Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Zwolennicy wstrzymania pomocy zwykle, dziwnym trafem ;), okazują się fanami konfederosji.

Im to pasuje.

Reszta szykuje się do starcia, bo wiemy co się szykuje. Szczególnie jeśli Trump i jego otoczenie zrealizuje plany ograniczenia roli USA w NATO.

  • Upvote 1
Opublikowano

Scholz jest w trakcie kampanii wyborczej, w trudnej sytuacji dla jego partii. Także trzeba poczekać na czyny, bo słowa są obecnie mało warte.

 

Sądzę że wiele się wyjaśni po wizycie Trumpa w Europie, a najpóźniej tuż po objęciu urzędu.

  • Like 1
Opublikowano
4 godziny temu, MaxaM napisał(a):

Jak tam zwolennicy wstrzymania pomocy dla Ukrainy?

Lepiej sąsiadować bezpośrednio z Rosją czy mieć strefę buforową ale rozbrojoną Polskę?

 

 

Faktycznych zwolenników wstrzymania pomocy jest mało. Zdecydowana większość wierzy, że Ukraina JEST potrzebna. Natomiast coraz więcej ludzi, w tym ja, wierzy, że co przepadło to przepadło. Wojnę trzeba jakoś zakończyć, bo czas działa na niekorzyść Ukrainy i nas też. Ukraina w tej wojnie będzie się już tylko i wyłącznie kurczyć. A cena dla rosji? Mają wiernopoddańcze społeczeństwo, z dumą zapłacą.

Opublikowano

Zakończyć trzeba, to już raczej dominujące zdanie. Problem w tym, czy ruskie postawią warunek konieczny pokoju w postaci demilitaryzacji. Jeżeli to uzyskają, to pokój i tak nie potrwa dłużej niż kilka lat.

Opublikowano

Warunek "demilitaryzacji" nie ma szans na akceptację ze strony Ukrainy.

 

Cały czas bardzo prawdopodobny scenariusz to Trump przedstawiający plan rosyjski, który odrzuca tak Ukraina jak Europa (nasze siły jako gwarant bezpieczeństwa, bez USA). W efekcie wstrzymanie przez Trumpa pomocy z USA i konieczność wysłania znacznie większego wsparcia z Europy. Z czasem pewnie też wojska, jeśli Kim będzie słał swoich.

Opublikowano (edytowane)
12 minut temu, Badalamann napisał(a):

Warunek "demilitaryzacji" nie ma szans na akceptację ze strony Ukrainy.

 

Cały czas bardzo prawdopodobny scenariusz to Trump przedstawiający plan rosyjski, który odrzuca tak Ukraina jak Europa (nasze siły jako gwarant bezpieczeństwa, bez USA). W efekcie wstrzymanie przez Trumpa pomocy z USA i konieczność wysłania znacznie większego wsparcia z Europy. Z czasem pewnie też wojska, jeśli Kim będzie słał swoich.

Ogólnie jakoś tego pokoju nie widzę. Zelenski bardzo mocno spuścił z tonu, ale znacznie za późno, nie wiem na co czekał. Teraz Trump musiałby mocno Putinowi zagrozić, ale według mnie to mało prawdopodobne bo a) jakoś Putina lubi, b) gdyby Putin powiedział "sprawdzam", to zostałby zmuszony do zaangażowania, czyli tego, czego tak nienawidzi i za co tak krytykował Bidena. Może też dogadać się bezpośrednio z Chinami, ponad głowami UA i RU. Tyle że Chiny to dla niego arcywróg, nie wyobrażam sobie, że byłby gotów coś im dać. 

Edytowane przez nemar
Opublikowano

Nie wydaje mi się aby bez uzyskania kontroli nad Odessą, Rosja kwestię ukraińską mogła uznać za rozwiązaną. Będzie pewnie sporo bleblania i planów pokojowych, ale nic z tego nie wyjdzie zbyt szybko.

Opublikowano (edytowane)
4 godziny temu, Suchy211 napisał(a):

Wojnę trzeba jakoś zakończyć, bo czas działa na niekorzyść Ukrainy i nas też.

Czemu nas też? Wciąż Ukraina gruzuje więcej sprzętu niż Rosja wytwarza. Zapasy ZSRR sukcesywnie się kurczą. A sama Rosja już osiągnęła szczyt produkcyjny.

Edytowane przez MaxaM
  • Upvote 1
Opublikowano

Na naszą niekorzyść, to będzie jak ptaszek Trump rozpocznie wojnę handlową z Chinami, bo Chiny na pewno jakoś odpowiedzą i rykoszetem dostanie Europa, a najbardziej jak zwykle przy zawirowaniach gospodarczych, Polska i nasza złotówka. Jedno jest pewne 2025 to będzie szalony czas.

Opublikowano
9 godzin temu, Badalamann napisał(a):

Zwolennicy wstrzymania pomocy zwykle, dziwnym trafem ;), okazują się fanami konfederosji.

Im to pasuje.

Reszta szykuje się do starcia, bo wiemy co się szykuje. Szczególnie jeśli Trump i jego otoczenie zrealizuje plany ograniczenia roli USA w NATO.

A jaki masz plan na zakończenie wojny na ukrainie? Mi się wydaje ,że jedyny twój plan to, żeby ukraińcy walczyli do ostatniej kropli krwi. Taki plan doprowadzi do eksterminacji i zagłady ukrainy. Potem Putin wejdzie już na tak zwane czyste ziemie i zasiedli je Rosjanami. Zamrożenie wojny daje nam 20 lat spokoju.

Opublikowano (edytowane)
9 godzin temu, Badalamann napisał(a):

Zwolennicy wstrzymania pomocy zwykle, dziwnym trafem ;), okazują się fanami konfederosji.

Im to pasuje.

Reszta szykuje się do starcia, bo wiemy co się szykuje. Szczególnie jeśli Trump i jego otoczenie zrealizuje plany ograniczenia roli USA w NATO.

Nie jestem fanem konfy. Oj nie :) A co do pomocy finasowo-militarnej dla Ukrainy niech się wypowiedzą w referendach we wszystkich krajach obywatele/podatnicy bo jak nie to za chwilę będziemy mieć "Trumpa" w Europie bo ludzie zagłosują na europejskie konfy właśnie z tego powodu. Referendum jakby przegrali to przynajmniej by było wiadomo, że większość jest za utrzymaniem pomocy. A moje zdanie jest takie,że jeśli już pomoc może być ale na takich zasadach jak do czasu ostatnich decyzji Bidena. Czyli żadnych wojsk NATO na Ukrainie i żadnego pozwolenia atakowania rosji zachodnią bronią. W końcu chyba Ukraińcy też mają jakieś fabryki uzbrojenia - nich tworzą i wysyłają swoje rakiety, a zachodnią bronią niech się bronią.

Edytowane przez hubio
  • Confused 1
Opublikowano

Pisałem już tu jak powinno to moim zdaniem wyglądać. Niestety nie działamy w ten sposób i nie wydaje mi się by wojna na Ukrainie miała szansę szybko się zakończyć.

Nic nie daje nam tez 20 lat spokoju, to akurat NATO, przynajmniej europejska część wie doskonale. Z tego powodu tak szybko, takim kosztem się szykujemy do walki.

 

Nie wiem też skąd wziąłeś to, że dojdzie niebawem do zamrożenia na Ukrainie. Po odcięciu pomocy z USA Rosja zintensyfikuje natarcia, szczególnie że mają dodatkowych moblików z Korei Płn.

Z tego co piszą w WB to tak oni jak Francja spodziewają się właśnie najtrudniejszego okresu wojny. I na poważnie planują wysłanie sił zachodnich (WB+Francja+Polska) na Ukrainę. Sama Ukraina spodziewa się tego od kilku tygodni i intensyfikuje mobilizację.

 

A w razie częściowego wycofania się USA z gwarancji bezpieczeństwa w ramach NATO, z dużym prawdopodobieństwem czeka nas też starcie z siłami rosyjskimi na terenie Państw Bałtyckich.

 

Obecnie Rosja zwiększa presję i sprawdza co i jak może nam napsuć w ramach działań poniżej progu wojny. Kable podmorskie, pożary i pewnie sporo innych.

Opublikowano (edytowane)

Jeśli Ukraińcy nie zaakceptują warunków jakie przedstawi Trump i zostaną odcięci całkowicie od pomocy USA, całe NATO, moim zdaniem powinno również tą pomoc cofnąć. Bo w takim scenariuszu jak Załensky chce skazać własny naród na zagładę to niech sobie już tam sami Ukraińcy z nim dogadują, ale my jako Europa nie dajmy się wciągnąć w to bagno.

 

I jak już pisałeś, a właściwie mi nie odpisałeś - nie masz nie tylko karty mobilizacyjnej, ale nawet nie jesteś w rezerwie więc może dla ciebie 20 lat życia dla takiego randoma jak ja to masz na to wywalone, ale wiesz - dla mnie 20 lat żyć, a 20 zginąć wcześniej to robi różnicę.

Edytowane przez hubio
  • Haha 1
  • Confused 2
Opublikowano
36 minut temu, Badalamann napisał(a):

Pisałem już tu jak powinno to moim zdaniem wyglądać. Niestety nie działamy w ten sposób i nie wydaje mi się by wojna na Ukrainie miała szansę szybko się zakończyć.

Nic nie daje nam tez 20 lat spokoju, to akurat NATO, przynajmniej europejska część wie doskonale. Z tego powodu tak szybko, takim kosztem się szykujemy do walki.

 

Nie wiem też skąd wziąłeś to, że dojdzie niebawem do zamrożenia na Ukrainie. Po odcięciu pomocy z USA Rosja zintensyfikuje natarcia, szczególnie że mają dodatkowych moblików z Korei Płn.

Z tego co piszą w WB to tak oni jak Francja spodziewają się właśnie najtrudniejszego okresu wojny. I na poważnie planują wysłanie sił zachodnich (WB+Francja+Polska) na Ukrainę. Sama Ukraina spodziewa się tego od kilku tygodni i intensyfikuje mobilizację.

 

A w razie częściowego wycofania się USA z gwarancji bezpieczeństwa w ramach NATO, z dużym prawdopodobieństwem czeka nas też starcie z siłami rosyjskimi na terenie Państw Bałtyckich.

 

Obecnie Rosja zwiększa presję i sprawdza co i jak może nam napsuć w ramach działań poniżej progu wojny. Kable podmorskie, pożary i pewnie sporo innych.

Amerykanie wysylają polowe broni na ukrainę. Ukraina musi sie zgodzic na warunki Trumpa bo inaczej putin zajmie cala ukrainę.

  • Confused 1
Opublikowano

@MaxaM@hubio@Badalamann

 

Właśnie pytanie, czy lepiej spróbować zamrozić konflikt i wtedy się przygotowywać, bo dogrywka będzie prawie na pewno. Czy jednak ciągnąć tą wojnę dalej. Moim zdaniem czasu na decyzję nie ma już zbyt wiele. Myślę, że kiedy rosja dojdzie już do pewnego momentu w ogóle przestanie być zainteresowana wstrzymaniem konfliktu i tak naprawdę nie będziemy mieli już wyboru, a oni z zajęciem Ukrainy sobie PORADZĄ jeśli się zaprą.

Kiedy Ukraina zostanie zajęta w całości już na zawsze (w znaczeniu na czas nieokreślony) zmieni to dla nas bardzo wiele. Po pierwsze staniemy się krajem buforowym, i rosja będzie działać (nie bez sukcesów) abyśmy właśnie takim krajem byli. My sami będziemu musieli zmienić swoje nastawienie z raczej wrogiego na zdecydowanie neutralne. Duże zmiany zajdą w gospodarce. Kapitał zagraniczny zachodni nie będzie już tak wesoło u nas inwestował. My sami natomiast niezależnie od chęci będziemy musieli znacznie intensywniej gospodarczo współpracować z rosją. Ile lat zajmie zanim oba narody ustawią sobie odpowiedni mindset do tego?

Oczywiście o potencjalnej wojnie to nawet nie ma co wspominać, bo to sprawa oczywista.

 

Plusem zamrożenia konfliktu jest to, że jednak obie strony będą miały czas na przygotowania do dogrywki. No i jest szansa, że jednak do niej nie dojdzie jak sie Putlerowi zejdzie i rosjanie jednak stwierdzą (również ci ich oligarchowie), że jednak chcą żyć inaczej. Wadą, że w przypadku zamrożenia temat na zbyt długo może zostać zamieciony pod dywan. Europa uśnie, zwłaszcza ze swoim konsumpcjonistycznym społeczeństwem.

 

Plusem trwającej wojny jest to, że jest stan zagrożenia i Europa wie, że musi się przygotowywać. Jenak wadą jest to, że Ukraina traci pole tu i teraz, a jednak rosja się rozkręca. Zdobyła nowe zasoby ludzkie. Reanimuje linie produkcyjne rakiet i nie mam wątpliwości że generalnie będzie nieustannie zwiększać swoje zdolności produkcyjne. Wystartowała szybciej niż Europa i nie wiem czy ta druga zdecyduje sie za tym tempem nadążyć.

 

Nikt z nas nie wie jakie rozwiązanie jest lepsze. Możemy tylko wyrazić nasze zdanie. Zresztą, możliwe że nikt tego nie wie w ogóle.

 

hubio, demokracja  bezpośrednia w takich wypadkach się nie sprawdza. Zresztą jak w żadnych gdzie przeciętny obywatel nie jest wstanie zrozumieć istoty problemu. Co do ostatniego posta. Dla gwałciciela milczenie to cicha zgoda. Kiedy rosja rozprawi się z Ukrainą, to nie zakończy swojej ekspansywnej polityki zagranicznej, tylko zacznie się dobierać do naszego tyłka na różne sposoby. Dlatego zostawienie Ukrainy samej sobie nie wchodzi w grę. No chyba że jasno mówimy sobie, że przechodzimy w rosyjską strefę wpływów. Bo granicząc z tym właśnie mocarstwem nie będziemy mieli innego wyboru. O tym że w razie czego to właśnie u nas będzie linia frontu nawet nie wspomnę. A tak mamy jeszcze Ukrainę.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...