trudność ogólną, ale zmienia diametralnie jedną z fundamentalnych mechanik gameplayu w grze. 

A pretensje to mam do ciebie o to że w odpowiedzi wysrałeś posta z drwinami i docinkami. O nic więcej.

1 godzinę temu, some1 napisał(a):

Młodości. Człowiek mający 20-kilka lat jest młody. I chłonie takie rzeczy dużo bardziej niż dobijający do 50-ki. Mnie na przykład Wiedźmin 1 wciągnął znacznie bardziej niż druga i trzecia część. Ale nie uważam przez to, że pierwsza część była najlepszą grą z całej serii. Po prostu grałem w nią w okresie kiedy miałem największą fazę na takie klimaty fantasy i zdaję sobie z tego sprawę.

 

I tak, nostalgia za dawnymi czasami często wręcz wylewa się z tego co piszesz. Mam wrażenie (może błędne), że byłeś wtedy w znacznie lepszej sytuacji życiowej niż obecnie, a to ma duży wpływ na to jak postrzegamy wiele rzeczy. Pewnie, rynek gier komputerowych nie wygląda tak samo jak 20-30-40 lat temu, ale to nie znaczy, że wszystko jest beznadziejne. Dobre gry wciąż wychodzą i nadal można mieć dużo frajdy z giercowania, nie tylko retro. :)

Mając dwadzieścia kilka i ponad dekadę bardzo aktywnego życia w tym hobby, będąc świadkiem złotych er 8 bit, 16bit, 32bit, jednak poziom zachwycania się czymkolwiek już się mocno różni od tego co jest typowe dla młodych. Jak masz 10-15 to faktycznie odbierasz gry zupełnie inaczej, ale bez przesady dalej. Jasne, wtedy było lepiej. Każdy chciałby mieć zawsze te 20 lat. Ale to nie znaczy, że to jakaś karta z jokerem, która kasuje wszystko. Skoro piszesz, że się tyle nostalgii wylewa z moich postów, to jakim cudem przegapiłeś w nich te setki razy podawane argumenty? 

Nawet wczoraj pisałem, że potrafię się zachwycać grami jak kilkadziesiąt lat temu. I przede wszystkim 

Cytat

Dobre gry wciąż wychodzą i nadal można mieć dużo frajdy z giercowania, nie tylko retro. :)

zależy od gustów i tego co lubisz w gameplayu i oprawie. Ja nie przeczę, że jak komuś stylistyka anime nie przeszkadza, to dostaje mnóstwo fajnych gier. Jak ktoś uwielbia ping-ponga, to nie narzeka na brak gier VR, bo gra tylko w grę o ping-pongu i jest happy. Jak ktoś uwielbia RGPi typu Baldur to dostał fajnego Baldura 3. 
Ale jak ktoś jak ja ma pecha, to nic tu do rzeczy nie ma żadna nostalgia.

 

Spróbuję na przykładach pokazać jak to wygląda z mojej perspektywy

Spoiler

 

- ostatni dobry platformer z najwyższej półki, który odhaczał wszystkie punkty tego typu gier, które uważam za ważne,  wyszedł 16 lat temu 

 

- na sequel MDK czekam już 28.5 roku.

- gier w sposobie renderowania jaki lubię nie ma już praktycznie wcale (tymczasem fani realizmu mają złotą erę, bo nigdy tak dobrze nie dawało się przedstawić np. brudu, smrodu i przytłaczającej scenerii post-apo 

- ostatni dobry Battlefield wyszedł 11 lat temu

- nowych gierek poza VRem nie ma. Kiedyś, nawet w "nowoczesnych" czasach wychodziły takie rzeczy jak np. seria Trials, gdzie sie jeździło motorkiem. Za cienki jestem aby w to grać, ale i tak grałem setki godzin choć lamiłem strasznie (po 2 tygodniach grindowania trasy 8bit cośtam, udało mi się wejsć do top 500 i to był mój największy sukces  w tej serii :lol2:)

 

Gier fajnych ale z humorem jaki mi pasuje, gier nie traktujących się poważnie - prawie już nie ma. Tutaj mam 3 tytuły do ogrania, ale czekają na mocarnego kompa aby pograć w VR przez mod UEVR. Ja uwielbiam się śmiać. Gier naprawdę dobrych ale "z jajem" kiedyś była masa. to był poważnie traktowany podgatunek. A dziś niestety straszna lipa, chyba że ktoś jest pryszczaty i dostaje gierki indie z tego typu humorem. Nie ma od 27 lat takich platformerów jak Earthworm JIm, gdzie dla fana animacji komediowej jakim jestem, to było wręcz święto. Nie ma "najśmieszniejszej bomby na świecie" w żadnej grze. Wspaniałych wysokobudżetowych przygodówek Point & Click jak Curse of Monkey Island też już się nie robi. A bardzo szkoda. Nawet "najn! Nie ten dzwigien!" ze Space Invaders (Głupki z kosmosu) wspominam dziś dobrze, choć to była gra przecięna. Ale dawała radę rozśmieszyć. Dziś to naprawdę rzadkość. Ostatnio ograłem Trover Saves the Universe i mimo bycia starym dziadem, doceniłem za humor. Niestety cała reszta to był poziom mierny. Gameplayowo naprawdę kiszka na poziomie gierek indie robionych przez debiutanta jednoosobowo

 

W grach dziś nie ma nawet 0,001% tego humoru, który potrafią robić zwykli ludzie na youtube czy innym tiktoku czy stronie z memami. Jeśli chodzi o gry do dobrego grania i pośmiania się, to jest naprawdę okrutnie śmierdzący regres.

Technologicznie też kaszana. Nie podoba mi się obecny kierunek, bo każe klaskać nowościom, które mi zwisają albo wręcz się nie podobają, ale jednocześnie zabierając to co dla mnie ważne.

 

Platformówki są albo w stylu japońskim, albo gówniane, albo dobre, ale słodkopierdzące do porzygu a nienawidzę infantylności i żadna gra ze stylistyką dla dzieciarni czy dla cioci zosi (kwiatki i koronki wszędzie, różowo ;) ) nie jest w stanie mi dać radości z podziwiania fajnej grafy. 

 

- ostatni wybitnie dobry true-arcade racer wyszedł 20 lat temu, ostatni dobry 14 lat temu

 

- pograłbym chętnie w jakieś Halo, czy RPGa, ale z najwyższej półki. Tymczasem obecnie dostajemy guano w postaci Starfieldów czy DA:Veilguard. Na pewno będę się dobrze bawił ogrywając (jak się w końcu za to zabiorę) Halo Collection, więc znowu retro wins. ;)

 

- poza Forza Horizon prawie nie ma fajnych gierek na kółko z pięknymi widokami. Wszędzie realizm zabija potencjał, bo FH5 z modelem oświetlenia i tekstur z FH3 byłaby dla mnie grą z oprawą na 10/10, a tak to tylko 7/10. Kiedyś dostawanie gier które zachwycały oprawą to była norma. Dziś może być tylko dla kogoś, kogo gust pasuje do obecnych trendów. I spoko, tylko w wątku "najpiękniejsze screeny z gier" dla moich oczu tam jest w 90% kaszana, a screenshotów naprawdę ładnych ale pokrywających się z graniem (a nie photo mode i cykanie fotki auta na poboczu) jest tam może ze 5 na cały wątek. 

 

I tak dalej, ale nie będę pisał tego posta do jutra ;)

 

Nie mam opinii jaką mam "bo tak" ani przez nostalgię. Po prostu nakładają się dwie bardzo duże rzeczy: ogólnie niższy poziom branży teraz vs. kiedyś, i to, że mam zajebistego pecha co do gustu. Chciałbym się móc też zachwycać Hadesem, Hollow Nightem, Dead Cellsem czy Stalkerem/Metro. Albo Residentami bo ponoć dobre. No ale co poradzę jak to absolutnie nie moje klimaty i mam odruch wymiotny jak na to patrzę zamiast się zachwycać (no może poza residentem, ale tutaj nie lubię już zombie, bo mi się znudziły po pierwszych 3 grach z nimi, a brzydkie i obrzydliwe tematy, jak wylatujące z zombiaka flaki czy mózg, nie są tym co chcę oglądać a tym bardziej nie jestem w stanie się tym zachwycać. Jest sporo gier typu horror, które obecnie wychodzą i są spoko. Nintendo robi sobie słodkopierdzące gry i niektórzy się przy tym świetnie bawią. Nawet moda na muzykę w grach fantasy po sukcesie Wieśka mi pechowo kompletnie nie pasuje. 

 

Edytowane przez VRman
  • Like 1
Opublikowano
11 godzin temu, VRman napisał(a):

Po co miałem pokazywać więcej?

Pisałeś, że jedynka rządzi w zgodnej opinii fanów. A podparłeś się cytatem gościa, który napisał, że owszem klimat był lepszy w jedynce, ale wszystko inne jest lepsze w trójce. Ucinając ostatnie zdanie. Tak, jest to śmieszne. :hihot:

 

11 godzin temu, VRman napisał(a):

Wyszła trójka to dyskutowaliśmy sobie o niej na FrazPC. Jakoś nie pamiętam, żeby większość uznawała trójkę za lepszą. Wręcz przeciwnie. 

 

Opinia fanów 20 lat temu a opinia fanów obecnie to dwie różne rzeczy. Często po latach ocena się zmienia, podobnie jak w przypadku filmów, książek, muzyki itp. Obecnie wcale tych jednogłośnych zachwytów nad pierwszą częścią nie widzę i nie było ich też gdy robiłem małe rozeznanie przed instalacją. Co najwyżej ludzie doceniają DMC1 za klimat, czy za  prekursorstwo i wpływ na branżę. Ale nie za grywalność, a to mnie najbardziej interesuje.

 

12 godzin temu, VRman napisał(a):

Nie mam opinii jaką mam "bo tak" ani przez nostalgię. Po prostu nakładają się dwie bardzo duże rzeczy: ogólnie niższy poziom branży teraz vs. kiedyś, i to, że mam zajebistego pecha co do gustu.

Zatoczyliśmy kółko do tego co już napisałem kilka postów wyżej. Chcesz dostawać to samo co 20-30-40 lat temu. Te same gatunki, humor, nawet styl graficzny. Nie zastanawiałeś się nigdy skąd masz taki a nie inny gust? :hihot:

 

I znowu post na dwie strony i znowu te same żale które wypisujesz odkąd zarejestrowałeś się na forum. Niczego w ten sposób nie zmienisz, tracisz tylko czas.

Opublikowano (edytowane)

Włącznie sobie od 6:55, przynajmniej Ci ogrywający to easy i nie rozumiejący fenomenu. ;)

Na dodatek DMC 1 miał jeszcze popisówki dla weteranów, aby chwalić się rozgrywką, niczym przed pozostałymi ludźmi czekającymi w kolejce w salonie arcade.

(Edit. Pod filmem vul4ak ma dobry komentarzy, odnośnie odmiennych filozofii w projekcie DMC 1 oraz reszty serii.)

 

Sam nie grałem, bo nie przemawia do mnie taka rozgrywka, ale lubię poznawać dobre projekty, więc zagłębiłem się w to.

Później przejdę 1, 3 oraz 5, chyba że mnie wciągnie to jeszcze 4. Jeśli jednak złapię haczyk to będę długo pogrywał w tą serię... Już znalazłem kilka starszych gier w których mógłbym spędzić więcej czasu dla samej rozgrywki, więc może sprzedam komputer na górce, jeśli sytuacja rynkowa pogorszy się i utrzyma. :E

A chwila..., nie sprzedam, bo HL3 będzie "wkrótce".:boink:

Edytowane przez musichunter1x
Opublikowano
14 godzin temu, Kadajo napisał(a):

 

Mi się wydaje, żew tym wszystkim mniej chodzi o sam Steam Machine jako hardware, a bardziej o wyrugowanie Windowsa jako platformy growej i promowanie SteamOS - czyli po prostu Linuxa jako systemu pod gry z perspektywy nie tylko użytkowników, ale developerów. I oby im się udało.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

  • Popularne tematy

  • Najnowsze posty

    • Nie istnieje tolerancja dla nietolerancyjnych, jest to sprzeczność. Nie można tolerować ludzi którzy chcą odebrać prawa człowieka, a tym jest patriarchat. Ale ja nie jestem empatycznym liberałem. To jest chochoł z którym walczysz - to samo z tolerancją. Ja mam empatię ale np. do słabszych, a nie do tych atakujących. Jak słaby wciela się w atakującego to kończy się dla niego dobroć i on sam za to odpowiada. I nie rób fikołów, bo typ który chce patriarchatu jest atakującym. Maskę to on zakłada, że chce zbawić świat, a realnie chce niewolnicy, chce władzy, chce dominacji mężczyzn, chce poczuć się lepiej niż obecnie. Nie ma co oszukiwać siebie i nikogo. Nie napisałem tego. Napisałem, że większość ludzi jest głupia i to jest dopiero festiwal... prawdy. Tak, geniuszy jest mniej niż ludzi mądrych i to jest fakt nad którym nie da się nawet dyskutować. Oczywistość. A jeśli ludzie są głupi to również często mało świadomi jakie poglądy wyznają i czy na pewno są dobrze zweryfikowane. Jeśli prawda jest pogardą, to chcę być pogardliwy ile wlezie. Niebo jest niebieskie ! Pogarda. Bronię wolnych, świadomych wyborów. Wybór głupi również jest ich wyborem, choć nie zawsze w pełni - czasem ludzie głosują bo tak jest w rodzinie, czy mąż każe. To samo drogi panie mam do mężczyzn. Nie jest tak, że ludzie wiedzą o czym mówią w każdym przypadku. Wiele ludzi lubi uproszczenia. Więc jeśli fakty to pogarda, to tak ma być. Zwykły foch na prawdę. Kobieta jest mądra gdy dokonuje mądrych wyborów. A mądry wybór to nie ten który odbiera jej prawa. Oczywiście, przecież wyżej masz idiotkę od kobiecej energii. Ona wyznaje tradycję. Jest głupia i dziecinna do tego. Religia również to stare zabobony sprzed wieków, nieaktualne na dzisiaj w dużej mierze - rozwinęliśmy się ponad wierzenia, że Bóg zabił nagle 5000 świń z zemsty bo ktoś tam grzeszek popełnił. Ale Ty biblii nie czytałeś, jestem pewien. Gdybyś czytał nigdy byś nie nazwał jej niczym więcej poza bajeczką z masą nieścisłości i często psychopatycznej moralności. Są argumenty, a obrażanie się na prawdę to jak to mówi prawica bycie płatkiem śniegu. Ale lubią wyzywać tak innych a nie siebie.  sugerowanie histerii jest najlepszym twoim merytorycznym argumentem, jak ławrowa który mówił że nie zaatakuje ukrainy i wszyscy histeryzują  klapy na oczy.   Tak, kobiety głosują na konserwy bo są samotne (statystyki GUS tego nie potwierdzają), strach o bezpieczeństwo (jedynie jeśli chodzi o imigrację), chaos na rynku relacji? Brednie. Same odbiorą sobie podmiotowość gdy zechcą mieć odebrane prawa. Wtedy chaosu nie będzie, nie będą miały żadnej decyzyjności kompetencji. Będą gorszym sortem człowieka ale bez chaosu. Po prostu bez praw. I wtedy kwitnie przemoc domowa, a nawet zdrady ale tylko jednej płci. Druga ma nic do gadania. Ale jak są głupie to niech na to głosują, przecież wyborcy konfy i pisu to głównie podstawowe wykształcenie. Nie, twój model prowadzi do piekła na ziemi, ale trwającego, a ja piekła nie chcę, więc lepiej by to wszystko padło i ktoś stworzył lepszą wersję człowieka. Np i mądrą i nie chcącą torturować, czy zdradzać. Dobry pocisk wobec siebie i każdego patriarchalisty który odbiera prawa człowieka, prawa kobiet, prawa homo, nierzadko promował niewolnictwo i inne formy wyzysku. A, czyli przepraszam, moja matka to wyjątek od reguły, która jedyna w niszy potrafi zarabiać i mieć dzieci. Rozumiem. Niesamowita rodzina u mnie. Z innej planety może. A może po prostu sa inne czynniki które wchodzą w grę dla młodych kobiet dzisiaj w porównaniu do kiedyś. I nie jest to praca zawodowa. Nie interesuje mnie to że wybrałeś sobie jakiś wycinek historii dla potwierdzenia tezy. Twoje milusie monogamiczne chrześcijaństwo nie jest radykalnie patriarchalne, a mąż i żona mają się wspierać. Czytaj tą biblię w końcu to się dowiesz. W ten sposób da się i dzisiaj budować związki. Ale jak ktoś nie potrafi, to pretensje do lewactwa. Wolę wolność od swatanych związków pseudomiłosnych, albo ekonomicznych z rozsądku. Poza tym czemu dzisiaj ludzie są samotni - znowu czynników jest dużo. Tobie się wydaje że cały czas tylko jeden czynnik jest ważny. A czynników jest dużo. Inceli z kolei jest malo. Dlaczego wy jako prawacy mówicie że homo nie ma co się przejmować bo to mały procent społeczeństwa, a wy podobnie niski i nagle cały świat ma się do was dostosować? Nie za roszczeniowe? Ano tak, bo wy ratujecie cywilizację... tak się człowiek dowartościowuje.   Co ty sądzisz że kiedyś każdy niski, brzydki, nieumyty debil miał żonę?   Pudło by było gdybyś mógł to udowodnić, a nie możesz w żaden sposób ponieważ kiedyś nawet nie istniala oficjalna diagnoza.  Czekaj i depresja spowodowana mówieniem "jesteś wystarczający"? chyba niewystarczający, czyli ciągłe tępienie. Ale gdzie to widzisz? Chyba wśród kolegów którzy mówią że ten czy tamten jest pizdą. Ale spoko, patriarchalni męscy faceci wcale tego nie robią. Nic a nic nie gnębią chłopaków. Null! Jak jesteś nieodpowiedzialny i nie masz celu to tylko twoja wina. Poza tym brednie, patriarchat dawał mężczyźnie władzę przede wszystkim. Za zdradę odpowiadać nie musiał, jak w islamie. Kobieta musi mieć 3 świadków by udowodnić że jest niewinna. Za to facet? Czyste rączki. Tego pragniesz. Kto ci zabrania brać na siebie nowe ciężary? Bierz i nie narzekaj.  Psychologia ewolucyjna? Zaorana znacznie bardziej niż psychologia społeczna. Masa luk, niepotwierdzalnych hipotez. Biblia redpillów-szurów. Aj, nie masz wolnej woli i zmuszają cię codziennie do porno i grania. No i do alkoholu. cały świat winien tylko nie ty. Obrońcy? Kogo ty byś obronił? Takiś samiec alfa? Nikt ci w sumie nie broni bronić, działaj. Bądź rycerzem. Żywiciel? Śmieszne. Kobiety dziś biorą na siebie połowę więc spada PRESJA na mężczyzn. Da się znaleźć w tym plusa. Nie musisz być jedyny który nabędzie garba. Nie o innych, tylko o specyficznych, wymienione wyżej. Zanim zasugerujesz komuś pogardę panie podumaj czy ty nie gardzisz 95% społeczeństwa które jest inne niż ty i incele. Pomyśl. A może tolerujesz, szanujesz i uwielbiasz? Nie, bo byś nie pisal tylu negatywów.  na emocjach i wyzwiskach. Ty na naiwności i ułudzie, i tym że twoje ego przerasta geniuszy, bo znasz rozwiązanie na problemy świata ale nikt nie chce go wdrożyć. Ciekawe czemu? Pewnie SPISEG. Szur szur.
    • Bierz tego windforca najtanszego. Z czasem sobie kupisz blok wodny, moze akurat Ci sie dobry chip trafi to nawet nie bedziesz musial.
    • Przed łatką 1.7 nie uświadczałem takich problemów jak teraz. 
    • Dobra krótka piłka z tej list (tylko te modele co tu są) https://www.mediaexpert.pl/search/raty_nawet-3-raty-gratis-i-30-rat-0-rrso-0?availability_name=Dostępny&query[menu_item]=13068&query[querystring]=rtx+5080&sort=price_asc   Co brać ? żeby cewki nie piszczały i się nie grzała jak czajnik na gazie  hałas wentylatorów przeboleje.   Raty 0% więc obojętna cena ale też nie modele powyżej 6k  najlepszy stosunek cena/jakosc.   Buda i mój sprzęt w sygnaturce, monitor wleci 3440x1440.
    • Odradzam w tym sklepie tylko zblokujecie sobie środki. Ostatnio kupowałem jeszcze nie było kosmicznych cen to w trakcie pakowania podobno uszkodzili pamięci i nie mogli wysłać    https://www.euro.com.pl/search2.bhtml?keyword=2x16gb+gskill&filter=attributes.Taktowanie%3D7200+MHz   To ten sam sklep dostępne póki nie wejdziesz 
  • Aktywni użytkownicy

×
×
  • Dodaj nową pozycję...