Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano
2 godziny temu, Bono_UG napisał(a):

Jeżeli ktoś bierze kredyt pod korek, potem próbuje go pod korek spłacać, to tak.

Normalnie nadpłaty robi się jak się gotówka nazbierała i nie ma za bardzo pomysłu na nią.

 

Z drugiej strony jak się nadpłaci, raty spadną, to jest co miesiąc więcej wolnej gotówki i można się za to zabawić ;)

Kerownyku zlociutky, jak ktoś ma w obecnych czasach kredyt, do tego go nadpłaca i do tego mu zostaje mu na cieszenie się życiem, to jest chyba wielkim szczęściarzem, albo mu do szczęścia wiele nie potrzeba ;)

Jak bierze po korek, to chyba już nie ma jak nadpłacać, chyba że przy okazji skokowo się zmienił dochód.

Jak się nie ma pomysłu co zrobić z gotówką...to chyba nie mam żadnego pomysłu jak to ładnie ująć :P

Zaś co do ostatniego: chciałem przekazać że nie zawsze jest sens odkładać życie na później.

Życie mamy tylko jedno, każdy dzień przybliża nas do jego końca. W zależności od szczęścia, zdrowia itd, okolice ostatnich 20-40% tego życia będzie powiązane z brakiem sił, zdrowia itd na wiele rzeczy. Nie ma co odkładać życia na emeryturę.

  • Like 1
Opublikowano (edytowane)
4 godziny temu, Bono_UG napisał(a):

IMO zawsze jest dobrze, chyba że tak jak inni piszą masz lepszą opcję inwestycji.

Jeżeli nie masz żadnych opłat za nadpłatę, to masz na czysto zrzucony kapitał kredytu. Policz sobie ile masz obecnie części odsetkowej, policz ile będzie po nadpłacie.

 

Jeżeli to są zupełnie wolne środki, to można całe wrzucić w spłatę. Jeżeli nie masz innej rezerwy, to ja bym np. 100k zużył, a resztę trzymał w razie co.

Bliższy byłbym stwierdzeniu że to "najgłupsze co można zrobić" w obecnym świecie niż "zawsze jest dobrze" xD

 

Policzysz sobie "jakieś cyferki" a to co się faktycznie zmieni to poświęcisz swój czas w swoim prime time na rzecz zabezpieczenia interesu instytucji zamiast zostawić ryzyko na barkach tych instytucji i zająć się wyciskaniem z życia co się da.

Edytowane przez kubikolos
Opublikowano

No nie wiem w jakim sensie zostawiam ryzyko na barkach banku.

Raz, że za tą "ochronę" płaci się w odsetkach.

Dwa, bank ryzykuje jedynie w przypadku znacznej utraty wartości nieruchomości, w pozostałych przypadkach to ty nie jesteś w stanie spłacać rat, to ciebie mogą ścignąć za ten dług i koniec końców możesz zostać bez mieszkania i bez kasy.

 

21 godzin temu, jagular napisał(a):

Jak bierze po korek, to chyba już nie ma jak nadpłacać, chyba że przy okazji skokowo się zmienił dochód.

Zasadniczo tak się dzieje +/- co roku jak przychodzą podwyżki w pracy. Rata +/- zostaje ta sama, więc z biegiem lat stosunek wypłaty do spłaty się poprawia.

 

21 godzin temu, jagular napisał(a):

Zaś co do ostatniego: chciałem przekazać że nie zawsze jest sens odkładać życie na później.

Życie mamy tylko jedno, każdy dzień przybliża nas do jego końca. W zależności od szczęścia, zdrowia itd, okolice ostatnich 20-40% tego życia będzie powiązane z brakiem sił, zdrowia itd na wiele rzeczy. Nie ma co odkładać życia na emeryturę.

Ale to nie są 2 strony medalu, że albo tylko wszystko na spłatę, albo wszystko na zabawę.

Pierwsze odbiera tak jak piszesz życie, drugie przepala kasę i w razie co jest problem.

Trzeba sobie indywidualnie znaleźć odpowiedni balans. Ja dzięki nadpłatom mam w tej chwili więcej kasy niż jakbym wszystko planowo spłacał, mam za co się zabawić, kupić trochę sprzętu do zabawy.

Opublikowano
W dniu 26.11.2024 o 12:22, jagular napisał(a):

Zaś co do ostatniego: chciałem przekazać że nie zawsze jest sens odkładać życie na później.

Tu jeszcze trzeba dodać gwiazdę, że posiadanie dzieci zmienia perspektywę. Bo jak sami nie "przehulamy" bo zdrowie, czas itd. to akurat w dzieciaki możnazainwestować owolną ilośćkasy - może na studia za granicą, może do mieszkania na start dopłacić, albo chociaż na samochód jak gdzieś będą dojeżdżać...

I w sumie jak dzieciaki "wylatują z gniazda" np.na studia to naturalnie następuje czas, że człowiek ma dużo więcej czasu dla siebie.

Nie żebym pisał z własnego doświadczenia, ale obserwuje po rodzinie czy starszych znajomych.

Opublikowano

Panowie, będę swoje obecne mieszkanie wynajmować niedługo - zastanawiam się czy puścić na rynek z instalacją internetu i tv (choćby podstawowy) czy zostawić to najemcom do ogarnięcia. Jakie sa wasze doświadczenia?

Opublikowano (edytowane)

Mi znajomy, który się trudni najmami powiedział, że takie tematy lepiej zostawiać najemcom, bo to czasami później kłopotliwe jest. A najlepsze, że nie wpływa to na fakt czy łatwiej wynająć czy nie. To taki strupek, którego lepiej się pozbyć. 
 

Edytowane przez different
  • Like 1
Opublikowano
47 minut temu, larry.bigl napisał(a):

Panowie, będę swoje obecne mieszkanie wynajmować niedługo - zastanawiam się czy puścić na rynek z instalacją internetu i tv (choćby podstawowy) czy zostawić to najemcom do ogarnięcia. Jakie sa wasze doświadczenia?

Jako najemca wolałbym sam ogarnąć ;) 

  • Like 1
Opublikowano (edytowane)
Godzinę temu, 209458 napisał(a):

Tu jeszcze trzeba dodać gwiazdę, że posiadanie dzieci zmienia perspektywę. Bo jak sami nie "przehulamy" bo zdrowie, czas itd. to akurat w dzieciaki możnazainwestować owolną ilośćkasy - może na studia za granicą, może do mieszkania na start dopłacić, albo chociaż na samochód jak gdzieś będą dojeżdżać...

I w sumie jak dzieciaki "wylatują z gniazda" np.na studia to naturalnie następuje czas, że człowiek ma dużo więcej czasu dla siebie.

Nie żebym pisał z własnego doświadczenia, ale obserwuje po rodzinie czy starszych znajomych.

Nie mam dzieci, ale się zgodzę, przynajmniej częściowo ;) Dzieci to kolejny, często (ale nie zawsze) bardzo istotny element układanki w budżecie i podczas planowania przyszłości. 

Ogólnie mógłbym zasugerować że mając dzieci chyba warto maksymalizować czas z nimi wspólnie spędzony i go spędzać w sposób, który często wymaga niezłych pokładów gotówki. Dzieciak ze zrealizowanymi pasjami, dopieszczony, wychowany, zauważony, kosztem ładowania kasiory w "betonowe złoto" to może być lepsza życiowa inwestycja dla rodziców. Ale nie zawsze przecież chodzi o odkładanie pieniędzy na materialną przyszłość dzieciaka. Czasami może lepiej mu "kupić" wspaniałe teraz, a nie zasypywać prezentami.

 

Bo z prezentami dla dzieci jest też jeszcze jeden problem: my ludzie określamy wartość czegoś najczęściej na podstawie trudności zdobycia. Jakie podejście do wartości będzie miał dzieciak, który dostawał materialnie wszystko za darmo, tylko dlatego że się urodził? 

Widzę często takie dzieciaki. W wieku 20 lat rozbijają kupione przez rodziców Audi RS w rozpaczliwych próbach zwrócenia na siebie uwagi...

Edytowane przez jagular
  • Upvote 1
Opublikowano
4 godziny temu, Bono_UG napisał(a):

Ale to nie są 2 strony medalu, że albo tylko wszystko na spłatę, albo wszystko na zabawę.

Pierwsze odbiera tak jak piszesz życie, drugie przepala kasę i w razie co jest problem.

Trzeba sobie indywidualnie znaleźć odpowiedni balans. Ja dzięki nadpłatom mam w tej chwili więcej kasy niż jakbym wszystko planowo spłacał, mam za co się zabawić, kupić trochę sprzętu do zabawy.

Masz rację, zaakcentowałem jedynie sytuację z krańcowych biegunów...ale z drugiej strony to wiesz, jak nadpłacać to realnie nadpłacać, porządne kwoty. Bez solidnego ładowania w przyspieszenie spłaty kredytu nie będzie solidnego przyspieszenia spłaty kredytu, nie?

Opublikowano

No nie ma, ale jak to mówią nic na siłę.

 

Tyle, że nie trzeba wcale nadpłacać na akord, żeby był z tego zysk/sens.
Można sobie policzyć miesięczny budżet i zobaczyć ile schodzi na życie, rozrywkę, planowany zapas w razie co i podliczyć ile jeszcze zostanie. Nawet drobne nadpłaty, to zawsze ciut mniej odsetek każdego miesiąca.

 

Mi się po prostu trochę wolnej kasy zebrało, w jakieś kombinacje z inwestycjami nie chciało bawić, a lokaty były słabiutkie.

Potem był jakiś taki okres, że znowu się nazbierało i jakieś większe premie wpadły, to poszły ze dwie solidniejsze nadpłaty. Regularniejsze zrobiłem dopiero jak stopy skoczyły, wtedy faktycznie oszacowałem ile mi się miesięcznie odkłada i wyszło, że spokojnie dychę co kwartał można zrzucić.

 

Planowo na bzdury przepalam zwroty podatku ;)

Opublikowano
18 godzin temu, kubikolos napisał(a):

O deweloperów i banki wystarczy już że państwo dba.

Z tymi deweloperami to chyba różnie bywa, ale tak, banki to chyba największe pijawki naszej cywilizacji. 

Opublikowano (edytowane)
W dniu 28.11.2024 o 12:34, jagular napisał(a):

Z tymi deweloperami to chyba różnie bywa, ale tak, banki to chyba największe pijawki naszej cywilizacji. 

Mam wrazenie ze glownie w Polsce jest cos nie tak. Moje konto oszczednosciowe takie dodane standardowo autmatycznie w sparkasse ma teraz 2.875%. Jesli chce brac kredyt hipoteczny to place 3,34 % odsetek na 180miesiecy stalej stopy. 

Wiec moja poduszka finansowa spokojnie zarabia jakies grosze. Gdzie reszte moge spokojnie trzymac na gieldzie. Jak patrzylem na lokaty w Polsce to jest tragedia.

Edytowane przez Kłaczkov
Opublikowano
W dniu 27.11.2024 o 18:23, kubikolos napisał(a):

Żałuję że z pierwszym kredytem goniłem żeby nadpłacić. ***** zyskasz w skali jego długości. Wysokie stopy nie są na stałe.

A dokonałeś obliczeń? Czy po prostu Ci się wydaje?

 

Ile to wysokie stopy? 4% to już niskie? To czemu polecane jest inwestowanie w ETFy które dają 5% i można być milionerem na emeryturze (uwzględniając inflację?). W perspektywie 20-30 lat każde oprocentowanie robi dużą różnicę. 

 

Ja tu raczej widzę "przeznaczyłem wszystko na nadpłaty i nie zostało mi nic na hobby czy wakacje" - a tego też nikt nie poleca :E 

Opublikowano
W dniu 2.12.2024 o 07:20, galakty napisał(a):

Ja tu raczej widzę "przeznaczyłem wszystko na nadpłaty i nie zostało mi nic na hobby czy wakacje" - a tego też nikt nie poleca :E 

Nie jestem skrajnie ubogi, zawsze zostanie na cos tak taniego jak wakacje. ;)

 

W dniu 2.12.2024 o 07:20, galakty napisał(a):

W perspektywie 20-30 lat każde oprocentowanie robi dużą różnicę. 

W perspektywie 20-30 lat będziesz starym dziadem albo ew. w trumnie, dlatego korzystać trzeba teraz, długiem niech martwią się inni.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

  • Popularne tematy

  • Najnowsze posty

    • @AndrzejTrg z zabrudzonym wejściem słuszny kierunek  Ale skoro to nie pomogło, to obstawiałbym na uszkodzony port ładowania (a właściwie całą płytkę - w telefonach jest ona najczęściej jako osobny od płyty głównej element). Pewnie może to być i problem z baterią i jej kontrolerem (jest "wbudowany" w baterię, tę wymienną część). To wygląda tak, jakby albo coś nie stykało odpowiednio, albo był problem z komunikacją i "wynegocjowaniem" prądu/napięcia ładowania między telefonem, kablem i ładowarką. Czyli jakaś awaria.   Dlaczego działa na tej jednej konkretnej ładowarce? Tego nie wiem. Mam podobną sytuację na pewnym starym Sony. Ładuje (nie QC, w ogóle  ) się tylko na dwóch konkretnych kablach - i to takich starych no name. Żadne markowe Belkiny, BaseUsy czy Ankery, które też mam, nie działają. Na ładowarki jest trochę mniej wybredny, pod warunkiem, że nie przekracza 5V/2A czyli 10W    EDIT: jeszcze coś takiego znalazłem: https://forum.android.com.pl/topic/366002-xiaomi-mi-9t-pro-ładowarka-qc-4-wskazania-prędkości-ładowania   ------------------------------------------------   Aha, tak poza tematem (bo nie raz mi się zdawało, że coś ładuje nieprawidłowo, a się okazywało, że jest wszystko ok). do pomiaru prądu ładowania polecam Ampere albo AccuBattery. Schodzisz z baterią naładowaniem do niskich %, podłączasz kabel i wyłączasz ekran na parę minut. Potem w programie patrzysz średnią mA z jaką ładowała się bateria (np. 2000 mA = 2A podane na ładowarce jako "output"). To jest też fajny sposób na sprawdzenie czy dany kabel jest coś wart i daje pełną moc ładowarki. Potrzebny jest oczywiście telefon, który "przyjmuje" moc większą niż ładowarka, żeby ją sprawdzić. 
    • Ten benchmark jest z 2017r     Widziałem podkręconą do 3.4GHz 4090 w 1080p extreme  masakracja:
    • Z jednej strony jestem w stanie uwierzyć, patrząc na całokształt tej branży...   Z drugiej ten Endymion to ściemniacz i clickbaiter. Źródła, przecieki i informatorzy z dupy, bez żadnego potwierdzenia. Masa przecieków które okazały się fejkiem.
    • Wierzyć się nie chce, co się tutaj odwaliło. Pozwy w drodze, a koleś praktycznie zakopał tą grę. 
    • Jeżeli pokrętło przekręcone jest całkowicie w lewo, oznacza to, że załączony jest tryb pół pasywny i wentylator załącza się jedynie po przekroczeniu pewnego progu mocy, lub temperatury.  Natomiast chcąc zmienić tryb pół pasywny, na taki gdzie wentylator działa w cyklu ciągłym, przekręcasz pokrętło w prawo, przy czym jest słyszalne delikatne pstryknięcie, podobne do tego jakie jest w potencjometrach, którymi włącza się np. radio odbiorniki, a które przy dalszym przekręcaniu go w prawo, zwiększa głośność urządzenia. I właśnie kręcąc tym potencjometrem dalej w prawo, będziesz mógł zauważyć, że zwiększają się obroty wentylatora, ale nie oznacza to, że zasilacz będzie cały czas pracował z takim właśnie rpm.  Jest to jedynie, ustawienie które wyznacza minimalną prędkość początkową wentylatora, wybraną przez ciebie, ale w razie potrzeby, czyli wzrostu zapotrzebowania na moc, oraz skoku temperatury, obroty te, będą automatycznie wzrastały, tak aby po wychłodzeniu jednostki, powrócić do wcześniej ustalonych przez ciebie nastawów.   
  • Aktywni użytkownicy

×
×
  • Dodaj nową pozycję...