Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano
6 godzin temu, nemar napisał(a):

Zgodziłbym się gdyby takie filmy miały wstrząsnąć odbiorcą pokazując okropieństwa wojny. Tymczasem one mają pokazać jak "zdycha znienawidzona przez nas świnia" (przepraszam za określenie). Wszyscy wiemy jak wygląda śmierć czy gwałt. Widzę jednak niezdrową fascynację możliwością obejrzenia sobie egzekucji na żywo.

@TheMr.

Niezdrowe to jest raczej sztuczne odcinanie ludzi od takich materiałów, bo jeszcze się wstrząsną i co to będzie. I potem mamy rurkowcow z kredkami.

Opublikowano
10 godzin temu, AndrzejTrg napisał(a):

Jakie głupoty? Rozróżniasz pytanie od stwierdzenia?  I u Nas się toczy wojna czy u Nich? Więc nie próbuj odwracać kota ogonem, tylko odpowiedz na pytanie, a zadałem je z czystej ciekawości...a jak nie masz nic do powiedzenia, to lepiej mądrze stać niż...

Ponad 900k w Polsce ma nadany pesel, czyli weszli do Polski po rozpoczęciu wojny, ale możliwe też, że ten pesel nadawany był również tym co przyjechali wcześniej. 

 

Ilu mężczyzn? Trzeba by jakąś statystykę poprowadzić. Pesymistycznie 1/4. Optymistycznie 1/3.

Część Ukraińców nie chce walczyć za swój kraj. Spora część nie zna nawet języka ukraińskiego. 

Jak ktoś łamie prawo w Polsce to wysyłać na front. Jak ktoś się dostosował to już niech to będzie jego wybór. 

 

  • Like 1
Opublikowano

Tak, tak, właściciele firm pozbywają się pracowników ze stażem i zatrudniają w ciemno Ukraińców, bez języka, i to na pewno jeszcze za wyższą stawkę. Firma niech lepiej minimalizuje zyski. Przecież tak działa biznes. Wszystko przez pewne względy. Zapewne u samego Zełenskiego, bo może wkręcić do grona oligarchów. W tych bajkach jeszcze brakuje tylko smoków ;) 

  • Upvote 2
Opublikowano (edytowane)

Większości Ukraińców chce się pracować i skutecznie zastępują Polaków, którym się nie chce. Nawet pomimo braku języka są znacznie wydajni. 

Głównie to dotyczy osób bez kwalifikacji. Najprostsze prace. 

U mnie na produkcji to już malezyjczycy, filipinczycy... 

Szkolenie bhp miałem z Polakami zatrudnianymi na produkcji (proste pracę, najniższy szczebel). 

Na 3 osoby 2 nie miały prawka za alko. Jeden z nich porzucił pracę w tej firmie jakiś czas wcześniej... W sensie po prostu przestał przychodzić. Mówił, że on był problemem. Chyba po prostu cug alkoholowy. 

 

Tak nie wyglądają wszyscy Polacy najniższego szczebla. Po prostu dla takich może powoli zaczynać brakować miejsca i nie ma co nad nimi płakać. 

 

EDIT:

Tak jeszcze dodam, że ponad 700k Ukraińców jest w ZUSie. 

Nie wiem czy wchodzą w to rodziny osób zatrudnionych. Jeśli nie to by oznaczało, że jest u nas bardzo mało dzieci. Z drugiej strony godzi się to z informacją, że 70 procent Ukraińców jest zatrudnionych. Część może dorywczo, ale przy takiej sytuacji mamy ponad 700k dorosłych. Ponad połowa to niemal napewno mężczyźni. 

Edytowane przez michasm
Opublikowano (edytowane)

offtopowo napiszę, że jak się ludzi traktuje jak bydło i każe pracować na 3 zmiany co jest zabójcze dla organizmu, a poganiacze niewolników nie zwracają się do nich nawet na "Pan/i" tylko walą na "ty" i to jeszcze czasami z bluzgami to nic dziwnego, że wpadają w uzależnienia bo czują się śmieciami. Panowie z korpo, zresztą pod przymusem państw podnieśli minimalne, ale stosunek do pracownika jest dokładnie taki jak do maszyn. Ten właśnie najniższy szczebel jak to piszesz głosował na Trumpa, a w Polsce na konfę i PiS, a kiedyś zrobią taką rewolucję, że niech się dyrektorzy i kierownicy modlą żeby nie skończyć jak w czasie rewolucji październikowej. Gdyby nie ten najniższy szczebel to ani poganiacze niewolników ci mali jak i wielcy (np zarządy na Polskę) nie mówiąc o właścicielach na jachtach momentalnie by mogli się pakować. Ale nawet założenie czasami związku zawodowego  kończy się wypowiedzeniami albo wręcz zastraszeniem. To co się obecnie dzieje to jest absurd. Jedynie jeszcze się to trzyma kupy bo stosunek: pensja do możliwości kupienia określonej ilości dóbr ma dobry przelicznik, ale to jest kwestia czasu jak wszystko pie.... Pracownicy fizyczni KOMPLETNIE nie utożsamiają się z firmą w której pracują. Nawet nie wiedzą co i dla kogo robią pożytecznego. Wszędzie mają na wszystko procedury i co do sekundy wyliczone przerwy itp. To taka ciągła gonitwa pomiędzy pracownikiem, który nie chce pracować i jego nadzorcą z kijem go do tego zmuszającym. Żenada i porażka. To już w PRL i ZSRR miano do pracowników fizycznych więcej empatii....

Edytowane przez hubio
Opublikowano
11 minut temu, hubio napisał(a):

Ten właśnie najniższy szczebel jak to piszesz głosował na Trumpa, a w Polsce na konfę i PiS, a kiedyś zrobią taką rewolucję, że niech się dyrektorzy i kierownicy modlą żeby nie skończyć jak w czasie rewolucji październikowej

Nie wiem co tu się właśnie odwaliło, ale to Trump jest przedstawicielem panów z korpo, a nie pracowników, on jawnie reprezentuje interesy poganiaczy, a nie bydła.Zwykli pracownicy niskiego szczebla głosujący na niego to jakiś syndrom Sztokholmski.

  • Upvote 3
Opublikowano
5 minut temu, kalderon napisał(a):

Nie wiem co tu się właśnie odwaliło, ale to Trump jest przedstawicielem panów z korpo, a nie pracowników, on jawnie reprezentuje interesy poganiaczy, a nie bydła.Zwykli pracownicy niskiego szczebla głosujący na niego to jakiś syndrom Sztokholmski.

Jezu jakie to jest zabawne, że wy dalej nie rozumiecie o co chodzi. xD

Opublikowano (edytowane)

@kalderon być może..., ale SKUTECZNIE umiał zrobić sobie inny wizerunek np ta słynna "praca" w Mcdonald albo jako kierowca... No i wydaje mi się, że mimo wszystko Trump to bardziej przedstawiciel takich bardziej "ludzkich" korpo z XX w., bardziej zarządzanych przez właścicieli niż studenciaków mających ZEROWĄ wiedzę o życiu, za to wujków i ciocie w zarządach, którzy swoje teoremy i procedury chcą przełożyć na żywych ludzi. A do tego są wyrachowani i wyzbyci z wszelkich uczuć.

 

Jak już tu pisałem nie raz - obecne wielkie korpo to takie mini państewka totalitarne otoczone murem "politycznej poprawności"... Panienka po studiach poucza 40,50 latków do jeszcze większego zapier... (przepraszam "efektywności")... A procedury są na WSZYSTKO... Podobno krąży taki dowcip, że jakby zaczęło się palić na stanowisku korpoludka to zamiast uciekać wysłałby maila z prośbą o podanie procedury... Takie bezwolne, bezmózgie kukły rządzą i nikt nie drgnie w obawie przed wielkim zarządem. Akcje allegro od czasu wprowadzenia rozłączania ofert spadają na łeb na szyje, a oni jeszcze bardziej chcą to uszczelnić :) A co najśmieszniejsze jak takie korpo nawet zatonie to koproludki uciekną i tak gdzie indziej bo odpowiedzialność jest totalnie za wszystko rozmyta... Nikt za nic nie odpowie... Albo przykład z naszego podwórka czyli gry z ONU czy fatalne wyniki Dinsey'a z ich polityczną poprawnością...

 

Ci Panowie w jachtach na wyspach są już tak bogaci i tak zmonopolizowali rynki, że im nawet wali czy przychody są mniejsze czy większe, a całe zarządy to jedne wielkie układy koleżeńsko-seksualno-rodzinne... Zaczynam mieć wrażenie, że już tam naprawdę nikt nad niczym nie panuje... To wszystko skończy się bardzo źle - zapamiętajcie moje słowa... Oddolne wkurzenie ludzi rośnie, a wybory populistów są tylko prognostykiem tego co będzie się działo. To tylko początek.

 

W kontekście tego wątku żeby się przypadkiem nie okazało, że oś typu" rosja/turcja/węgry/iran/korea płn WYKORZYSTA to do swoich celów.

Edytowane przez hubio
Opublikowano
54 minuty temu, hubio napisał(a):

@kalderon być może..., ale SKUTECZNIE umiał zrobić sobie inny wizerunek np ta słynna "praca" w Mcdonald albo jako kierowca... No i wydaje mi się, że mimo wszystko Trump to bardziej przedstawiciel takich bardziej "ludzkich" korpo z XX w., bardziej zarządzanych przez właścicieli niż studenciaków mających ZEROWĄ wiedzę o życiu, za to wujków i ciocie w zarządach, którzy swoje teoremy i procedury chcą przełożyć na żywych ludzi. A do tego są wyrachowani i wyzbyci z wszelkich uczuć.

 

Jak już tu pisałem nie raz - obecne wielkie korpo to takie mini państewka totalitarne otoczone murem "politycznej poprawności"... Panienka po studiach poucza 40,50 latków do jeszcze większego zapier... (przepraszam "efektywności")... A procedury są na WSZYSTKO... Podobno krąży taki dowcip, że jakby zaczęło się palić na stanowisku korpoludka to zamiast uciekać wysłałby maila z prośbą o podanie procedury... Takie bezwolne, bezmózgie kukły rządzą i nikt nie drgnie w obawie przed wielkim zarządem. Akcje allegro od czasu wprowadzenia rozłączania ofert spadają na łeb na szyje, a oni jeszcze bardziej chcą to uszczelnić :) A co najśmieszniejsze jak takie korpo nawet zatonie to koproludki uciekną i tak gdzie indziej bo odpowiedzialność jest totalnie za wszystko rozmyta... Nikt za nic nie odpowie... Albo przykład z naszego podwórka czyli gry z ONU czy fatalne wyniki Dinsey'a z ich polityczną poprawnością...

 

Ci Panowie w jachtach na wyspach są już tak bogaci i tak zmonopolizowali rynki, że im nawet wali czy przychody są mniejsze czy większe, a całe zarządy to jedne wielkie układy koleżeńsko-seksualno-rodzinne... Zaczynam mieć wrażenie, że już tam naprawdę nikt nad niczym nie panuje... To wszystko skończy się bardzo źle - zapamiętajcie moje słowa... Oddolne wkurzenie ludzi rośnie, a wybory populistów są tylko prognostykiem tego co będzie się działo. To tylko początek.

 

W kontekście tego wątku żeby się przypadkiem nie okazało, że oś typu" rosja/turcja/węgry/iran/korea płn WYKORZYSTA to do swoich celów.

Nie stwierdzasz nowości. Świat zachodu powoli zmierza w stronę tego, co było przed rewolucją francuską.

Opublikowano (edytowane)
9 godzin temu, michasm napisał(a):

Większości Ukraińców chce się pracować i skutecznie zastępują Polaków, którym się nie chce. Nawet pomimo braku języka są znacznie wydajni. 

Głównie to dotyczy osób bez kwalifikacji. Najprostsze prace. 

U mnie na produkcji to już malezyjczycy, filipinczycy... 

Szkolenie bhp miałem z Polakami zatrudnianymi na produkcji (proste pracę, najniższy szczebel). 

Na 3 osoby 2 nie miały prawka za alko. Jeden z nich porzucił pracę w tej firmie jakiś czas wcześniej... W sensie po prostu przestał przychodzić. Mówił, że on był problemem. Chyba po prostu cug alkoholowy. 

 

Tak nie wyglądają wszyscy Polacy najniższego szczebla. Po prostu dla takich może powoli zaczynać brakować miejsca i nie ma co nad nimi płakać. 

 

EDIT:

Tak jeszcze dodam, że ponad 700k Ukraińców jest w ZUSie. 

Nie wiem czy wchodzą w to rodziny osób zatrudnionych. Jeśli nie to by oznaczało, że jest u nas bardzo mało dzieci. Z drugiej strony godzi się to z informacją, że 70 procent Ukraińców jest zatrudnionych. Część może dorywczo, ale przy takiej sytuacji mamy ponad 700k dorosłych. Ponad połowa to niemal napewno mężczyźni. 

Ukraińcy wyjeżdżali od zawsze. W sumie już od rozpadu ZSRR. Ukraina bardzo mocno zbiedniała od rozpadu ZSRR. Rozpad ZSRR był dla gospodarki ukrainy katastrofą. Potem kryzys w 2008, 2014 roku. W 2014 roku zarobki w polsce były aż pieć razy wyższe niż na ukrainie. Dziś pensja minimalna na ukrainie to 850 zl brutto a w polsce to 4500 zł. Tez róznica pięciokrotna. Liczba ludnosci spadła z 52 mln w 1991 roku do 27 mln dziś.

Edytowane przez łukasz850
Opublikowano
5 godzin temu, GordonLameman napisał(a):

@hubio

 

A byłeś kiedyś po drugiej stronie?

W sensie, że patrzyłeś na to jak ci pracownicy pracują i dlaczego się ich pogania? 
 

 

Ja byłem/jestem. To nigdy nie jest takie proste. Wymiana pracownika następuje wtedy, kiedy w miejsce przeciętnego pracownika przychodzi lepszy. Na przykład bardziej wydajny, dokładniejszy, bardziej doświadczony, nie stękający, nie narzekający, i taki co robi co mu się każe, w tym na przykład sprząta po sobie, co wcale nie jest takie oczywiste. Pochodzenie tego nowego pracownika nie ma większego znaczenia. Większe znaczenie ma pozbycie się pracownika potrzebnego, ale jednak zbyt problematycznego i zastąpienie go innym.

W korporacji pewnie o tym kto pracuje a kto nie decyduje excel i dział odpowiedzialny za liczenie kosztów. Przynajmniej na niższych szczeblach, bo na wyższych może mieć znaczenie kto jest kogo ciotka.

Natomiast odrębną sprawą jest to, że za lepszych uznawani są ci, co pozwalają się wykorzystywać. Nie biorą urlopów (ani ekwiwalentów za nie), robią darmowe nadgodziny, zgadzają się na obowiązki spoza swojego zakresu i tak dalej. Kolejna odrębna sprawa, że ci zwolnienie problematyczni pracownicy idąc na bezrobocie z punktu widzenia społecznego stają się problemem społecznym do rozwiązania.

  • Upvote 2
Opublikowano

Nigdy nie pracowałem dla korporacji, ale moje wyobrażenie jest takie, że tam problemem nie jest lenistwo szeregowych pracowników, tylko że wymaga się od nich rzeczy nieracjonalnych. Nie że zbyt dużo, tylko robienia jakichś dziwnych, nic nie wnoszących rzeczy. A przecież mimo wszystko nie pracują tam same przymuły, bo teraz chyba ponad połowa umów o pracę na rynku to te korporacyjne. A aż tak zmulonego społeczeństwa nie mamy. Takie bezsensowne wymagania, mogą w reakcji zwrotnej powodować zachowania przypominające lenistwo.

  • Like 1
Opublikowano (edytowane)

@crush Również

 

59 minut temu, adashi napisał(a):

Nigdy nie pracowałem dla korporacji, ale moje wyobrażenie jest takie, że tam problemem nie jest lenistwo szeregowych pracowników, tylko że wymaga się od nich rzeczy nieracjonalnych. Nie że zbyt dużo, tylko robienia jakichś dziwnych, nic nie wnoszących rzeczy. A przecież mimo wszystko nie pracują tam same przymuły, bo teraz chyba ponad połowa umów o pracę na rynku to te korporacyjne. A aż tak zmulonego społeczeństwa nie mamy. Takie bezsensowne wymagania, mogą w reakcji zwrotnej powodować zachowania przypominające lenistwo.

Ocenianie czy dziwne rzeczy do robienia są zasadne czy nie, nie jest w kompetencji pracownika, chyba że ma to wprost w zakres kompetencji wpisane. Od tego są ci co są nad nim. A zachowania przypominające lenistwo? To jest nieumiejętność organizowania czasu pracy. Jeżeli ktoś jest na tyle dobry, że w pół dnia robi to co inni za dniówkę (bo przecież ludzie nie są równi, są tacy co zrobią 100% w 8 godzin, są tacy co o 12 nie mają co robić i są tacy co pracę muszą jeszcze zabrać do domu, jeśli nie można zostać w firmie), to powinien organizować swoją pracę tak, aby mieć co robić przez cały dzień, ewentualnie poprosić o zwiększenie zakresu obowiązków za dodatkowe wynagrodzenie. Zresztą to jest głębszy temat. Nie chce mi się pisać referatów teraz. To po prostu nigdy nie jest takie proste, oczywiste i jednostronne.

Edytowane przez Suchy211
  • Upvote 1
Opublikowano
23 minuty temu, Suchy211 napisał(a):

Jeżeli ktoś jest na tyle dobry, że w pół dnia robi to co inni za dniówkę , to powinien organizować swoją pracę tak, aby mieć co robić przez cały dzień, ewentualnie poprosić o zwiększenie zakresu obowiązków za dodatkowe wynagrodzenie. 

No tak. Dołoży się mu roboty +30% i da +10% do wynagrodzenia albo i to nie. Niezła preselekcja korpoludków. To naprawdę cenny materiał ludzki.

Opublikowano (edytowane)
1 godzinę temu, crush napisał(a):

Nie trzeba prosić.

Ale z Ciebie kabareciarz.

No właśnie że trzeba. W sytuacji gdy dany rodzaj pracy wykonuje kilka osób, to tak sieją ustawia, aby przeciętny pracownik mógł się wyrobić. Jeżeli ktoś jest szybszy i w pewnym momencie jest już po robocie, to nie może sobie zacząć grać w Fortnite albo oglądać filmów na netfilksie, bo to działą demoralizująco na resztę załogi. Nie może iść też do domu, bo najczęściej dyspozycyjność też jest potrzebna. Rozwiązaniem jest właśnie poproszenie o zmianę zakresu obowiązków w zamian za dodatkowe wynagrodzenie. Jeśli tego nie zrobisz to... gwarantuje Ci, w takiej sytuacji jako kierownik tej osoby sam jej znajdziesz dodatkowe zajęcie. Niekoniecznie jednak zaproponujesz dodatkowe wynagrodzenie. Jak tego nie zrobisz, to twój kierownik z wyższego szczebla dobierze się do twojej skóry. Świat i relacje pracownik pracodawca  nie są taki proste jak Ci się wydaje. To nie jest też wcale tak, że jak ktoś się bardziej stara i robi więcej, to nie jest to dostrzegane i w jakiś sposób wynagradzane.

Dobra, z moje strony koniec ot.

Edytowane przez Suchy211
Opublikowano

Tak tylko wspomnę, że rewolucja dronów jeszcze nie zatoczyła pełnego koła. Dużo się teraz mówi jak zmieniły obraz bitwy, a mi właśnie zaświeciło światełko że przecież drony mogłyby nosić pociski nuklearne na sobie :E Na kablu? EW nie zadziała. Zasięg? 7-10 km? Wystarczająco. Do tego bardzo ciężko takiego drona zestrzelić ;) Na masową skalę? Hm... Temat warty do postudiowania. 

 

Opublikowano

Małe ładunki pewnie tak. Ja myślę jednak, że akurat atom, to jest jednak broń zbyt niebezpieczna/droga/strategiczna, aby dostarczać ją na odległość 7-10 km od frontu. Do tego te ładunki musiałby być niemalże nie do zdetonowania inaczej niż przyciskiem u wypuszczającego tego drona.

Swoją drogą zawsze zastanawiałem się jak taki dron ciągnie za sobą nawet kilkanaście kilometrów kabla.

Opublikowano
9 godzin temu, GordonLameman napisał(a):

 i dlaczego się ich pogania?

To, że w ogóle trzeba ich poganiać to już bardzo nie tak bo jakby firma dawała by dobre pieniądze + ludzkie podejście to nikogo nie trzeba by poganiać. Ale Panowie na wyspach i jachtach są tak pazerni, że muszą mieć 10 jacht, ale zrobić przyzwoitej pensji już nie mogą. Oczywiście całe zarządy i dyrektorzy też muszą swoje zarobić. W rezultacie 80% pensji dla pracowników fizycznych oscyluje w granicach pensji minimalnej. Jakbym zarabiał z 8000zł netto na taśmie to wierz mi, że nikt by mnie nie musiał poganiać i robiłbym więcej niż muszę...

 

Cały system w Polsce i na świecie jest chory. Ludzie są wyzyskiwani za najmniejsze pieniądze. Na yt ostatnio jest materiał o biedronkach. Ale kwestia pieniędzy to jedno, a kwestia szacunku do ludzi, empatii na ich potrzeby itp to drugie.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   1 użytkownik


×
×
  • Dodaj nową pozycję...