Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano (edytowane)

Star Wars: Outlaws również wczoraj kupiłem ,wygląda ok.

Chodzi w miarę na starszym sprzęcie.Mam tez kupione Silent Hill 2 ,czeka w kolejce

Edytowane przez Karro
  • Like 1
Opublikowano (edytowane)
W dniu 17.11.2024 o 22:54, PepePanDziobak napisał(a):

od kilku dni siedzę na quake 3 elite, ray tracing :D wybornie się gra

to tak wygląda u ciebie?
 

 

 

bo jesli tak to coś nie pykło, jak ktos dobrze napisał w komentarzu - to wygląda gorzej niz oryginał, ktos zapomniał włączyc zródła swiatła.

Edytowane przez Oldman
  • Upvote 1
Opublikowano
11 godzin temu, PaVLo napisał(a):

Powrót do Star Wars: Outlaws

Powiem Wam, że bardzo wiele osób zraziło się opiniami "Jutubowych specjalistów" i skreśliło tą grę, a ja po ostatniej poprawce dałem jej szansę i nie mogę się oderwać. 

Bo widzisz - branża poszła w tę stronę, że większość gier osiąga swój "peak jakości" po kilkunastu tygodniach/kilku miesiącach. A wtedy zainteresowanie gameplayerów oraz publiczności jest znacznie niższe niż w chwili premiery. 

Opublikowano

Devil in Me. Lubię tą serię ale ta część chyba jest najsłabsza, choć jestem dopiero w  połowie. Bohaterowie jakoś mi nie leżą. Jak na razie to najlepsze w kolejności: Little Hope, Man of Medan,  House of Ashes i Devil in Me. Oczywiście ta seria nie ma startu do The Quarry czy Until Dawn.

Opublikowano

Powoli kończę wreszcie Ghost of Tsushima, wykupiłem XGP i potem będzie Hellblade 2 (jakieś inne potem), a jeszcze w międzyczasie przypominam sobie HL2 i epizody w związku z dwudziestą rocznicą gry. Graficznie się zestarzało, ale gejmplajowo to niezbyt. :D

  • Like 1
Opublikowano (edytowane)

Wyszło spolszczenie to z chęcią wróciłem do RE4 Remake, by ograć ponownie po raz drugi ;) 

Polonizacja dodatku fabularnego też się ma pojawić, za jakiś czas. 

 

re4-2024-11-24-12-27-17.jpg

 

Przy okazji z ciekawostek: powstaje spolszczenie do Quantum Break, premiera planowana jest na przyszły rok :) 

 

 

Edytowane przez lamparcicho
  • Upvote 2
Opublikowano

Dopadło mnie VR w niskiej cenie i w końcu ogrywam Half Life:Alyx na Index, choć wiem jak przebiega fabuła. Najlepiej steruje się mi joystickiem + skoki drugim. Trochę chwieje na nogach, ale przynajmniej nie stoję jak kołek, gdy wróg się zbliża. Jeśli miałbym kupić nowy monitor lub gogle to zdecydowanie wolałbym gogle, tylko dlaczego gry muszą być rozrzucone na 3 platformy - meta,, PS5 oraz PC...

Opublikowano (edytowane)
W dniu 23.11.2024 o 14:33, Kakarotto napisał(a):

Powoli kończę wreszcie Ghost of Tsushima, wykupiłem XGP i potem będzie Hellblade 2 (jakieś inne potem), a jeszcze w międzyczasie przypominam sobie HL2 i epizody w związku z dwudziestą rocznicą gry. Graficznie się zestarzało, ale gejmplajowo to niezbyt. :D

GoT ja odpadlem. Jak bedzie w mega promce na PC to kupie.

Jak masz XGP to pamietaj ze Indiana Jones wychodzi w grudniu....

W dniu 22.11.2024 o 10:44, KamcioGF napisał(a):

@AndrzejTrg Origins bardzo mnie wciągnęło a odyssey skończyłem dwa razy ale coś jest w tej Valhalli nie tak, że odechciewa się grać w połowie. Może fabuła? Poprzedniczki też nie miały jakiejś wybitnej historii ale był jakiś cel, a po prostu podbijanie kolejnych regionów to trochę mało. System progresu postaci też jest mało czytelny, ciężko zlootować jakieś dobre wyposażenie a w sklepach pustki i tak jak dostałem na start jakieś złote elementy zbroi to je po prostu ulepszyłem z zasobów dodałem runy i tyle. Dodatkowo granie wikingiem i jakiekolwiek skradanie nie idzie ze sobą kompletnie w parze.

Ja Valhale przeszedlem dwa razy. Wyczyscilem mape na 90%-95%.

Moj problem z AC:V jest taki ze AC:origins mogles na spokojnie odchaczac lokacje i questy i przechodzic dalej.

 

W Valhalii masz napackane lokacjami jak w Odyssei. Origins mialo idealny rozmiar mapy i liczbe lokacjii.

Edytowane przez Roman_PCMR
Opublikowano (edytowane)

Like A Dragon Ishin! ukończony, na koncie 69h, wykonane 72% zadań pobocznych.

 

Ishin to spin-off serii Yakuza i Like a Dragon, fabularnie niepowiązany z tamtymi seriami. Akcja gry rozgrywa się w 1867 roku, podczas japońskiego okresu Bakumatsu, a tytuł wykorzystuje wiele z najbardziej rozpoznawalnych twarzy z wszystkich gier z całej serii i zamienia je w postacie pasujące do epoki, z których wiele to prawdziwe postacie historyczne. Wiele rzeczy opowiedzianych w grze to prawdziwe wydarzenia z historii Japonii, odpowiednio wplecione w fabułę gry, gdzie w wyniku nacisków społecznych powstała grupa znana jako Shinsengumi. Zadaniem Shinsengumi była ochrona członków szogunatu Tokugawa przed ogólnokrajowymi grupami lojalistów, którzy czcili cesarza Japonii zamiast jej rządu wojskowego.

 

Ale skupmy się na samej grze. Od razu rzuca się w oczy, że Ishin! to dość budżetowy spin-off. Wykorzystuje nieco starszy silnik UE4, zamiast najnowszego Dragon Engine, podobnie jak starsze Yakuza 0 i 5. Do tego czuć dość duży recykling assetów z innych gier z serii. Grafika jak i lokacje trącą myszką, ale siła tej gry tkwi w  innych elementach. Przede wszystkim - najlepszy moim zdaniem system walki ze wszystkich gier z tej serii. Jest szybki, widowiskowy, efektowny. Do wyboru katana, katana + rewolwer, sam rewolwer i pięści. Osobiście wymaskowałem katanę i pistolet, dość unikalne połączenie dzięki któremu dosłownie tańczysz między wrogami, bazując swoją walkę na szybkości i unikach. Uwielbiałem jak wrogowie, nawet wykorzystując różnorakie sztuczki czy specjalne ciosy, nie byli po prostu w stanie mnie trafić :) Ale tutaj jest coś za coś - byłem szybki ale zadawałem małe obrażenia, natomiast grając samą kataną zadawałem ogromne, ale walka była znacznie większym wyzwaniem i ciągle trzeba było parować/kontrować, inaczej od razu gleba. Finishery topka i jest ich mnóstwo, robią wrażenie. Ogólnie - bardzo fajny system, każdy znajdzie coś dla siebie. Do tego, wraca większość postaci z wszystkich gier z serii, od Yakuzy 0 zaczynając, a na Like a Dragon kończąc. Te same twarze, Ci sami aktorzy głosowi, tylko wcielają się w inne osoby, w większości znane postacie z historii Japonii. Będę szczery, przez pierwsze 20-25h gubiłem się strasznie, bo co widziałem kolesia to od razu w głowie "o to ten detektyw z Y2!" albo "o, to ten złol z Y3", ale w końcu się przyzwyczaiłem i zacząłem łapać kto jest tutaj kim. Osoby które nigdy nie grały w żadne Yakuzy, pod tym względem będą miały chyba trochę łatwiej. 

 

Fabuła bazuje w dużej części na prawdziwych wydarzeniach i jest naprawdę interesująca, szczególnie dla fanów japońskiej kultury, są zwroty akcji, lepsze bądź gorsze, krew się leje, sporo osób tutaj ginie. Finał nie rozczarował, moze jedynie nieco zdziwil, bo dość ogólnikowo znałem los głównego bohatera tej opowieści, czyli Sakamoto Ryomy, i nie wiedzieć czemu, tworcy zakonczyli gre w dosc nieoczekiwany sposob, chcac chyba zamknac ta historie w miare pozytywnie (https://en.wikipedia.org/wiki/Sakamoto_Ryōma). No ale taki byl ich wybor kreatywny i mieli do tego prawo. Questy poboczne jak to w Yakuzach - połowa z nich to typowe Yakuzowe odklejki, ale trafiały się też lepsze. Pobawiłem się trochę w łowienie ryb, pośpiewałem w karaoke, nawet wziąłem lekcje tańca :D 

 

Ogólnie fajna gra, ale zdecydowanie nie dla każdego. Gdybym miał wystawić jej ocenę, to dałbym jej 7,5/10 za interesującą fabułę, świetnie zrealizowane filmowe cutscenki i ten naprawdę dobry system walki.

 

image.png.d4b62ba3fde3dda05bcaf66f37514326.png

Edytowane przez Element Wojny
  • Like 2
Opublikowano

Zmęczyłem tę Valhalle w weekend i zakończenie jest jak soczysty plaskacz. Najpierw kiedy zaczęły się te dziwne cutscenki z animusem myślałem, że to koniec a tu pyk jeszcze jedna lokacja do odhaczenia na mapie, i po jej ukończeniu co? Mała notka w rogu ekranu, że ukończyłem główne zadania, możesz se grać dalej :E Żadnej cutscenki, żadnego ekranu typu dziękujęmy/gratulacje nowa gra+ albo napisy tylko mała notka w rogu ekranu.

 

Wracam do steam decka na jakiś czas ogrywać indyki na kilka h bo ciężko rozchodzić rozczarowanie po valhalli :E

Opublikowano (edytowane)
56 minut temu, KamcioGF napisał(a):

Zmęczyłem tę Valhalle w weekend i zakończenie jest jak soczysty plaskacz. Najpierw kiedy zaczęły się te dziwne cutscenki z animusem myślałem, że to koniec a tu pyk jeszcze jedna lokacja do odhaczenia na mapie, i po jej ukończeniu co? Mała notka w rogu ekranu, że ukończyłem główne zadania, możesz se grać dalej :E Żadnej cutscenki, żadnego ekranu typu dziękujęmy/gratulacje nowa gra+ albo napisy tylko mała notka w rogu ekranu.

A odblokowałeś zadanie Ostatni Rozdział? To "prawdziwe zakończenie", dodane jako darmowe DLC. 

 

Sam obejrzałem je na yt, za dużo zachodu z zabawą w jego odblokowanie. Głównie przez zadania w Asgardzie i Jotunheim, całkowicie je olałem, a są wymagane.

Edytowane przez Lypton
Opublikowano

Jako, że mam obecnie wyjątkowo gamepasa, a od wieków nie grałem w żadnego COD'a to wczoraj ściągnąłem singla MW3.
Już od początku średnio mi się to podobało, wstęp, port ale jak w kolejnej misji docierając do 3 ostatniego helikoptera mnie gdzieś ustrzelili i po załadowaniu się save gra kazała mi zaczynać misję od początku to od razu poszła z dysku :E

 

Ogólnie całe menusy w tej grze to jeden wielki spam, non stop jakieś okienka z jakimiś kolorowymi broniami, boxami itd. wyskakują :E

  • Haha 3
Opublikowano (edytowane)
30 minut temu, lukadd napisał(a):

Jako, że mam obecnie wyjątkowo gamepasa, a od wieków nie grałem w żadnego COD'a to wczoraj ściągnąłem singla MW3.
Już od początku średnio mi się to podobało, wstęp, port ale jak w kolejnej misji docierając do 3 ostatniego helikoptera mnie gdzieś ustrzelili i po załadowaniu się save gra kazała mi zaczynać misję od początku to od razu poszła z dysku :E

 

Ogólnie całe menusy w tej grze to jeden wielki spam, non stop jakieś okienka z jakimiś kolorowymi broniami, boxami itd. wyskakują :E

Dobry czas na GP. Tez myslalem zeby sprawdzic Stalkera 2 no i Indiana Jones wychodzi za 2 tyg.

Reszta gierek to spam ale jak ktos nie gral w Fallouta 76 to goraco polecam. Jest to zupelnie inna gra niz przy premierze.

 

BTW na cdkeys jest Doom Keeper za £0.79, tez goraco polecam!

Edytowane przez Roman_PCMR
Opublikowano

Jest trochę gierek wartych uwagi, ale zależy kto co lubi. Ja w końcu zabrałem się za Manor Lords. Wczesny dostęp, ale od pierwszego wydania już co nieco dodali więc trochę popykam na przemian z Frostpunkiem 2.


W GP jest też świetne Sea of Stars czy Octopath Traveler 2, ale te gierki czekają na swój moment i obowiązkowo do zakupienia, ich w passie nie będę ogrywał, co najwyżej można zerknąć. Ale jak ktoś lubi jrpg to must have. Persona 3 Reload też w passie, ale to gierka też do zakupienia dla mnie, a nie ogrywania w passie.

  • Like 1

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

  • Popularne tematy

  • Najnowsze posty

    • Zrobiłem sobie porównanie PT on/off  Jak dla mnie wyłączony wygląda lepiej   https://imgsli.com/MzMwNTgx
    • https://www.komputronik.pl/search/category/1099?query=b580 Pierwsze B580 w komputroniku  
    • Ta, tam gdzie sie kupuje wirtualne kocie uszka za 30zl  
    • Nie. To normalne nie jest. Spam bo w jednej dyskusji musisz zareagować na każdy post. Jak autysta.   Albo dyskutuj, albo ignoruj.
    • Zacznę od końca. Argument o późnym ogłaszaniu gier jest spoko. Tylko moim zdaniem to nie jest kwestia ogłaszania a INWESTOWANIA w gry. Moim zdaniem core gaming już jest daleeeko na poboczu, tak samo jak widziałem na długo wcześniej jak Meta olała PC gaming kompletnie, a TEŻ wtedy ludzie mi pisali na forum oculusa, że jakieś bzdury wypisuję i czarnowidzę. Także zobaczymy za rok, ale myślę, że wyjdzie, że niestety miałem rację.  Ta wypowiedź wyżej: - NEW USERS - czyli gość mówi o non-gamerach, o ludziach co chcą z rodziną pociąg na stole zbudować z dzieciakami w MR, o pani Zosi, która sobie przymierzy sukienkę w wirtualnym lustrze, o ludziach którzy zamienią swój dom w akwarium czy muzeum, z rekwizytami muzealnymi na wyciągnięcie ręki, rozłożonymi automatycznym algorytmem na ich własnych meblach w pokoju. TO są Ci "nowi użytkownicy". A nie, że nowi gracze.  Dalej zauważ: Napisał "1." -  Czyli PIERWSZE I NAJWAŻNIEJSZE - i co tu mamy? MR, któy jest antytezą gamingu. Gówniana imersja w porównaniu do VR (poza grami typu tenis, Wu70 już się pewnie zabierał za transparenty protestacyjne jak to czyta ) Brak kontrolerów, nieusuwalny input lag, brak precyzji itp. To jest naturalna platforma dla grupy ludzi, w których celują producenci gier na komóreczki. Dalej masz "broader range of apps". Z marketingowego na nasze: "dorzucamy masę nie-gier" A dalej perełka "what users want: SOCIAL gaming (bleeee....), rozrywka (czyli niegry, albo ledwo-ledwo interaktywne lub nieinteraktywne "przeżycia" typu oglądanie filmu), dalej masz nawet free-to-play (o, to ciekawe bo dopiero co skasowali kilka swoich własnych F2P przecież) a na SAMYM KOŃCU chyba też i tak tylko z punktu widzenia marketingu, bo wiedzieli, że się gracze wkurzą... dodali im łaskawie ten "core gaming". Ale i tak nie mogli się powstrzymać i zakończyli na "MR FIRST". To zresztą nie wymaga takiego rozebrania na części jakie zrobiłem, bo po prostu to oficjalnie mówią, że idą całą parą w non-gaming i wszystko co związane z MR i XR, o VR nawet nie wspomina się w newsach o np. Google XR. XR to znaczy wszystko, w tym VR, ale jakoś te VR nie wydaje się być nawet na tyle istotne, aby o nim wspominać czy to na spotkaniach z inwestorami czy w wywiadach i tekstach dla prasy.  Dla mnie sprawa jest jasna. Core gaming dostanie ochłapy albo nic. Dokończą co zaczęli powiedzmy w do końca roku 2022 i tyle. Zresztą nie tylko Meta ma takie podejście. Nawet niektórzy developerzy olewają gry VR i przestawiają się na tworzenie treści albo "gier" MR.  A to, że wyszedł Batman to trochę jak pisać, że PS2 nadal będzie dostawać zarąbiste duże gry w 2006 i 2007, bo mamy koniec roku 2005, a właśnie wyszedł megahit God Of War. Wyszedł bo zaczęli go robić sporo wcześniej, ale w 2005r. nikt już dużej gry pod PS2 nie zaczynał robić. Podobną analogię można znaleźć w przypadku PS Vity, Dreamcasta, Amigi.    Nawet nie chodzi o exy. Gry typu F1 2023 i F1 2024 nie dostały supportu dla PSVR2, choć chyba 2022 go miało. Jak go dostała wersja PC, to znaczy, że to nie było dużym kosztem, a Sony zawaliło nawet to. Niestety F1 to nie jedyna gra multiplatformowa, której na PC VR2 nie ma choć na PC VR jest. To jest tak symptomatyczne, że już nie ma nawet promila szans, że Sony PSVR2 nie udupiło. A że niektórzy to wieszczyli od początku, od premiery PSVR2 to tylko dlatego, że było to wyraźnie widać już wtedy - brak potężnych zapowiedzi mnóstwa dobrych gier, o przygotowaniu na premierę nie wspominając, bo tu zawalono tyle, że napisałem na labie jeszcze całą ścianę na ten temat   Jest niszowy, bo interesuje tylko graczy core. A Sony olało zadbanie o atrakcyjność PSVR2 dla graczy core. To że w ogóle ten sprzęt jakośtam się sprzedał to tylko i wyłącznie sprawa gier typu Gran Turismo 7 czy Horizona VR, ta odrobina gier dla graczy core musi im wystarczyć. Ale jest jeszcze jedna sprawa: gracze core zainteresowani VR mieli już PSVR1 albo PCVR. Olanie zrobienia choćby emulacji czy portów choćby 2/3 hitów z PSVR1 to była katastrofalna pomyłka i strzał w stopę. Brak wsparcia dla PC od początku obniżał atrakcyjność sprzętu na długo przed premierą Questa 3. A można było będąc wielką korporacją Sony, zadbać o to, aby był soft oferujący tryb ekranu 3D. Wyobraź sobie ile gier by wpadło na listę "Dla tego warto mieć PSVR2" jakby zamiast ryzykownych i kosztownych z punktu widzenia wydawców gier VR, Sony dało do większości ważnych gier tryb 3D. Po prostu w VR masz ekran wirtualny z perfekcyjnym 3D (no, pomijając obraz w ruchu na wyższej jasności wyświetlaczy). Jest mnóstwo gier z PS4, które chodzą w 120fps. Można było dać im poprawkę. Jak MS w grach z x360 potrafił podbić framerate 2x mimo że gra miała lock na 30fps, to Sony też mogło zrobić patche do 3D. Amatorzy w 3D Vision community potrafili sami, a wielkie korpo nie dałoby rady? Wyobraź sobie, że wiele gier ma porty na Switcha. Nawet tak ciężkie gry jak Hogwart's Legacy. No to skoro na Switchu to leci w 30fps to bez problemu można byłoby dawać do gier na PS5 tryb grania w 3D. 10x lepsza różnica niż pomiędzy PS5 a superpecetem z ray-tracingiem.  Nie zadbano nawet o filmiki w 90fps czy 120fps aby prezentować gry VR w sklepie Playstation. Bo co? Bo "industry standards" nie pasują? Ale przecież PS5 jest "trochę" zdolniejsze niż chipy w Queście 2, także w kwestii dekodowania video.  Sony nie zrobiło nic z tego co było oczywiste.    Taaa. poszedł po rozum. Dając 2x wyższą cenę (1700-2000 vs 3400-4200) za PS5pro w porównaniu do PS4pro, przy czym nie dając najważniejszej zalety PS4pro czyli 25% szybszego CPU. Do tego brak napędu. Tam w Sony nie został nikt z rozumiem w głowie. Ci co mieli rozum, od ponad 5 lat już nie szefują działowi Playstation w Sony A nie kosztują, bo Sony chce wypchnąć co natrzaskało i zamknąć temat PSVR2 i VR ogólnie.  Które to live service? Rogal to tylko ten Compound, ale on się tak tylko nazywa. Z typowymi rogalami nie ma nic wspólnego. Dla mnie to jest wirtualna gierka w stylu strzelnicy w parku rozrywki. Włączam, wydurniam się udając Terminatora czy innego Johna Wicka i się dobrze bawię. Ale cała zabawa wtedy polega na maksymalizowaniu funu kosztem ostrożności więc bardzo szybko ginę i przełączam grę na inną. To nie tak, że tylko w Compounda nawalam i nic więcej. Ostatnio ze zdrowiem słabiej to i mniej okazji do grania, covid mi cały miesiąc przerwy zrobił. Ale się pogra. Może nie na Queście 2, bo jeszcze upgrade'u do Q3 nie było i się niestety finansowo nie zapowiada, żeby się prędko wydarzył.      PS. Kupiłem dwa i..   jeden podróba bo tylko takie mają na aliexpressie - ten nie działał poprawnie wcale i leży sobie w szafie teraz. A drugi to naprawiony od oryginalnego kontrolera od Q2, choć Chinol zapewnia, że funkiel nówka nieśmigana Długo nie podziałał. Teraz kupię całą garść chyba. Radzę Wam do Questów 2 i 3 też zawczasu pokupować analogi.  Owszem, to były ok 2 miechy używania dość intensywnie, choć wychowany w czasach gdy chleb był po 20gr a joystick po 30zł, zawsze obchodzę się z kontrolerami ostrożnie i nigdy jakoś specjalnie nie wyginam/wciskam.      Jasne, ale ja pisałem o tych standalone na Questa. Ograłem już prawie każdą z tych dobrych i średnich. Jako weteran arcadówek od 25 lat, w tym TYSIĄCE godzin w Gridach wszelkiej maści na PC i wcześniej gdy zwało się to Toca Race Driver, stwierdzam, że GRID na Questa 2/3 to niestety popierdółka. Ktoś kto nie bawił się tego typu grami od badzo dawna w dużo lepszej jakości (PGR, Burnout na konsolach i Grid 1,2 3 w 3D na PC) może się będzie bawił dobrze, choć braku kółka nic nie naprawi. Trasy są po prostu zbyt biedne, zbyt puste, nie ma tu niczego, co by przyciągało. Imersja z VR niby jest, ale większą 10x ma się grając na PC z roku 2008 używając monitora (i okularów) 3D Vision. Myślę, że pewne minimum to dopiero jak będzie 2x szybszy (efektywnie, nie na papierze, W GRACH) procesor i 50-200% (bo nie wiem, trudno powiedzieć ile) lepsze GPU niż Quest 3. No i oczywiście support dla kierownic na USB, albo przynajmniej 3x szybszy tracking video żeby sobie mogli ludzie grać na kierownicach zrobionch z dekla od wiadra po farbie, nabitego gwoździem do kłody drewna położonej na stole przed sobą Od siebie dodam, że PCVR też w pewnym momencie nie nadawało się do grania w wyścigi. 2500K 4.5GHz + GTX 760 + Rift DevKit 2 = za mało widocznych detali, żeby móc się jakkolwiek cieszyć z wizualiów. To minęło i dziś Quest 3 ma ekran mający 11x więcej sub-pixeli niż DK2, a wydajność lepszą w Assetto Corsa (pierwsza część)  od 760tki osiągają nawet GPU w tanich laptopach. Problem więc przestał istnieć i pewnego dnia przestanie istnieć też w standalone. Niestety kilka dni temu przedstawiciel Mety się wypowiadał, że absolutnie nie idą w stronę pomysłu, że headset na łbie, a moduł obliczeniowy osobno jak z Vision PRO. Podawał całkiem sensowne argumenty... które kompletnie nie mają sensu w przypadku core gamingu, bo a) wystarczyłoby dać kabel b) to nie dałoby trochę lepszych wizualiów czy lżejszego headsetu, co gość uznaje najwyraźniej za mało atrakcyjne, a raczej zamiast tego przysunęły moment, w którym standalone nadaje się do "normalnego" grania w wiele gatunków gier o wiele lat. Np. zamist czekać do 2035, już w 2024. Przeszkadzałby wam samorozpinający się w razie zahaczenia kabelek idący do pudełka jakie macie przy pasku czy na plecach, gdyby dzięki temu CPU i GPU dostało 60Watt zamiast 10Watt? Mi nie, a portable PC gaming nagle zaczałby mieć sens i podbijać świat. Mimo że specyfikacja takiego sprzętu byłaby poniżej high-endowego PC z roku 2016 i nadal by była dość niska rozdziałka i brak opcji pogrania w gry typu AC: Competizine (która to gra tak naprawdę zaczyna mieć sens dopiero gdzieś od poziomu 5600/1200f + 3080/4070, a nawet na lepszych i tak się gra nie na high/ultra tylko na medium. Ale to nie szkodzi. Ważne, żeby otworzyć furtkę do gier, których brak na Questach standalone odpycha wielu pecetowców od VRu.   Nic się nie martw. Też ostatnio byłem chory ale wyzdrowiałem. To nie wina VRu, tylko Twojego ciała. Jak nie masz energii to cała masa gier odpada. Sam grałbym w VR 2x mniej gdyby nie to, że się specjalnie staram wstrzelać dokłądnie  w ten moment, w którym mam najwięcej sił i energii do grania. Zmęczony to za wolno się poruszam w Beat Saberze, w Compound ciągle ginę co psuje fun, a w grach typu Red Matter 2 czy 7th Guest dosłownie się zawieszam prawie zasypiając zamiast się zająć zagadką i kiszę się na łatwym zadaniu 50 minut zamiast 5 minut, bo jestem półprzytomny i prawie już śpię. Metro wygląda na nudy straszne, ale ja nie lubię takich klimatów. Odejmując setting i wizualia, ta gra wygląda gameplayowo na nużyznę, generic shooterek i tyle. Jak zagrałeś bo NRgeek polecił, to nie słuchaj go bo on bardzo dużo bzdurzy w temacie VRu (i tak dobrze, że się trochę ogarnął i zaczął rozumieć zalety VRu, ale jak słyszę, że VR się mu kurzy i dopiero takie gry jak Metro sprawiają, że chce mu się grać, to ręce opadają )     Cel: Byle inaczej. Cel osiągnięty.   (mowa o MS FS 2020)  MS FS 2024 na średnim kompie w wysokich detalach w 60fps? Po pierwsze to 60Hz to migotaniem zabija w VR. A po drugie to na średnio-wysokich to MS FS 2020 spada do 5x fps w MS FS 2020. Coś Ty wykombinował, że masz 60? W sensie od dzwona 60 czy jak? Bo chyba nie latając nisko nad miastem, pod wieżą Fajfla czy pomiędzy drzewami w zalesionej lokacji?  Nagraj jakiś filmik, nie "bo masz mi udowodnić, bo się chcę kłócić w necie!" tylko po prostu bardzo chętnie bym zobaczył jak to wygląda. Jak masz rację Ty a nie kilka osób na YT które testowały MS FS 2024 w VR, to się bardzo ucieszę Ale to jest teraz oficjalnie. Gry na PC VR będą to mieć, a pewnie i pewnego dnia Questy (może nie 3, tylko następcy, nie wiem, wolałbym nie na Q3, bo budżet prądu na GPU/CPU dla renderingu gry spadnie Aż się prosi to wstawić:  Pobić może nie, ale wyrównać, a wtedy Crystal Super nie będzie już najlepszy. Reszczie odpiszę później, bo już późno a ten post i tak ma pół kilometra długości
  • Aktywni użytkownicy

×
×
  • Dodaj nową pozycję...