Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano (edytowane)

Myślę, że to wszystko, co wypisujemy o Redach i Wiedźminie 4 to wyssane z palca nadinterpretacje. Gra ukaże się kiedyś i myślę, ze wszyscy będą zadowoleni.

Wierzę, że na wszystkie pytania, które wywołał trailer dostaniemy świetne, fabularne odpowiedzi w samej grze. Tak jak miało to miejsce w poprzednich tytułach Redów.

Edytowane przez tgolik
  • Confused 1
Opublikowano

Cian Maher to akurat dość znana postać w niektórych kręgach, i każdy kto trochę biega po necie widział jego odklejone artykuły, broniące między innymi zmian w 2-gim sezonie Netflixowego Wieśka. Koleś, który najlepsze rzeczy z książek Sapka wywaliłby w cholerę, a zastąpił jakimiś bzdurami, to chyba nie jest najodpowiedniejsza postać, żeby zajmować się pisaniem lore do W4. Od dobrych dwóch tygodni koleś jest dyskutowany w wielu miejscach, i ciężko znaleźć jakiekolwiek pozytywne opinie o nim. Nie mam pojęcia, po co tacy ludzie są wrzucani do tego projektu. 

  • Like 3
  • Upvote 1
Opublikowano

Po co są wrzucani, to akurat wiadomo od dawna. ;) Modern audiences. Zresztą była już mowa o tym zawodniku wcześniej, swoją ignorancję prezentował wielokrotnie, nie tylko w kontekście Wiedźmina, ale również Władcy Pierścieni.

  • Like 1
Opublikowano

był czas, że myślałem, że to większe otwarcie się CDR na pseudopostępową agendę to przygotowanie do  sprzedania się, ew. ostateczna przeprowadzka do US

ale raz, że wiatr się zmienił, dwa że samych  zmian za dużo, za chaotycznie

może to  po prostu  modelowy  przykład teorii  wzrostu  przedsiębiorstw, gdzie sukcesem dużo  trudniej zarządza się niż wzrostem

 

samo gdybanie i  darcie szat  na razie jest przedwczesne, ale jakbym miał iść short/long CDR po  te prawie 200PLN

to short

  • Like 1
Opublikowano

Jeszcze będzie głośno o tym panu, możecie być tego pewni. 

 

A co do REDów, oni nadal mają czas, i mogą rozegrać to na dwa sposoby, czyli:

 

Pójść drogą Lariana - czyli jest wszystko dla wszystkich ale z pełną opcjonalnością w myśl zasady - dla każdego coś dobrego, każdy niech wybiera pod siebie - nie podoba Ci się towarzysz to go zdradzasz, eliminujesz, zabijasz (akurat w W4 z wiadomych względów tego nie można będzie zrobić), nie interesuje Cię coś, ktoś, jego poglądy, jego problemy to omijasz idziesz dalej; wybory wybory WYBORY - pomagasz nie pomagasz zdradzasz olewasz po prostu grasz jak chcesz; gra z naciskiem na dorosłą fabułę, wybory/konsekwencje, grywalność i wszystko to, co cechuje dobre gry plus kampania marketingowa gry oparta na właśnie tych aspektach gry (osobiście uważam kampanię marketingową BG3 za jedną z najlepszych w historii gejmingu).

 

Pójść drogą Bioware - czyli jest co jest, a Wy macie się dostosować do tego co Wam dajemy - zerowa opcjonalność i przymus dołączenia / ogrywania kompanów w myśl zasady "nie po to tworzyliśmy te beznadziejne postacie, byście je ubili przy pierwszym spotkaniu a ścierwo zostawili w rowie", pakowanie jednowymiarowego przekazu w praktycznie co drugim dialogu; niemożność bycia złym czy nawet neutralnym, sterowanie kukłą którą na wszystko odpowiada 3xTAK w różnych formach, udziecinnienie fabuły, zero wyborów, zero konsekwencji, pełna liniowość, a kampania marketingowa oparta na przekazie, na motywach uwarunkowanych politycznie i nie mających wiele wspólnego z samą grą. 

 

Co do pewnych aspektów, nie mam wątpliwości, że REDzi sobie poradzą. Co do innych, nie jestem pewien. Mam obawy szczególnie odnośnie takich osób jak Maher, bo nie wiem co dobrego miałby on wnieść swoją obecnością do tego projektu. 

  • Like 2
  • Upvote 1
Opublikowano

Mogą też wylądować pośrodku. Wątpię, żeby droga Lariana była tutaj możliwa, tego w dotychczasowych odsłonach nie było w takiej skali, a sam fundament rozgrywki jest zwyczajnie inny. Do tego trzeba odwagi, a choćby wybierając Ciri na głównego bohatera, widać że twórcy celują w bezpieczne rozwiązania.

 

Z drugiej strony mam nadzieję, że jeszcze za wcześnie na akcje w stylu BioWare. Czy w dzisiejszych czasach jest to sensowne podeście, patrząc na osobników typu Maher Mary Kenney (zatrudniona do prac przy nowym Cyberpunku)? Niekoniecznie, z czego zdaję sobie sprawę. W przypadku Veilguarda przed premierą też broniono gry argumentami, że przecież to tylko kilka osób zaangażowanych w masywny, skomplikowany proces developingu, po co od razu panikować. Jak to się skończyło, każdy pamięta.

 

Czy jest jest czas, ciężko powiedzieć, bodajże w lipcu gra była w najbardziej zaawansowanym stadium rozwoju spośród wszystkich projektów, którymi zajmuje się obecnie CDPR. Co mówi nam oczywiście tyle co nic, ale być może pierwsze decyzje w omawianych aspektach już zapadły. A jak maszyna już ruszy, ciężką ją zatrzymać. Na razie to czysto akademicka dyskusja "what if".

 

 

  • Like 1
Opublikowano

W4 będzie rpgiem jak W3. Co do tego nikt nie ma wątpliwości.

Natomiast nie miałbym nic przeciwko by w uniwersum wiedzmina zrobili też soulslikea, moze cos w stylu monster hunter z coopem. No i aż się prosi o multi/coop H&S w stylu Diablo. Świat wiedźmina jest do tego wręcz stworzony.

Pomarzyć można.

 

Co do "modern audiences" to zobaczcie ile minęło od premiery W3, a do wydania W4 wciąż daleka droga. Także w pełni oczywiste że będą zabiegać również o nowych graczy. Więc spory pakiet "woke" jest praktycznie pewny.

Maja też potężna ilość "starych" fanów, pod których gra również będzie robiona. Myślę że to będzie priorytet. Ale i tu, to przecież nie tylko konserwatyści.

 

W każdym razie gra to wysokobudżetowy rpg, robiony przez studio doświadczone w gatunku. Prawie na pewno wyjdzie conajmniej dobra gra, a może kolejna rewelacyjna.

  • Like 1
  • Upvote 1
Opublikowano (edytowane)

Mogą, ale pytanie czy im się to uda.

 

Ciri to to tylko w teorii bezpieczne rozwiązanie - bo pytanie raczej brzmi - ok, mamy ją, ale co dalej z tą Ciri? Czy zrobią to bezpiecznie, bez przeginania, pamiętając co było fundamentem sukcesów poprzednich gier, czy przy aktywnym udziale Maherów i jemu podobnych, podążą w drugą stronę?

 

A podążyć drogą Bioware będzie bardzo łatwo. Te "kilka osób" zaangażowanych w Veilguarda, które rozwaliły cały projekt, to były niestety osoby najbardziej decyzyjne w procesie tworzenia gry. Dyrektor kreatywny, główny scenarzysta, ludzie od sprawdzania zgodności z lore, ludzie od pisania dialogów i kompanów. Zamiast napisać dobrą historię pod znane i ugruntowane już lore Dragon Age, zdecydowali się zmienić lore pod napisaną przez siebie słabą historię, i całe uniwersum jakie znaliśmy poszło się walić, kompletnie negując wydarzenia i wybory z poprzednich gier. 

 

Oby ten Maher, który jest tutaj od "dbania o lore", nie zrobił z W4 tego, co tak chętnie popierał broniąc zmian względem książek w 2-gim sezonie Netflixowego Wieśka - czyli zmieńmy co się da, bo z pewnością zrobimy to lepiej. Czy taki koleś, jest w stanie zrobić to lepiej? Śmiem wątpić. 

6 minut temu, Badalamann napisał(a):

W każdym razie gra to wysokobudżetowy rpg, robiony przez studio doświadczone w gatunku. Prawie na pewno wyjdzie conajmniej dobra gra, a może kolejna rewelacyjna.

To samo można by napisać rok temu o Bioware. Jak widać "studio doświadczone w gatunku" nic nie gwarantuje, bo ostatecznie produkt dostarczają ludzie którzy aktualnie w nim pracują, a tych którzy pracowali nad W3, w większości już tam nie ma. 

Edytowane przez Element Wojny
  • Like 2
  • Upvote 2
Opublikowano

Dlatego jak wyżej, obaw w tej sytuacji nie można się wyzbyć. Po ostatnich akcjach, żaden trzeźwo myślący człowiek, w miarę zorientowany w temacie, nie stwierdzi "no przecież nie zrobią tego Wiedźminowi, no way". W3 i W4 będzie dzielić jakieś 12 lat. To dla szybko zmieniającej się w ostatnich latach branży bardzo dużo. Przez ten czas nastąpił mocny shift priorytetów, a mimo kilku spektakularnych wtop, ciężko powiedzieć czy najwięksi gracze na boisku wyciągną z tego wnioski.

 

Co z Ciri? Niestety wszystko, co jest zarówno wadą jak i zaletą. Jej fabularny background pozwala jej podążyć w każdą ze stron, w wielu miejscach można się wycierać kanonem, aby uspokoić co większych krzykaczy. Mogą się bawić dowolnie.

  • Like 2
  • Upvote 1
Opublikowano (edytowane)

Shift priorytetów i shift ludzi pracujących w tym studiu, wątpię czy w ekipie pracującej nad W4 będzie chociaż 10% osób, które pracowały nad W3. 12 lat - Veilguard jest tutaj ogromnym znakiem ostrzegawczym, tutaj różnica wynosiła 10 lat, i to co wyszło obecnie niczym nie przypomina tego co wyszło 10 lat temu, a studio przecież "to samo". 

Edytowane przez Element Wojny
  • Like 1
  • Upvote 1
Opublikowano (edytowane)

Poczekać na recenzję hardkorow którzy kupią grę tutaj na forum, z tego grona wyłączając fanatyków cdpr jak Tomasz tgolik którzy zawsze będą zachwalać cdpr 

I na tej podstawie ocenić czy warto kupić 

Na Preorder mogą co najwyżej zasługiwać takie gry jak RdR 3 , GTA 6 ,  KCD 2 bo olewa woke

Witcher 4 może być hitem a może być gniotem , bo do problemów cyberpunka może dojść słaba fabuła itd a tego się nie da naprawić 

Edytowane przez voltq
  • Like 1
  • Thanks 1
  • Haha 2
Opublikowano (edytowane)
2 minuty temu, Element Wojny napisał(a):

Zaraz też fanatyków... gdybyś był zaangażowany finansowo w jakieś studio, to też byś ich zachwalał - bo ich sukces byłby też Twoim, a ewentualna porażka również Twoją. To akurat jestem w stanie zrozumieć, biznes to biznes.  

Można to oddzielić i napisać o tym , Tomasz oczywiście skłamał bo napisał kiedyś że jest zaangażowany ale nie ma to wpływu na jego ocenę , jedno z drugim się wyklucza 

Edytowane przez voltq
Opublikowano (edytowane)

W3 i W4 dzieli 12 lat. Jednak ostatnią dobrą grę zrobili w zeszłym roku. Ludzie od Phantom Liberty pracują teraz przy Wiedźminie 4.

Z drugiej strony ludzie od których zależy kierunek, w którym pójdzie W4 pracują nad tym projektem minimum 4-5 lat. Ci, których wpływu na grę się boicie, dopiero w ostatnich miesiącach dołączyli do załogi. Gra trafiła do produkcji, wszystkie najważniejsze jej elementy są więc ustalone i nie mogą ulec zmianie (jeśli preprodukcja została zrobiona fachowo, a wiemy, że ten etap był bardzo długi i robiony olbrzymimi siłami 350 osób). Spodziewałbym się więc tylko jakichś pobocznych misji, na które wpływ mogą mieć nowo zatrudnieni.

Edytowane przez tgolik
Opublikowano (edytowane)
4 minuty temu, voltq napisał(a):

Można to oddzielić i napisać o tym , Tomasz oczywiście skłamał bo napisał kiedyś że jest zaangażowany ale nie ma to wpływu na jego ocenę , jedno z drugim się wyklucza 

Gdyby był stricte inwestorem a nie graczem, to może miałoby to rację bytu. Ale będąc jednocześnie akcjonariuszem i fanem danego studia, nie wiem czy to się da jakoś rozdzielić. Jak to się mówi, "nie sra się we własne gniazdo".

 

Znaczy się jeden taki lis na Labie to robił, ale na szczęście tutaj chyba go nie ma :D

Edytowane przez Element Wojny
  • Like 2
Opublikowano (edytowane)
52 minuty temu, voltq napisał(a):

Można to oddzielić i napisać o tym , Tomasz oczywiście skłamał bo napisał kiedyś że jest zaangażowany ale nie ma to wpływu na jego ocenę 

CDR nie jest jedyną spółką w moim portfelu. Każdą z nich wybrałem ze względu na produkty które tworzą. W CDR inwestuję, bo uwielbiam ich gry i książki Sapkowskiego. A nie odwrotnie. Który z inwestorów gra setki godzin w Cyberpunka? Większość wywala akcje na byle dołku czy górce. A ja je trzymam od 15 lat bo uważam, że Redzi robią najlepsze gry na świecie, które jednocześnie doskonale trafiają w mój gust.

Edytowane przez tgolik
  • Haha 1
Opublikowano
5 minut temu, tgolik napisał(a):

Ludzie od Phantom Liberty pracują teraz przy Wiedźminie 4.

A czy oni nie powinni pracować nad Cyberem 2? Mając takie doświadczenia wyniesione z Phantoma, sądzę że byliby idealnymi kandydatami do prac nad kontynuacją. 

  • Like 1
Opublikowano (edytowane)

Nad Cyberem 2 pracują na razie tylko seniorzy i leadzi od PL - w sumie ze 30 osób przeprowadziło się do Bostonu budować tam nowe studio pod CP2.

Większość pracowników została w Warszawie i zasiliła zespół od Wiedźmina 4.

Za rok - dwa lata, jak CP wejdzie w fazę produkcji, część ludzi z ekipy Wiedźmina (a mających doświadczenie w CP2077) zasili polską część zespołu tworzącego Cyberpunka 2.

Edytowane przez tgolik
  • Upvote 1
Opublikowano
11 minut temu, Element Wojny napisał(a):

Shift priorytetów i shift ludzi pracujących w tym studiu, wątpię czy w ekipie pracującej nad W4 będzie chociaż 10% osób, które pracowały nad W3. 12 lat - Veilguard jest tutaj ogromnym znakiem ostrzegawczym, tutaj różnica wynosiła 10 lat, i to co wyszło obecnie niczym nie przypomina tego co wyszło 10 lat temu, a studio przecież "to samo". 

Część z tych weteranów założyła swoje studio i pracuje nad The Blood of Dawnwalker. Zabawne, podobnie jak z Exodusem, tworzonym przez byłych ludzi Bioware. ;) Przypadek? I tak, to jest zasadniczy problem, ludzie kojarzą głównie studio i zakładają, że jak nazwa się nie zmieniła, to ekipa pewnie też nie. Nie każdy ma czas i ochotę na wgłębianie się w szczegóły, zwłaszcza że W3 to mimo wszystko gra skierowana do mas.

 

 

  • Like 1
  • Upvote 1

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   1 użytkownik


×
×
  • Dodaj nową pozycję...