Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano
28 minut temu, Karister napisał(a):

Przykładowo ja pokazuję, że podoba mi się taki kolor ścian na zdjęciu z neta, a ona mi tłumaczy, że to jest wizualizacja, na której jest przekłamane światło i że baza danego koloru to róż, a ja mam z palety beży, więc to się nie zgra.

Czy projektant czy samemu, to zawsze powinno się pomalować próbki farby.

To, że fajnie wygląda ściana na monitorze, a nawet też i po pomalowaniu, to nie znaczy, że na żywo jednak to będzie 'Twój gust'. Bo może się okazać, że jednak za żółta, za biała, itp. mimo, że świetnie wygląda.

Tak samo jak samemu, w tym wypadku na żywo zobaczyłbyś, że próbka jest różowa i byś z niej zrezygnował.

  • Upvote 1
Opublikowano (edytowane)

@MaxaM, monitor niczego nie pokazuje. Różne matryce, każdy inaczej skalibrowany. Wiele ma tak ustawione kolory, że kilka odcieni bieli wygląda tak samo. Dopiero na MacBooku Pro zobaczyłem niektóre barwy. Z projektantem też bierzesz kilka próbek i malujesz, żeby zobaczyć na żywo, bo te ich paletki w sklepach niczego nie odzwierciedlają. Światło zmienia wszystko. Różnica z projektantem jest taka, że bierzesz kilka próbek, któreś ktoś sensownie wskazał, a nie kilkanaście na czuja. Poza tym kolor ścian to raczej nie jest największe wyzwanie przy projektowaniu wnętrza, patrząc z perspektywy czasu.

 

Czasem i branie próbek g da. Tak jak już pisałem, mi Flugger jedną próbkę źle wymieszał. Wziąłem beż, przyjeżdżam na budowę po dniu malowania i całe piętro słomiane. Podłogi też wyprodukowali inny odcień, bo próbka była sprzed trzech lat i się pozmieniało na linii produkcyjnej. Patola. Nie są to duże różnice, ale są. W sytuacji, gdzie paleta barw NCS ma naprawdę subtelne różnice między odcieniami i ktoś dokładnie to dobiera z jakimś zamysłem, to cała robota psu na budę. Przez to w trakcie wykańczania potrzebne były korekcje i tutaj projektant też dużo pomaga w razie takich niespodzianek.

Edytowane przez Karister
Opublikowano
47 minut temu, GordonLameman napisał(a):

Dom ma 280m2, ale nie wszystkie pomieszczenia daliśmy do projektu, bo nie miało to sensu (game room czy mój gabinet to sam wiedziałem co i jak chcę).

Ostatecznie jakoś koło 20k płaciliśmy. Powierzchni, którą projektowała nie pamiętam. Podejrzewam, że to było około 100-130m2 (sam salon ma ok. 50m2).

Z ciekawości jak cenowo wychodziły niektóre ficzery które sobie projektantka wymyśliła?

Pytam tak wiesz, pragmatycznie - projektanta nie miałem, 90% wykończenia robiłem sam, meble kuchenne jedynie na wymiar, reszta raczej "ikea i tym podobne stajl", bez fikuśnych sufitów, zabudowywania itd. Zastanawia mnie ile więcej za niektóre rzeczy trzeba byłoby dać żeby było jak w projekcie.

Przykład, moje dwie garderoby to koszt ok 5-6k (oparte na PAX, funkcjonalne ale proste, bez podświetleń a lampa w środku najzwyklejsza na całe pomieszczenie. Biuro to w sumie regały na ksiażki, podnoszone biurko, kanapa mała dla gości w razie potrzeby.
Jednocześnie mój sąsiad za dwie garderoby tych samych rozmiarów dał ponad 25k :E  I oczywiście wyglądają świetnie, podświetlone, jakieś fikuśne ficzery użytkowe ale....koniec końców to tylko miejsce do trzymania ubrań :E 

Pewnie jakby tak zliczyć koszty wszystkich pomieszczeń to te czasami wymyślne projekty wychodzą poza kosztem projektanta +dziesiąt tysięcy. 

Opublikowano
1 minutę temu, larry.bigl napisał(a):

Z ciekawości jak cenowo wychodziły niektóre ficzery które sobie projektantka wymyśliła?

 

Różnie. Generalnie zawsze podawała tańszą alternatywę. W pamięć zapadła mi tylko lampa nad stołem za 6 czy 8 tysięcy :E 

 

Opublikowano

Jak się ma kupę kasy to taki projektant jest fajny. Ja na obecnym etapie nie wyobrażam sobie lampy za 6k... Kupujemy za 50-150 zł bo i tak nie mamy komu tego pokazywać, a nam to totalnie wisi czy jest premium :E Za to lodówka, indukcja, pralka, biurko czy materac do spania to już na kasę nie patrzymy, ma być dobrze. 

  • Upvote 1
Opublikowano
1 minutę temu, GordonLameman napisał(a):

Różnie. Generalnie zawsze podawała tańszą alternatywę. W pamięć zapadła mi tylko lampa nad stołem za 6 czy 8 tysięcy :E 

 

Ale wiecie, że projektant często ma płacony % od sklepów w których jego klient coś kupi. Wiecie prawda? :E

 

200 zł za m2 projektowania. Dla mnie śmieszne to jest. Ja wydzielałem osobne pomieszczenie z korytarza i kuchni wziąłem parę metrów na kotłownie i spiżarnie. Wymagało to przerobienia ogrzewania podłogowego ( osobna pętla), oświetlenia, wyjścia wody, kontaktów, dylatacji posadzki i cholera wie czego jeszcze. Przy okazji przerobił mi całe oświetlenie na parterze. Wziął 400 zł. Architekt z papierami i 40 latami doświadczenia. Pindzia z tabletem chce tyle za 2m2 projektowania, no sorry ale nie.

Opublikowano (edytowane)

ja też jak niedawno malowałem. Próbka inny odcień i z puszki inny.

Ale sam producent zaznacza że próbka jest podglądowa a i między partiami mogą się różnic kolory

Edytowane przez Dimazz
Opublikowano
Teraz, Dimazz napisał(a):

ja też jak niedawno malowałem. Próbka inny odcień i z puszki inny.

Ale sam producent zaznacza że próbka jest podglądowa a i między partiami mogą się różnicy kolory

Jaka farba? Jak Dulux to tam każda warstwa to inny kolor, nie ważne czy puszka czy próbka. :E Ale z Magnatem to nigdy mi się to nie zdarzyło. A często kupuję próbki żeby zamalować plamy w paru miejscach. 

  • Upvote 1
Opublikowano
4 minuty temu, KiloKush napisał(a):

Ale wiecie, że projektant często ma płacony % od sklepów w których jego klient coś kupi. Wiecie prawda? :E

Tak, ma. 

Ale w tym wypadku kupowaliśmy sami te produkty.

4 minuty temu, KiloKush napisał(a):

 

200 zł za m2 projektowania. Dla mnie śmieszne to jest. Ja wydzielałem osobne pomieszczenie z korytarza i kuchni wziąłem parę metrów na kotłownie i spiżarnie. Wymagało to przerobienia ogrzewania podłogowego ( osobna pętla), oświetlenia, wyjścia wody, kontaktów, dylatacji posadzki i cholera wie czego jeszcze. Przy okazji przerobił mi całe oświetlenie na parterze. Wziął 400 zł. Architekt z papierami i 40 latami doświadczenia. Pindzia z tabletem chce tyle za 2m2 projektowania, no sorry ale nie.

To po prostu zależy jak pisał Karister. Więcej jestem w stanie zarobić w tym czasie, który poświęcę na to co ona zrobiła. 

 

 

  • Upvote 1
Opublikowano (edytowane)
5 minut temu, Dimazz napisał(a):

no dulux. Oni mają takie śmieszne próbniki za 7 zł szt

No to z duluxem zwałszcza tymi tańszymi tak jest. Raz malowałem cały pokój tym najtańszym i na sam koniec zahaczyłem o teleskop od wałka i spadł na ścianę i mówię dobra machnę tam. I w tym miejscu po wyschnięciu był kwadrat w innym kolorze. Skończyło się na malowaniu jeszcze raz całego pokoju droższym duluxem easy care o tym samym odcieniu :|

Edytowane przez KiloKush
Opublikowano (edytowane)
25 minut temu, Karister napisał(a):

monitor niczego nie pokazuje.

Zdarza się, że projektant używa profesjonalnego monitora dla grafików. Tak było w moim przypadku, ale co z tego. Na takim nieco lepiej widać ale racja, że wciąż to tylko monitor.

 

19 minut temu, larry.bigl napisał(a):

Z ciekawości jak cenowo wychodziły niektóre ficzery które sobie projektantka wymyśliła?

W sumie nieistotne pytanie. Jak bierzesz projektanta, to mówisz jaki masz budżet na remont i to jego zadaniem jest aby w tym budżecie się zmieścić.

To nie sztuka zaprojektować wrzucając wszystko co najdroższe, a często tak projektanci idą na łatwiznę. Spieki, drewno, wielkie formaty, raz dwa i gotowe.

Edytowane przez MaxaM
  • Upvote 1
Opublikowano
4 minuty temu, KiloKush napisał(a):

duluxem easy care

Zwykły czy plamoodporny? Bo ten zwykły Easy Care to też co warstwa to inny odcień :E Za pierwszym razem nam się salon nie podobał, przyszła druga i inny odcień. A poprzednia farba była zbliżona więc pokrycie słabe...

Opublikowano
46 minut temu, galakty napisał(a):

Zwykły czy plamoodporny? Bo ten zwykły Easy Care to też co warstwa to inny odcień :E Za pierwszym razem nam się salon nie podobał, przyszła druga i inny odcień. A poprzednia farba była zbliżona więc pokrycie słabe...

Zwykły to był akurat. Ale Easy Care przy nie których barwach ma to samo :/

Opublikowano

No ja nie malowałem ale jak widziałem efekty to zachwycony nie byłem. Rodzice wieki temu malowali Tikurila i wyglądało to zdecydowanie lepiej.

 

Beckersa bym chyba spróbował następnym razem, bo jak przy Duluxie ubrudzę ścianę, maznę i będzie inny odcień to nie będę zadowolony... 

Opublikowano
Godzinę temu, KiloKush napisał(a):

200 zł za m2 projektowania. Dla mnie śmieszne to jest.

Dlaczego? Każdy chce zarobić. Ja nie widzę niczego śmiesznego w sensownym zarobku za dobrą robotę.

Godzinę temu, KiloKush napisał(a):

Ja wydzielałem osobne pomieszczenie z korytarza i kuchni wziąłem parę metrów na kotłownie i spiżarnie. Wymagało to przerobienia ogrzewania podłogowego ( osobna pętla), oświetlenia, wyjścia wody, kontaktów, dylatacji posadzki i cholera wie czego jeszcze. Przy okazji przerobił mi całe oświetlenie na parterze. Wziął 400 zł. Architekt z papierami i 40 latami doświadczenia. Pindzia z tabletem chce tyle za 2m2 projektowania, no sorry ale nie.

Projekt domu też miałem indywidualny i praca architekta budowlanego, a architekta wnętrz to dwie różne bajki. U tego pierwszego papierologii milion razy więcej, masa formalności w urzędach, a cena niższa. Liczy się czas. Czasem duża wizualnie robota i tona wygenerowanej z szablonu dokumentacji to pięć minut, a czasem dzierganie detali bierze cały dzień. Jak machnął to w godzinkę, to i tak mu się zgadza, a jeśli fachowiec bierze 400PLN za dzień swojej roboty, to chyba coś poszło bardzo mocno nie tak. A może miłosierny Samarytanin, nie wiem. Sorry, ale z takim lekceważącym podejściem do pracy innych, to można się obrazić na cały świat i zamknąć w norze, bo wszystko drogo. Popatrz na to z drugiej strony - pindzia z tabletem widzi, że cebularz chce mieć premium obsługę za jałmużnę. No sorry, ale nie. W tej cenie jest nie tylko projekt, ale też potem czas na odpowiadanie na tuziny pytań klienta, doradzanie i ogarnianie ewentualnych zmian przez cały czas trwania wykończenia.

 

Wiele też zależy od regionu. W dużym mieście nikt sensowny nawet tyłka nie ruszy za cztery setki. Ja, jak każdy, też mam jakąś swoją minimalną akceptowalną stawkę i jak ktoś nie chce, to po prostu się nie dogadamy. To nie oznacza, że koleś nie znajdzie kogoś tańszego i równie dobrego. Trzeba się umieć odnaleźć na rynku. Nie widzę powodu, aby używać inwektyw z powodu tego, że ktoś jest ogarnięty, ma już rozbudowane portfolio i umie dobrze sprzedać swoją pracę. Jak komuś uda się znaleźć taniej i tak samo dobrze, to tylko pogratulować. Niemniej jest jednak pewna zależność między jakością i ceną. Ciężko jest mieć super za półdarmo.

 

Jak ktoś chce tanio i dobrze, celowałbym w studentów, co dopiero zaczynają swoją działalność. Oni też potrafią zrobić dobrze, a muszą konkurować ceną. Jednak przez ten brak doświadczenia i portfolio nie wiesz, czy faktycznie zrobią dobrze i czy czegoś nie spartaczą. Być może nie na wszystko też wpadną. Jak bierzesz kogoś już z bogatym doświadczeniem, to właśnie za nie płacisz. Płacisz za to, że jest mniejsza szansa, że coś pójdzie nie tak, a nawet jeśli, to efektywniej zareaguje na te trudności. Każdy ocenia indywidualnie. Ja nie chciałem ryzykować i postawiłem na pewniaka. Jak ktoś nie ma tuzinów opinii i średniej w okolicach 5.0, to odpada i tyle. A jak ma, to nie zrobi tanio. Mi wystarczy, że się kopałem przez trzy lata z debilną ekipą budowlaną. Nigdy więcej. Naprawdę doceniam teraz to, jak bezproblemowo i przyjemnie idzie wykończenie. Nie oddałbym tego nawet za połowę taniej.

 

2 godziny temu, KiloKush napisał(a):

Nie wiem ja tam wolałem zapłacić stolarzowi za dębowe meble niż myśleć nad jakimiś paletami barw NCS. Zrobienie mebli na wymiar pod wymiar ściany to norma w meblach na wymiar. Kinkiety dorobić jak już meble stoją to też nie problem. Bruzdownica z allegro za 70 zł podłączana pod odkurzacz dała radę. Gniazda RTV to za darmo deweloper robił, wystarczyło zgłosić odpowiednio wcześnie. Jak potrzebujecie projektanta żeby wam tłumaczył, że barwa inaczej wygląda na żywo niż ekranie to nie mam pytań. Ja po prostu wziąłem próbki wszystkich interesujących mnie kolorów i pomalowałem płytę GK żeby zobaczyć jaki kolor będzie. Tak jak ktoś wyżej wspomniał. AI ogarnia takie rzeczy typu zrobisz zdjęcie frontu i powiesz mu, że ma zrobić taką i taką szafkę w tym miejscu z takimi frontami jak na zdjęciu. To naprawdę nie jest takie trudne. Na pewno nie tyle żeby wołać 10 koła za projekt mieszkania.

Powiem Ci tak: nie widzę sensu ani wartości w prężeniu internetowych muskułów, ale śmiem zaryzykować stwierdzenie, że skoro "nie wiesz" oraz "nie chciało Ci się myśleć nad paletami barw", to jednak Twoje wykończenie, a wykończenie przez kogoś, kto się na tym naprawdę zna, bardzo mocno się różnią. Ja wolałem, żeby ktoś jednak pomyślał nad sensownym wykończeniem mojej chaty. Bezsensowne docinki oparte o wyimaginowane założenia, że komuś trzeba tłumaczyć, że kolor wygląda na ekranie inaczej, niż na żywo sobie odpuść. Przeczytaj jeszcze raz tamten fragment ze zrozumieniem, zamiast ślepo atakować, to zauważysz, że to nie o monitor tam chodziło. Z jakiego powodu prezentujesz tak bardzo ignorancką i arogancką postawę? Zazdrościsz albo masz jakiś problem, że ktoś sobie bierze projektanta, bo może? Nie chcesz, to nie bierz i nie myśl nad eleganckim oraz kompleksowym wnętrzem. Mnie to nie przeszkadza, bo to nie ja tam będę mieszkał. Ja nie żałuję swojej decyzji, bo to są grosze przy całej budowie i gdybym miał znowu wykańczać, za taki efekt nawet bym się nie zastanawiał, czy warto. 

 

Godzinę temu, KiloKush napisał(a):

Ale wiecie, że projektant często ma płacony % od sklepów w których jego klient coś kupi. Wiecie prawda? :E

A skąd wiesz, jak wygląda taka współpraca w praktyce, skoro korzystanie z takich usług kwitujesz "sorry, ale nie"? :E Zgadujesz? Dostajesz namiar, gdzie można coś dostać i sam decydujesz, czy kupisz tam, czy gdzie indziej. 95% rzeczy jest dostępnych w wielu miejscach. Jedynie jakieś działa sztuki i rzeczy z indywidualnego projektu są ciężko dostępne. Raz bywało taniej, raz drożej w miejscach proponowanych przez projektantkę. Czasem świadomie brałem droższy sklep, ale z dobrymi opiniami w przypadku ważnych rzeczy. Czasem dopłacałem za wygodę, że ktoś mi zrobi całe zestawienie wszystkich gratów do łazienek i zwiezie to raz a dobrze. Ja sobie nie wyobrażam latania na budowę po każdą duperelę. Zapłaciłem ekipie za ludzi do odbiorów i święty spokój, a to sobie bardzo cenię. Czasem zaś bywało tak, że brałem najtańszą opcję, bo kompletnie nie widziałem zysku z dopłaty. Nie ma uniwersalnych reguł, trzeba być elastycznym i analizować każdy przypadek pod kątem własnych preferencji.

 

Godzinę temu, MaxaM napisał(a):

W sumie nieistotne pytanie. Jak bierzesz projektanta, to mówisz jaki masz budżet na remont i to jego zadaniem jest aby w tym budżecie się zmieścić.

To nie sztuka zaprojektować wrzucając wszystko co najdroższe, a często tak projektanci idą na łatwiznę. 

+1, że to pytanie nie ma sensu. Porównywanie kosztów budowy czy wykończenia domu jest z czapy. Można zbudować dom 200m2 za milion z hakiem, a można za kilkanaście. Materiały potrafią się różnić kilkudziesięciokrotnie w cenie. Szybkie przykłady, które dawałem jeszcze na PCLabie, to jedno okno kolegi za 150k, mój pokój odsłuchowy za dwa razy tyle, winda za 100k i robi się pół miliona tak o, od ręki. Zależy, co się chce mieć, na jakie kompromisy jest się w stanie pójść, a przede wszystkim, jaki się ma budżet. Zgadzam się też, że łatwo jest zrobić piękny dom za miliony. Sztuką jest zrobić coś fajnie i tanio. Jest jednak gdzieś granica, bo z gówna bicza się nie ukręci. W moim przypadku budżet na wykończenie został mocno naciągnięty, bo jak zobaczyłem różne rzeczy, to żal jednak było zrezygnować

  • Upvote 2
Opublikowano
2 godziny temu, GordonLameman napisał(a):

Ostatecznie jakoś koło 20k płaciliśmy. Powierzchni, którą projektowała nie pamiętam. Podejrzewam, że to było około 100-130m2

To nie tak dużo, słyszałem, że teraz to średnio 300zł / m2.

Godzinę temu, Dimazz napisał(a):

Ale sam producent zaznacza że próbka jest podglądowa a i między partiami mogą się różnicy kolory

Wszędzie piszą, że kolory między partiami produkcyjnymi mają prawo się różnić. Od pokrycia dachu do drewnianych podłóg.

 

Na szczęście na kolorki* i to czy żyrandol będzie taki czy inny mam wywalone.

Ogarnia to żona z projektantką, która jest przy okazji jej koleżanką.

Dla mnie win-win - nie muszę się przejmować za wiele, a żona ma z kim pogadać na ten temat.

Co innego projekt elektryki, gdzie sporo uczestniczyłem bo chciałem mieć wygodne warunki do podłączenia moich gratów.

Bardziej niż design interesuje mnie praktyczność i trwałość przyjętych rozwiązań.

 

* - o ile właśnie nie będzie błędów typu jedna ściana z jednej partii a druga obok z innej.

Opublikowano
6 minut temu, krukkpl napisał(a):

To nie tak dużo, słyszałem, że teraz to średnio 300zł / m2.

Różnie biorą. Moja wzięła 185 brutto za m2 w tym roku. Kolegi projektantka podobnie.

 

7 minut temu, krukkpl napisał(a):

Dla mnie win-win - nie muszę się przejmować za wiele, a żona ma z kim pogadać na ten temat.

I to też jest jedna z głównych zalet korzystania z projektantki. Nie musisz się naparzać, która podłoga, jaka kanapa, co na ścianie, gdzie fotel. W projekcie jest dobrze i tyle. Pierdylion zaoszczędzonych godzin. Teraz tylko wykręcić w nich lepszą stawkę niż ta projektantki i voila - nie jest drogo, a wręcz się opłaca skorzystać z jej usług. Mnie to zawsze rozwala, jak ludzie jęczą, że drogo, bo xy tysięcy za usługę, podczas gdy najcenniejszy zasób, który wydają, to własny czas.

  • Upvote 2
Opublikowano
3 minuty temu, Karister napisał(a):

Różnie biorą. Moja wzięła 185 brutto za m2 w tym roku. Kolegi projektantka podobnie.

 

I to też jest jedna z głównych zalet korzystania z projektantki. Nie musisz się naparzać, która podłoga, jaka kanapa, co na ścianie, gdzie fotel. W projekcie jest dobrze i tyle. Pierdylion zaoszczędzonych godzin. Teraz tylko wykręcić w nich lepszą stawkę niż ta projektantki i voila - nie jest drogo, a wręcz się opłaca skorzystać z jej usług. Mnie to zawsze rozwala, jak ludzie jęczą, że drogo, bo xy tysięcy za usługę, podczas gdy najcenniejszy zasób, który wydają, to własny czas.

Dla mnie to po prostu absurdalne, że architekt za projekt domu bierze mniej niż projektantka wnętrz, na której odpowiedzialności za bardzo nie ma.

 

Co do czasu to projektowałem już swoje mieszkanie zanim projektowałem wnętrze domu. Robiłem też 3 remonty mieszkań swoich pod wynajem więc wiem gdzie co można kupić i zobaczyć. Dla mnie to nic trudnego i pewnie tutaj oszczędzam masę czasu bo już to po prostu wiem. A efekty są różne. Byłem w domach gdzie ktoś sam projektował i miał pomysły i były one często lepsze i ładniejsze niż od projektanta. W moim domu też sam w praniu sprawdzałem co i jak chcę i sobie to po prostu robiłem. Wtedy ma się pewność, że będzie dobrze kosztem brudzenia ale coś za coś :E

Opublikowano
2 minuty temu, Karister napisał(a):

Mnie to zawsze rozwala, jak ludzie jęczą, że drogo, bo xy tysięcy za usługę, podczas gdy najcenniejszy zasób, który wydają, to własny czas.

Wiesz, może jest ktoś, kto to po prostu lubi, są różni ludzie.

Ja na przykład wolę spędzić czas planując własne wakacje, a są ludzie, którzy wolą pojechać na zorganizowaną wycieczkę i być "wożeni".

 

Dobieranie mebli czy kolorów mnie męczy, przerabiałem to 10 lat temu wykańczając mieszkanie.

Wybór głupiej szafki RTV to były ze dwa sobotnie popołudnia zmarnowane :D

 
Co innego instalacje i inne duperele pod urządzenia smart - to mnie akurat trochę zainteresowało, więc z chęcią w tym uczestniczę.

  • Upvote 2
Opublikowano (edytowane)
22 minuty temu, KiloKush napisał(a):

Dla mnie to po prostu absurdalne, że architekt za projekt domu bierze mniej niż projektantka wnętrz, na której odpowiedzialności za bardzo nie ma.

Dla mnie wiele rzeczy podczas budowy było absurdalnych, ale nikt nikomu nie broni się przebranżowić. Zwróć uwagę, że projekt wnętrz to jest w pewnym sensie usługa luksusowa, bez której da się żyć, a takie rzeczy często są skierowane do osób nieco zamożniejszych i swoje kosztują. Tak jest ze wszystkim. Samochody premium, designerskie lampy, firmowe ciuchy. Te rzeczy nie kosztują dużo, bo są tyle warte, tylko dlatego, że komuś na nich bardzo zależy i ma na to budżet. Ja z tego samego powodu nie obsługuję małych firm. Duże dadzą dwa albo trzy razy więcej.

 

22 minuty temu, KiloKush napisał(a):

A efekty są różne. Byłem w domach gdzie ktoś sam projektował i miał pomysły i były one często lepsze i ładniejsze niż od projektanta.

Naprawdę nie jest cieżko zrobić lepiej niż kiepski projektant. Dlatego właśnie, jak już było powiedziane, trzeba znaleźć tego odpowiedniego. Jak już tu pisałem, znam wiele osób niezadowolonych ze swojego wyboru projektanta wnętrz. Jego praca nie oznacza, że z automatu wnętrze będzie zajebiste. Ale jak weźmiesz zajebistego projektanta i zaczniecie nadawać na tych samych falach, to efekt potrafi zwalić z nóg.

 

19 minut temu, krukkpl napisał(a):

Wiesz, może jest ktoś, kto to po prostu lubi, są różni ludzie.

Ja na przykład wolę spędzić czas planując własne wakacje, a są ludzie, którzy wolą pojechać na zorganizowaną wycieczkę i być "wożeni".

 

Dobieranie mebli czy kolorów mnie męczy, przerabiałem to 10 lat temu wykańczając mieszkanie.

Wybór głupiej szafki RTV to były ze dwa sobotnie popołudnia zmarnowane :D

 
Co innego instalacje i inne duperele pod urządzenia smart - to mnie akurat trochę zainteresowało, więc z chęcią w tym uczestniczę.

Oczywiście. Jeśli coś się lubi robić i wykończenie chaty traktuje jako własne hobby, to nie ma w tym niczego złego. Wręcz przeciwnie. U mnie w pracy - z racji branży IT - mnóstwo osób samemu sobie porobiła smart home. Mnie nie jara babranie się z kabelkami, więc zlecam zrobienie szafki rack, ale sieć i NAS sobie chętnie skonfiguruję pod kątem softu, bo to lubię.

Edytowane przez Karister
  • Upvote 3
Opublikowano (edytowane)
44 minuty temu, KiloKush napisał(a):

Dla mnie to nic trudnego i pewnie tutaj oszczędzam masę czasu bo już to po prostu wiem.

To się nazywa 'doświadczenie' :)

Często słyszę tekst, 'nieważne czy robisz sam czy z projektantem, dopiero drugie mieszkanie/remont wyjdzie dobrze' :D 

Edytowane przez MaxaM

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

  • Popularne tematy

  • Najnowsze posty

    • Zależy czy procesor jest lutowany, ale tego lapka to się powinno oddać na elektrozłom i każda zł zainwestowana w niego to wyrzucanie pieniędzy w błoto.  Chyba że lubisz takie rzeczy i robisz to dla sportu to poczekaj na kogoś innego o ile w ogóle się taki znajdzie. Z mojej strony to elektrozłom i powinno się go zutylizować a nie używać  
    • Witam, poszukuję pomocy w rozwiązaniu problemów z micro stutteringu na zestawie: GPU - 5070 12 GB Gigabyte CPU - i5 14600kf MOBO - MSI PRO B760-P WIFI DDR4 CHŁODZENIE - PEERLESS ASSASIN 120  RAM - 32GB VIPER DDR4 3600MHZ A2 B2 (podczas zmiany nie miałem budżetu na DDR5 a szybko potrzebowałem nowej płyty do cpu) PSU - CORSAIR RMX 650W 80 GOLD PLUS DYSKI - M2 NVME SSD SAMSUNG 970 EVO PLUS 500GB + SATA SSD CRUCIAL MX 500 1TB  MONITORY - AOC24 1080/144HZ DISPLAY PORT + PHILIPS24/1080/60HZ DVI (podpięte w kartę graficzną nie płytę główną)  SYSTEM - WINDOWS 11 SOFTWARE który może powodować problemy i robić problem z frame time (?) - msi center + msi mystic light (odinstalowałem jednak za pewne siedzi dalej w rejestrze itd), razer synapse, sterowniki do chipsetu, intel gna, realtek, realtek ethernet, intel serial io, najnowszy sterownik nvidia game ready, sterowniki dźwiękowe itd. ( WSZYSTKIE NAKŁADKI DISCORD/NVIDIA WYŁĄCZONE ) Bios aktualny z września (7D98v1F) , wcześniej korzystałem z wersji beta z okresu maja (7D98v1F1(Beta version)) Zawsze robiłem UV poprzez cpu lite load ponieważ temperatury były przesadzone, testowałem różne ustawienia, od personalnych poradników na forum msi do losowych porad innych osób. (nawet bez uv na wyższych temp było to samo)   Linia czasowa zmiany podzespołów:  Procesor na początku tego roku razem z płytą główną, Karta graficzna w sierpniu, Reszta podzespołów: płyta główna, ram, zasilacz, itd z poprzednich zestawów ( posiadane przez 3-5 lat ) Posiadałem wcześniej rx 6700 xt  + i5 10600k, następnie 4060 ti + 10600k (zwróciłem kartę ponieważ nie byłem zadowolony z wydajności) 5060 ti + 14600kf (bardzo głośne cewki, zwrot) aktualnie 5070 i5 14600kf  Ważna informacja, na wymienionych zestawach które posiadałem przez okres 2-3 lat praktycznie na każdym miałem ten sam problem z micro stutteringiem, raz większy raz mniejszy, teraz dopiero poważnie się za to biorę bo jednak wolałbym żeby taki zestaw dawał z siebie trochę więcej stabilności i frajdy. Zawsze robiłem DDU czy nawet format więc nigdy nie było problemów żeby sterowniki się ze sobą "gryzły"  Opis problemu:  Grając w większość gier odczuwam dziwny micro stuttering, gram zwykle na vsyncu ponieważ bez niego występuje problem z screen tearingiem i rozjeżdżającym obrazem (limit fps nie poprawia tego lub zaburza płynność obrazu), fps spadają z 144 na 142/141 lub nawet 138, w 90% spadek FPS pojawia się w losowym momencie. Podczas akcji FPS jest idealnie stabilny. Praktycznie nie ważne co się dzieje nie odczuwałem spadków poprzez brak zapasu mocy zestawu. Micro stuttering występuje w momencie kiedy np stoję w miejscu lub akcja w danej grze "ucicha". Testowałem też bez vsync, limit fps, odblokowane fps, praktycznie w każdym ustawieniu jednak było to czuć. Gry które najbardziej na to cierpią i praktycznie zabierają całą zabawę z rozgrywki to:  Numer 1 - War Thunder, gram na wysokich/max ustawieniach, gra wojenna jak to wiadomo pełno akcji, wybuchów itd, fps idealnie stabilny, za to natomiast jadę pojazdem, na ekranie spokój, spadki fps do 140 z 144 co kilkadziesiąt sekund lub w dobrym okresie co kilka minut.  ( cpu 20-40% gpu 75% )  Numer 2 - Fortnite, gram na ustawieniach wydajnościowych, testowałem jednak też Direct 11 czy 12, tutaj również problem wygląda praktycznie tak samo chociaż myślę że o wiele bardziej agresywnie, spadki 1 low % z 144 na 90 itd.  Numer 3 - Valorant/League of Legends, sytuacja taka sama jak wyżej, akcja, duża ilość rzeczy dziejących się na ekranie, fps idealnie stabilny, losowe momenty i rwanie fps.  Numer 4 - Minecraft edycja z microsoft store, czuję dość częsty i mocniejszy stuttering nawet przy zmianie renderowania chunków itd. Inne gry to np:  CS2 - działa u mnie na wysokich praktycznie idealnie, nigdy nie odczułem żadnych spadków nie ważne co, Gry wyścigowe pokroju forza horizon/forza motorsport/need for speed itd ustawienia ultra bez problemów,  Rainbow Six Siege tak samo ustawienia ultra, 144 fps prawie idealnie jednak od czasu do czasu coś chrupnie. Elden Ring/Nightrein ultra 60 fps idealnie. Dodam jeszcze że podczas grania i rozmawiania jednocześnie na Discordzie problem pogłębia się/występuje częściej ( akceleracja sprzętowa wyłączona! ) Na tym zestawie nie miałem żadnego bluee screena czy losowego wyłączania kompa, jedyne co pamiętam to kilkukrotny problem z brakiem pamięci wirtualnej, udało się to naprawić poprzez powiększenie go.  Temperatury GPU to zwykle 40-60+, cpu 40-65+ stopni (bez uv np 75 w stresie podczas grania) Rzeczy jakie testowałem:  różne ustawienia BIOSU, UV, bez UV, różne ustawienia zasilania, wyłączanie, hyper threading itd itd itd... nowy bios, xmp włączony/wyłączony zmiany zarządzania energią w nvidia czy panel sterowania, odinstalowanie xbox game bar,  zmiany ustawień gry czy akceleracja gpu w windowsie,  zmiany zarządzania energią karty sieciowej i magistracji usb w menedżerze urządzeń,  wyłączenie karty sieciowej i granie na wifi a następnie wyłączenie w biosie bluetooth + wifi, granie na 1 monitorze z odpiętym całkowicie drugim,  przesłanie całej gry która powoduje problemy + shader cache na dysk NVME + fizyczne odpięcie SATA żeby na pewno nie przeszkadzał,  reset shader cache + zwiększenie rozmiaru pamięci podręcznej,  wyłączenie szybkiego rozruchu w windowsie,  różne ustawienia skalowania nvidia,  zmiana hz w klawiaturze i myszce, wyłączona izolacja rdzenia windows,  AKTUALNE USTAWIENIA BIOSU:  Włączone XMP, resizable bar, intel default power 181W, CPU LITE LOAD 15, C1E włączone, Hyper Threading włączone, E Cores P Cores itd tak samo włączone, CEP ( Current Excursion Protection) włączone (sprawdzałem z wyłączonym), reszta default praktycznie. Co mogę jeszcze zrobić, potestować żeby to naprawić? Tak jak mówię problem występował na poprzednich zestawach, od 4-5 lat posiadam ten sam RAM oraz zasilacz plus dyski, gram na 1080p w 144fps locked więc myślę że to nie wina braku mocy. Jedynie zmieniały się karty czy procesor. Można powiedzieć że problem nie jest jakoś bardzo drastyczny jednak posiadam znajomych którzy mają podobne zestawu lub lekko gorsze i nie odczuwają takiego micro stutteringu a i ja czasami mam dni gdzie wszystko działa prawie na medal, jednak następnego dnia jest 2x gorzej. Szukam rozwiązań żeby osiągnąć jak najlepszą stabilność, sprzęt wyciąga zwykłe +200/250 fps na wysokich/ultra w tych gierkach więc fajnie byłoby uzyskać płynność na tych 144 fps przy aktualnym monitorze a w przyszłości po upgrade na lepsze wyniki. Jest sens coś tam jeszcze grzebać czy może kolejny format + sterowniki gpu + chipset i wtedy testować i szukać winowajcy? Czy może jakieś konkretne ustawienia posprawdzać w biosie chociaż wątpię że jest rzecz której nie ruszałem. Dodatkowo jak sięgam pamięcią to na gorszym zestawie gdy były spadki fps to występowały one w racjonalnym momencie a w okresie spokojnym fps trzymał się stabilnie, tutaj prawie na odwrót.  Moim głównym celem jest po prostu ustabilizowanie frame time bez losowych spadków i czysta frajda w ulubionych gierkach niż jakieś wygórowane wyniki w benchmarkach. Z góry przepraszam za jakieś błędy w opisie czy ocenie sytuacji ale dopiero pierwszy raz zabieram się za diagnostykę problemów tego typu i nie ogarniam, dziękuję za pomoc i w razie pytań postaram się udzielić dalszych informacji.   
    • Jaki Linuks dla początkujących?Która dystrybucja Linuksa jest najlepsza dla osób początkujących. Czy dla komputera co ma 4 GB pamięci RAM gdyby wybrać Gnome albo KDE to czy wystarczyłoby miejsca w pamięci RAM na uruchomienie przeglądarki internetowej czy lepiej jest wybrać pulpit XFCE albo jeszcze lżejszy. Czy pulpit Cynamon jest lekki czy ciężki. Czy to złe pomysł wybierać lekkie ale mniej znane pulpity jak LXDE. Czy programy w Linuksie są pisane tylko pod konkretną dystrybucję Linuksa czy też pod konkretny pulpit KDE albo Gnome albo XFCE? Ubuntu ma taką polityke że tam muszą być tylko pakiety na darmowej licencji to tam zabraknie kodeków i ma swój rodzaj pakietów to też jest na minus. To że w Google najwięcej stron odnosi się do Ubuntu to nie znaczy że to najlepsza dystrybucja. Rozważam tylko 2 dystrybucje. Linuksa Mint albo Linuksa Debiana i taki pulpit graficzny żeby był jak najlżejszy żeby zostało coś wolnej pamięci RAM ale jednocześnie popularny żeby miał jak najmniej błędów to XFCE wydaje mi się oczywistym wyborem bez względy na to jaką bym wybrał dystrybucję Linuksa. Linuks Mint jest dużo łatwiejszy od Linuksa Debiana ale Linuks Debian jest dużo czystszym Linuksem od Linuksa Minta i dużo stabilniejszy i ma programy z w wersji ESU z długoterminowym czasem wsparcia na przykład przeglądarka internetowa Firefox. Interesuje mnie taki Linuks żeby był na zasadzie żeby zainstalować i zapomnieć i się z nim nie mordować. Co z tego że Linuks Mint jest dużo łatwiejszy od Linuksa Debiana jak Linuks Debian ma dużo więcej deweloperów i jest dużo lepiej dopracowany i stabilniejszy i jak coś będzie trudniej zainstalować to można użyć ChataGPT. Sprawdzałem różne Linuksy w wirtualnej maszynie VMWare Worsktation to sporo programów w Linuksie Mincie i tak trzeba ręcznie z konsoli za pomocą ChataGPT zainstalować i Linuks Debian oferuje dodatkowo większą stabilność. Czy da się tak Ustawić Linuksa żeby w czasie uruchamiania systemu nie trzeba było wpisywać hasła i nawet do wchodzenia do panelu sterowania i zarządzania partycjami i żeby systemowa konsola każde polecenia traktowała jako administratora tak jak to jest w Windowsie? Na naukę Linuksa najlepszy jest osobny komputer z przydzielonym całym dyskiem to nie ma takiej obawy że usunie przez pomyłkę Windowsa. Mam zainstalowanego Windowsa 10 22H2 64 bit na dysku talerzowym i tylko 8GB pamięci RAM to jest to do dupy pomysł żeby powolny dysk twardy jeszcze obciążać instalację Linuksa na VMWare Workstation. W takiej własnie konfiguracji Lnuks będzie najbardziej mulił. Czy gdybym zdecydował się na instalacje Linuksa na komputerze z 2003 roku na procesorze 1 rdzeniowym i obsługującym tylko 32 bity to czy lepszym pomysłem jest wybranie ostatniej dystrybucji Linuksa Debiana albo Minta co jeszcze obsługiwała 32 bity czy mniej znanej ale najnowszej co obsługuje 32 bity. Czy na procesorze 1 rdzeniowym muliłby YouTube gdyby na takim komputerze był zainstalowany najlżejszy możliwy graficzny Linuks. Dla Windowsa żeby oglądać bezpośrednio YouTube absolutne minimum to 2 rdzenie i 2 wątki. Czy Linuks nadaje się do codziennego użytku zamiast Windowsa. Czy MacOS jest dużo lepszy od Linuksa i czy Linuks jest tylko dlatego alternatywą dla Windowsa że jest darmowy i nie wymaga specjalnych komputerów i czy gdyby wszyscy ludzie byli bogaci to gdyby zrezygnowali z Windowsa to czy braliby tylko pod uwagę MacaOSa? Czy Linuks jest dla biednych osób i trudny terminal w Linuksie jest za kare że nie chciało się ludziom pracować i zarabiać więcej pieniędzy żeby sobie kupić lepszy komputer do najnowszego Linuksa albo komputer od MacaOSa?
    • Czy dałoby się w laptopie HP 530 8HTF12864HDY-667E1 Mobile Intel Calistoga-GME i945GME wymienić 1-rdzeniowy procesor Intel(R) Celeron(R) M CPU 530 @ 1.73GHz na 2-rdzeniowy procesor Intel Pentium Dual-Core T4200. Znalazłem zapusty laptop PP33L z popękanym i zepsutym monitorem i uszkodzoną płytą główną i 2-rdzeniowym procesorem Intel Pentium Dual-Core T4200 ale mam sprawny laptop HP 530 ale ma tylko 1-rdzeniowy procesor Intel(R) Celeron(R) M CPU 530 @ 1.73GHz i chciałbym ten procesor wymienić na 2-rdzeniowy. Oryginalnie ten laptop miał 1 GB pamięci RAM i wymieniłem RAM na 4 GB. Jaki system operacyjny najlepiej pasowałby do tego laptopa HP 530. Nie wiem jaki model ma płyta głowna z Laptopa PP33L dlatego że nie dało się tego laptopa uruchomić żeby sprawdzić w BIOSie albo w systemie. Spisałem jakieś liczby z płyty głownej tego laptopa CN-OP-132H-48643-8CB-0220-A00 DP/N OP132H BPB8C0020 002219 DA8B70-LanID GX D-VOA 94V-0 2-1 0842 E0EC 909G8222E M47 REV :  D DA0FM7MB8D0 PWB T012G REV : A00 Weźcie pod uwagę że zero to moze być duża litera o i odwrotnie.
  • Aktywni użytkownicy

×
×
  • Dodaj nową pozycję...