Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

My projektanta nie braliśmy i z efektu w domu jestem tak w 65% zadowolony. 

Ale ja z żoną jesteśmy raczej tradycjonalistami, lubimy prostotę i takie klasyczne wykończenie bez bajerów z milionem ledow, podwieszaniem. Oczywiście wygląda to ładnie.

Dodatkowo robiąc dom patrzyłem na prosty fakt - mam dwójkę maluchów które wiele testują, naprawdę wiele. Sporo rzeczy zrobiłem tak by było ładnie a zarazem żeby za 5 lat nie pluć sobie w mordę że zrywam ze ścian. Górna łazienka jest niesamowicie prosta, białe kafle klasyczne, granatowa ściana, beżowe kamienne kafle na podłodze, armatura w chrom. Czysto i bez wodotrysków. Ale za to użytecznie. 

Nie jeden powie, że potem będę syfu miał pełno coś przerabiając i ma sto procent racji. Z drugiej strony zależało nam na szybkim wprowadzeniu się bo mieszkanie w 4 + pies na 52m i pracując z domu było średnim doznaniem. 

Opublikowano

Projektanci... Jak jeszcze pracowałem na budowach, to projektant tak chciał umieścić wannę oraz toaletę, że albo kanaliza musiałaby iść przez okno, albo przesyłać wodę bezprzewodowo. Partactwo na maxa, zero inteligencji czy znajomości jak działa fizyka :E 

Opublikowano

Ja korzystałem z usług projektantki i jestem bardzo zadowolony.  Nie musiałem szukać produktów bo miałem gotową listę, nie musiałem myśleć o niektórych rozwiązaniach bo to ogarnęła za mnie. No i we współpracy z meblarzem zrobiła mi absolutnie fantastyczne meble w kuchni :) 

Opublikowano (edytowane)
11 godzin temu, Karister napisał(a):

Zdania są podzielone wśród znajomych. Jedni żałują wyboru projektanta wnętrz, inni są zadowoleni. Tak 50/50 bym rzekł. Mi po kilku sesjach udało się zgrać z babką i efekt jest mega. Tyle że brałem ją tylko do przestrzeni wspólnych - wiatrołap, korytarze, łazienki, salon, jadalnia, kuchnia. Sypialnie robię zwyczajne.

ja też byłem zadowolony z projektu, tyle, że jak przyszedłem z projektem do mieszkania i narysowałem "taśmą" na podłodze ten layout, to stwierdziłem że to zdecydowanie nie to i zmieniłem układ połowy kuchni :E kolorystykę dobrała fajnie, materiały też, tyle, że plany/wizualizacje to jedno, a rzeczywistość drugie.

 

Zaproponowała też parę "niekonwencjonalnych" rzeczy jak włoskie lastryko zamiast szkła do kuchni (taniej i oryginalniej wygląda) albo biblioteczka zamiast ściany działowej. Ogólnie jakbym miał jeszcze raz korzystać, to bym to zrobił.

 

Godzinę temu, galakty napisał(a):

Ten akurat to samozwańczy malarz, nie kupował farb tylko mówił czym mu się najlepiej maluje ;) 

mi większość mieszkania robił jeden chłopak, w zasadzie jego słuchałem się jeśli chodzi o dobór producentów farb czy klejów, bo zwyczajnie miał w tym doświadczenie - i nie żałuję.

 

 

Teraz, kwartał po przeprowadzce widzę że i tak jest kilka rzeczy które bym zrobił inaczej, ale to jak zwykle, wszystko wychodzi z czasem.

Edytowane przez huudyy
Opublikowano

Mi łazieneczkę fajnie chłopaki zrobili, nie wydałem fortuny, mam 5m2 powierzchni ale wysokość 2,8m więc płyteczki pod sufit bez 5cm które zostało uzupełnione gzymsem - wrzucę zdjęcie za jakiś czas, ogólnie to robili na Greinplaście większość, projekt sam robiłem przy pomocy AI :D

Opublikowano (edytowane)
14 minut temu, Karister napisał(a):

Jak się ma 280cm albo ciut mniej wysokości, to super są te płytki 280x120. Mega to wygląda. Ja się nie zdecydowałem przez problemy z transportem i trochę żałuję. 120x120 jednak nie to samo. 

też o nich myślałem, dopóki znajomy mi nie opowiadał o przebojach związanych z właśnie transportem i montażem, do tego dochodziła kwestia docinania każdej, bo mam dosłownie parę centów mniej jak 280 - zdecydowalem się na 120x60 i nie żałuję :E tak na szybko oszczędzone kilka tysięcy złotych lekko.

Edytowane przez huudyy
Opublikowano (edytowane)
10 godzin temu, GordonLameman napisał(a):

Malarze często polecają to na czym mogą ugrać parę groszy :E 

Często polecają to... czym najłatwiej i najszybciej się maluje :)

Niektóre farby są bardziej wymagające, bardziej czasochłonne, albo trzeba inny wałek z innym włosiem (no jak to mam kupować specjalnie nowy wałek?!), a to nigdy nie malowałem taką farbą, nie chcę ryzykować, itp. itd. 

 

U mnie skończyło się na tym, że niemal wszystko sam zaprojektowałem ucząc się naprawdę wiele podczas tego procesu. Może idealnie nie jest, ale znacznie lepiej niż projektantka mi wymyślała. Jestem zadowolony z efektu. Z projektu zostawiłem tylko pojedyncze elementy jak np. płytki w łazience. Najlepsze, że wrzuciłem nie jeden materiał o którym nie miała pojęcia (taka to znajomość rozwiązań i rynku) :heu:

 

Edytowane przez MaxaM
Opublikowano (edytowane)
5 godzin temu, galakty napisał(a):

U mnie 60x60 i jakbym robił od zera to raczej 120x60 na ścianę by wpadły. 280 to już taki koszt i problemy że nie warto :E 

Koszty to kij. Przy całości ułamek procenta. Ale wkurza, że przy transporcie powstają wewnątrz mikropęknięcia. Sklep ok, bo na oko dojechały całe. Budowlaniec ok, bo samo pękło przy cięciu. A Ty płacisz drugi raz, bo jak zawsze niczyja wina. Ja bym całą tę patologię budowlaną zamykał w pierdlu. 

Edytowane przez Karister
Opublikowano (edytowane)

Wałki trzeba testować ja miałem 2 kije i dwa różne wałki - pierwszym "Blue Dolphin" nakuciałem nieźle, później zmieniłem na "LUX Wałek malarski poliestrowy Basic do Gruntu" i faktycznie siada na nim grunt ładnie, Dolphin podobno do farby będzie lepszy.

Dolewałem wody do gruntu, bez tego to słabo jak dla mnie, gęste to okrutnie do każdego wiadra gruntu 10 litrowego dolewałem 300-400ml wody.

 

Edytowane przez bbandi
Opublikowano
20 godzin temu, huudyy napisał(a):

ja też byłem zadowolony z projektu, tyle, że jak przyszedłem z projektem do mieszkania i narysowałem "taśmą" na podłodze ten layout, to stwierdziłem że to zdecydowanie nie to i zmieniłem układ połowy kuchni :E kolorystykę dobrała fajnie, materiały też, tyle, że plany/wizualizacje to jedno, a rzeczywistość drugie.

 

Zaproponowała też parę "niekonwencjonalnych" rzeczy jak włoskie lastryko zamiast szkła do kuchni (taniej i oryginalniej wygląda) albo biblioteczka zamiast ściany działowej. Ogólnie jakbym miał jeszcze raz korzystać, to bym to zrobił.

 

mi większość mieszkania robił jeden chłopak, w zasadzie jego słuchałem się jeśli chodzi o dobór producentów farb czy klejów, bo zwyczajnie miał w tym doświadczenie - i nie żałuję.

 

 

Teraz, kwartał po przeprowadzce widzę że i tak jest kilka rzeczy które bym zrobił inaczej, ale to jak zwykle, wszystko wychodzi z czasem.

 

Mi za darmo zaprojektowała projektantka z Leroy Merlin 2 łazienki ( wystarczyło kupić kafelek za minimum 1000 zł). I rzeczywiście miała bardzo fajny pomysł dodatkowo mają materiały na miejscu więc od razu możesz zobaczyć jak wyglądają kafelki czy wanna na żywo. 

Kuchnia też projektowana za darmo przez firmę, która wykonywała kuchnię. Wyszła bardzo dobrze, a mieliśmy parę niestandardowych rzeczy typu wejście do spiżarni jako front kuchenny czy chowany express do kawy.

 

Reszta czyli zaprojektowanie salonu, korytarza czy sypialni to nic skomplikowanego bo tam za dużo się nie wymyśli. Inspiracje braliśmy z pinteresta i instagrama bo i tak lepiej się patrzy na prawdziwy film z czyimś rozwiązaniem niż na wizualizację z komputera.

 

Do projektowania układu w pokojach są darmowe programy np. Home styler

Opublikowano (edytowane)
1 godzinę temu, KiloKush napisał(a):

Reszta czyli zaprojektowanie salonu, korytarza czy sypialni to nic skomplikowanego bo tam za dużo się nie wymyśli.

Często nawet się nie wie, o czym można pomyśleć i mało ludzi samemu na to wpadnie. Kilka przykładów z mojego salonu. Meble od stolarza i lakiernika, żeby miały te same rozmiary oraz kolor z palety NCS, co fragmenty ścian o różnym wykończeniu. Przełamanie ich granic ledami o regulowanej pilotem barwie. Tutaj koniecznie gładzie, bo cienie od nierównych tynków mordują efekt. Brzegi mebli zgrane co do milimetra z łączeniami tychże ścian. Gniazda 230V oraz LAN ukryte w szafce RTV plus tunele na kable w ścianie, żeby nie wisiały pod TV. Kinkiety na wymiar pasujące idealnie rozmiarem do obrazów obok. Przerobiona ściana, żeby pasowała wymiarami do wypoczynku. Przerobiona elektryka, żeby lampy wisiały idealnie względem stolika. Podświetlane dzieło sztuki na ścianie na wymiar. Kolejna sprawa to dobór lamp czy stołu. Ja bym nawet nie trafił na sklepy, które mi dała, bo to są miejsca, gdzie wszystko robią na zamówienie.

 

Oczywiście są i rzeczy, na które samemu faktycznie można wpaść - zasłony z efektem wave czy sensowny dobór kolorystyki. Ale znowu - babka na pewno bardziej ogrania podstawy barw niż ja i lepiej wie, co, gdzie i jak zaakcentować. Przykładowo ja pokazuję, że podoba mi się taki kolor ścian na zdjęciu z neta, a ona mi tłumaczy, że to jest wizualizacja, na której jest przekłamane światło i że baza danego koloru to róż, a ja mam z palety beży, więc to się nie zgra. Albo, że ja mam mniejsze pomieszczenia i znowu światło zadziała inaczej. Albo ja pokazuję jakiś mebel, a ona, że nie, bo front musi się zgrać ze schodami w korytarzu. Dlatego bezrefleksyjne patrzenie na losowe wizualizacje z neta to jednak nie jest to.

 

Tak więc da się bardzo dużo, wymyślić można wiele smaczków, ale trzeba umieć. Dopiero wszystkie te detale idealnie spasowane robią razem robotę. Wówczas bardzo widać, że salon czy sypialnia były solidnie przemyślane, a ten pierwszy to jest miejsce reprezentacyjne domu i nie wyobrażam go sobie potraktować po macoszemu.

 

Pomimo wielu przykładów z raptem jednego pomieszczenia, moje wykończenie jest - wbrew temu, co mogłoby się wydawać po tej ścianie tekstu - minimalistyczne i bez przepychu, bo każdy taki smaczek jest sprytnie ukryty na swoim miejscu, a nie naćkane wszystko razem. Wielu z tych rzeczy nawet nie widać prost, bo nikt nie wie, że ruszałem ściany i elektrykę pod wymiar mebli, a właśnie dzięki temu wszystko współgra i wykończenie jest spójne oraz kompletne. Tyle, że to trzeba projektanta, któremu się chce i który umie, a nie po prostu ciepnie pierwszy lepszy stolik i obraz w losowym miejscu.

Edytowane przez Karister
  • Upvote 1
Opublikowano (edytowane)
22 minuty temu, Karister napisał(a):

Tyle, że to trzeba projektanta, któremu się chce i który umie, a nie po prostu ciepnie pierwszy lepszy stolik i obraz w losowym miejscu.

Tylko właśnie takich ze świecą szukać. Tylko się cieszyć, że Ci się udało :)

 

Jeśli ktoś samemu walczy z wykończeniem, to bardzo polecam kanał tego projektanta. 

Jeden z nielicznych gdzie zna się na robocie i wie co to praktyczność, a nie tylko wygląd. Jego rozumowanie i gust trafia do mnie w pełni.

Gość bierze za konsultacje zdalne aż 670zł/h

 

https://www.youtube.com/@projektantwnetrz/videos

 

Edytowane przez MaxaM
Opublikowano
5 minut temu, Karister napisał(a):

Często nawet się nie wie, o czym można pomyśleć i mało ludzi samemu na to wpadnie. Kilka przykładów z mojego salonu. Meble od stolarza i lakiernika, żeby miały te same rozmiary oraz kolor z palety NCS, co fragmenty ścian o różnym wykończeniu. Przełamanie ich granic ledami o regulowanej pilotem barwie. Tutaj koniecznie gładzie, bo cienie od nierównych tynków mordują efekt. Brzegi mebli zgrane co do milimetra z łączeniami tychże ścian. Gniazda 230V oraz LAN ukryte w szafce RTV plus tunele na kable w ścianie, żeby nie wisiały pod TV. Kinkiety na wymiar pasujące idealnie rozmiarem do obrazów obok. Przerobiona ściana, żeby pasowała wymiarami do wypoczynku. Przerobiona elektryka, żeby lampy wisiały idealnie względem stolika. Podświetlane dzieło sztuki na ścianie na wymiar. Kolejna sprawa to dobór lamp czy stołu. Ja bym nawet nie trafił na sklepy, które mi dała, bo to są miejsca, gdzie wszystko robią na zamówienie.

 

Oczywiście są i rzeczy, na które samemu faktycznie można wpaść - zasłony z efektem wave czy sensowny dobór kolorystyki. Ale znowu - babka na pewno bardziej ogrania podstawy barw niż ja i lepiej wie, co, gdzie i jak zaakcentować. Przykładowo ja pokazuję, że podoba mi się taki kolor ścian na zdjęciu z neta, a ona mi tłumaczy, że to jest wizualizacja, na której jest przekłamane światło i że baza danego koloru to róż, a ja mam z palety beży, więc to się nie zgra. Albo, że ja mam mniejsze pomieszczenia i znowu światło zadziała inaczej. Albo ja pokazuję jakiś mebel, a ona, że nie, bo front musi się zgrać ze schodami w korytarzu. Dlatego bezrefleksyjne patrzenie na losowe wizualizacje z neta to jednak nie jest to.

 

Tak więc da się bardzo dużo, wymyślić można wiele smaczków, ale trzeba umieć. Dopiero wszystkie te detale idealnie spasowane robią razem robotę. Wówczas bardzo widać, że salon czy sypialnia były solidnie przemyślane, a ten pierwszy to jest miejsce reprezentacyjne domu i nie wyobrażam go sobie potraktować po macoszemu.

 

Pomimo wielu przykładów z raptem jednego pomieszczenia, moje wykończenie jest - wbrew temu, co mogłoby się wydawać po tej ścianie tekstu - minimalistyczne i bez przepychu, bo każdy taki smaczek jest sprytnie ukryty na swoim miejscu, a nie naćkane wszystko razem. Wielu z tych rzeczy nawet nie widać prost, bo nikt nie wie, że ruszałem ściany i elektrykę pod wymiar mebli, a właśnie dzięki temu wszystko współgra i wykończenie jest spójne i kompletne. Tyle, że to trzeba projektanta, któremu się chce i który umie, a nie po prostu ciepnie pierwszy lepszy stolik i obraz w losowym miejscu.

 

Nie wiem ja tam wolałem zapłacić stolarzowi za dębowe meble niż myśleć nad jakimiś paletami barw NCS. Zrobienie mebli na wymiar pod wymiar ściany to norma w meblach na wymiar. Kinkiety dorobić jak już meble stoją to też nie problem. Bruzdownica z allegro za 70 zł podłączana pod odkurzacz dała radę. Gniazda RTV to za darmo deweloper robił, wystarczyło zgłosić odpowiednio wcześnie. Jak potrzebujecie projektanta żeby wam tłumaczył, że barwa inaczej wygląda na żywo niż ekranie to nie mam pytań. Ja po prostu wziąłem próbki wszystkich interesujących mnie kolorów i pomalowałem płytę GK żeby zobaczyć jaki kolor będzie. Tak jak ktoś wyżej wspomniał. AI ogarnia takie rzeczy typu zrobisz zdjęcie frontu i powiesz mu, że ma zrobić taką i taką szafkę w tym miejscu z takimi frontami jak na zdjęciu. To naprawdę nie jest takie trudne. Na pewno nie tyle żeby wołać 10 koła za projekt mieszkania.

1 minutę temu, MaxaM napisał(a):

Tylko właśnie takich ze świecą szukać. Tylko się cieszyć, że Ci się udało :)

No i tu jak zawsze w budowlańce. Weźmiesz kogoś kto zawoła 10 tys i spieprzy robotę, a możesz trafić na takiego co weźmie 8 tys i zrobi to lepiej. 

Opublikowano
8 minut temu, KiloKush napisał(a):

 

Nie wiem ja tam wolałem zapłacić stolarzowi za dębowe meble niż myśleć nad jakimiś paletami barw NCS. Zrobienie mebli na wymiar pod wymiar ściany to norma w meblach na wymiar. Kinkiety dorobić jak już meble stoją to też nie problem. Bruzdownica z allegro za 70 zł podłączana pod odkurzacz dała radę. Gniazda RTV to za darmo deweloper robił, wystarczyło zgłosić odpowiednio wcześnie. Jak potrzebujecie projektanta żeby wam tłumaczył, że barwa inaczej wygląda na żywo niż ekranie to nie mam pytań. Ja po prostu wziąłem próbki wszystkich interesujących mnie kolorów i pomalowałem płytę GK żeby zobaczyć jaki kolor będzie. Tak jak ktoś wyżej wspomniał. AI ogarnia takie rzeczy typu zrobisz zdjęcie frontu i powiesz mu, że ma zrobić taką i taką szafkę w tym miejscu z takimi frontami jak na zdjęciu. To naprawdę nie jest takie trudne. Na pewno nie tyle żeby wołać 10 koła za projekt mieszkania.

No i tu jak zawsze w budowlańce. Weźmiesz kogoś kto zawoła 10 tys i spieprzy robotę, a możesz trafić na takiego co weźmie 8 tys i zrobi to lepiej. 

Ja bez projektantki na pewno nie znalazłbym namiarów na tapetę na ścianie, mebli pewnie szukałbym gdzie indziej a skierowała mnie do miejsca, gdzie kupiłem świetnej jakości polski mebel, który idealnie przypasował rozmiarem do salonu. 

 

Podobnie jeśli chodzi o oświetlenie - to, że chciałem szyny to ok, jasna sprawa. Ale jak je rozplanowac, ile dać źródeł światła i które - to już było dużo trudniejsze, a ona mi zaplanowała do naprawdę dobrze. Podobnie np. układ funkcjonalny łazienki. Mieliśmy duże pomieszczenie i wymyśliła fajną rzecz - wanna jest na środku, przyklejona do ścianki - a po drugiej stronie tej ścianki na środku jest umywalka i blat. Wyszła z tego taka "kuchenna" wyspa i świetnie to wygląda. 

 

Ale też faktem jest, że usługi te nie są tanie :) 

Opublikowano
1 minutę temu, krukkpl napisał(a):

Z ciekawości - ile?

Dom ma 280m2, ale nie wszystkie pomieszczenia daliśmy do projektu, bo nie miało to sensu (game room czy mój gabinet to sam wiedziałem co i jak chcę).

Ostatecznie jakoś koło 20k płaciliśmy. Powierzchni, którą projektowała nie pamiętam. Podejrzewam, że to było około 100-130m2 (sam salon ma ok. 50m2).

  • Upvote 2

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

  • Popularne tematy

  • Najnowsze posty

    • Witam, poszukuję pomocy w rozwiązaniu problemów z micro stutteringu na zestawie: GPU - 5070 12 GB Gigabyte CPU - i5 14600kf MOBO - MSI PRO B760-P WIFI DDR4 CHŁODZENIE - PEERLESS ASSASIN 120  RAM - 32GB VIPER DDR4 3600MHZ A2 B2 (podczas zmiany nie miałem budżetu na DDR5 a szybko potrzebowałem nowej płyty do cpu) PSU - CORSAIR RMX 650W 80 GOLD PLUS DYSKI - M2 NVME SSD SAMSUNG 970 EVO PLUS 500GB + SATA SSD CRUCIAL MX 500 1TB  MONITORY - AOC24 1080/144HZ DISPLAY PORT + PHILIPS24/1080/60HZ DVI (podpięte w kartę graficzną nie płytę główną)  SYSTEM - WINDOWS 11 SOFTWARE który może powodować problemy i robić problem z frame time (?) - msi center + msi mystic light (odinstalowałem jednak za pewne siedzi dalej w rejestrze itd), razer synapse, sterowniki do chipsetu, intel gna, realtek, realtek ethernet, intel serial io, najnowszy sterownik nvidia game ready, sterowniki dźwiękowe itd. ( WSZYSTKIE NAKŁADKI DISCORD/NVIDIA WYŁĄCZONE ) Bios aktualny z września (7D98v1F) , wcześniej korzystałem z wersji beta z okresu maja (7D98v1F1(Beta version)) Zawsze robiłem UV poprzez cpu lite load ponieważ temperatury były przesadzone, testowałem różne ustawienia, od personalnych poradników na forum msi do losowych porad innych osób. (nawet bez uv na wyższych temp było to samo)   Linia czasowa zmiany podzespołów:  Procesor na początku tego roku razem z płytą główną, Karta graficzna w sierpniu, Reszta podzespołów: płyta główna, ram, zasilacz, itd z poprzednich zestawów ( posiadane przez 3-5 lat ) Posiadałem wcześniej rx 6700 xt  + i5 10600k, następnie 4060 ti + 10600k (zwróciłem kartę ponieważ nie byłem zadowolony z wydajności) 5060 ti + 14600kf (bardzo głośne cewki, zwrot) aktualnie 5070 i5 14600kf  Ważna informacja, na wymienionych zestawach które posiadałem przez okres 2-3 lat praktycznie na każdym miałem ten sam problem z micro stutteringiem, raz większy raz mniejszy, teraz dopiero poważnie się za to biorę bo jednak wolałbym żeby taki zestaw dawał z siebie trochę więcej stabilności i frajdy. Zawsze robiłem DDU czy nawet format więc nigdy nie było problemów żeby sterowniki się ze sobą "gryzły"  Opis problemu:  Grając w większość gier odczuwam dziwny micro stuttering, gram zwykle na vsyncu ponieważ bez niego występuje problem z screen tearingiem i rozjeżdżającym obrazem (limit fps nie poprawia tego lub zaburza płynność obrazu), fps spadają z 144 na 142/141 lub nawet 138, w 90% spadek FPS pojawia się w losowym momencie. Podczas akcji FPS jest idealnie stabilny. Praktycznie nie ważne co się dzieje nie odczuwałem spadków poprzez brak zapasu mocy zestawu. Micro stuttering występuje w momencie kiedy np stoję w miejscu lub akcja w danej grze "ucicha". Testowałem też bez vsync, limit fps, odblokowane fps, praktycznie w każdym ustawieniu jednak było to czuć. Gry które najbardziej na to cierpią i praktycznie zabierają całą zabawę z rozgrywki to:  Numer 1 - War Thunder, gram na wysokich/max ustawieniach, gra wojenna jak to wiadomo pełno akcji, wybuchów itd, fps idealnie stabilny, za to natomiast jadę pojazdem, na ekranie spokój, spadki fps do 140 z 144 co kilkadziesiąt sekund lub w dobrym okresie co kilka minut.  ( cpu 20-40% gpu 75% )  Numer 2 - Fortnite, gram na ustawieniach wydajnościowych, testowałem jednak też Direct 11 czy 12, tutaj również problem wygląda praktycznie tak samo chociaż myślę że o wiele bardziej agresywnie, spadki 1 low % z 144 na 90 itd.  Numer 3 - Valorant/League of Legends, sytuacja taka sama jak wyżej, akcja, duża ilość rzeczy dziejących się na ekranie, fps idealnie stabilny, losowe momenty i rwanie fps.  Numer 4 - Minecraft edycja z microsoft store, czuję dość częsty i mocniejszy stuttering nawet przy zmianie renderowania chunków itd. Inne gry to np:  CS2 - działa u mnie na wysokich praktycznie idealnie, nigdy nie odczułem żadnych spadków nie ważne co, Gry wyścigowe pokroju forza horizon/forza motorsport/need for speed itd ustawienia ultra bez problemów,  Rainbow Six Siege tak samo ustawienia ultra, 144 fps prawie idealnie jednak od czasu do czasu coś chrupnie. Elden Ring/Nightrein ultra 60 fps idealnie. Dodam jeszcze że podczas grania i rozmawiania jednocześnie na Discordzie problem pogłębia się/występuje częściej ( akceleracja sprzętowa wyłączona! ) Na tym zestawie nie miałem żadnego bluee screena czy losowego wyłączania kompa, jedyne co pamiętam to kilkukrotny problem z brakiem pamięci wirtualnej, udało się to naprawić poprzez powiększenie go.  Temperatury GPU to zwykle 40-60+, cpu 40-65+ stopni (bez uv np 75 w stresie podczas grania) Rzeczy jakie testowałem:  różne ustawienia BIOSU, UV, bez UV, różne ustawienia zasilania, wyłączanie, hyper threading itd itd itd... nowy bios, xmp włączony/wyłączony zmiany zarządzania energią w nvidia czy panel sterowania, odinstalowanie xbox game bar,  zmiany ustawień gry czy akceleracja gpu w windowsie,  zmiany zarządzania energią karty sieciowej i magistracji usb w menedżerze urządzeń,  wyłączenie karty sieciowej i granie na wifi a następnie wyłączenie w biosie bluetooth + wifi, granie na 1 monitorze z odpiętym całkowicie drugim,  przesłanie całej gry która powoduje problemy + shader cache na dysk NVME + fizyczne odpięcie SATA żeby na pewno nie przeszkadzał,  reset shader cache + zwiększenie rozmiaru pamięci podręcznej,  wyłączenie szybkiego rozruchu w windowsie,  różne ustawienia skalowania nvidia,  zmiana hz w klawiaturze i myszce, wyłączona izolacja rdzenia windows,  AKTUALNE USTAWIENIA BIOSU:  Włączone XMP, resizable bar, intel default power 181W, CPU LITE LOAD 15, C1E włączone, Hyper Threading włączone, E Cores P Cores itd tak samo włączone, CEP ( Current Excursion Protection) włączone (sprawdzałem z wyłączonym), reszta default praktycznie. Co mogę jeszcze zrobić, potestować żeby to naprawić? Tak jak mówię problem występował na poprzednich zestawach, od 4-5 lat posiadam ten sam RAM oraz zasilacz plus dyski, gram na 1080p w 144fps locked więc myślę że to nie wina braku mocy. Jedynie zmieniały się karty czy procesor. Można powiedzieć że problem nie jest jakoś bardzo drastyczny jednak posiadam znajomych którzy mają podobne zestawu lub lekko gorsze i nie odczuwają takiego micro stutteringu a i ja czasami mam dni gdzie wszystko działa prawie na medal, jednak następnego dnia jest 2x gorzej. Szukam rozwiązań żeby osiągnąć jak najlepszą stabilność, sprzęt wyciąga zwykłe +200/250 fps na wysokich/ultra w tych gierkach więc fajnie byłoby uzyskać płynność na tych 144 fps przy aktualnym monitorze a w przyszłości po upgrade na lepsze wyniki. Jest sens coś tam jeszcze grzebać czy może kolejny format + sterowniki gpu + chipset i wtedy testować i szukać winowajcy? Czy może jakieś konkretne ustawienia posprawdzać w biosie chociaż wątpię że jest rzecz której nie ruszałem. Dodatkowo jak sięgam pamięcią to na gorszym zestawie gdy były spadki fps to występowały one w racjonalnym momencie a w okresie spokojnym fps trzymał się stabilnie, tutaj prawie na odwrót.  Moim głównym celem jest po prostu ustabilizowanie frame time bez losowych spadków i czysta frajda w ulubionych gierkach niż jakieś wygórowane wyniki w benchmarkach. Z góry przepraszam za jakieś błędy w opisie czy ocenie sytuacji ale dopiero pierwszy raz zabieram się za diagnostykę problemów tego typu i nie ogarniam, dziękuję za pomoc i w razie pytań postaram się udzielić dalszych informacji.   
    • Jaki Linuks dla początkujących?Która dystrybucja Linuksa jest najlepsza dla osób początkujących. Czy dla komputera co ma 4 GB pamięci RAM gdyby wybrać Gnome albo KDE to czy wystarczyłoby miejsca w pamięci RAM na uruchomienie przeglądarki internetowej czy lepiej jest wybrać pulpit XFCE albo jeszcze lżejszy. Czy pulpit Cynamon jest lekki czy ciężki. Czy to złe pomysł wybierać lekkie ale mniej znane pulpity jak LXDE. Czy programy w Linuksie są pisane tylko pod konkretną dystrybucję Linuksa czy też pod konkretny pulpit KDE albo Gnome albo XFCE? Ubuntu ma taką polityke że tam muszą być tylko pakiety na darmowej licencji to tam zabraknie kodeków i ma swój rodzaj pakietów to też jest na minus. To że w Google najwięcej stron odnosi się do Ubuntu to nie znaczy że to najlepsza dystrybucja. Rozważam tylko 2 dystrybucje. Linuksa Mint albo Linuksa Debiana i taki pulpit graficzny żeby był jak najlżejszy żeby zostało coś wolnej pamięci RAM ale jednocześnie popularny żeby miał jak najmniej błędów to XFCE wydaje mi się oczywistym wyborem bez względy na to jaką bym wybrał dystrybucję Linuksa. Linuks Mint jest dużo łatwiejszy od Linuksa Debiana ale Linuks Debian jest dużo czystszym Linuksem od Linuksa Minta i dużo stabilniejszy i ma programy z w wersji ESU z długoterminowym czasem wsparcia na przykład przeglądarka internetowa Firefox. Interesuje mnie taki Linuks żeby był na zasadzie żeby zainstalować i zapomnieć i się z nim nie mordować. Co z tego że Linuks Mint jest dużo łatwiejszy od Linuksa Debiana jak Linuks Debian ma dużo więcej deweloperów i jest dużo lepiej dopracowany i stabilniejszy i jak coś będzie trudniej zainstalować to można użyć ChataGPT. Sprawdzałem różne Linuksy w wirtualnej maszynie VMWare Worsktation to sporo programów w Linuksie Mincie i tak trzeba ręcznie z konsoli za pomocą ChataGPT zainstalować i Linuks Debian oferuje dodatkowo większą stabilność. Czy da się tak Ustawić Linuksa żeby w czasie uruchamiania systemu nie trzeba było wpisywać hasła i nawet do wchodzenia do panelu sterowania i zarządzania partycjami i żeby systemowa konsola każde polecenia traktowała jako administratora tak jak to jest w Windowsie? Na naukę Linuksa najlepszy jest osobny komputer z przydzielonym całym dyskiem to nie ma takiej obawy że usunie przez pomyłkę Windowsa. Mam zainstalowanego Windowsa 10 22H2 64 bit na dysku talerzowym i tylko 8GB pamięci RAM to jest to do dupy pomysł żeby powolny dysk twardy jeszcze obciążać instalację Linuksa na VMWare Workstation. W takiej własnie konfiguracji Lnuks będzie najbardziej mulił. Czy gdybym zdecydował się na instalacje Linuksa na komputerze z 2003 roku na procesorze 1 rdzeniowym i obsługującym tylko 32 bity to czy lepszym pomysłem jest wybranie ostatniej dystrybucji Linuksa Debiana albo Minta co jeszcze obsługiwała 32 bity czy mniej znanej ale najnowszej co obsługuje 32 bity. Czy na procesorze 1 rdzeniowym muliłby YouTube gdyby na takim komputerze był zainstalowany najlżejszy możliwy graficzny Linuks. Dla Windowsa żeby oglądać bezpośrednio YouTube absolutne minimum to 2 rdzenie i 2 wątki. Czy Linuks nadaje się do codziennego użytku zamiast Windowsa. Czy MacOS jest dużo lepszy od Linuksa i czy Linuks jest tylko dlatego alternatywą dla Windowsa że jest darmowy i nie wymaga specjalnych komputerów i czy gdyby wszyscy ludzie byli bogaci to gdyby zrezygnowali z Windowsa to czy braliby tylko pod uwagę MacaOSa? Czy Linuks jest dla biednych osób i trudny terminal w Linuksie jest za kare że nie chciało się ludziom pracować i zarabiać więcej pieniędzy żeby sobie kupić lepszy komputer do najnowszego Linuksa albo komputer od MacaOSa?
    • Czy dałoby się w laptopie HP 530 8HTF12864HDY-667E1 Mobile Intel Calistoga-GME i945GME wymienić 1-rdzeniowy procesor Intel(R) Celeron(R) M CPU 530 @ 1.73GHz na 2-rdzeniowy procesor Intel Pentium Dual-Core T4200. Znalazłem zapusty laptop PP33L z popękanym i zepsutym monitorem i uszkodzoną płytą główną i 2-rdzeniowym procesorem Intel Pentium Dual-Core T4200 ale mam sprawny laptop HP 530 ale ma tylko 1-rdzeniowy procesor Intel(R) Celeron(R) M CPU 530 @ 1.73GHz i chciałbym ten procesor wymienić na 2-rdzeniowy. Oryginalnie ten laptop miał 1 GB pamięci RAM i wymieniłem RAM na 4 GB. Jaki system operacyjny najlepiej pasowałby do tego laptopa HP 530. Nie wiem jaki model ma płyta głowna z Laptopa PP33L dlatego że nie dało się tego laptopa uruchomić żeby sprawdzić w BIOSie albo w systemie. Spisałem jakieś liczby z płyty głownej tego laptopa CN-OP-132H-48643-8CB-0220-A00 DP/N OP132H BPB8C0020 002219 DA8B70-LanID GX D-VOA 94V-0 2-1 0842 E0EC 909G8222E M47 REV :  D DA0FM7MB8D0 PWB T012G REV : A00 Weźcie pod uwagę że zero to moze być duża litera o i odwrotnie.
  • Aktywni użytkownicy

×
×
  • Dodaj nową pozycję...