Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano
3 godziny temu, Michaelred napisał(a):

Potrafią to robić godzinami emitując przy tym naprawdę mocne światło.

Chcesz przez to powiedzieć że gdzieś tam w odmętach internetów są wielogodzinne filmiki z jasnymi kropkami na ciemnym tle i że te filmiki obejrzałeś?

  • Upvote 1
Opublikowano (edytowane)
4 minuty temu, jagular napisał(a):

Chcesz przez to powiedzieć że gdzieś tam w odmętach internetów są wielogodzinne filmiki z jasnymi kropkami na ciemnym tle i że te filmiki obejrzałeś?

Nie, ludzie wymyslili juz cos takiego jak timelapse. Nie trzeba juz godzinami ogladac filmów. Nie dziękuj :) 
BTW te ze światłami sygnalizacyjnymi też godzinami potrafią latać więc to raczej też jest potwierdzenie tego, że to nie są drony zmontowane w garażu tylko coś konkretniejszego od wojska/policji.

Edytowane przez Michaelred
Opublikowano

Timelapse ma jakąkolwiek wartość jedynie wtedy, kiedy można zweryfikować upływ czasu ;) 

Inną sprawą jest sam fakt nagrywania jakichś kropek, kulek czy co tam, ale o tym już wyżej pisałem: do zrobienia nawet przez amatora kinematografii ;) 

  • Like 1
Opublikowano (edytowane)

Bardzo dobry film tłumaczący dlaczego prawdopodobnie nie mamy póki co kontaktu z innymi cywilizacjami.

 

A tak swoją drogą, jakby kosmici nas znaleźli, to bysmy wiedzieli.

 

Zresztą mi najbliżej do opinii, że żyjemy w symulacji, wtedy dużo rzeczy da się wyjaśnić (np. to czemu zawsze na siłowni są te same osoby niezależnie od godziny xD) 

 

 

Edytowane przez galakty
Opublikowano
16 godzin temu, jagular napisał(a):

Timelapse ma jakąkolwiek wartość jedynie wtedy, kiedy można zweryfikować upływ czasu ;) 

Inną sprawą jest sam fakt nagrywania jakichś kropek, kulek czy co tam, ale o tym już wyżej pisałem: do zrobienia nawet przez amatora kinematografii ;) 

Otóż to, a jeszcze jeden wrzucił filmik z miami gdzie, latarka odbija się szyby i olaboga ufo... to tak jak ze zdjęciem misia w zakopanem który zagląda przez okno... Ludzi idzie tak wuja robić, że to aż dziw bierze że wierzą w takie rzeczy... no ale cóż poradzić? tylko poklepać po ramieniu i powiedzieć że to ufo :)

Opublikowano (edytowane)

Dziwicie się? Ostatnio na jakiejś grupie kobieta wrzuciła zdjęcie pełni księżyca. Czyli wycięła skądś biały duży księżyc i wrzuciła na swoje zdjęcie z czarnym nocnym tłem. Ten księżyc świecił między blokowiskiem i wyglądał, jakby miał wielkość Saturna. I 95% komentujących była zachwycona i się pytała, jaką komórką robiła.

Edytowane przez Áltair
  • Haha 1
Opublikowano (edytowane)
2 godziny temu, galakty napisał(a):

(np. to czemu zawsze na siłowni są te same osoby niezależnie od godziny xD) 

Bo tam pracują, a po pracy sami ćwiczą? :D

 

Co do kontaktu, to kiedyś gdzieś było, że różnica w DNA człowieka i szympansa to 12% i wiadomo jak wygląda "komunikacja". Teraz wystarczy sobie wyobrazić gatunek wyższy od naszego o kolejne 12%. To może być bariera komunikacyjna nie do przebicia i mogą nas traktować tak jak my traktujemy szympansy. 

 

Nie zmienia to faktu, że obserwowane światełka na niebie to najwyżej drony, samoloty i śmigłowce. To że ludzie nie wiedzą do jakiej służby/agencji/instytucji/firmy należą, nie oznacza że to kosmici :) 

Ponadto przy takich technologiach większość filmików ma gównianą jakość i nie wierzę, że do tej pory nikt z profesjonalnym sprzętem do zdjęć nocnych nie wziąłby się za nagrania. Co więcej, większość tych filmików ma po kilka - kilkanaście sekund. Co obecnie można po prostu wygenerować, czy zrobić nawet przy użyciu telefonu.

Edytowane przez LeBomB
  • Upvote 1
Opublikowano
1 minutę temu, LeBomB napisał(a):

Bo tam pracują, a po pracy sami ćwiczą? :D

No nie, chodzi mi o ćwiczących, nie pracujących. Czy idziesz we wtorek o 7:00, czy w niedzielę o 11:00 to spotykasz głównie te same osoby ;) 

 

Po prostu brakuje miejsca na assety.

 

Nooo i w styczniu jest aktualizacja, pojawiają się nowe osoby. To wszystko ma sens.

Opublikowano (edytowane)
3 godziny temu, galakty napisał(a):

A tak swoją drogą, jakby kosmici nas znaleźli, to bysmy wiedzieli.

 

to jest bardzo proste i ograniczone myslenie.

 

a tak pół zartem przypomniało mi sie wlasnie stare ale jare opowiadania Terry'ego Bisona

 

"Zbudowani z mięsa"
 

– Oni są zbudowani z mięsa.

– Mięsa?

– Mięsa. Są zbudowani z mięsa.

– Mięsa?

– Nie ma co do tego wątpliwości. Porwaliśmy kilku z różnych części planety, zabraliśmy na pokład statków rozpoznania i zbadaliśmy każdy ich centrymetr. Są cali z mięsa.

– To niemożliwe . Co w takim razie, jeżeli chodzi o sygnały radiowe? Wiadomości, które wysyłali w kosmos?

– Używają fal radiowych do porozumiewania się, ale sygnały nie pochodzą z ich wnętrza. Pochodzą z maszyn.

– Więc oni stworzyli maszyny? Dobrze trafiliśmy.

– Stworzyli maszyny, to właśnie próbuję ci powiedzieć. Mięso stworzyło maszyny.

– Przecież to śmieszne. Jak mięso mogło stworzyć maszynę? Chcesz bym uwierzył w myślące mięso?

– Nie chce, ja ci to tylko mówię. Te stworzenia są jedyną myślącą rasą w tym sektorze i w dodatku są zbudowani z mięsa.

– Może to tak, jak z Orfolei, wiesz inteligencja opierająca się na węglu ewoluująca z mięsa.

– Nie. Rodzą się jako mięso i jako mięso umierają. Obserwowaliśmy ich przez kilka cykli ich życia, co nie trwało długo. Masz pojęcia jaki jest okres życia mięsa?

– Oszczędź mi. Dobra, a może oni są tylko częściowo z mięsa? Wiesz, tak jak Weddilei. Głowa z mięsa a wewnątrz mózg z osocza elektronowego?

– Nie. Myśleliśmy już o tym, bo w końcu mają głowy zupełnie takie jak Weddilei, ale mówiłem ci już, przestudiowaliśmy ich. Są cali z mięsa.

– Nie mają mózgu?

– No mają, zgoda. Tyle, że to mózg z mięsa! Właśnie to próbuję ci cały czas powiedzieć.

– No… ale jak myślą?

– Nie rozumiesz, prawda? Nie słuchasz tego co do ciebie mówię. Myślą mózgiem, mięsem.

– Myślą mięsem! Chcesz, bym w to uwierzył?

– Tak, myślące mięso! Świadome mięso! Kochające mięso! Śniące mięso! Mięso robi wszystko. Dociera coś do ciebie wreszcie, czy mam zacząć od nowa?

– O Boże. Więc mówisz poważnie. Są zbudowani z mięsa.

– Dziękuję, wreszcie, tak! W rzeczy samej są zbudowani z mięsa i próbowali się z nami skontaktować od niemalże stu ziemskich lat.

– O Boże, ale w takim razie o czym myśli mięso?

– Po pierwsze chce z nami rozmawiać. Potem, jak się domyślam, chce odkrywać Wszechświat, poznawać nowe rasy myślące, wymieniać się pomysłami i informacjami. Czyli to, co zazwyczaj.

– Powinniśmy porozmawiać z mięsem.

­– To jest pomysł. A oto wiadomość jaką wysyłali przez radio: “Halo. Czy jest tam ktoś? Ktokolwiek?”. I tego typu rzeczy.

– Więc właściwie potrafią rozmawiać. Używają słów, myśli, znaczeń?

– O tak, jednak robią to za pomocą mięsa.

– Myślałem, że właśnie powiedziałeś mi, że używają radia.

– Bo używają, ale jak myślisz co przekazują przez radio? Odgłosy mięsa. Wiedziałeś, że jak kłapiesz i łopoczesz mięsem to wydaje ono dźwięki? Rozmawiają ze sobą kłapiąc na siebie mięsem. Potrafią nawet śpiewać przepuszczając powietrze przez mięso.

– O Boże. Śpiewające mięso. Tego już za wiele. Więc co radzisz?

– Oficjalnie czy nieoficjalnie?

– I tak, i tak.

– Oficjalnie, wymaga się od nas podjęcia kontaktu z każdą jedną myślącą rasą czy multiistnieniem w tym kwadrancie Wszechświata, powitania jej i zarejestrowania, bez żadnych uprzedzeń, strachu czy uprzejmości. Nieoficjalnie jednak, radziłbym wymazać nagrania i zapomnieć o całej sprawie.

– Miałem nadzieję, że to powiesz.

– Nie wydaje się to łatwe, ale istnieją pewne granice. Naprawdę mielibyśmy chcieć skontaktować się z mięsem?

– Zgadzam się w stu procentach. O czym mielibyśmy rozmawiać? „Cześć mięsko, co słychać? Zadziałałoby? Z iloma planetami mamy tutaj do czynienia?

– Tylko jedną. Są w stanie podróżować na inne planety w specjalnych pojemnikach na mięso, ale nie mogą w nich żyć. To, że są mięsem ogranicza je również do podróży tylko w przestrzeni C. Oznacza to, że prędkość światła to najwyższa prędkość, jaką są w stanie osiągnąć i tym samym prawdopodobieństwo nawiązania kontaktu jest nikłe. Nieskończenie małe, tak naprawdę.

– Więc po prostu udamy, że nikogo tu nie ma?

– Dokładnie.

– Okrutne, ale jak sam wspomniałeś, kto chce spotkać mięso? A ci, którzy byli poza granicami ich świata? Ci, na których prowadziliśmy testy? Jesteś pewien, że nic nie będą pamiętać?

– Nawet jeśli zapamiętają, wszyscy będą uważać ich za pomyleńców. Dostaliśmy się do ich umysłów i wygładziliśmy ich mięso tak, by myśleli, że to był tylko sen.

– Śniące mięso. Jakie to dziwnie stosowne, że jesteśmy snem mięsa.

– I oznaczyliśmy cały sektor jako niezamieszkany.

– Świetnie. Zgoda. Oficjalnie i nieoficjalnie. Sprawa zamknięta. Coś jeszcze? Ktoś jeszcze ciekawy po tej stronie galaktyki?

– Tak, raczej nieśmiała, ale słodka Inteligencja Klastru Wodorowego na gwieździe klasy 9 w strefie G445. Byliśmy z nimi w kontakcie jakieś dwa obroty galaktyki temu, chcą się znów zaprzyjaźnić.

– Zawsze wracają.

– Ale dlaczego nie? Wyobraź sobie, jaki okropny i nie do wytrzymania byłby Wszechświat, jeżeli bylibyśmy całkiem sami…
 

Opowieść początkowo opublikowana w Omni (kwiecień 1991) I została nominowana do nagrody Nebula. Ukazała się w zbiorze opowiadań pt. „Bears Discover Fire”.

Edytowane przez Oldman
  • Upvote 2
Opublikowano

Jak już mowa o SF i spotkaniu całkiem niehumanoidalnej formy obcych, to polecam serie książek Expanse. Jest tez serial, zekranizowano pierwsze 6 tomów.

 

W każdym razie ciekawsze niż bajdurzenia o światełkach gdzieś nad lasem czy łąką w USA ;)

Opublikowano
Godzinę temu, Oldman napisał(a):

to jest bardzo proste i ograniczone myslenie.

 

a tak pół zartem przypomniało mi sie wlasnie stare ale jare opowiadania Terry'ego Bisona

 

"Zbudowani z mięsa"

 

Opowieść początkowo opublikowana w Omni (kwiecień 1991) I została nominowana do nagrody Nebula. Ukazała się w zbiorze opowiadań pt. „Bears Discover Fire”.

NIe przeczytałem całego, ale przynajmniej się dowiedziałem że kosmici też wierzą w Boga :E 

Opublikowano
Godzinę temu, Badalamann napisał(a):

Jak już mowa o SF i spotkaniu całkiem niehumanoidalnej formy obcych, to polecam serie książek Expanse. Jest tez serial, zekranizowano pierwsze 6 tomów.

 

W każdym razie ciekawsze niż bajdurzenia o światełkach gdzieś nad lasem czy łąką w USA ;)

Expanse jest bardzo fajnym cyklem, chociaż mocno naiwnym i niekonsekwentnym. Dla chętnych do rozkminy w temacie jak mógłby realnie wyglądać kontakt z czymś tam pozaziemskim, można polecić...Lema.

Opublikowano
2 godziny temu, LeBomB napisał(a):

Co do kontaktu, to kiedyś gdzieś było, że różnica w DNA człowieka i szympansa to 12% i wiadomo jak wygląda "komunikacja". Teraz wystarczy sobie wyobrazić gatunek wyższy od naszego o kolejne 12%. To może być bariera komunikacyjna nie do przebicia i mogą nas traktować tak jak my traktujemy szympansy. 

Te 12% to jakieś różnice w biochemii albo w genomie. W poziomie samoświadomości, to ta różnica jest raczej wyraźnie większa, jakkolwiek by to sobie nie zdefiniować.

Opublikowano
2 minuty temu, Michaelred napisał(a):

Robią też inne dziwne rzeczy:E
+18

 

O sondzie analnej wiem :D ale o tym nie wiedziałem, ach Ci kosmici są chyba nawet gorsi od nas. Jako że nigdy Kapitana bomby czy kabury nie śledziłem to będę chyba musiał nadrobić :D  

Opublikowano (edytowane)

interesuje sie tematyką UFO/UAP od wielu lat , ale nie należę do skrajnych entuzastów którzy cieszą sie z kazdej kropki na niebie bo to wg nich ufo. powiedzmy dla uproszczenia ze zachowuje chlodną głowe i interesuje mnie prawda (obojetnie jaka by ona nie była), dorzuce wiec swoje 2 grosze do tego tematu który zmierza do nikąd (bo jak zwykle nikt nikogo nie przekona do zmiany zdania i temat juz zrobil sie memowy jak to zwykle)

 

moje subiektywne wnioski:

 

1) ufo to zjawisko realne (mam na mysli obcą inteligencję) ale znaczna wiekszosc obserwacji (byc moze nawet 99,9%) to cos całkiem zwyczajnego (np lampiony)

 

jesli odrzucimy 99% jako fejki lub zła interpretacja to to co nam zostaje jest bardzo trudne do analizy ze wzledu na swoją nieuchwytnosc (tak trudne ze od 50 lat w zasadzie drepczemy w miejscu)

2) temat obserwacji tych obiektów jest bardzo złozony o czym oczywiscie wie kazdy kto sie ty nieco powazniej interesuje, przypadki są rozne np:

 

- obiekt widać normalnie i ktos robi serie zdjęć i nagle od któregoś tam zdjęcia obiektu już nie ma bo znikł (nie uciekł ale po prostu znikł)

przykładem takiego zdjecia jest zdjecie rządkowe z Kostaryki z roku 1971, przypadek ten opisalem w linku ponizej


https://forum.paranormalium.pl/viewtopic.php?t=10369


- obiektu nie widac na normalnej kamerze ale widać go np w podczerwieni
- obiektu nie ma na radarze ale widać go na żywo
- obiekt widać na radarze ale nie widac go na zywo

itd

 

3) hipotezą dronów da sie wyjasnic wiele przypadków ale nie da sie wyjasnic przypadków w ktorych obiekty przyspieszają do absurdalnych predkosci i wykonują skręty bez wytracania predkosci.

 

4) Istnieje wiele obserwacji z dawnych lat (z czasów gdy nie było dronów i nie bylo samolotów) udokumentowanych historycznie i mających wielu swiadków, np przypadek z 1665r (niektóre przypadki z dawnych lat mają tez swoje rysunki)

A taki tekst z 10 kwietnia 1665 r. w Szwecji w okolicach Stralsundu, zamieścił w jednej ze swych ksiąg Erasmus Francisci, znany uczony tamtej epoki. "Po krótkiej chwili z samego nieba przed oczami ich pojawił się kształt jakowyś płaski a okrągły, jakby talerz albo kapelusz męski przypominający, barwy takiej, jakby Księżyc był zaciemniony, i prościuteńko nad wieżą kościoła pod wezwaniem św. Mikołaja się zawiesił i do samego wieczora tamże pozostał Kiedy już przepełnieni lękiem i obawą dziwowiska tego zdumiewającego dłużej oglądać nie mogli ani końca jego doczekać, tedy udali się do swoich domostw i przez dni następne, już to w nogach i rękach, już to w głowie i innych członkach drżenie wielkie i ciężkość odczuwali, o czym wielu mężów domysły różne czyniło".
 

 

5) w wielu krajach robiło sie  powazne badania lokalnych przypadków i to nie tylko takich ktore są "światełkiem na niebie" ale znacznie bardziej konkretnych i namacalnych , dobrym przykładem jest tzw RAPORT COMETA, zachecam do zapoznania sie z materiałem:
 

 

 

6) Historia ufologii zna ciekawe historie które mają wielu swiadków (a nawet ofiar smiertelnych ) bedących w roznych miejscach podczas incydentu a ktorych to zeznania tworzą jedną całosc, bardzo dobry przykład to przypadek z Varghinii (Brazylia) , ponizej link do filmu do którego zrobiłem napisy (polecam obejrzeć cały)

https://www.cda.pl/video/15209354e6


7) tak sobie ostatnio myslalem o wydarzeniu z Allagash i podobnych , w takich relacjach przewijają się czasami pewne wspólne detale z ktorych mozna wyciągnąc pare przypuszczeń:

 

- powtarzające się dziwne zachowania Obcych w stosunku do ziemskiej technologii lub anatomii (w tym przypadku chodzi o ludzkie stawy) , daje to do myslenia, jesli chodzi o ziemską technologię (pasek od spodni z przypadku w Emilcinie czy inne podobne sytuacje z innych przypadków) moze dowodzić ze Obcy są tak bardzo zaawansowani technologicznie ze juz "zapomnieli" (my tez nie wiemy do czego słuzą niektóre znaleziska archeologiczne) , kiedys myslalem ze ich i nas dzielić mogą setki lat rozwoju , teraz mysle ze to mogą byc tysiące lat.

 

- wydaje mi sie ze romantyczna wizja ludzkosci na temat 1 kontaktu między rozumnymi cywilizacjami jest bardzo mylna, i ze w kosmoscie panuje schemat "jednostronnych odwiedzin" cywlizacji bardziej zaawansowanej w kierunku mniej zaawansowanej przy zachowaniu jak najwyższej ostrożnosci (niekoniecznie dyskrecji ale czasami idzie to w parze), dlaczego tak jest, no cóż powodów moze byc wiele, kazda cywilizacja czy nawet gatunek dąży do ekspansji i władzy, mysle ze Obcy (różne rasy) pragną tego samego co ludzkosc , rozwijać się ale jednoczesnie nie dawać konkurecji zbyt duzo pola do manewru (tak jak w dżungli tylko w większej skali), dlatego są to odwiedziny jednostronne (tzn biorą jak najwięcej dając jak najmniej)

 

- myslę ze zycie jest bardzo popularne w kosmosie i ze takich planet jak nasza te istoty odwiedzają bardzo dużo, ze nie jestesmy zadnymi wybrańcami , jest to standardowa procedura bardzo popularna we wszechswiecie

 

- ktoś mógłby zapytac "co moze byc najcenniejsze dla wysoko rozwinietej cywilizacji technicznej która umie podróżowac na wielkie odległosci", surowce? a moze wlasnie dane biologiczne, może dane genetyczne i zarodniki roslin oraz zwierząt są tym czego czesto takie istoty pragną w celu własnego rozwoju. moze to jest dla nich tym czego potrzebują a wszystkiego innego mają już pod dostatkiem eksplorując inne planety bez cywilizacji rozumnych.

 

8) Analizowanie latających kropek na niebie nic w praktyce nie daje bo znaczna wiekszosci z nich to cos zle zinterpretowanego

 

a nawet jesli nakrecimy cos do zdecydowanie nie wyglada jak samolot i nie zachowuje sie jak samolot jak np to nagranie z Amsterdamu z 2013 roku :

(zakladając że to nie CGI fejk a tego nigdy nie wiemy ) to i tak niewiele nam to da ponieważ:

- załóżmy teoretycznie ze nagralismy prawdziwe UFO ktore sobie latało 

- i co w związku z tym ? jakies wnioski badania, cos konkretnego namacalnego oprocz tego nagrania? nic...drepczemy w miejscu ze względu na małą wartosc informacyjną takiego nagrania (cos przyleciało i odleciało, end).

 

Dlatego uwazam ze analizowanie takich nagrań wizualnych (oprócz wniosków które juz znamy) podsumowanie ponizej, niewiele nam da.
 

 

 

Edytowane przez Oldman
  • Upvote 2
Opublikowano
6 minut temu, Oldman napisał(a):

6) Historia ufologii zna ciekawe historie które mają wielu swiadków (a nawet ofiar smiertelnych ) bedących w roznych miejscach podczas incydentu a ktorych to zeznania tworzą jedną całosc, bardzo dobry przykład to przypadek z Varghinii (Brazylia) , ponizej link do filmu do którego zrobiłem napisy (polecam obejrzeć cały)

Ostatnio ten film wlasnie widzialem. Pozniej tez wywiad James Foxa u Joe Rogana. Sporo ciekawych informacji z wielu lat.

  • Upvote 1

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   1 użytkownik


  • Popularne tematy

  • Najnowsze posty

    • Ja założyłem przejście z prywatnej do publicznej, wiadomo, że zwiększenie podaży lekarzy to jest minimum 6 lat.
    • Kto ci takich głupot nagadał. Twitterowe trolownie? Rozliczanie PIS tak, ale mamy ważniejsze problemy których to już KO rozwiązywać nie che. Ważne dla nich jest to, że wojenka PIS PO może trwać.   Czyli jednak Korwin jest skuteczny jak na swoją niszę, ale jak zwykle zmieniasz temat żeby móc dorzucić coś negatywnego  Boring    Znowu jakieś bajdurzenie. Weź to przeczytaj jeszcze raz bo to nie ma sensu. Jego poglądem jest miedzy innymi to, że nawet za Hitlera pewne rzeczy były lepsze niż są teraz. Więc jako specjalista od Korwina i Konfy to troche smieszne, że miałbyś mieć inną ocene. Jednak mało mnie już rzeczy zdziwi. O jaki piękny typowy antykofiarski wysryw.   Ja tak nie napisałem. To tylko twoje kolejne kłamstwo. Przestań notorycznie kłamać i inputować innym coś czego nie napisali. To nie hejto czy inna trollownia dla przygłupów  
    • W nawiązaniu do mojej wczesniejszej wypowiedzi a konkretnie pkt 4:     Pochodnia na niebie - 343 p.n.e.     Według pism Diodora Sycylijskiego Timoleona, gdy około 343 r. p.n.e. podróżował z Koryntu na Sycylię, jego drogę wskazywało kilka jasnych świateł, zwanych lampas . [1] Chociaż postrzegano to jako znak pomocy z niebios, patrząc z nowoczesnej perspektywy, można to uznać za obserwację UFO. Według tekstu „Przez całą noc poprzedzała go płonąca na niebie pochodnia, aż do momentu, gdy eskadra zacumowała we Włoszech”. Co ciekawe, Timoleon twierdził również, że podczas tego przewodnictwa przepowiedziano mu „sławę i chwałę”, sugerując, że miała miejsce jakaś interakcja wykraczająca poza proste dostrzeżenie, prawdopodobnie komunikacja telepatyczna — znowu coś, co często twierdzi się we współczesnych spotkaniach z UFO . Wielu historyków twierdzi, że obserwacja nie była niczym więcej niż kometą lub nawet deszczem meteorów . Jednak nie odnotowano żadnych takich zdarzeń, a ponadto światła były widoczne stale i w ustalonym kierunku aż do momentu przybycia eskadry na brzegi domu, a nie tak, jak można by się spodziewać po komecie lub meteorze.     Druga wojna punicka Obserwacje - 218–201 p.n.e.   Podczas II wojny punickiej, pomiędzy 218 a 201 r. p.n.e., odnotowano wiele dziwnych zjawisk powietrznych. [2] O kilku z nich donoszą rzymskie Annales maximi . W 218 r. p.n.e. pojawiły się doniesienia o statkach, które błyszczały na niebie, wyłaniając się z chmur. Dwa lata później, w 216 r. p.n.e., zaobserwowano podobne „błyszczące okrągłe tarcze” przelatujące przez powietrze. Każdy z opisów tych dwóch obserwacji można łatwo wyobrazić sobie jako powszechne UFO opisywane w epoce nowożytnej. Wiele takich obserwacji miało miejsce w czasie wojny , co jest punktem przeniesionym do współczesnych konfliktów. Wielu badaczy uważa, że chaos wytworzony w konflikcie działa jako kanał dla zwiększonej aktywności UFO . Te obserwacje są również dość często widziane przez wielu świadków. Oba te szczegóły stanowią tło naszych następnych wpisów.     Obserwacja trzech księżyców - 122 r. p.n.e.     Około 122 r. p.n.e. na niebie Ariminium we Włoszech zaobserwowano kilkakrotnie „trzy księżyce” pojawiające się na niebie jednocześnie. [3] Co więcej, obiekty te były widoczne zarówno w ciągu dnia, jak i w nocy. W Księdze II swojej Historii Naturalnej Pliniusz byłby jedną z osób, które odnotowałyby to wydarzenie, stwierdzając: „Trzy księżyce pojawiły się jednocześnie za konsulatu Gnejusza Domicjusza i Gajusza Fanniusza”. Inny zapis o trzech księżycach pojawia się w Księdze I Historii Rzymskiej , gdzie mówi się: „W Ariminium jasne światło, jak dzień rozbłysło w nocy” i że „trzy księżyce stały się widoczne” w wielu częściach kraju. Czy było to dostrzeżenie inteligentnie kierowanego statku, czy nie, jest przedmiotem debaty. Niektórzy historycy głównego nurtu postulują, że dostrzeżenia były zjawiskiem atmosferycznym. Kwestią opinii jest również, czy pisarze w tamtym czasie uznaliby to za konieczne do odnotowania. Armia rzymska - 74 p.n.e.     Gdy armia rzymska zmierzała ku starciu z armią króla Mitrydatesa VI na terenie dzisiejszej Turcji , obie strony były świadkami czegoś zupełnie niezwykłego. [4] Opowieść, która miała miejsce w 74 r. p.n.e., została opisana przez historyka Plutarcha. (Należy jednak zauważyć, że Plutarch nie żył w 74 r. p.n.e.) Plutarch stwierdził, że pomimo doskonałej i przyjemnej pogody, nagły huk rozległ się nad okolicą, a błysk rozprzestrzenił się po niebie. Następnie napisał, że „widziano ogromne, przypominające płomienie ciało spadające między dwie armie”. Ponadto Plutarch podał solidny i szczegółowy opis obiektu. Stwierdził, że ma kształt dzbana na wino i kolor stopionego srebra. Obiekt wylądował między dwiema armiami, zatrzymując ich postępy. Każda armia, zarówno zafascynowana, jak i przestraszona tajemniczym statkiem przed nimi, zaczęła się wycofywać, tymczasowo wstrzymując konflikt.   Wisząca Kometa - 12 p.n.e.     Tak naprawdę niewiele wiadomo o tym konkretnym incydencie, ale warto go tutaj uwzględnić, po prostu ze względu na jego dziwaczny charakter w czasie, gdy na niebie powinno być bardzo mało rzeczy. W 12 r. p.n.e. dziwny obiekt „podobny do komety” po prostu unosił się nad Rzymem przez kilka dni. Następnie „stopił się” w to, co zostało opisane jako błyski przypominające pochodnie. [5] Opis, choć krótki, nie wspomina o żadnym dźwięku ani głośnym hałasie, więc mało prawdopodobne, aby była to nagła eksplozja . Czy możliwe, że statek był pewnego rodzaju statkiem-matką, który rozproszył mniejsze, sondopodobne statki po zbadaniu obszaru podczas zawisu? Warto też zauważyć, że wszelkie relacje z historii rzymskiej należy traktować nieco poważniej niż inne. Powodem tego jest to, że rzymscy historycy i kronikarze bieżących wydarzeń musieli przejść przez surowe procedury, aby upewnić się, że ich relacje są wiarygodne i dokładne, a dopiero wtedy relacja mogła zostać wpisana do oficjalnego zapisu.   Rydwany w chmurach - 70 r. n.e.   Być może jedną z najlepiej udokumentowanych starożytnych obserwacji była ta Józefa Flawiusza z 70 r. n.e. Według jego relacji, na niebie Judei miało miejsce tajemnicze i niepokojące widowisko. [6] Józef Flawiusz twierdził, że „widziano rydwany i oddziały żołnierzy w zbrojach biegnące wśród chmur”. Określił to spotkanie jako „cudowne zjawisko, nie do uwierzenia”. Co jest również interesujące w zapisie tego konkretnego widzenia, to świadomość Józefa, że można mu nie uwierzyć. Na szczęście byli inni świadkowie wydarzenia, ponieważ Józef pisze, że prawdopodobnie „uznano by to za bajkę, gdyby nie relacje naocznych świadków”, którzy również to widzieli. Co więcej, wydarzenia te miały miejsce w całym kraju, ponieważ „uzbrojone bataliony pędzące przez chmury” były widoczne nad każdym miastem. Ponadto „wielki hałas” spadał z góry, powodując „trzęsienia ziemi”. Rzymski historyk Tacyt wspominał o tym wydarzeniu w swoich pismach, stwierdzając: „Na niebie pojawiła się wizja armii w konflikcie, lśniącej zbroi”. Choć brzmi to szalenie, wygląda na to, że chodzi o konflikt powietrzny.     Obserwacja przez brata papieża Piusa I - 150 r. n.e.     Choć istnieją wątpliwości ze względu na fakt, że był on jedynym świadkiem, mówi się, że brat papieża Piusa I widział UFO około 150 r. n.e. przy Via Campana we Włoszech. [7] Do obserwacji doszło w środku popołudnia, które według świadka było jasnym, słonecznym dniem. Znikąd pojawił się obiekt, opisany przez brata jako „bestia”, który zstąpił w dół. Miał kształt i kolor „kawałka ceramiki” i miał wierzchołek w wielu kolorach, z którego wystrzeliwały „ ogniste promienie ”. Obiekt wylądował na ziemi, powodując pojawienie się chmur kurzu. Kiedy się przejaśniło, w pobliżu obiektu widać było „ dziewicę ubraną na biało ”. Nic więcej nie powiedziano, chociaż współcześni badacze UFO udokumentowali wiele twierdzeń o „anielskich kosmitach” ubranych na biało. Czy to mógł być jeden z nich?   Płonąca Tarcza - 776 r. n.e.   W czasach, gdy większa część dzisiejszej Europy znana była jako Francja (lub Królestwo Franków), Sigiburg w dzisiejszym Dortmundzie był atakowany przez bataliony żołnierzy saskich. [9] W miarę postępu ataku na niebie nad nimi pojawił się jednak dziwny obiekt . Wyglądał on „jak dwie duże płonące tarcze o czerwonawym kolorze” i wydawał się „unosić” nad nimi. Nacierająca armia saska była tak przerażona, że natychmiast zawróciła, rezygnując z oblężenia Sigiburga i wycofując się w bezpieczne miejsce. Opis wydarzeń został szczegółowo zapisany w Annales Laurissenses maiores — łacińskich annałach, które zawierają znaczną część historii regionu od 741 r. n.e. do 829 r. n.e. Choć autor nie jest ostatecznie znany, powszechnie uważa się, że pisarze tamtych czasów zapisywali wydarzenia w miarę ich występowania, a następnie w późniejszym czasie kompilowali je w ukończonym dziele.   Magonia - 815 r. n.e.   Inny zapis dziwnego lotniczego widzenia z terenu Francji miał miejsce w 816 r. n.e. na terenie dzisiejszego Lyonu i został opisany przez Agobarda z Lyonu w jego dziele De Grandine et Tonitruis . [10] Agobard opisałby swoje doświadczenia z Magonią, krainą w chmurach , gdzie „powietrzni żeglarze” i ich powietrzne statki przebywają i czasami przybywają. To interesujące stwierdzenie. Według pism, trzech mężczyzn i kobieta spadło na ziemię z tych statków powietrznych i zostali zaatakowani przez mieszkańców miasta, dopóki Agobard nie interweniował i nie zapobiegł ich pewnej śmierci . Nie podano jednak, co stało się z czterema żeglarzami powietrznymi po tym zdarzeniu.    
    • Oj teraz ci tego nie znajde, ktos na reddit gdzies wrzucal link do chińskiej stronki. Ten 850W to to samo tylko mocniejsza wersja. Jak coś bardziej sprawdzonego to teraz masz w morele promkę na Core Reactor:   https://www.morele.net/zasilacz-xpg-core-reactor-ii-850w-corereactorii850g-whceu-13226215/ - to porządnie przetestowany zasilacz.
    • Najlepsze, że narzekają jak ceny jeszcze nieznane. A kto wie, może przez ten już dość spory hejt na niski vram w necie dadzą znośne ceny.
  • Aktywni użytkownicy

×
×
  • Dodaj nową pozycję...