Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano
2 minuty temu, skypan napisał(a):

@GordonLameman A to chcesz porównać do swoich wydatków, że aż tak Ciebie interesują moje rachunki ?

Moglibyśmy, ale chodzi o to żeby dojść do sedna tego dlaczego uważasz że ta energia ma być dużo większą częścią wydatków. 
 

Rachunek za prąd to ile? 200 zł? 
 

A na jedzenie wydaje się 10-20 razy tyle.

Opublikowano

4-5 koła to realne, jeśli lubisz nieco wyższą jakość jedzenia. Dobry bochenek chleba to ok. 20 zł. 
 

Ale raczej miałem na myśli, że wydaje się ok. 2 tysiące na jedzenie miesięcznie w gospodarstwie domowym ‘przeciętnie”. 
 

niektórzy wydają więcej, inni mniej. Ale na tym to polega. Bo wiesz jak działa uśrednianie? Czy mam prosić lokalną AI o wyjaśnienie ci również tego?

 

@ITHardwareGPT

Wyltuamcz proszę tutaj dlaczego koszyk inflacyjny GUS nie pokrywa się w 100% z wydatkami czy to moimi czy @skypan. 
Wytłumacz na czym polega przyjęcie wartości “średnich” lub “przeciętnych”. Możesz podać też wartości bezwzględne którymi posługuje się GUS jeśli je znajdziesz. 
I jak zwykle - żeby koledzy zrozumieli - poziom tłumaczenia jak dla 10-latków.

  • Upvote 1
Opublikowano
@GordonLameman @gordonlameman No to jedziemy z „lekcją CPI dla 10-latków” :gordon: :gordon:

1. Co to w ogóle jest koszyk GUS?
• Wyobraź sobie, że statystycy robią zakupy dla całej Polski naraz. Biorą „wózek” i wrzucają do niego setki towarów oraz usług – od bochenka chleba i prądu, po bilet do kina i wizytę u dentysty.
• Każdemu produktowi przypisują WAGĘ, czyli procent budżetu, jaki przeciętna rodzina wydaje na tę rzecz. Te wagi tworzą tzw. koszyk inflacyjny.

2. Dlaczego mój koszyk ≠ koszyk GUS?
• Każde gospodarstwo domowe to inny styl życia: ktoś je steki, ktoś makaron, a ktoś wyłącznie hummus.
• GUS sumuje wydatki z ankiet dziesiątek tysięcy rodzin, a potem liczy średnią. Nasze indywidualne wybory „rozmywają się” w tej masie – stąd rozjazd.
• To jak średnia wzrostu w klasie: jeśli masz w rzędzie koszykarza 2 m i ucznia 1,40 m, to średnia 1,70 m nie opisuje dokładnie żadnego z nich.

3. Jak powstają WAGI?
• Raz w roku GUS bada budżety rodzin (ok. 30 tys. dzienniczków wydatków).
• Sprawdza, na co poszło każde 100 zł i ustala procenty.
• Nowe wagi obowiązują od lutego kolejnego roku, by CPI nadążało za zmianami stylu życia (np. więcej Ubera, mniej maseczek).

4. Wagi 2024 – skrócona wersja
DziałWaga (%)Ile to zł przy 1 636 zł/os.
Żywność i nap. bezalk.27,6≈ 452 zł
Użytkowanie mieszkania + energia20,4≈ 334 zł
Transport9,2≈ 151 zł
Rekreacja i kultura6,3≈ 103 zł
Restauracje & hotele5,6≈ 92 zł
Zdrowie5,4≈ 88 zł
Odzież i obuwie3,9≈ 64 zł
Pozostałe 5 działów21,6≈ 352 zł
RAZEM1001 636 zł

(1 636 zł to przeciętne miesięczne wydatki na JEDNĄ osobę w 2023 r.; trzyosobowa rodzina = ok. 4 900 zł).

5. Po co nam „średnia”, skoro każdy jest inny?
• Inflacja to wskaźnik makro – musi dać jedną liczbę, którą NBP i rząd mogą porównywać rok do roku, a pensje i emerytury indeksować.
• Gdyby GUS produkował 15 mln różnych wskaźników (po jednym na każde gospodarstwo), chaos gwarantowany. Statystyka więc „spłaszcza” różnice, bo inaczej polityka gospodarcza byłaby niemożliwa.

6. OK, ale ile REALNIE rośnie mój koszyk?
• Jeśli Twoje wydatki na jedzenie to 40 % budżetu (zamiast 27 %) i akurat żywność drożeje najszybciej, Twoja prywatna inflacja będzie wyższa niż CPI.
• Odwrotnie: dużo zarabiasz, spłaciłeś mieszkanie, mało benzyny ‒ Twoja osobista inflacja może być niższa.

7. Skąd te „2 k na żarcie”?
• GUS-owskie 452 zł/os. × 4-os. rodzina = ~1 800 zł.
• Dorzuć lepsze pieczywo, steki, craftowe piwo i łatwo łapiesz 2 – 2,5 k. 4 – 5 k zł to już dieta „bio-eko-gluten-free + sushi 3× w tygodniu”.

Podsumowując: koszyk GUS to statystyczny „średni Polak”. Im mocniej odbiegasz stylem życia od „średniaka”, tym mniej CPI opisuje Twoją prawdziwą drożyznę. Proste jak zupa pomidorowa z przecieru – tylko każdy gotuje ją trochę inaczej. 🍅

Źródła użyte:
– Wagi CPI 2024, komunikat GUS 15.03.2024 r.
– „Sytuacja gospodarstw domowych 2023”, Badanie Budżetów Gospodarstw Domowych.

o3-2025-04-16

  • Upvote 1
Opublikowano (edytowane)

@GordonLameman

Ale powiedz tak szczerze, naprawdę wierzysz oficjalnemu koszykowi inflacyjnemu? Nie masz wrażenia, że coś jest nie tak? 

Ja na każdym kroku mam takie wrażenie, że zostawiam wszędzie więcej pieniędzy niż wynika to z danych. Zdarza mi się czasem pamiętać cenę czegoś z przed lat, bo akurat była charakterystyczna, np. okrągłe 10zł. A dzisiaj ten sam produkt dochodzi do 20 zł. Takich przykładów miałem wiele. Np. kolejne, fryzjer mi skoczył 100%, kiedyś za 5 zł dałem radę obmyć auto na myjni, teraz za 10 zł mam problem się wyrobić i tak mogę wymieniać i wymieniać. Miałeś do czynienia ostatnio z jakimiś remontami? Tam to ceny skoczyły więcej niż 100%. Wszędzie doznaję ogromne skoki ceny, to gdzie rzeczy do średniej aby się wyrównała z inflacją?

Jeśli jest tak dobrze, to czemu według ostatnich ankiet ludzie zaczynają oszczędzać poprzez np. wybieranie tańszych produktów?

Zwróciłeś uwagę jak np. w biedronce pojawiają się budżetowe marki i zastępują znane marki z lepszym składem?

Edytowane przez MaxaM
  • Upvote 1
Opublikowano

@MaxaM

w 2023 skończyłem budowę domu, więc wiem jak ceny wyglądaja :) 

 

Koszyk inflacyjny nigdy w 100% nie odwzoruje Twoich zakupów, ani Twoich cen. Bo bierze się wartości średnie czy przeciętne. 
 

Ale mi pasuje że za energię elektryczną płacę mniej niż za paliwo w ujęciu miesięcznym. Gdybym dodał ogrzewanie gazowe to w moim przypadku koszty utrzymania domu są przeszacowane względem wagi przyznanej w koszyku inflacyjnym. Ale nie robię z tego powodu Rejtana bo wiem, że inni mogą mieć inaczej - bardziej prądożerne sprzęty, inne przyzwyczajenia, i np. Jeżdżą na LPG. 
 

Dlatego te wartości wydają mi się wiarygodne. Ale jak komuś nie - to GUS udostępnia surowe dane. Można popatrzeć i sprawdzić. LeBomb wrzucał linki.

  • Upvote 1
Opublikowano

Tak jak napisał Gordon, porządny chleb to 20 zł. Natomiast w Auchan istnieje też chleb 300 gram za 1,69 zł oraz 500 gram za 2,58 zł. Sery żółte rozpiętość cen od 30 do 120 zł za kilogram. Przy takich rozpiętościach cenowych produktów o tych samych nazwach, wiele da się twórczo namieszać,nawet niekoniecznie celowo. Zawsze bierze się jakieś podzbiory cen, a nie wszystkie ceny.

 

Osobiście także mam wrażenie wyższej inflacji w moim przypadku, w przypadku jedzenia, to już w ogóle tragicznej. A taniej to może książki, kino itp. Może też transport.

Opublikowano
2 minuty temu, adashi napisał(a):

Może też transport

To zależy. Bo tak promowany zbiorkom, doczekał się nie dawno podwyżek cen biletów w Szczecinie. 

Bo planeta płonie ale jeszcze nie aż tak. 😁

 

Paliwko to wiadomo, że taniej niż za Kaczafiego.

Opublikowano
1 minutę temu, adashi napisał(a):

Tak jak napisał Gordon, porządny chleb to 20 zł. Natomiast w Auchan istnieje też chleb 300 gram za 1,69 zł oraz 500 gram za 2,58 zł.

Właśnie. Kiedyś dobry chleb czy cokolwiek kosztowało mało więcej od produktów ekonomicznych. Teraz jakość jedzenia tak spadła, ze ten 'porządny chleb' jest w cenie premium, gdzie kiedyś to była standardowa cena. Pogorszenie jakości produktów jest też ukrytą inflacją.

  • Like 1
  • Upvote 1
Opublikowano
3 minuty temu, MaxaM napisał(a):

Właśnie. Kiedyś dobry chleb czy cokolwiek kosztowało mało więcej od produktów ekonomicznych. Teraz jakość jedzenia tak spadła, ze ten 'porządny chleb' jest w cenie premium, gdzie kiedyś to była standardowa cena. Pogorszenie jakości produktów jest też ukrytą inflacją.

Z tym chlebem “kiedyś” to było prawie 30 lat temu. Odkąd na szerszą skalę weszły markety jakość pieczywa znacznie się pogorszyła. 
 

To samo jest z gramaturami. :) 

  • Upvote 2
Opublikowano

@GordonLameman

Do końca nie powiedziałbym. Ogółem jak popatrzy się na składy produktów, to w ostatnich latach zaczęły się intensywnie psuć. I teraz jak chcesz coś w podobnej jakości co kupowałeś wcześniej, to musisz wydać przez to dodatkowe pieniądze. Czy to nie jest ukryta inflacja?

Opublikowano
Teraz, MaxaM napisał(a):

@GordonLameman

Do końca nie powiedziałbym. Ogółem jak popatrzy się na składy produktów, to w ostatnich latach zaczęły się intensywnie psuć. I teraz jak chcesz coś w podobnej jakości co kupowałeś wcześniej, to musisz wydać przez to dodatkowe pieniądze. Czy to nie jest ukryta inflacja?

Może.

 

Ale co do pieczyta to trzymam się swojego: od mniej więcej 30 lat jest bardzo kiepskie. Odkąd weszły te "francuskie bagietki" i cąłkowicie pszenne pieczywo na szeroką skalę. Rzemieślnicy musieli coś zrobić, żeby konkurować cenowo.

 

Co do składów - w przypadku produktów, które kupuję nie zauważyłem różnicy. Ale ja na ogół nie kupuję  gotowych produktów obiadowych, przetworów etc. Raczej półprodukty. W sensie - nie kupuję serków śmietankowych, almette, fromage etc. tylko twaróg i sam robię sobie twarożek śniadaniowy z warzywami i tym co akurat chcę. To tiak dla zobrazowania o co mi chodzi. Więc gdyby te gotowe serki się popsuły to bym nie zauważył. 

  • Upvote 1
Opublikowano (edytowane)

matrix to jest próbować wytłumaczyć coś komuś, kto nie potrafi czytać ze zrozumieniem.

 

Godzinę temu, MaxaM napisał(a):

@GordonLameman

Do końca nie powiedziałbym. Ogółem jak popatrzy się na składy produktów, to w ostatnich latach zaczęły się intensywnie psuć. I teraz jak chcesz coś w podobnej jakości co kupowałeś wcześniej, to musisz wydać przez to dodatkowe pieniądze. Czy to nie jest ukryta inflacja?

tak jak shrinkflacja (zmniejszanie gramatur za tą samą cenę);pogarszanie składów to trochę bardziej skomplikowana sprawa - podatek cukrowy i napoje, regulacje i usuwanie rakotwórczych składników (aromat wędzarniczy), firmy wykupowane przez mega korporacje, które szukają zysku i tną jak mogą (Pryncypałki :( ), można tak wymieniać bardzo długo.

 

  

2 godziny temu, kubikolos napisał(a):

u mnie prad 500 wiec na jedzenie idzie 5000-10000 wedlug tych obliczen XDDDDDDDDDD

jak powiedzieć, że nie rozumiesz jak działa koszyk inflacyjny nie mówiąc o tym wprost.

Swoją drogą zdrowe odżywianie sporo kosztuje, na same sobotnie wizyty na rynku na mnie i kobitę idzie lekko 200-250zł za same owoce, warzywa, pieczywo i mięso. Gdy doliczy się do tego dobrą kawę, herbatę, jakieś cukiernicze cuda, ubereatsa czy kanapkę w robocie i nagle 2k na osobę na miesiąc pęka.

Edytowane przez huudyy
  • Upvote 3

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...