Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano
2 godziny temu, LeBomB napisał(a):

Teraz wystarczy sobie wyobrazić gatunek wyższy od naszego o kolejne 12%

Ot to mogą być zwykłe dostosowania do życia w innym środowisku. Nikt nie powiedział, że ta różnica będzie dokładnie w tym samym miejscu jaka występuje między człowiekiem a szympansem.

Opublikowano
Godzinę temu, adashi napisał(a):

Te 12% to jakieś różnice w biochemii albo w genomie. W poziomie samoświadomości, to ta różnica jest raczej wyraźnie większa, jakkolwiek by to sobie nie zdefiniować.

Chodzi o fakt, że 12% różnicy w DNA między gatunkami może się przekładać na całkiem inny poziom rozwoju, funkcji mózgu, funkcji biologicznych, poznawczych itd. 

 

Opublikowano

@LeBomB

Pod warunkiem, że oba gatunki żyją w podobnym środowisku. Wtedy można z grubsza założyć, że część w DNA odpowiedzialna za podstawową budowę jak struktura kości, krwinki czerwone, krwinki białe, płytki krwi, zdolność do widzenia, do słyszenia itd itd jest taka sama bo opiera się na podobnych mechanizmach.

Jak będzie kosmita, którego gatunek pozbawiony jest np. oczu bo obraz świata generowany jest za pomocą echolokacji to te 12% różnicy w budowie DNA będzie spowodowane brakiem kodowania czym są oczy ale dodatkowym kodowaniem narządów odpowiedzialnych za echolokacje. Poziom intelektualny, zdolność do rozumowania, czucia, abstrakcyjne myślenie, to wszystko może stać na podobnym poziomie.

Ot, z języka programistycznego, te interfejsy są takie same.

Opublikowano

Niewiele z tego wynika. Różnice pomiędzy ludźmi w genomie to około pół procenta. Z kolei różnica do szympansa to około 7%-15% (raczej ani genom człowieka, ani szympansa nie jest jeszcze w 100% zmapowany, pomimo szumnych oświadczeń). Z tym że niektóre z tych różnic są jakby mało istotne, bo sprowadzają się do różnych liczby kopii tego samego genu, insercji albo delecji krótkiego kawałka. 20% różnic do człowieka to już będzie mniej więcej mysz. Tylko, że to nie idzie liniowo. To konkretne geny decydują raczej o różnicach, a nie liczba tych różnic.

Opublikowano

To ma znaczenie jedynie wtedy, kiedy się założy, że życie gdzieś tam będzie się rozwijało prawie dokładnie tak samo, jak na Ziemi, z takimi samymi budulcami, itd itp.

To bardzo egocentryczne założenie ;) 

Opublikowano

W dzisiejszych czasach nawet jak UFOK stanie przed Prezydentem USA i wspólnie zrobią konferencję prasową i oznajmią, że mamy kontakt z inną cywilizacją to natychmiast na YT powstanie milion teorii, że to manipulacja i oszustwo... :rotfl: Dzisiaj szczerze mówiąc jakby obcy chcieli zostać niezauważeni to mogą się wtopić w tłum :) Są zresztą liczne teorie o tym, także na YT... Nigdy dotąd nie było tak, żeby oficerowie służb zeznawali przed komisją Kongresu i potwierdzili całkowicie niewyjaśniane zjawiska, a i tak im się nie wierzy. Założyłem podobny wątek na LABie i został zamknięty przez moderację, nawet nie wiadomo dlaczego. No, ale tam moderacja była "specyficzna" :)

Opublikowano

No i zobacz, jakie te pół procenta powoduje choćby różnice w przeciętnej inteligencji pomiędzy rasami ludzi.

 

Co do życia w kosmosie, węgiel wydaje się być szczególnie predystynowany do podstawy, bo najłatwiej tworzy duże związki i jednocześnie reaktywne, ale że akurat aminokwasy i DNA/RNA to już zupełnie nie.

Opublikowano (edytowane)
46 minut temu, adashi napisał(a):

Niewiele z tego wynika. Różnice pomiędzy ludźmi w genomie to około pół procenta. Z kolei różnica do szympansa to około 7%-15%

Gdzieś kiedyś czytałem, że mała różnica w DNA pomiędzy ludźmi jest wynikiem tego, że jesteśmy stosunkowo młodym gatunkiem. 2 małpy na tym samym drzewie mają więcej różnić w DNA niż ludzie między sobą z 2 różnych końców świata. Coś takiego facet mówił :P

Edytowane przez Michaelred
Opublikowano (edytowane)

W nawiązaniu do mojej wczesniejszej wypowiedzi a konkretnie pkt 4:

 

 

Pochodnia na niebie - 343 p.n.e.

 

 

Według pism Diodora Sycylijskiego Timoleona, gdy około 343 r. p.n.e. podróżował z Koryntu na Sycylię, jego drogę wskazywało kilka jasnych świateł, zwanych lampas . [1]

Chociaż postrzegano to jako znak pomocy z niebios, patrząc z nowoczesnej perspektywy, można to uznać za obserwację UFO. Według tekstu „Przez całą noc poprzedzała go płonąca na niebie pochodnia, aż do momentu, gdy eskadra zacumowała we Włoszech”. Co ciekawe, Timoleon twierdził również, że podczas tego przewodnictwa przepowiedziano mu „sławę i chwałę”, sugerując, że miała miejsce jakaś interakcja wykraczająca poza proste dostrzeżenie, prawdopodobnie komunikacja telepatyczna — znowu coś, co często twierdzi się we współczesnych spotkaniach z UFO .

Wielu historyków twierdzi, że obserwacja nie była niczym więcej niż kometą lub nawet deszczem meteorów . Jednak nie odnotowano żadnych takich zdarzeń, a ponadto światła były widoczne stale i w ustalonym kierunku aż do momentu przybycia eskadry na brzegi domu, a nie tak, jak można by się spodziewać po komecie lub meteorze.

 

 

Druga wojna punicka Obserwacje - 218–201 p.n.e.

 

Podczas II wojny punickiej, pomiędzy 218 a 201 r. p.n.e., odnotowano wiele dziwnych zjawisk powietrznych. [2] O kilku z nich donoszą rzymskie Annales maximi . W 218 r. p.n.e. pojawiły się doniesienia o statkach, które błyszczały na niebie, wyłaniając się z chmur. Dwa lata później, w 216 r. p.n.e., zaobserwowano podobne „błyszczące okrągłe tarcze” przelatujące przez powietrze. Każdy z opisów tych dwóch obserwacji można łatwo wyobrazić sobie jako powszechne UFO opisywane w epoce nowożytnej.

Wiele takich obserwacji miało miejsce w czasie wojny , co jest punktem przeniesionym do współczesnych konfliktów. Wielu badaczy uważa, że chaos wytworzony w konflikcie działa jako kanał dla zwiększonej aktywności UFO . Te obserwacje są również dość często widziane przez wielu świadków. Oba te szczegóły stanowią tło naszych następnych wpisów.

 

 

Obserwacja trzech księżyców - 122 r. p.n.e.

 

 

Około 122 r. p.n.e. na niebie Ariminium we Włoszech zaobserwowano kilkakrotnie „trzy księżyce” pojawiające się na niebie jednocześnie. [3] Co więcej, obiekty te były widoczne zarówno w ciągu dnia, jak i w nocy.

W Księdze II swojej Historii Naturalnej Pliniusz byłby jedną z osób, które odnotowałyby to wydarzenie, stwierdzając: „Trzy księżyce pojawiły się jednocześnie za konsulatu Gnejusza Domicjusza i Gajusza Fanniusza”. Inny zapis o trzech księżycach pojawia się w Księdze I Historii Rzymskiej , gdzie mówi się: „W Ariminium jasne światło, jak dzień rozbłysło w nocy” i że „trzy księżyce stały się widoczne” w wielu częściach kraju.

Czy było to dostrzeżenie inteligentnie kierowanego statku, czy nie, jest przedmiotem debaty. Niektórzy historycy głównego nurtu postulują, że dostrzeżenia były zjawiskiem atmosferycznym. Kwestią opinii jest również, czy pisarze w tamtym czasie uznaliby to za konieczne do odnotowania.

Armia rzymska - 74 p.n.e.

 

 

Gdy armia rzymska zmierzała ku starciu z armią króla Mitrydatesa VI na terenie dzisiejszej Turcji , obie strony były świadkami czegoś zupełnie niezwykłego. [4]

Opowieść, która miała miejsce w 74 r. p.n.e., została opisana przez historyka Plutarcha. (Należy jednak zauważyć, że Plutarch nie żył w 74 r. p.n.e.) Plutarch stwierdził, że pomimo doskonałej i przyjemnej pogody, nagły huk rozległ się nad okolicą, a błysk rozprzestrzenił się po niebie. Następnie napisał, że „widziano ogromne, przypominające płomienie ciało spadające między dwie armie”.

Ponadto Plutarch podał solidny i szczegółowy opis obiektu. Stwierdził, że ma kształt dzbana na wino i kolor stopionego srebra. Obiekt wylądował między dwiema armiami, zatrzymując ich postępy. Każda armia, zarówno zafascynowana, jak i przestraszona tajemniczym statkiem przed nimi, zaczęła się wycofywać, tymczasowo wstrzymując konflikt.
 

Wisząca Kometa - 12 p.n.e.

 

 

Tak naprawdę niewiele wiadomo o tym konkretnym incydencie, ale warto go tutaj uwzględnić, po prostu ze względu na jego dziwaczny charakter w czasie, gdy na niebie powinno być bardzo mało rzeczy. W 12 r. p.n.e. dziwny obiekt „podobny do komety” po prostu unosił się nad Rzymem przez kilka dni. Następnie „stopił się” w to, co zostało opisane jako błyski przypominające pochodnie. [5]

Opis, choć krótki, nie wspomina o żadnym dźwięku ani głośnym hałasie, więc mało prawdopodobne, aby była to nagła eksplozja . Czy możliwe, że statek był pewnego rodzaju statkiem-matką, który rozproszył mniejsze, sondopodobne statki po zbadaniu obszaru podczas zawisu?

Warto też zauważyć, że wszelkie relacje z historii rzymskiej należy traktować nieco poważniej niż inne. Powodem tego jest to, że rzymscy historycy i kronikarze bieżących wydarzeń musieli przejść przez surowe procedury, aby upewnić się, że ich relacje są wiarygodne i dokładne, a dopiero wtedy relacja mogła zostać wpisana do oficjalnego zapisu.
 

Rydwany w chmurach - 70 r. n.e.

 

Być może jedną z najlepiej udokumentowanych starożytnych obserwacji była ta Józefa Flawiusza z 70 r. n.e. Według jego relacji, na niebie Judei miało miejsce tajemnicze i niepokojące widowisko. [6] Józef Flawiusz twierdził, że „widziano rydwany i oddziały żołnierzy w zbrojach biegnące wśród chmur”. Określił to spotkanie jako „cudowne zjawisko, nie do uwierzenia”.

Co jest również interesujące w zapisie tego konkretnego widzenia, to świadomość Józefa, że można mu nie uwierzyć. Na szczęście byli inni świadkowie wydarzenia, ponieważ Józef pisze, że prawdopodobnie „uznano by to za bajkę, gdyby nie relacje naocznych świadków”, którzy również to widzieli.

Co więcej, wydarzenia te miały miejsce w całym kraju, ponieważ „uzbrojone bataliony pędzące przez chmury” były widoczne nad każdym miastem. Ponadto „wielki hałas” spadał z góry, powodując „trzęsienia ziemi”. Rzymski historyk Tacyt wspominał o tym wydarzeniu w swoich pismach, stwierdzając: „Na niebie pojawiła się wizja armii w konflikcie, lśniącej zbroi”.

Choć brzmi to szalenie, wygląda na to, że chodzi o konflikt powietrzny.

 

 

Obserwacja przez brata papieża Piusa I - 150 r. n.e.

 

 

Choć istnieją wątpliwości ze względu na fakt, że był on jedynym świadkiem, mówi się, że brat papieża Piusa I widział UFO około 150 r. n.e. przy Via Campana we Włoszech. [7]

Do obserwacji doszło w środku popołudnia, które według świadka było jasnym, słonecznym dniem. Znikąd pojawił się obiekt, opisany przez brata jako „bestia”, który zstąpił w dół. Miał kształt i kolor „kawałka ceramiki” i miał wierzchołek w wielu kolorach, z którego wystrzeliwały „ ogniste promienie ”.

Obiekt wylądował na ziemi, powodując pojawienie się chmur kurzu. Kiedy się przejaśniło, w pobliżu obiektu widać było „ dziewicę ubraną na biało ”.

Nic więcej nie powiedziano, chociaż współcześni badacze UFO udokumentowali wiele twierdzeń o „anielskich kosmitach” ubranych na biało. Czy to mógł być jeden z nich?

 

 


 

 

 

 

 


 

 


 

Edytowane przez Oldman

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   1 użytkownik


×
×
  • Dodaj nową pozycję...