Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano
18 minut temu, Henryk Nowak napisał(a):

Wiedźmin 3. Powiedziałem sobie, że w końcu to skończę, bo zaraz tej grze stuknie 10 lat. Wyruszam z Novigradu do Skellige, dużo jeszcze do końca? 

Jak dopiero lecisz na Skellige, to jesteś mniej więcej w połowie głównego wątku. Licz spokojnie z 15-20h grania, jak się skupisz tylko na głównej fabule. Dodatki to osobna historia, można olać jak chcesz tylko podstawkę skończyć.

  • Like 1
Opublikowano
1 minutę temu, Keller napisał(a):

A w Avowed grałeś? Wg mnie lepsze póki co, szczególnie że magia + znacznie lepiej bronią białą tu się sieka. Outer Worlds to raczej widzę mocniej na bronie nastawione, a ja już nie mam tego refleksu co kiedyś i gdyby nie spowolnienie, to nie umiem celować :E  

Avowed jest ok. Ale na razie porzuciłem. Outer World's przez to że jakby mniejsze i krótsze wydawał mi się lepszym tytułem i jedna z niewielu względnie nowych gier, które udało mi się ukończyć

Opublikowano
2 minuty temu, Suchy211 napisał(a):

Widzę że jest hype na takie gry. W zeszłym roku fantazji remisterio była popularna, a teraz to. Próbowałam Persony 5, ale jednak  w pewnym momencie porzuciłem. Te Expedition może dokończę. Doom pewnie jest ma 5 godzin rozgrywki więc chyba też

Trzy razy do 33 podchodziłem i ostatnio jak zobaczyłem piękną wodę i chciałem do niej wskoczyć a tam niewidzialna ściana. Śmieszny ten korytarzyk jest. Nudna gra.

4 minuty temu, Keller napisał(a):

A w Avowed grałeś? Wg mnie lepsze póki co, szczególnie że magia + znacznie lepiej bronią białą tu się sieka. Outer Worlds to raczej widzę mocniej na bronie nastawione, a ja już nie mam tego refleksu co kiedyś i gdyby nie spowolnienie, to nie umiem celować :E  

Avowed włączyłem po KCD2 no i jest słabo. Jakbym z Orebica przyjechał nad Zalew Zegrzyński...

  • Sad 1
Opublikowano
1 minutę temu, Suchy211 napisał(a):

@GrolshekMi to zupełnie nie przeszkadza. Ta gra to przede wszystkim poznawanie historii, turowa walka i całkiem przyzwoity system rozwoju postaci. Możliwość wejścia do wody albo do miejsc w których i tak nic nie ma jest mi zbędny.

Idziesz, bijesz potwora, rozdajesz punkty, gadasz, idziesz, bijesz potwory dwa, rozdajesz punkty, gadasz i tak do zajeb.....a. Nudne do granic możliwości.

Opublikowano
14 minut temu, Jaycob napisał(a):

Jak dopiero lecisz na Skellige, to jesteś mniej więcej w połowie głównego wątku. Licz spokojnie z 15-20h grania, jak się skupisz tylko na głównej fabule. Dodatki to osobna historia, można olać jak chcesz tylko podstawkę skończyć.

No niby można ale Serce z Kamienia jest świetne. W zasadzie to jest "Faust" czy nasz "Pan Twardowski" (na jedno wychodzi) ale opowieść jest fantastyczna, no i Pan Lusterko... ;)

  • Upvote 1
Opublikowano
13 minut temu, Suchy211 napisał(a):

Widzę że jest hype na takie gry. W zeszłym roku fantazji remisterio była popularna, a teraz to. Próbowałam Persony 5, ale jednak  w pewnym momencie porzuciłem. Te Expedition może dokończę. Doom pewnie jest ma 5 godzin rozgrywki więc chyba też

Hype? Raczej nie. W ostatnim czasie faktycznie trochę się ożywiło w obrębie tego gatunku (Persona 3 Reload czy Metaphor: ReFantazio w poprzednim roku) - ale to nadal nisza. Clair 33 raczej nie zmieni tego stanu rzeczy, zwłaszcza że zarówno pod względem stylistyki, jak i mechanik, odbiega od klasycznych JRPG-ów.

Dla mnie Clair to zupełnie inna gra - czerpie inspiracje z Persony i innych tytułów (Soulsów), ale mechanicznie mocno się różni. To raczej gra nastawiona na refleks niż klasyczną turówkę.

Opublikowano
10 minut temu, Grolshek napisał(a):

Idziesz, bijesz potwora, rozdajesz punkty, gadasz, idziesz, bijesz potwory dwa, rozdajesz punkty, gadasz i tak do zajeb.....a. Nudne do granic możliwości.

Kwestia oczekiwań. Ja już nie mam energii i czasu dla takich gier jak Wiedźmin czy Elden Ring, a które przecież są świetne i jak najbardziej trafiają w mój gust. Jako nastolatek, student nawet grałbym do białego rana. Tymczasem właśnie sobie uświadomiłem że nie zarwalen nocki z powodu gry od minimum 8 lat.

Opublikowano
7 minut temu, Kandelabros napisał(a):

No niby można ale Serce z Kamienia jest świetne. W zasadzie to jest "Faust" czy nasz "Pan Twardowski" (na jedno wychodzi) ale opowieść jest fantastyczna, no i Pan Lusterko... ;)

Oczywiście, dodatki są świetne! Tyle że autor pisał w takim tonie, jakby gra go nudziła, więc pomyślałem, że raczej nie będzie zagłębiał się w dodatki.:P 

  • Upvote 1
Opublikowano
1 minutę temu, Jaycob napisał(a):

 Metaphor: ReFantazio

xDno jakoś tak. Ach te fikuśne tytuły.

 

3 minuty temu, Jaycob napisał(a):

To raczej gra nastawiona na refleks niż klasyczną turówkę.

Też racja. Bez parowania i uników już na normalnym poziomie trudności część walk jest niewykonalna dla normalnego człowiek. Te walki z opcjonalnymi bossami na przykład.

  • Haha 1
Opublikowano
1 minutę temu, Suchy211 napisał(a):

Kwestia oczekiwań. Ja już nie mam energii i czasu dla takich gier jak Wiedźmin czy Elden Ring, a które przecież są świetne i jak najbardziej trafiają w mój gust. Jako nastolatek, student nawet grałbym do białego rana. Tymczasem właśnie sobie uświadomiłem że nie zarwalen nocki z powodu gry od minimum 8 lat.

A ja z kolei odwrotnie mam. Wychowałem kogo tam miałem wychować, wreszcie stać mnie na sprzęt jaki chciałem zawsze mieć, mam mnóstwo czasu na emeryturze i chęć do grania w długie i skomplikowane gry. 220h w KCD, 150h w Stalkerze, kilkaset w BG3. Taka mała śmieszna gierka jest śliczna, cudownie udźwiękowiona, ma fajną opowieść, chwyta za serce ale to jak porównywać siedmiobój ze spacerem w parku ze śliczną dziewczyną->nie bardzo jest co porównywać.

Opublikowano
18 minut temu, Grolshek napisał(a):

Idziesz, bijesz potwora, rozdajesz punkty, gadasz, idziesz, bijesz potwory dwa, rozdajesz punkty, gadasz i tak do zajeb.....a. Nudne do granic możliwości.

To trochę jak narzekanie, że w piłce nożnej chodzi tylko o kopanie piłki - no niby prawda, ale diabeł tkwi w szczegółach. Każda gra jest jakoś zapętlona, ale liczy się klimat, historia, i to, jak bardzo wciąga cię ten świat. Taki schemat jaki opisałeś jest w większości RPG - zwiedzasz coś, zabijasz potwory, rozdajesz punkty, rozmawiasz i zapętlasz to samo. 

  • Upvote 1
Opublikowano
8 minut temu, Jaycob napisał(a):

Oczywiście, dodatki są świetne! Tyle że autor pisał w takim tonie, jakby gra go nudziła, więc pomyślałem, że raczej nie będzie zagłębiał się w dodatki.:P 

Chyba będę. Przez tyle lat nie mogłem się zmusić do ukończenia wiedźmina, bo ta gra mnie po prostu nudziła. Wiedźmin 2 bardzo, bardzo mi się podobał, a Wiedźmina 3 raz rzuciłem w diabły na początku i 2 razy po Baronie. Teraz miałem kolejne podejście, dobiłem do Novigradu i się w końcu wciągnąłem. Wiedźmin 3 jest powolny, trzeba dużo jeździć od questa do questa, nie można z miejsca skorzystać z szybkiej podróży bo trzeba biegać do znaków. Poza tym soundtrack podczas eksploracji jest nudny, ładny ale nudny, w kółko lecą te same wolne melodie. Można komuś puścić arcydzieło, ale jak puści się je w pętli to każdy będzie mieć dość. Jestem fanem gier RPG, przeszedłem wszystkie Baldury, Icewind Dale, persony, xenoblade, mnóstwo ysów, trailsów i wiele wiele innych ale Wiedźmin 3 jest na początku tak cholernie wolny, że aż dziwi mnie to, że się tak dobrze sprzedał. Niemniej wciągnął mnie, w końcu fabuła ruszyła i jak ten poziom się utrzyma to questy z dodatków też zrobię. 

  • Like 1
Opublikowano
7 minut temu, Jaycob napisał(a):

To trochę jak narzekanie, że w piłce nożnej chodzi tylko o kopanie piłki - no niby prawda, ale diabeł tkwi w szczegółach. Każda gra jest jakoś zapętlona, ale liczy się klimat, historia, i to, jak bardzo wciąga cię ten świat. Taki schemat jaki opisałeś jest w większości RPG - zwiedzasz coś, zabijasz potwory, rozdajesz punkty, rozmawiasz i zapętlasz to samo. 

Ale możesz wejść do wody i przeskoczyć kamień :metal:

Opublikowano (edytowane)
19 minut temu, Suchy211 napisał(a):

Też racja. Bez parowania i uników już na normalnym poziomie trudności część walk jest niewykonalna dla normalnego człowiek. Te walki z opcjonalnymi bossami na przykład.

Jeśli trzymasz się głównej ścieżki fabularnej, to na normalnym poziomie trudności poradzisz sobie bez problemu, nawet bez parowania czy uników.
Co jest naprawdę fajne w tej grze, to fakt, że gdy już opanujesz parowanie i uniki, możesz pokonywać znacznie silniejszych przeciwników bez dodatkowego grindu i w ten sposób levelować bardzo szybko.
Przeszedłem grę dwa razy na poziomie Ekspert i uważam, że w trybie fabularnym gra jest banalna. Opcjonalni bossowie to jednak zupełnie inna historia - każdy z nich one-shotuje, a bez perfekcyjnego parowania i uników nie masz szans. 

Edytowane przez Jaycob
Opublikowano
Godzinę temu, Grolshek napisał(a):

Avowed włączyłem po KCD2 no i jest słabo. Jakbym z Orebica przyjechał nad Zalew Zegrzyński...

A ile grałeś? Bo potem rozwijasz postać, masz nowe unikalne bronie - ale trzeba poboczne misje lecieć. Kurcze, mi się strasznie podoba eksploracja, zbieranie skrzynek, a walka to w ogóle. Np mam buławę to ładujesz przycisk mocnego ataku i wali takim mocnym czymś i aż odskakują przeciwnicy. Jak masz mróz do tego albo truciznę czy ogień to dopiero.

Opublikowano
3 godziny temu, Jaycob napisał(a):

Jeśli trzymasz się głównej ścieżki fabularnej, to na normalnym poziomie trudności poradzisz sobie bez problemu, nawet bez parowania czy uników.
Co jest naprawdę fajne w tej grze, to fakt, że gdy już opanujesz parowanie i uniki, możesz pokonywać znacznie silniejszych przeciwników bez dodatkowego grindu i w ten sposób levelować bardzo szybko.
Przeszedłem grę dwa razy na poziomie Ekspert i uważam, że w trybie fabularnym gra jest banalna. Opcjonalni bossowie to jednak zupełnie inna historia - każdy z nich one-shotuje, a bez perfekcyjnego parowania i uników nie masz szans. 

Nie poradzi sobie. W fabule też są oneshotowcy. Chociaż same uniki są obowiązkowe.

Opublikowano

Ja też jestem pod wrażeniem ile ludzie mają czasu na granie, tyle to ja miałem kiedy do szkoły chodziłem.

W ciągu zeszłego roku przeszedłem trylogię DSów gdzie średnio na cześć wychodziło mi 3 miesiące 🙂 ER zacząłem w listopadzie, jakiś tydzień temu skończyłem podstawkę(100h), a teraz zacząłem dodatek i kolejne 3 miesiące, no ale u mnie weekendy całkowicie odpadają pod względem grania.

Opublikowano
7 godzin temu, GordonLameman napisał(a):

Czasem dam radę włączyć na maks pół godziny niestety :( 

Ja to samo, dlatego nienawidzę gier, gdzie nie ma quicksave lub częstych autosave. Zupełną pomyłką są dla mnie wszelkie soulslike, bez takich opcji, jakby to dla nolajfów lub bezrobotnych było robione:heu:

  • Upvote 1
Opublikowano
20 minut temu, PaVLo napisał(a):

Ja to samo, dlatego nienawidzę gier, gdzie nie ma quicksave lub częstych autosave. Zupełną pomyłką są dla mnie wszelkie soulslike, bez takich opcji, jakby to dla nolajfów lub bezrobotnych było robione:heu:

Nic mnie tak nie wku**** jak to gdy widzę, że męczyłem się 30 minut, żeby wyczyścić jakiś rejon, kończę questa i znowy mobki tam są. To nie dla mnie już - bo takie 30 minut to czasem wszystko co mam na granie :( 

  • Upvote 1

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

  • Popularne tematy

  • Najnowsze posty

    • Coś może być na rzeczy ale to będzie loteria i tak. Miałem kiedyś 5700XT Strixa i był cichy z kolei na obecnym 5070 nisko/średni model inspire x3 msi i w grach jest cisza natomiast na pulpicie jak cokolwiek się robi np. porusza oknem to minimalnie ale słychać cewki. Sam zasilacz też ma na to wpływ. 
    • Na 5080 też przypadkiem nie można UV ? Bo do UW to chyba serio lepiej 5080    
    • Kiedy maska tolerancji opada, wychodzi pogarda.   Dzięki, serio. Tym postem udowodniłeś wszystko, o czym pisałem, lepiej niż jakakolwiek statystyka. Maska „empatycznego liberała” opadła i wylała się czysta pogarda do ludzi, którzy myślą inaczej niż ty. Lecimy po kolei, bo dostarczyłeś materiału na doktorat z braku logiki.   1) „Kobiety głosują na prawicę, bo są głupie” – Festiwal Pogardy. To jest absolutne złoto. Twierdzisz, że bronisz kobiet, a jednocześnie odbierasz im podmiotowość i rozum, sugerując, że miliony dorosłych obywatelek to albo idiotki, albo bezwolne marionetki „ustawiane przez mężów”.   To jest właśnie ten nowoczesny, ekhm, szacunek? Kobieta jest mądra tylko wtedy, gdy zgadza się z tobą? Jeśli ma inne wartości (rodzinę, tradycję, religię), to znaczy, że jest „głupia”. To klasyczny mechanizm: nie mam argumentów, więc obrażę wyborców. Prawda jest prostsza, ale dla ciebie bolesna: kobiety głosują na konserwatystów, bo widzą, że ten twój „nowoczesny raj” oferuje im samotność, strach o bezpieczeństwo i chaos na rynku relacji. One głosują racjonalnie, ty reagujesz histerią.   2) Nihilizm ostateczny — Lepiej żeby się to skończyło. Czyli przyznajesz mi rację: Twój model prowadzi do wymierania, a ty to akceptujesz.   Jesteś w stanie poświęcić istnienie przyszłych pokoleń na ołtarzu swojego komfortu i ideologii. To jest definicja cywilizacyjnej ślepej uliczki. Różnica między nami jest taka: ja szukam rozwiązań, które pozwolą społeczeństwu przetrwać. Ty wolisz, żebyśmy wyginęli, byle tylko nikt nie musiał przyjąć „strasznych obowiązków”. To smutne, antyludzkie podejście.   3. Nauka vs. „Chłopski rozum” (część 2) Dalej nie rozumiesz, czym jest dowód anegdotyczny.   „Nie prezentuję tego jako dowód anegdotyczny tylko racjonalny wniosek” – to zdanie jest logicznie sprzeczne. Wniosek wyciągnięty na podstawie jednego przypadku (matki) JEST dowodem anegdotycznym. To, że tobie wydaje się on racjonalny, nie zmienia faktu, że jest błędem poznawczym w zderzeniu z danymi demograficznymi całej populacji. Ale widzę, że metodologię naukową traktujesz równie wybiórczo, co demokrację.   4. Mit „Patriarchatu dla wybranych” — Lekcja historii. Piszesz, że geny w dziejach przekazali tylko nieliczni.   Mylisz epoki i systemy. To, co opisujesz (kilku samców ma wszystkie kobiety), to stan natury lub systemy przedchrześcijańskie/plemienne. To właśnie monogamiczny model tradycyjny (cywilizacja łacińska) wymusił zasadę „jedna żona dla jednego męża”. To ten system sprawił, że przeciętny mężczyzna (a nie żaden tam „alfa”) mógł założyć rodzinę, co zbudowało klasę średnią i stabilność Zachodu. Twój obecny „wyzwolony rynek relacji” (tinderowy kapitalizm) cofnął nas właśnie do tego stanu, który krytykujesz: garstka „topowych” facetów ma dostęp do większości kobiet, a reszta (twoje 80% to dane z sufitu, sprawdź statystyki singli wśród mężczyzn 18-30 lat, zbliżamy się do 60%) zostaje na lodzie. To nowoczesność stworzyła inceli, przywracając brutalną hipergamię, którą tradycja trzymała w ryzach.   5. Depresja i „zakaz słabości”. Znowu pudło. Depresja bije rekordy DZIŚ, w świecie, który na każdym kroku mówi „jesteś wystarczający”, „dbaj o siebie”, „miej wywalone”. Tradycyjny model dawał mężczyźnie cel i odpowiedzialność. Ciężar, który się niesie, nadaje życiu sens (co wie każdy psycholog ewolucyjny). Odebranie mężczyznom roli obrońcy i żywiciela, a w zamian danie im gier wideo i porno, to prosta recepta na kryzys psychiczny, który właśnie obserwujemy.   Tak podsumowując — ty gardzisz kobietami o innych poglądach. Akceptujesz wymieranie gatunku w imię ideologii. Nie rozumiesz historii monogamii. Zaprzeczasz statystyce. Twoja wizja świata to domek z kart, który trzyma się tylko na emocjach i wyzwiskach. I nic dziwnego, że agresywnie reagujesz na fakty – dysonans poznawczy musi boleć.
    • O widzisz. No to już jakiś dobry trop. Ja wczoraj też nie miałem żadnego BSa. Jak w tym memie, usprawniłem sprzęt żeby teraz oglądać duperele na YT, pisać na forum i czekać na BSa  
  • Aktywni użytkownicy

×
×
  • Dodaj nową pozycję...