Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano (edytowane)
2 godziny temu, Vulc napisał(a):

Pierwszy wyścig MTB w tym roku za mną, Bike Maraton Miękinia. Trasa niby tylko 35 km i 300 metrów w górę, ale jak to w lesie - ścianki po 16% elegancko rozbijały stawkę. Równie elegancko wszyscy pchali rowery pod górę. :E Dobrze się jechało, w grupie wiekowej pierwsza ćwiartka na prawie 90 startujących osób. Trochę zabrakło techniki na trudniejszych fragmentach, trochę prędkości na zjazdach. Jak zwykle.

 

W maju tylko treningi, ale za to ambitny plan na czerwiec - chcę zaliczyć kolejny Bike Maraton w Polanicy, nowością dla mnie będzie Gravel Adventure w Szklarskiej. Początkowo miałem po prostu jechać na MTB, ale nie wytrzymałem i gravel jest już w drodze. :E N+1, #pdk.

 

U mnie nadal 25 z przodu, bo szkoda było nowej opony, ale że są już na dotarciu, wjedzie niedługo 28. Jeżdżę niezmiennie na Conti GP5000, choć miałem epizod z Pirelli P Zero na mleku i też dawało radę. Obecnie powrót do dętki i bez żadnego kapcia od 2 lat, a zdarza mi się wskoczyć na szuter. Ładny rowerek, Propela miałem na oku jak brałem obecną szosę, niestety w tamtym czasie dostępność rowerów była tragiczna - jak się coś pojawiało to małe rozmiary.

Dzięki, miałem na oku kilka rowerów, ale ostatecznie wygrał Propel. Szczerze mówiąc to na początku moim głównym faworytem był Canyon Aeroad, ale tegoroczne kolory w ogóle mi się nie podobały, a później to nawet rozmiaru dla mnie nie było. Potem Bianchi Oltre, ale jak któregoś razu podczas krótkiej jazdy po Gassach naliczyłem ich z ponad trzydzieści, to dałem sobie spokój. Przyjaciel mnie namówił na Propela, i jestem niezmiernie rad z tego że się go posłuchałem. Też jeżdżę praktycznie tylko na Conti GP5000 albo Pirelli P Zero, ale te drugie nie są kompatybilne z moimi obecnymi kołami, więc wolałem nie ryzykować i wziąłem GP5000. Trzydziestek nigdzie dostać nie mogłem, więc musiałem zejść trochę niżej i założyłem 28 mm. Zmień te 25 mm na 28 mm, bo naprawdę warto :thumbup:

Edytowane przez DITMD
Opublikowano

Heh, a ja właśnie wziąłem Aeroada. :E Miałem przez chwilę ciśnienie na Bianchi w celeste, ale mi przeszło. Podobają mi się też SuperSixy od Cannodale'a, z ram aero Merida Reacto jest ładna. No i Ostro VAM Factora mega wpada w oko, ale ceny to oni mają z kosmosu. Za to Pinarello czy choćby Cervelo S5 - całkiem nie moje klimaty. Podobnie Madonki od Treka. Gusta, guściki. Kupuję rowery oczami, geometria z reguły jest do okiełznania wszędzie, a wyposażenie praktycznie to samo. 

 

Opony zmienię sobie koło września, przed wyjazdem do Włoch. Na tylnej oponie mam małe przecięcie, ale nie powiększa się - sprawdzam regularnie. 

 

  • Like 1
Opublikowano

Aeroady to świetne rowery :thumbup: Chyba każdy przechodził przez tę fazę z Bianchi, ja akurat chciałem szafirowy :D Meridy są kozackie. Widziałem ostatnio fajną Dogmę na żywo, i robiła wrażenie. Szczerze mówiąc, podobają mi się praktycznie wszystkie rowery, jedynie nie przepadam za tymi super grubymi ramami, jak w niektórych Trekach.

Opublikowano
12 godzin temu, Bono_UG napisał(a):

Widzę, że dwuosobowy. Druga połówka zadowolona z wożenia?
No i przynajmniej formy nie stracisz na tym wyjeździe ;)

No..nie wiem nawet czy jednoosobowy :D

Przejażdżka na czymś takim przypomina brutalnie jak bardzo skuteczne i efektywne są współczesne rowery "sportowe"/dla zaawansowanych. Takie cudeńko się sprawuje jedynie w przypadku powolnego, spacerowego tempa po płaskim.

Formy nie mam, przed wyjazdem miałem 3 tygodnie bez roweru. A i pogoda w SE Azji obecnie jest brutalna - okres pomiędzy porami suchą i deszczową, z wadami obydwu.

Teraz jestem już w innej lokacji, mamy mtb Gianta, ale jak to bywa, zaniedbane strasznie.

 

3 godziny temu, DITMD napisał(a):

...tymi super grubymi ramami, jak w niektórych Trekach.

Ja lubię, te rowery wyglądają jak pociski przeciwokrętowe, albo jakieś rekiny (następna generacja Madone to już dziwnie odchudzona), poza tym średnica rurek ramy akurat jest dopasowana do moich proporcji :E 

Opublikowano

Mi się podobają wszystkie rowery pod warunkiem, że są białe :E.

 

Aeroad idealny przykład. Białoczarny super, natomiast inne kolory już średnio. Tak samo rozmiar ma jednak znaczenie ;p. Nowy Trek "Madonda" na plus, ale rozmiary xs i xl wyglądają bardzo źle. No i gusta guściki, poprzednia Madonka też do mnie średnio trafia, grube rury i ta masywna mufa suportowa jak w elektryku ;).

Opublikowano

Oto i moja następna maszyna :)

IMG-3349.jpg

 

Oczywiście totalnie zaniedbana, ale przynajmniej miałem 3 biegu z przodu, więc jakoś się dało jechać.

Opony jakieś podstawowe, bardzo szybko zatkane gliną, tył mi się ślizgał bardzo.

  • Like 1
Opublikowano

Ostatnie orzeczenie sądu:

Sąd Okręgowy w Poznaniu zinterpretował art. 27 ust. 1 Prawa o ruchu drogowym następująco: skoro „kierujący pojazdem, zbliżając się do przejazdu dla rowerów, jest obowiązany zachować szczególną ostrożność i ustąpić pierwszeństwa kierującemu rowerem, hulajnogą elektryczną lub urządzeniem transportu osobistego oraz osobie poruszającej się przy użyciu urządzenia wspomagającego ruch, znajdującym się na przejeździe”, to rowerzysta zyskuje pierwszeństwo dopiero wtedy, gdy jest już na przejeździe. Gdy do niego dojeżdża, to pierwszeństwa nie ma. Nie wolno mu też wjechać bezpośrednio przed samochód, który nadjeżdża.

Jak mówił cytowany przez Rzeczpospolitą (powołującą się na portal brd24.pl) sędzia Sławomir Jęksa: „Zubożenie ochrony drogowej rowerzystów w stosunku do pieszych (…) jest z aksjologicznego punktu widzenia trudne do zrozumienia, skoro to rowerzyści poruszają się szybciej, mają obiektywnie mniejsze możliwości nagłego zatrzymywania się, a potencjalne zagrożenia związane z ich szybszym przemieszczaniem się są większe niż w przypadku pieszych. Konstatując taki prawny stan rzeczy, Sąd Okręgowy tym bardziej musiał zdyskredytować popularne poglądy, jakoby rowerzyści, zbliżając się do przejazdu dla rowerów, korzystali z pierwszeństwa ruchu w stosunku do pojazdów będących w ruchu na jezdni i zbliżających się do strefy skrzyżowania dróg”. Jak widać, sędzia jasno argumentował, że rowerzysta pierwszeństwa nie ma.

Tenże przywilej aktualizuje się tylko wtedy, kiedy rowerzysta znajdzie się na przejeździe dla rowerów w sposób uprawniony, nie łamiąc uprzednio zasad bezpieczeństwa ruchu. Nie sposób uznawać, iż wolą ustawodawcy było nadawanie prawa pierwszeństwa ruchu rowerzyście, który wjeżdża na przejazd dla rowerów bezpośrednio przed jadący jezdnią samochód, co jest porównywalne z pojęciem wtargnięcia na jezdnię przez pieszego” – dodał. Wskazał, że nowelizacja w prawie z 2022 roku, dająca pieszym pierwszeństwo na przejściach, była niekorzystna i obecnie ustawodawca nie nakazuje kierowcom zmniejszenia prędkości i ustąpienia pierwszeństwa w sytuacji, gdy rowerzysta dopiero wjeżdża na przejazd.

Opublikowano

Tak czystko fizycznie ma to sens

 

Rower porusza się znacznie szybciej niż pieszy. Pieszy przejdzie w sekundę ~1.5m a rower przy 20km/h przejedzie 5.5m. Jadąc samochodem to w 3 sekundy pieszy będzie się zbliżał do przejścia i na nie wejdzie a rower wyjedzie z lasu, przejedzie chodnik i będzie na pasach. Jednego widać bo jest blisko przejścia drugi jest poza zasięgiem wzroku.

 

Opublikowano

No, kierowcy wiedzą to od dawna. Tutaj rowerzyści próbowali  podciągać przepisy tak, że nawet traktor wyjeżdżający z pola miałby pierwszeństwo przed samochodami jadącymi krajówką.

Nie zapraszam do dyskusji, bo wiem, że rowerzyści i tak po swojemu zinterpretują sobie świat :E

Opublikowano

Takie pytanko treningowe mam. Ponad rok temu moje max hr to było 188, kilka razy do takiego byłem w stanie dojść. Teraz od roku max to 183 i prędzej mam odcinkę w nogach albo płucach nim podskoczy wyżej. Więc w wyznaczeniu stref tętna powinienem wpisać max 188 czy 183?

Opublikowano (edytowane)
1 godzinę temu, babayaga napisał(a):

Takie pytanko treningowe mam. Ponad rok temu moje max hr to było 188, kilka razy do takiego byłem w stanie dojść. Teraz od roku max to 183 i prędzej mam odcinkę w nogach albo płucach nim podskoczy wyżej. Więc w wyznaczeniu stref tętna powinienem wpisać max 188 czy 183?

Rok temu miałeś 188, bo byłeś po prostu młodszy - z wiekiem HR max trochę spada. Teraz trzymaj się 183 bpm jako swojego aktualnego maksymalnego tętna, bo to Twój obecny limit. Na papierze. Jest zbyt wiele czynników, aby wszystko wyjaśnić. HRmax może także zależeć od stresu, poziomu zmęczenia, nawodnienia...Dla większych precyzji musiał byś zrobić test HRmax. 

Edytowane przez Jaycob
Opublikowano

Panowie, jakby ktoś szukał szosówki dla swojej kobiety to moja żona sprzedaje Liv Avail AR 4, kolor biały, przejechane jakieś 300-400km. Po ciąży stwierdziła, że nie wsiądzie szybko na szosę.

Opublikowano
W dniu 12.05.2025 o 08:00, bergercs napisał(a):

Ostatnie orzeczenie sądu

1. To tylko sąd okręgowy, jeden powie tak, inny zupełnie inaczej.
2. Nie widać tutaj odniesienia do innych przepisów, jest skupienie tylko na jednym, co nie daje pełnego obrazu.
Odnośnie wjeżdżania tuż przed pojazd, to taki punkt został już dawno wykreślony w stosunku do rowerzystów. Nie ma obecnie żadnego przepisu, który by jasno nakazywał rowerzyście ustępowania podczas wjazdu na przejazd rowerowy.

Także kolejna papka medialna nie mająca nic wspólnego z prawem, czy dobrymi obyczajami na drogach. Ot klepanie wierszówki, byle nabić odsłony na kontrowersyjnym temacie.

W dniu 12.05.2025 o 08:08, ernorator napisał(a):

Jednego widać bo jest blisko przejścia drugi jest poza zasięgiem wzroku.

Bzdury.

Jeżeli mając widoczność na kilkadziesiąt metrów nie widzi się rowerzystów, to nie powinno się kierować samochodem.

 

Serio, to w większości miejsc nie jest problem, że kogoś nie widać, tylko ludzie po prostu się nie rozglądają, za ciężko im skręcić głowę, lekko się wychylić.
Druga kwestia, to pomijanie tej prędkości rowerów podczas dojazdy do przejazdów, tak jakby mieli poruszać się jak piesi, więc wystarczy rzucić okiem przy samym przejeździe.

 

Ciekawe, że jak ci sami kierowcy mają wyjechać z bocznej, to nagle wzrok odzyskują, da się głową poruszyć, a samochody jadące zdecydowanie szybciej niż rowery nie pojawiają im się znikąd.

 

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

  • Popularne tematy

  • Najnowsze posty

    • Hehe czyli jednak to nie praca zawodowa kobiet jest winna i brak patriarchatu, tylko chcą mieć dzieci, ale nie mogą. A nie mogą bo jest wiele przyczyn tego. No cóż, fikołki są zacne.  "Twierdzenie, że ludzie wolą seriale od rodziny, to twoja projekcja"  nie no nie wolą przyjemności od obowiązków i obciążeń, wcale. Dziecko to trudy, koszta znacznie większe niż kiedyś, a ludzie mają już swoje problemy na głowie. W tym lęk o wojnę. Ale prawica ma to w dupie, bo nie ma empatii i nie słucha głosów ludzi. Woli sobie dane pod tezę podrzucić.    Nie prezentuję tego jako dowód anegdotyczny tylko racjonalny wniosek, że praca zawodowa nie przeszkadza, jeśli te dzieci chce się mieć, czy ma się warunki. Hehe nie w każdej cywilizacji trwał patriarchat i jak wspomniałem nie wszystko co dzisiaj dzieje się złego jest wynikiem jego braku. Nie każdy sukces w dziejach również jest wynikiem patriarchatu a np. złóż w danym rejonie, lokalizacji, technologii. Nie można przypisywać temu waszemu patriarchatowi samych zalet. Ale z fanatykami tak już jest.   Hehe nawet depresję przypisałeś braku patriarchatu, a ten śmieszny, terrorystyczny twór akurat najbardziej zakazuje słabości głównie mężczyznom, promuje silnych mężczyzn, ma totalnie w dupie psychologię bo to babskie i zbyt czułe by pomagać słabszym. Depresja do niedawna nie istniała i była wyśmiewana, a jedyne wyjście to sznur lub alkohol - mocno po męsku, co? Najlepiej robiąc burdy jeszcze wokół. Taki to twój model uzdrawiania społeczeństwa nie widząc ile problemów generuje. Mój model cywilizacyjny ogarnia naukę, prawa człowieka, wolność do protestów, wolność wyboru i tak dalej. Jeśli to powoduje samobóje, to jakby to powiedzieć... lepiej żeby się to skończyło niż dalej tworzyć piekło. Nie ma nic złego w tym co napisałem.  Gardzę bo napisałem, że zradykalizowani faceci popierają prawicę, luz. Incelem jesteś że tak personalnie odbierasz? Pewnie tak. No cóż, jakoś ci konserwatyści z USA "nie incele" mający najwięcej dzieci nie mają przełożenia na inceli. Może mają kasę i usłużne im kobiety bez własnego zdania, możliwości (w tym odejścia) i pracy. O to, to, najlepsze rodzinki. Incelami to najbardziej gardzą super męscy samcy alfa, od tego zacznijmy. Nie mają ich nawet za mężczyzn. I to jest patriarchat. Tak sobie wmawiaj. Geny w dziejach przekazali tylko nieliczni mężczyźni, głównie ci u władzy, poligamiczni, wysoko ustawieni, lub silniejsi. Nie, to wypadkowa tego że słabych się tępi, a patriarchat jest od tępienia słabszych. Prawactwo również nienawidzi państwa opiekuńczego, masz radzić sobie sam.  Wmawiać sobie możesz winę w lewicy ile chcesz, w egalitaryzmie, w równości, w braku patriarchatu, spoko. Możesz modlić się do swojego bożka patriarchatu ile chcesz, ale błądzisz tak samo jak kobiety poniżej, które głosują na prawicę, a nie wiedzą dokładnie co się za tym kryje złego dla nich. "dlaczego niemal połowa kobiet głosuje na prawicę?" A dlaczego większość ludzi jest głupia, a geniuszy jest mało? Na tej samej zasadzie to działa. Poza tym nie każdy prawak popiera patriarchat i to radykalny, bo są jakieś mniejsze odłamy. I jeszcze jest czynnik że prawicowcy lubią ustawiać sobie kobiety więc one muszą głosować jak ich mężowie. Islam jest najlepszym przykładem jak z kobiet robi się niewolnice od czasów dziecka, nie mają nawet prawa do własnego zdania. I weź nie gardź incelami którzy mają radykalną mentalność jak ci sami islamiści. Czemu? Dobrze wiemy czemu, bo jak ktoś się czuje mały, to chce władzy, a dziś tej władzy nie ma i czuje się upokorzony. Feministki później mają rację - to płacz mężczyzn wyrażany agresją bo stracili swoją dominującą pozycję. Ja nie płaczę, bo mnie nie zależy na dominacji, a kobietę ogarniam sobie bez pomocy patriarchatu. A to boli, to musi boleć, że 80% facetów jest w związkach (i sami decydują że nie chcą dzieci, nie tylko kobiety, przyczyn jest wiele a nie brak patriarchatu), 15% nie chce w nich być bo wolą się bawić i np tylko zaliczać albo uczyć się i pracować, a zostaje 5% radykalnych inceli którzy marzą o patriarchacie jako rozwiązaniu ich wszystkich problemów. Tak to jest.
    • Nie, wczesniej grałem w tej zakładce z przepustką Przełamanie.
    • Koniec lipca    i dzisiaj    ceny pojebało i to grubo, tego nie da się nazwać inaczjej, to samo DDR4 kupowałem w maju goodramy 32GB  3600cl18 za 200kilka zł dzisiaj prawie 900. 
  • Aktywni użytkownicy

×
×
  • Dodaj nową pozycję...