Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

@GordonLameman Argentyna znajduje się w miejscu w którym albo wprowadzą drastyczne zmiany albo będą bankrutować co kilka lat. Tu nie chodzi o walkę z biedniejszymi, czy o to że elity sobie radzą. Tutaj chodzi o większość społeczeństwa czyli tych biedniejszych, którzy są biedni bo wybierają komunistow którzy opiekują się elitami pod stołem (a w przekazie, że z nimi walczą). I owszem, terapia szokowa to jedyne rozwiązanie dla troglodytów społecznych którzy nie rozumieją podstaw ekonomii. 

Opublikowano (edytowane)
34 minuty temu, TheMr. napisał(a):

@GordonLameman Argentyna znajduje się w miejscu w którym albo wprowadzą drastyczne zmiany albo będą bankrutować co kilka lat. Tu nie chodzi o walkę z biedniejszymi, czy o to że elity sobie radzą. Tutaj chodzi o większość społeczeństwa czyli tych biedniejszych, którzy są biedni bo wybierają komunistow którzy opiekują się elitami pod stołem (a w przekazie, że z nimi walczą). I owszem, terapia szokowa to jedyne rozwiązanie dla troglodytów społecznych którzy nie rozumieją podstaw ekonomii. 

A jakie prawa ekonomiczne mówią, że tylko neoliberalizm jest drogą do naprawy gospodarki?

 

Ja takich nie znam. Szczególnie jeśli spojrzy sie na historię państw cywilizowanych.

 

 

@Ludojad

Po co wrzucasz kłamstwa tego alkoholika? 

Edytowane przez GordonLameman
Opublikowano

@TheMr. w przypadku Argentyny, to po następnym roku będzie można powiedzieć czy plan prezydenta coś daje. Jak obejmował urząd, roczna stopa inflacji wynosiła 211%, obecnie roczna stopa inflacji wynosi 237%. Dlaczego? Bo na początku jego prezydentury inflacja mocno wystrzeliła, dopiero potem zaczęła spadać. Dlatego dopiero gdy pełny roczny trend spadkowy zostanie utrzymany i zejdą poniżej tych 211% będzie można powiedzieć, że jego plan okazał się skuteczny. 

Tylko mowa o samej inflacji, która w przypadku Argentyny nie przekłada się bezpośrednio na jakość życia obywateli, bo pozostaje kwestia bezrobocia, korelacji zarobków do cen i wielu innych czynników. Nie zapominajmy, że inflacja dalej u nich jest mocno dodatnia, a to dalej niesie za sobą duże wzrosty cen rok do roku.

Ciekawe też czy prezydent dalej chce przejść w pełni na dolara amerykańskiego, czy póki co pomysł poszedł na bok.

Wspominam o tym wszystkim, bo dysproporcja zarobków w Argentynie jest dość duża. 

Średnia krajowa 473 924 ARS (Peso argentyńskie)

Minimalna 272 000 ARS

Mediana 370 000 ARS

Zatem 50% ludzi zarabia mniej niż mediana. Wskaźnik ubóstwa dalej szacuje się na poziomie ponad 55%. Zatem nie popadałbym obecnie w zachwyt, a po prostu obserwował czy w perspektywie kilku lat przyniesie to wymierne korzyści dla obywateli i pozytywne zmiany, czy nie. 

 

Opublikowano

@GordonLameman Z historii mało można czerpać wiedzy na temat drogi ekonomicznej dla danego państwa w danej sytuacji. Zacznijmy od pieniędzy FIAT które kiedyś nie istniały. Później masz banki, i całą machinę pieniężną której nie potrafią zrozumieć nawet najwybitniejsi ekonomiści. Czy droga neoliberalna jest dla Argentyny lepszym wyborem niż komunizm? Oczywiście że tak. Chyba że chcą bankrutować swoje państwo co kilka lat. Zacznijmy od tego że wskaźnik ubóstwa nie jest żadnym wskaźnikiem co się dzieje w państwie - patrz Polska i jej wskaźnik. 
 

@LeBomB Tylko oficjalne ceny możesz sobie w pompkę strzelić. Tam dolar na czarnym rynku ma przewagę nad peso. Chyba że przez ten rok coś się zmieniło, i ceny zostały urealnione i jest peg na dolarze. Pensje, mediany, ubóstwo te wszystkie wskaźniki byłyby miarodajne w normalnym państwie, w normalnej sytuacji, nie w przypadku Argentyny która musi wyleczyć gospodarkę znacznie głębiej i ją zrekonstruować. Społeczeństwo musi zrozumieć że nastąpił koniec z socjalizmem, dofinansowań do byle bzdur nie będzie i trzeba zacząć pracować na dobrobyt. To jest po części Grecja 2.0. 

Opublikowano
37 minut temu, Bono_UG napisał(a):

Zawsze, ale to bezwzględnie zawsze, w każdym kraju, 50% ludzi zarabia mniej od mediany ;)

A gdzie tam.

 

Co najmniej 50% zarabia tyle lub mniej, ile wynosi mediana. I jednocześnie co najmniej 50% tyle lub więcej.

Opublikowano (edytowane)
5 godzin temu, Lypton napisał(a):

No przecież nie od dziś wiadomo, że liberalizm/libertarianizm nie walczy z biedą, a z biednymi. 

A socjalizm / komunizm / lewica (w tym skrajna jak PIS) by wszyscy byli biedni co likwiduje biedę. Jeśli wszyscy będą zarabiać 100 zł miesięcznie to bieda zniknie, absurd ale tak jest (bo nikt nie będzie zarabiał <50).

Godzinę temu, LeBomB napisał(a):

Jak obejmował urząd, roczna stopa inflacji wynosiła 211%, obecnie roczna stopa inflacji wynosi 237%.

A za Balcerowicza 1990 na 585,8%. Reformy mają skutki uboczne, bez wątpienia były błędy, ale nie generalne.

40 minut temu, Bono_UG napisał(a):

Zawsze, ale to bezwzględnie zawsze, w każdym kraju, 50% ludzi zarabia mniej od mediany ;)

Nie zawsze, tylko w krajach o parzystej liczbie liczonych pracujących (i też nie zawsze). Np. 3000, 4000, 11000, średnia 6000, mediana 4000, 1/3 ludzi poniżej mediany, typowe 2/3 poniżej średniej.

Edytowane przez sino
Opublikowano
28 minut temu, Camis napisał(a):

Jeśli efektywnie nic Węgrom za ten numer nie zrobią, to będzie całkiem niezły wzorzec dla innych pomniejszych państw. Powiedzmy, że nie można im zakazać dania azylu, ale brak honorowania ENA to chyba źle.

I noty Interpolu.

Opublikowano

@crush

 

Jakieś przykłady działań rządów lewicowych, które można uznać za walkę z biednymi, a nie biedą? Bo libertarianizm w wydaniu Mileia oferuje sznur, zdychanie w głodzie albo wyjazd za granicę. 

 

@sino

 

Raczej do tego, żeby bogaci nie byli absurdalnie bogaci, a biedni nie żyli w nędzy. Jakoś kraje z rozwiniętym socjalem, przez niektórych uchodzące za niemal komunistyczne, z reguły są w czołówkach najlepszych państw do życia. 

  • Upvote 1
Opublikowano
Godzinę temu, adashi napisał(a):

Jeśli efektywnie nic Węgrom za ten numer nie zrobią, to będzie całkiem niezły wzorzec dla innych pomniejszych państw. Powiedzmy, że nie można im zakazać dania azylu, ale brak honorowania ENA to chyba źle.

I noty Interpolu.

10mln euro kary za kazdy dzien i bylo by po sprawie. Problem w tym , ze to nie precedens wiec glupio by bylo dac kare wegrom jak wczesniej w tego typu sytuacjach po to nie siegano.

I co prawy Bodnar teraz powie ciekawego? Albo Korneluk.

Siedzieli 8 lat i pierdzieli w stolki i sie nawet nie potrafili przygotowac do rozliczen. Jakie to sa nieroby. Ja rozumiem, ze skazanie pisowcow teraz nie ma sensu, ale tej paranoii na kazdym szczeblu jest zbyt duzo.

Ja pododnie oceniam Polskie spoleczenstwo. Nie mowie, ze trzeba w kazda pisowska lizumyne jajkami walic, ale chociazby niech przyjdzie 1000ludu w miesiecznice smolenska i wesprze tych od wienca i zablokuje pochod jareczka. W koncu to swiadomi warszawiacy. Cala warszawa anty pis, ale pozwalaja pluc sobie w twarz miesiac w miesiac. Jakis smiec maciora kopie ludzi po nogach i nic, odjezdza sobie pozniej autem nie majac uprawnien.

Moze te 20 lat wolnosci miedzy wojnami i teraz te 34 to faktycznie jakis wypadek przy pracy. Polacy chyba nie umiejo w panstwo.

 

Opublikowano
41 minut temu, Lypton napisał(a):

Jakieś przykłady działań rządów lewicowych, które można uznać za walkę z biednymi, a nie biedą? Bo libertarianizm w wydaniu Mileia oferuje sznur, zdychanie w głodzie albo wyjazd za granicę. 

Jakieś przykłady krajów socjalistycznych w których biednym się poprawiło? 

 

Brazylia może?

42 minuty temu, Lypton napisał(a):

Raczej do tego, żeby bogaci nie byli absurdalnie bogaci, a biedni nie żyli w nędzy. Jakoś kraje z rozwiniętym socjalem, przez niektórych uchodzące za niemal komunistyczne, z reguły są w czołówkach najlepszych państw do życia

Oj tak. Szczególnie jak twoje podatki idą na jakiegoś kocmołucha z Syrii albo Algierii.

 

Sama radość z życia.

Opublikowano
17 minut temu, Radziuwilk napisał(a):

Polacy chyba nie umiejo w panstwo.

Akurat wiele wiele lat temu sławny Bismarck poznał się na Polakach i powiedział o Polakach tak, że dajcie Polakom rządzić, a sami się wykończą.

Opublikowano
15 minut temu, crush napisał(a):

Jakieś przykłady krajów socjalistycznych w których biednym się poprawiło? 

 

Brazylia może?

Brazylia? To te państwo, które za lewicowej prezydentury Lulu rozwijało się najszybciej w Ameryce Południowej, a poparcie rządu dochodziło do 90%?

Opublikowano
Teraz, Lypton napisał(a):

Brazylia? To te państwo, które za lewicowej prezydentury Lulu rozwijało się najszybciej w Ameryce Południowej, a poparcie rządu dochodziło do 90%?

Mówimy o wskaźnikach, czy o realnej biedzie?

 

Bo Milei też ma bardzo dobre wskaźniki. Ba. Nawet PiS miał dobre wskaźniki.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...