Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano (edytowane)
15 godzin temu, GTM napisał(a):

Nie no serio nie widzicie zalet A1200? Sprzęt wygląda jak prawdziwa amiga 1200, ma działającą klawiaturę, można ją normalnie podpiąć do wszystkiego przez HDMI, będzie miała USB i zapewne będzie tam można łatwo wgrać, Workbencha, gry itp, do tego mysz i pad w zestawie, możliwość podpięcia pada od xboxa czy arcade sticka, wszystko działające, skonfigurowane i za 700zł, serio, co teraz można kupić za 700zł? Ktoś widział ceny oryginalnych Amig 1200 które idą w grube tysiące? A do takiej amigi przydałby się jeszcze monitor CRT no i jakieś dyskietki z grami...

Jasne, jak ktoś ma oryginalną Amigę + monitor + 300 dyskietek to wiadomo, że nie warto, ale dla byle boomera którego dopadła nostalgia bo przypominał sobie jak 30 lat temu zagrywał się w Lotusa to myślę że jest to zajebisty sprzęt za niewielką cenę.
 

Nie no, zalety są, sam zastanawiam się nad zakupem, tylko poczekam do pierwszych testów, ale... to jest serio taki sprzęt dla nikogo.

 

Dla osób które interesuje powrót do przeszłości i liczą na sentymentalną wycieczkę istotne są atrybuty starych Amig, których tutaj nie ma: wachlowanie dyskietkami, stukot stacji dyskietek, normalny Quickjoy czy inny Quickshot, obraz jak na CRT i rzecz, przy której miałem najmocniejsze pierdo***ęcie nostalgii przy pierwszych zabawach z emulacją: niby banał, ale - fioletowy animowany ekran kickstartu po uruchomieniu. W tych replikach tego wszystkiego brakuje, a interfejs nawet nie jest stylizowany na Workbencha. (chociaż w zapowiedzi A1200 jest jakaś wzmianka o Workbenchu).

No i z logiem całkiem dali ciała. Rozumiem, że nie mają licencji - ale serio - niebieskie logo?

 

Z kolei amigowi hardkorowcy, których interesuje architektura a nie sentymentalne archaizmy starych modeli jak dyskietki i 15-minutowe loadingi - chcą kompatybilności z oryginalnymi Joyami, monitorami CRT i funkcjonalnego systemu operacyjnego. Tego też tutaj nie ma.

Edytowane przez wahoo
  • Like 1
Opublikowano (edytowane)
52 minuty temu, wahoo napisał(a):

 fioletowy animowany ekran kickstartu po uruchomieniu.

Spoooro czasu spędziłem przy A1200 w pracy i dość dużo także w domu, ale nie widywałem tego prawie wcale, bo wiadomo - HDD. 

Dla mnie magiczne jest tylko i wyłącznie to:

image.png.0ae9189f237fe7b92bf251e340b77c53.png

W 1993. odpalałem na PC ściemę udającą emulator. Jak zobaczyłem ten obrazek na monitorze to "miałem mokro". 

Co do dźwięków stacji - WinUEA pozwala wgrywać pluginy do takiego dźwięku jaki Ci pasuje. Wgrałem nawet jakiś na próbę, ale zbyt basowy, jakby ktoś mikrofon przytknął do stołu na którym jest prawdziwa Amiga. 

image.png.5ded3d0c042ac63e05b6942db2eef6fc.png

 

 

 

Magią też są "miękkie" klawisze. Pamiętamy przecież jak się ten komputer resetowało. :)

Bez miękkości to ten rytual nie odbywa się prawidłowo :)

 

BTW. Save state'ów już nasrałem tyle :lol2: : 

 

image.png.5840e1c4eb47d0a5eefb8b36cdd2265a.png

 

 

Edytowane przez VRman
Opublikowano (edytowane)

Emulatory mają dźwięk stacji dyskietek, ale repliki i tak działają na WHDLoad, więc nawet jeśli da się włączyć udawane stukanie flopów (a nie wiem czy się da), to tylko dla programowo przełączanych ADF, których obsługa jest tam ułomna i upierdliwa.

Brzdąkanie dyskietek i mruganie LEDów to rzecz zbędna dla purystów, ale dla amatorów, którym Amiga kojarzy się głównie z graniem na amigach 500,600 i 1200, jednoznacznie kojarząca się z oryginałem.

Bez tego A1200 jest zwykłą klawiaturą z mocno ubogim interfejsem emulatora.

 

Zupełnie odrębną kwestią jest fakt, że taki pełny powrót do przeszłości - z wachlowaniem dyskietkami, stukaniem, ciągłymi loadingami, rozmytym obrazem z CRT i wątpliwą płynnością jest fajny przez pierwszych parę godzin. Późnej te wszystkie duperele zaczynają wkurzać tak samo jak 30 lat temu, różowe okulary bledną i człowiek przypomina sobie, dlaczego nie mógł się doczekać przesiadki na blaszaka. Been there, done that ;)

Edytowane przez wahoo
Opublikowano (edytowane)
19 godzin temu, wahoo napisał(a):

Zupełnie odrębną kwestią jest fakt, że taki pełny powrót do przeszłości -

 

z wachlowaniem dyskietkami, stukaniem, ciągłymi loadingami,

Za tym chyba nikt nie tęskni. Mimo, że ja jestem chyba wręcz jakoś chorobiliwie zakochany w Amidze. Na początku roku 1991 to ja logo Commodore na okładkach zeszytów rysowałem. Próbowałem rysować rękę z dyskietką, ale nie umiałem. Dosłownie zakochałem się w tym komputerze od pierwszego wejrzenia. 

Jednak... no cóż. W emu pierwsze co sprawdzam jak odpalam jakąś grę na A500 to czy działa z "floppy speed x8", bo czekanie na loading to żadna nostalgia. To wkurzająca strata czasu. :)

 

Dźwięk stacji przy 8x można wyłączyć bo i tak jest do dupy. Jednak raz na jakiś czas lubię sobie włączyć i posłuchać jak się ładuje gra na Amidze. W końcu to cały rytuał. Bez "bzzz. bzzzzz" przed tym

 

to już nie to ;)

 

Ale to mi starczy raz na rok. Posłucham, wzruszę się niemal tym dźwiękiem i starczy. Potem może być "floppy sounds: OFF"

19 godzin temu, wahoo napisał(a):

rozmytym obrazem z CRT

źle Ci się napisało słowo "pięknym" i wyszło "rozmytym". Też mi się czasem zdarzają literówki. ;)

 

19 godzin temu, wahoo napisał(a):

i wątpliwą płynnością

No sporo gier szło w 15, 20 czy 25fps zamiast w 50, ale w 50 na prawdziwym CRT jest pełna płynność. W sensie, że poza migotaniem, jakby Ci ktoś przetawił z 50 na 500fps to byś nie zauważył różnicy. edit: OK, zapomniałem: tryb interlaced.

Było sporo platformówek chodzących w 50fps. Więcej niż na moje 386, to na pewno :D

 

19 godzin temu, wahoo napisał(a):

jest fajny przez pierwszych parę godzin. Późnej te wszystkie duperele zaczynają wkurzać tak samo jak 30 lat temu, różowe okulary bledną i człowiek przypomina sobie, dlaczego nie mógł się doczekać przesiadki na blaszaka. Been there, done that ;)

Raczej człowiek sobie przypomina dlaczego tak nienawidził typowego wyglądu gier na PC, tej przebrzydłej surowości, tych gównianych przyduszonych kolorów, tej pikselozy i ditheringu. 

Pamiętam jak w 1996r. odpaliłem u kolegi pierwszy raz grę na PC w hi-color. Dopiero tutaj przy tych.. ile tam było.. 65 tysięcy kolorów? Dopiero przy tylu obraz nabierał plastyczności jaką cechowały się gry na Amidze 500 puszczone na CRT TV mimo że tam było kilkadziesiąt kolorów (16-60, już nie pamiętam teraz) plus oczywiście sztuczki. 

Nie pamiętam, czy to był Earthworm Jim czy coś innego. Pamiętam demko Screamera 2, które się odpalało EXEkiem w 240p ale we właśnie hi-color. Pamiętam jak się zachwycałem "nie ma tych kropek! Przejścia między kolorami zupełnie jak na Amidze! Wreszcie!" (chodziło o dithering)

 

Jedyne co mi po paru godzinach się zmienia to optymizm. Gry są trudne. Pograłbym ale jak wiem, że mam grać gdzieś, gdzie utknąłem bo trudno, to muszę się trochę mobilizować, bo inaczej jest "to może lepiej pójdę zagrać w coś na VR". 

 

Zauważyłem, że sporo zależy od nastroju w jakim się siada do grania. To zresztą dotyczy każdego grania, czy retro czy nie. Fakt, że na trzeźwo nie ma szans tak się bawić i wkręcać w gry retro jak gdy się miało pryszcze na twarzy, ale nawet kawa/energetyk pomaga. 

 

Ile ja bym dał, żeby móc cofnąć czas i przekonać ojca w 1992r. że zakup PC to pomyłka i żeby wybrać Amigę. Choćby nawet gołą A500/A600, a 1200 to już w ogóle. Sumarycznie to moim zdaniem do późnego 1996 była lepsza platforma do grania i przede wszystkim miała "duszę". Dooma nie było. UFO było niegrywalne bez Amigi z HDD, ale sumarycznie? Strasznie mi siebie szkoda, że tyle gier ograłem w "kalekiej" wrsji lub przegapiłem przez to, że wersje na PC były "popsute", głównie brakiem wyjścia na CRT TV. Jak już weszły AMD 486DX120 do mainstreamu, pojawił się Duke Nukem 3D, Screamer 2 idący w hi-color 16bit, to już co innego. Amiga w wtedy już była też martwa jako platforma do gier. Ale to późny rok 1996. A w 1995 wychodziły jeszcze zajebiste giery na Amidze.

Worms na Amidze vs Worms na PC to jak gra na 5090 vs gra na 750ti. To była przepaść. Gra na PC wyglądała jak gówno i chodziła jak gówno. A na Amidze 1200 o mało nie wyleciałem z roboty, bo poszedłem wieczorem porobić reklamy i wracać do domu, ale jak zacząłem grać to się zagapiłem i na drugi dzień było trochę pretensji w biurze, że czemu ogłoszenia nie idą. A nie szły, bo zamiast w "Scala" kliknęło mi się jakoś niechcący w "Worms" i grałem do samego rana, aż uznałem, że dobra, czas się zabrać za pracę, bo nie zdążę się wyrobić. Zrobiłem 1/3 i był czas iść do szkoły, więc trochę reklam nie poszło na czas :lol2:

 

To było chyba pod koniec 1995 albo wczesny 1996.

 

Ale jak to mówią "the grass always seems greener on the other side of the fence"

Edytowane przez VRman
Opublikowano

Z płynnością na A500, a nawet A1200 nie było tak różowo. Natomiast amigowe UFO jest z dzisiejszej perspektywy niegrywalne nawet z HDD :cool:

Nawet niektóre platformówki miały zgrzyty, Lotusy też działały płynnie dopiero na A1200, chociaż wtedy tego nie zauważałem. Jakim cudem ogrywało się gry takie jak Dune 2, Civilization, Syndicate, Gunship 2000, itp, które chodziły jak pokaz slajdów - nie mam pojęcia, ale dało się :D

Opublikowano (edytowane)

Lotus na A1200 chodził lepiej ale chyba tylko w trybie na dwóch graczy. Przestawiam w emu A500 i A1200 i nie widzę różnicy, ale przy 25-30fps spadki fps nie walą po gałach natychmiast tak bardzo jak przy 60fps (z BFI/strobo) gdzie każdą jedną pominiętą klatkę widać od razu.

 

UFO - ograłem na PC. Z ciekawości odpaliłem na A1200 w pracy i mnie znowu wciągnęło. Pograłem dobre kilka godzin :D

Na gołej 1200 gry nie widziałem nigdy, to się nie wypowiem.

 

Dune 2 jak i Syndicate - miały bardzo koślawe porty. Procesor nie wyrabiał, choć u mnie jak na 386 wybuchała w Syndicate bomba, to miałem 1fps :lol2: Ekran się dosłownie nalewał, niczym rendering 3D później na Pentiumach 

 

Civilization - ograłem na PC, na Amidze nie widziałem, ale na PC był monitor i PC Speaker, więc pewnie na Amidze grało się mimo wszystko lepiej :D

 

Gunship - tak jak i na PC. Wszystkie "symulatory" które szły w 5-15fps mnie odrzucały. Nie pograłem więc ani w Gunshipa na A500 (łomatko, to było z 2-5fps :D ) ani w F15-Strike Eagle i mu podobne na PC. Retaliator chodził jak takie właśnie gry na Amidze, czyli dla mnie niegrywalnie, ale na PC chodził na 386 bardzo dobrze.

Dla mnie jednak Amiga to głównie side-scrollery. Tu też nie było za różowo, ale SotB, Blues Brothers, Chuck Rock śmigało w pełnej płynności. 

 

A i tak najlepiej to chodził strusieńki LHX Attack Chopper na 386. Tu to chyba ze 60fps miałem na mojej 386. Rezultatem było to, że poza Retalatorem, w tej grze spędziłem więcej czasu niż we wszystkich innych symulatorach/wektorówkach razem wziętych. Płynność to jednak zawsze była ważna sprawa. 

 

 

Edytowane przez VRman
Opublikowano
48 minut temu, wahoo napisał(a):

Jakim cudem ogrywało się gry takie jak Dune 2, Civilization, Syndicate, Gunship 2000, itp, które chodziły jak pokaz slajdów - nie mam pojęcia, ale dało się :D

Z tego samego powodu, dlaczego da się grac w 30 FPS.

Adaptacja. :)

Opublikowano
1 godzinę temu, VRman napisał(a):

Dune 2 jak i Syndicate - miały bardzo koślawe porty. Procesor nie wyrabiał, choć u mnie jak na 386 wybuchała w Syndicate bomba, to miałem 1fps :lol2: Ekran się dosłownie nalewał, niczym rendering 3D później na Pentiumach 

Na pięćsetce eksplozje to była jedna klatka na kilka sekund - ale to niekoniecznie wada bo dodawało efektu mocniejszego pierd****ęcia - wybuchy ciągnęły się przez pół minuty jak na filmach :D

  • Haha 1
Opublikowano (edytowane)

Hehehe

 

No ja przeżyłem szok. Ja mam 386SX od AMD i Trident 8900C 512KB na ISA. Kolega ma 386, ale DX od Intela i jakąś chyba ciut lepszą kartę.

Opdala Syndicate'a...

 

Te cholerne wybuchy chodziły u niego chyba z 5x lepiej. Powiedzmy 1fps vs 5fps :D

 

Myślałem, że mnie szlag trafi jak to zobaczyłem. Mortal Kombat i Doom też u niego miały bardzo wyraźnie lepszą płynność, a zegarami się nie różniliśmy mocno bo 33 vs 40MHz

 

Edytowane przez VRman
Opublikowano (edytowane)

Sprawdziłem gdzie jestem w Ruff 'n' Tumble, bo przeszedłem na świat nr 4 czyli 13-ty level w grze. 

image.png.7c7d422d0999d4b5566e6e4ed887e3f6.png

 

 

:placz::placz::placz::placz:

 

Fakt, że trochę jestem sam sobie winny bo korzystam z save state'ów, ale staram się łazić i szukać secretów i do tego ginę w głupi sposób co rusz i muszę się cofać o prawie cały level, bo "już zaraz miałem zapisać", ale jednak za szybko.

 

Design graficzny leveli i przeciwników to jest coś pięknego. No poza tym ostatnim bo póki co plansza wygląda jak gówno. Z przeciwnikami lepiej, ale chyba dodali ten level na szybko na kolanie, bo mocno odstaje wizualnie od innych, chyba że to tylko początek, bo pograłem z pół minuty i wyłączyłem. 

 

Sama gra? Średnia. Mnóstwo wkurzających rzeczy, nietypowe wolne tempo, masa pułapek i przynęt, w które gracz ma wpadać. Najbardziej wkurza to, że mimo dobrych kilku godzin w grze nadal często postać robi nie to, czego bym chciał. To, że nie można strzelać jak się chce zanim postać nie skończy się zatrzymywać z rozpędu strasznie wkurza, bo dół, a potem fire oznacza przykucnięcie i strzelanie, a fire i potem dół oznacza strzelanie w dół, podobnie z "do góry". Zginąłem z 50x przez to, że niechcący postać podskoczyła mimo że wykonałem poprawną sekwencję. Tyle, że postać jeszcze się nie zdążyła całkiem zatrzymać jak zaczynałem. Nie ma też opcji spojrzenia na dół. Czasem kamera sama to robi, ale jak nie, to nie ma jak jej do tego zmusić.

Jest też kilka nieintuicyjnych rzeczy, bo np. prąd raz zabija od razu nawet jak się ma zebraną nietykalność, a innym razem prąd tylko odejmuje trochę energii. 

 

 

Wkurza też trochę system secretów. Nie ma włącznika i developer ciągle miesza, żeby gracz się nie nauczył/przyzwyczaił. Jednym razem zebranie czegoś odblokowuje przejśćie dalej czy sekret, a innym razem skoszenie przeciwnika, albo zebranie czegoś innego.

 

Nie jest taki zły sam pomysł na to, że przeciwnicy się odradzają jak od nich odejść... ale potem wymagany jest jeszcze konkretny kierunek (np. nie odrodzi się dopóki nie odejdziesz konkretnie w prawo, albo konkretnie do góry)

Na początku wkurza, ale potem to nawet całkiem fajna sprawa jak się przyzwyczaić do tego systemu respawnów.

Spawnpointy mają "prąd" na tych, z których coś jeszcze może wyleźć, ale ten prąd znika jak spawnpoint jest już pusty. Ja zawsze mam ochotę czyścić levele do zera więc trochę na tym tracę czasu, ale ogólnie nie jest to taki zły pomysł. Nawet wręcz daje trochę "inności" grze. 

 

 

PS. Czy ja już mówiłem, że mi się stylistyka gry podoba? ;) 

Tylko shader jeszcze musiałbym zmienić, bo widać dithering nawet z półtora metra. 

Jak ktoś tęskni za "metalowo połyskującym" stylem gier 1988-1993 to ta gra mocno przenosi w czasie. Poza główną postacią wszystko mi się podoba, a i tak postać mniej wkurzająco słodkopierdząca niż we współczesnych grach jak Astrobot. 

Boss - metalowa sowa, albo coś ala mechy z jakby orlą głową. Wszystko w tym metalowo-futurystycznym stylu, jaki wtedy był popularny. 

To jest to, co sprawiało wtedy że się chciało grać i to jest to, co mnie bawi i dzisiaj. Grasz bo chcesz zobaczyć co zajebistego artyści narysowali w następnym levelu.

 

Ogólnie tak:

-grafika 9/10 (ale oceniając poza framerate'm)

-dźwięk 7/10 (bardzo dobry, ale trochę dźwięków brakuje, wybuchy czasem są za głośno i czasem wkurzają, a 1/3 muzyki jest po prostu kiepska i dużo fajniej się gra jak puszczam muzę z innych gier na Amigę)

- grywalność: 5/10 bez nagrody, ale jak za przejście dostajemy kolejny level ze wspaniałą grafą do oglądania to rośnie do 7/10. Jakbym miał grać na prawdziwej Amidze bez trainera, to 2/10 bo za cholerę bym do świata 3 nie doszedł przez rok :lol2:

 

W Top Secrecie jeszcze była ocena łączna do tego zestawu ocen, więc też dam: 6/10 wtedy, ale dla kogoś tak wygłodniałego Amigowej stylistyki jak ja, 9/10.

 

Szkoda, że nie chodzi w 60fps. Jakby to zmienić, tylko LEKKO pozmieniać mechanikę sterowania/gameplayu i dodać ze 2 nowe światy zrobione tak ładnie jak te pierwsze 3, a grę sprzedawać już w formie z nakładanym CRT shaderem, to myślę, że gra podbiłaby serca graczy i odniosła spory sukces nawet w 2025r. 

Ale niestety nikt tego tak nie zrobi. Zrobią gówniany remake psując styl, albo nie zrobią nic. Patrząc na Flashbacka, Shadow of the Beast  czy nawet Monkey Island i Earthworm Jima (nie tak źle, ale stylistykę popsuli dość boleśnie :/ ) to może lepiej jak nie zrobią.

Edytowane przez VRman
Opublikowano (edytowane)

Niedługo? 

 

Ja rok temu pograłem (chwilę bo chwilę ale jednak) w to

 

To było ok 35 lat temu, a sama gra ma PONAD 40 lat :E

 

Ba, za rok stuknie 40tka od momentu gdy pierwszy raz zagrałem w River Raid :D

 

Ale ale... przecież jeszcze była "gra telewizyjna" czyli klon Ponga. To gra sprzed 53 lat. Czyli już niedaleko do bycia emerytem.

 

BTW. Keystone Keepers - Jedyna gra poza Kołem Fortuny, w którą moja matka pograła dłużej niż minutę. Jedyna gra która jej się autentycznie podobała. 

Edytowane przez VRman
  • Haha 1
Opublikowano (edytowane)

Ruff ’n’ Tumble było świetne - muzyczka, animacje, przeciwnicy, oprawa, wszystko jak należy. No i pamiętam, że gra po stosunkowo lajtowym początku, robiła się później dość trudna. No, ale to nic niezwykłego dla produkcji z tej epoki, tam ratio ukończonych gier każdy miał chyba najniższe w historii. :E

 

Pamięta ktoś North & South?

Spoiler

images.png.efe42b2bc83d39e54a72e52b2eccdc35.png

Ależ to była obrzydliwe grywalna gra.

Edytowane przez Vulc
Opublikowano

Coś dla młodych staruchów ;)

Znalazłem bo szukam na YT filmików z CRT shaderem. Ta gra ma tylko około 24 lata, więc może zainteresuje tych których wymęczyłem erą 8/16bit ostatnio ;)

 

FF X robiło ogromne wrażenie jak było nowością. Oprawa była full-nextgen a do tego filmy na DVD w super jakości. 

Gdyby mi kolega nie skasował save'a to bym pewnie przeszedł całą. Jedyny jRPG jakiego ogrywałem. 

 

  • Like 1
Opublikowano

Mi się ten final bardzo podobał aż trafiłem na bossa któremu nie dałem rady, no po prostu uważam te walke za mega nieuczciwą i po wielu próbach dałem sobie spokój.

Chodzi o walkę z Seymourem

  • 3 tygodnie później...
Opublikowano (edytowane)

@VRmanTo wracając do naszej dyskusji...

Jednak jeszcze raz spojrzałem i na moim monitorze CRT ten wodospad w Sonic jest tylko trochę lepszy niż na LCD. Woda dalej jest "zbyt gruba", ale sprawdzałem shadery na tym monitorze i BICUBIC dobrze reaguje w 480p na wodospadzie i woda jest już drobniejsza, choć nie aż tak jak powinna. Przeklikane ustawienia w "shaderglass" dają podobny efekt do monitora CRT, przynajmniej w 1440p, a dochodzi jeszcze gorszy obraz w ruchu i jest zdecydowanie gorzej niż z bicubic na crt.
Takie starsze gry sprawdzam na classicgamezone, bo dla samego sprawdzania pixelart nie chcę instalować emulatorów. Chyba że emulatory online nie są dobrym testem? 

Tego Optimusa Optiview 15LX odkurzyłem tylko do gier z ery PS2 w 480p i naprawdę spójnie wygląda RE2. DMC 1 też wygląda dostatecznie dobrze. Może po prostu jest to monitor niskiej rozdzielczości - optymalna 800x600, maksymalna 1280x960 i minimalna 480p i trochę maskuje swoją odmienność od TV CRT.
Polecisz jakieś gotowe shadery na monitor CRT lub takie które można ustawieniami dopasować? 

Edytowane przez musichunter1x
Opublikowano (edytowane)

Shaderglass po prostu nakłada efekt, więc czy lecisz z emu online czy prawdziwego lokalnie to dla SG bez znaczenia.

 

Fakt, że ja bym w nic na VA nie grał, bo obraz w ruchu w starych grach muszę mieć idealny, a nie rozmytą zupę. 

 

Co do ustawień - nie, bo ja mam monitor 1080p i sam jeszcze nie nauczyłem się co i jak. Wejdź w "parameters" niektórych to jest ustawień na tydzień nauki :lol2:

Jadę na royale w Retroarch, tak jak wrzucałem w tym wątku nagrania. Cośtam zmieniałem w ustawieniach, ale nie pamiętam co, sorry. Chodzi o to, żeby nie było widać pikselozy i to uzyskałem. Royale i Geom to dwa które są najlepsze póki co, ale to jak mówię - za mało dłubałem w ustawieniach i za niska rozdziałka na monitorze. 

Aha, pamiętaj, że niestety w shaderglassie masz głupio - wejdź w PARAMETERS to nie masz najważniejszego suwaka czyli o ile ma podbijać, ile piskeli ma udawać jeden wirtualny piksel. Suwak jest przy CHOOSE SHADER. Debilnie ale może ja czegoś nie umiem (bardzo możliwe, bo krótko się SG bawiłem).

 

Do tego każdy lubi co innego. Mi na przykład absolutnie nie podobają się ostre, więc wszelki RGB odpada. Ja nawet na prawdziwej PS2 z prawdziwym TV się wkurzyłem jak zobaczyłem jak wyglądają gry po RGB (u nas zwało się złączem Euro czy Euro-SCART) i wolałęm s-video.

W starych grach w 320x240 lub podobnych, to wrecz wolę composite ("czincze") a do kilku gier ogrywanych w 1990r. u kolegi z TV z lat 70tych chyba, to nawet wolę shader RF (kabel antenowy) bo tak zapamiętałem kilka gier. :D Ale to już raczej na chwilę. Ostrość "czinczy" jest dla Amigi idealna, a w niektórych grach może nawet dam radę pograć na ustawieniu s-video.

 

A jeszcze jest kwestia rozmycia pikseli sąsiednich ORAZ dodatkowo rozmycia ditheringu gdzie piksele mogą być o 3-4 pix od siebie. Tutaj włąśnie chyba muszę pobawić się w te typu wirtualnego kabla. Jak na razie próbowałęm, to jak już dithering znikł, to połowa reszty rzeczy wyglądała do dupy, a po włączeniu innej gry w ogóle się rozjechały kolory i wyszła jakaś kaszana :lol2: więc jeszcze wiele zabawy przede mną, a jak już udało mi się uzyskać bardzo fajny obraz to zostawiłem na razie zabawy shaderami i po prostu gram.

 

Prywata:

Spoiler

 

Swoją drogą jak chcesz monitor do gier z szybkim ruchem, do arcade'ówek typu side-scrollery chociażby i nie przeszkadza Ci dość gówniana czerń i konieczność sztucznego podbicia "color vibrance" czyli nasycenia kolorów, to za 2-4 stówki można kupić monitor który się do takich zabaw naprawdę świetnie nadaje. Albo wymaga Win7 albo kabla VGA ale nawet stroboskop potrafi w 50Hz odpalać. Co prawda oczy mi wypłynęły uszami po minucie prób grania w ten sposób, no ale jak się uprzesz... ;)

 

W każdym razie - gra się w takie starocie z oddali, więc migotanie w 60Hz nie przeszkadza. 

 

Kupiłem drugi używany za 4 stówki  jakiś czas temu bo mój może kiedyś paść, a nie ma ŻADNEGO monitora który by sobie tak dobrze radził z ruchem i miał strobo w dowolnej częstotliwości (50-144Hz) no chyba że ten Asus, ale 3000zł za TNkę 1080p zamiast 300zł nie zamierzam dawać. 

Jak chcesz to opłacisz kuriera w obie strony (ok 40zł z ubezpieczeniem w jedną stronę albo i mniej, nie wiem) i Ci mogę go wysłać na kilka miesięcy to sobie zrobisz z tego porządny ekranik do gier retro. 

 

Silkworm, Donkey Kong Country czy nowsze sidescrollery na tym wyglądają jak kiedyś gry w salonie arcade z shaderem i podbitym przeze mnie kontrastem i nasyceniem kolorów. Jakość ruchu naprawdę dodaje magii, co sam widzisz po graniu na monitorze CRT pewnie, ale jednak 15" to malutki obraz i kolory też już nie mają siły bo takie monitory są stare już przecież.

 

Do grania w gry w 480-576 z shaderami się jednak raczej za dobrze nie sprawdzi. No ale ja mocno polecam granie w gierki  z ery 16bit

 

edit:

 

O, a jak już masz TV na VA, to może jakieś statyczne gierki? Np. stare przygodówki point & click. Ja sobie niedługo wrócę do Discworlda. Fajne gierki, a książki wręcz uwielbiam. Z Shaderem nadal to wygląda fajnie, a udźwiękowienie to głosy znanych angielskich komików. Jak możesz się do tego uwalić na półleżąco na kanapie/łóżku/fotelu to świetna sprawa. Inaczej to szukanie "gdzie tu można kliknąć" i typowe dla przygodówek "no ale co mam zrobić teraz?"  może nużyć i męczyć. Przy pełnej wygodzie można pograć i jeszcze oprawa cieszy oko. :)

Edytowane przez VRman
Opublikowano
14 godzin temu, VRman napisał(a):

 

Aha, pamiętaj, że niestety w shaderglassie masz głupio - wejdź w PARAMETERS to nie masz najważniejszego suwaka czyli o ile ma podbijać, ile piskeli ma udawać jeden wirtualny piksel. Suwak jest przy CHOOSE SHADER. Debilnie ale może ja czegoś nie umiem (bardzo możliwe, bo krótko się SG bawiłem).

Chyba znalazłem obejście, bo wystarczy otworzyć shader - choose from library i wtedy parametrs. Ale niestety nie mogłem bawiąc się ustawieniami doprowadzić tego do porządku na 1440p. Już na tym monitorze CRT wygląda to lepiej, mimo zbyt wąskiej wiązki.
Z wygody pewnie niedługo zacznę grać w podbitej rozdziałce na TV, bo wygląda to znośnie w DMC 1, a na shaderach niestety obraz jest zbyt niestabilny, czego nie ma monitor CRT 15 cali.

14 godzin temu, VRman napisał(a):

Do tego każdy lubi co innego. Mi na przykład absolutnie nie podobają się ostre, więc wszelki RGB odpada.

A to będziemy mieli odmienne nastawienie, bo nie mam w pamięci nieostrego żółtego kabelka i część retro nadrabiałem na SCART RGB, gdy jeszcze miałem CRT TV. 

14 godzin temu, VRman napisał(a):

Prywata:

Dzięki za propozycję, ale aż tak mnie nie ciągnie do retro. ;) Jak będę chciał wyświetlacz bliższy oryginału to wystarczy mi ten monitorek CRT, a gier 240p i tak niewiele przejdę. Nie mam zamiaru zgłębiać projektów z ery bitowców, chyba że zabrałbym się za pracę przy projektach grach. Tak to mam tylko takie hobby analizowania projektów i historii powstawania. 

14 godzin temu, VRman napisał(a):

O, a jak już masz TV na VA, to może jakieś statyczne gierki? Np. stare przygodówki point & click. Ja sobie niedługo wrócę do Discworlda.

Już zapomniałem o grach Discworlda. Kiedyś wpadłem na nie, bo sprawdzałem co powstało na podstawie świata dysku... Siostra kupiła wszystkie książki Pratchetta po angielsku i po polsku, gdy zaraziłem ją po przeczytaniu paru części. :E Teraz widzę że ten " point & click" to nowa historia, napisana przez niego dla gry, ale sam odrzuciłem ją, ponieważ nie kręci mnie ten gatunek, ale spróbuję kiedyś.
Ponoć jest dziko trudna gra?

Opublikowano
4 godziny temu, musichunter1x napisał(a):

Z wygody pewnie niedługo zacznę grać w podbitej rozdziałce na TV, bo wygląda to znośnie w DMC 1, a na shaderach niestety obraz jest zbyt niestabilny, czego nie ma monitor CRT 15 cali.

Hmm.. Dziwne. A nie grasz czasem z emu pracującym w 480i czy 576i? Niestabilność?

Próbowałeś najmniejszymi krokami szukać ustawienia na tym suwaku? Jak prze "niestabilność" masz na myśli nie wpasowywanie skalowania, to może o to chodzić. Po części dlatego sobie odpuściłem shaderlgassa przy graniu na WinUEA i tutaj poleciał po prostu shader prze RetroArch (tu polecam od razu jakiś tutorial co i jak, bo minuta roboty, ale musisz wiedzieć gdzie, więc tutorial się przyda. 

4 godziny temu, musichunter1x napisał(a):

A to będziemy mieli odmienne nastawienie, bo nie mam w pamięci nieostrego żółtego kabelka i część retro nadrabiałem na SCART RGB, gdy jeszcze miałem CRT TV. 

Ale to nie tylko nostalgia. Przy graniu w gry natywnie 200p i 240p po prostu fajniej się patrzy jak nie widać pikselozy. Lekkie rozmycie nie przeszkadza, przynajmniej jak grać z odpowiedną wielkością obrazu (czyli ja z 1.5-2m od monitora 24", choć czasem z metra bo mi się fotela o stolika na myszkę  nie chciało odsuwać i też dało radę :D

4 godziny temu, musichunter1x napisał(a):

Ponoć jest dziko trudna gra?

Jeszcze nie wiem, ale już jestem na tyle stary aby znać tą mądrość: duma w kieszeń i jak nie bawisz się tylko nudzisz/wkurzasz 20 minut to biegiem na YT po podpowiedź bo szkoda życia. 

Tak robię nawet z grami VR, a Discworlda będę ogrywał dla klimatu i dla humoru, nie dla wyzwania dla szarych komórek. VRowy remake 7th Guesta też przeszedłem z podpowiedziami, bo niektóre zagadki mnie zwyczajnie nużyły/męczyły. No trudno. Duma pojęczy, pojęczy i przestanie. A tańczyć wolę więcej z Frajdą. ;)

Opublikowano (edytowane)
38 minut temu, VRman napisał(a):

Hmm.. Dziwne. A nie grasz czasem z emu pracującym w 480i czy 576i? Niestabilność?

A moment, głupi ja... Zapomniałem jak wygląda niska rozdzielczość w grach 3D, bez wygładzania. :E Po prostu piksele w ruchu zaczynają tańczyć na teksturach np. skał i podbicie rozdziałki to niweluje, co oczywiście nie ma racji bytu przy shaderach.
Trochę zaczynam nie rozumieć po co shadery do DMC 1, skoro tu chyba nie ma efektów korzystających z maski i scanlines CRT, poza nieco lepszej spójności obrazu?
Przynajmniej na CRT mam od razu lepszą gammę / kolory pod grę, ale trochę zabawy ustawieniami i będzie podobnie. 
Rzucisz swoje udane ustawienia shadera z shaderglass do danej rozdzielczości?  Choć na VA to i tak będzie kupa. 

38 minut temu, VRman napisał(a):

 

Ale to nie tylko nostalgia. Przy graniu w gry natywnie 200p i 240p po prostu fajniej się patrzy jak nie widać pikselozy. Lekkie rozmycie nie przeszkadza, przynajmniej jak grać z odpowiedną wielkością obrazu (czyli ja z 1.5-2m od monitora 24", choć czasem z metra bo mi się fotela o stolika na myszkę  nie chciało odsuwać i też dało radę :D

W sumie w gry 240p to może kiedyś na komórce grałem, bo ominęło mnie wiele, więc mam obycie tyle co z youtube, a tam chwalą RGB. :E 
No i jeszcze MGS1 z PS1, gdy nadrabiałem. Oh, jeszcze snatchera próbowałem przejść, ale znudziło mnie rozgryzanie zagadek i tego co zrobić. 

38 minut temu, VRman napisał(a):

Tak robię nawet z grami VR, a Discworlda będę ogrywał dla klimatu i dla humoru, nie dla wyzwania dla szarych komórek. 

To można by chociaż wydrukować sobie poradnik dla klimatu. Mam jeszcze taki do big boxa Dawn of War + dodatki.

Edytowane przez musichunter1x
Opublikowano (edytowane)
31 minut temu, musichunter1x napisał(a):

Rzucisz swoje udane ustawienia shadera z shaderglass do danej rozdzielczości?  Choć na VA to i tak będzie kupa. 

Nawet nie zapisałem. :D

Co gra to próbowałem inny shader, a nauka parametrów jeszcze przede mną. Instynktownie parłem w stronę wielkości plamki fosforu.

DMC to jednak dość dynamiczna gierka jeśli chodzi o gameplay. Tła za to prawie się nie poruszają, więc VA da radę pod tym względem. Musisz sam ocenić co ważniejsze, klimat lokacji czy animacje walk itp.

 

Co do pikselozy w DMC to na SONY TV CRT 29" grałem i nie było problemu. Oczywiście na lekki pixel crawling nie byłem wyczulony, i nadal zresztą nie jestem, ale obraz wyglądał na bardzo wysoką rozdziałkę jak na tamte czasy. 

Niektóre gry na PS2 miały jakąś formę AA, inne nie. Do tego ten interlace. Poczytaj jak idzie gra. Jak masz w emu tryb interlaced to może być przez to taka pikseloza, która aż razi. 

 

Co do gier 200-240p czyli z ery 16bit. Jest masa wspaniałych, ale potrzebujesz trzech rzeczy aby to "zagrało"

1. Ekran działający w  trybie low pesistence w 60Hz. Obecnie prawie nie do kupienia, a żyleta w ruchu to połowa magii tamtych starych gier. Oczywiście też potrzebny fajny kontrast, żywe kolory.

2.  nie przeszkadzający kontroler. Dla przykładu bijatyki na klawiaturze są trochę bez sensu, a gry typu amigowe platformówki bez joysticka z tamtej ery to też jak lizanie lodów przez szybę. 

3. Podejście. W wiele perełek trzeba grać z odpowiednim podejściem. Zginiesz 10x w tym samym miejscu, wyłączysz i potem nie będzie Ci się chciało grać. U mnie działa metoda obrania sobie na cel 5-10 gier i przełączania się jak mnie znudzi/wkurzy. Obecnie powoli dojrzewam do odpalenia znowu Lotusa 1 na emu, bo to moja "best game ever" i nie chcę za bardzo oszukiwać, a trasy z przeszkodami są naprawdę wredne :D  ale minęły ze 2 tygodnie i już można. W międzyczasie przeszedłem do końca inną i rozpocząłem jeszcze inną grę. I to działa. Działa też danie mózgowi czegoś więcej na te etapy/miejsca gdzie jest nudno. Jak masz energię to często w tych starociach wystarczy.. podkręcić muzykę. Samo słuchanie to już przyjemność, jak zginiesz to trudno. Możesz nawet podmieniać muzykę jak ja zrobiłem to z Ruff'n'Tumble, gdzie puszczałem muzę z innych gier, ale z tej samej Amigi i z tego samego gatunku i settingu (nie puszcza się techno do gry o rycerzach ;) )

 

Ogólnie to współczuję, że ominęły Cię najlepsze czasy (16bit) ale i zazdroszczę, że jeszcze sporo przed Tobą. Jak na razie nie, to spróbuj podejść za np. dekadę czy kiedyś. To naprawdę są gry jakich "dzisiaj się już nie robi" choćby nie wiem jak bardzo nostalgicznym paplaniem starego dziada to zajeżdżało ;)

Edytowane przez VRman
Opublikowano (edytowane)
12 minut temu, sideband napisał(a):

14listopada Crysisowi stuknęło 18lat :E

A żeby było śmieszniej, jego akcja rozgrywała się w 2020 r. Cóż, nie przypominam sobie potężnej Korei Płn. i kosmitów, aby byli 5 lat temu :E 

Edytowane przez Pawelek6

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...