Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano (edytowane)
1 godzinę temu, Suchy211 napisał(a):

Ale oni nie chwalą rusków czy stawiają ich w pozytywnym świetle, czy przedstawiają ich racje.

Żeby była jasność: dla mnie ruskie to największa zakała tej części Europy. Od zawsze mieli zapędy imperialne. Najpierw zrobili nam zabory i zsyłki a potem okupację radziecką. Kolonializm i imperialną politykę wojenną inni wielcy, dawni imperialiści jak Anglia lub Francja porzucili już w latach 50tych XXw oddając kolonie, ale ten debil putin jakby zatrzymał się w czasie i traktuje sąsiadów jak 80 lat temu i 200 lat temu i 300 lat temu - czyli wysłać armię i przejąć, albo robić sobie marionetkowe, posłuszne rządy jak w Białorusi albo jakimś Kazachstanie. To jest zakała Europy i Świata... Mnie tylko chodzi o to, że Ukraińcy przecież od 1990 r mieli ponad 30 lat żeby się do tego przygotować choćby wchodząc do NATO. Nie dali rady, a teraz mają konsekwencje i nie mają prawa zmuszać Polski i innych krajów do rozpętania III wojny światowej. Bo ruskie owszem zakała, ale czy chcemy czy nie mają broń atomową i mają ogromne terytorialne mocarstwo, może nie na skalę USA czy Chin ale na samą Polskę, nie mówiąc o Ukrainie starczy...

Edytowane przez hubio
Opublikowano (edytowane)

rosjanie mentalnie przestali się rozwijać w średniowieczu.

 

@hubio

Moim zdaniem sytuacja jest dużo bardziej smutna. Polska jako terytorium jest bardzo nieciekawym miejscem. Mało surowców, słaby przemysł, mocno przeciętne gleby. Generalnie nic wartościowego. Dodatkowo wyjąwszy ten nieszczęsny obwód kaliningradzki jednak nie graniczymy bezpośrednio z rosją. Ryscy wychodząc od nas w zasadzie zostawili nas w spokoju. Nie można tego samego powiedzieć o Ukrainie. Gdybyśmy my, z naszymi ludźmi wyli na miejscu Ukrainy a oni na naszym to oni byliby tu gdzie my jesteśmy, a my tam gdzie oni.

 

Edytowane przez Suchy211
Opublikowano

@Suchy211 nie znam dokładnie meandrów polityki ukraińskiej przez ostatnie 40 lat, ale mimo wszystko przespali okienka na wejście. Kraje nadbałtyckie, też z jęz. rosyjskim weszły i do UE i do NATO, a są malutkie. Główną przeszkodą do UE była ogromna korupcja. Wcześniej mieli władze sprzyjające rosji, przed majdanem, ale te władze zostały wybrane w demokratycznych wyborach. Specjalistą od spraw ukraińskich nie jestem, ale tak hasłowo słyszałem od ekspertów, że nie wykorzystali swoich szans na wejście do NATO.

Opublikowano

Po Euromajdanie to już było chyba za późno, zaraz po tym ruskie weszli do Donbasu, tzw. zielone ludziki nikt by nie brał Ukrainy do Nato gdy był konflikt, Hubio, jakich ekspertów? może jakiś pro ruskich oglądasz, bo wcześniej wyskoczyłeś z Ukraińskim terrorem.

Opublikowano
4 godziny temu, hubio napisał(a):

Żeby była jasność: dla mnie ruskie to największa zakała tej części Europy. Od zawsze mieli zapędy imperialne. Najpierw zrobili nam zabory i zsyłki a potem okupację radziecką. Kolonializm i imperialną politykę wojenną inni wielcy, dawni imperialiści jak Anglia lub Francja porzucili już w latach 50tych XXw oddając kolonie, ale ten debil putin jakby zatrzymał się w czasie i traktuje sąsiadów jak 80 lat temu i 200 lat temu i 300 lat temu - czyli wysłać armię i przejąć, albo robić sobie marionetkowe, posłuszne rządy jak w Białorusi albo jakimś Kazachstanie. To jest zakała Europy i Świata... Mnie tylko chodzi o to, że Ukraińcy przecież od 1990 r mieli ponad 30 lat żeby się do tego przygotować choćby wchodząc do NATO. Nie dali rady, a teraz mają konsekwencje i nie mają prawa zmuszać Polski i innych krajów do rozpętania III wojny światowej. Bo ruskie owszem zakała, ale czy chcemy czy nie mają broń atomową i mają ogromne terytorialne mocarstwo, może nie na skalę USA czy Chin ale na samą Polskę, nie mówiąc o Ukrainie starczy...

Nie dali rady, bo do 2013 roku ukraina miała rząd prorosyjski. Była pomarańczowa rewolucja, ale nie udana. Gdyby ukraina złożyła wniosek do nato już w 1992 roku to byłoby inaczej. Pewnie wtedy od razu wybuchła by wojna.

  • Upvote 1
Opublikowano (edytowane)
9 godzin temu, 8V32 PcLab napisał(a):

Ja obstawiam, że powód jest taki iż od XIX wieku inteligencja wśród ludzi leci już w dół, oraz w internecie mogą udzielać się wszyscy, nawet Ci z poluzowanymi klepkami ;)

Zgadzam sie. Kiedys w realu jak ktos sie nie znal to sie nie odzywal. Teraz wystarczy wejsc i dzielic sie swoimi "bogatymi przekonaniami"...bo tak.

Pacjent np. nie bierze udzialu w procesie decyzyjnym odnosnie propowanego leczenia, bo sie na medycynie nie zna i tyle.

 

Jednak mamy tutaj ktosia ktory "opiekuje" sie tematem i wydaje mi sie osiaga cel.

Na PClabie tez od czasu do czasu byly proby, a to dosyc nowe konta powiedzmy 20 komentow, albo zdarzaly im sie bledy gramatyczne od razu ujawniajace trolla.

Dlaczego mialo by ich nie byc tutaj...

 

WOT to Stan umyslu!

 

Damian Duda, medyk pola walki, który doświadczenie zdobywał, ratując ludzi w ciężkich bojowych warunkach na ukraińskim froncie, nie wytrzymał i opublikował wiadomość, którą dostał z jednostek Wojsk Obrony Terytorialnej. Okazuje się, że dowództwo zakazało im zapraszać go na szkolenia. Zrobiła się afera, ponieważ Duda od dawna skutecznie dzieli się swoją unikalną wiedzą i umiejętnościami z polskimi żołnierzami. Po południu interweniował rzecznik MON-u. Obwieścił, że "decyzja o wstrzymaniu współpracy dziś została zmieniona."

 

Tu macie caly artykul. Niby onet ale bardzo ciekawie napisane.

https://www.onet.pl/informacje/onetwiadomosci/wot-zakazuja-wspolpracy-z-medykiem-kto-gra-z-naszym-bezpieczenstwem-komentarz/sh57q4r,79cfc278

Edytowane przez Radziuwilk
Opublikowano
5 godzin temu, Radziuwilk napisał(a):

WOT to Stan umyslu!

 

Damian Duda, medyk pola walki, który doświadczenie zdobywał, ratując ludzi w ciężkich bojowych warunkach na ukraińskim froncie, nie wytrzymał i opublikował wiadomość, którą dostał z jednostek Wojsk Obrony Terytorialnej. Okazuje się, że dowództwo zakazało im zapraszać go na szkolenia. Zrobiła się afera, ponieważ Duda od dawna skutecznie dzieli się swoją unikalną wiedzą i umiejętnościami z polskimi żołnierzami. Po południu interweniował rzecznik MON-u. Obwieścił, że "decyzja o wstrzymaniu współpracy dziś została zmieniona."

 

Tu macie caly artykul. Niby onet ale bardzo ciekawie napisane.

https://www.onet.pl/informacje/onetwiadomosci/wot-zakazuja-wspolpracy-z-medykiem-kto-gra-z-naszym-bezpieczenstwem-komentarz/sh57q4r,79cfc278

Niby tak, ale nie do końca. W artykule jest też napisane:

Cytat

Jednak dowódcy WOT odmawiali współpracy z nim, ponieważ jak pisali, nie ma na to zgody SKW.

Jeśli to prawda to problem jest bardziej złożony niż to, że ktoś w WOTach nie wydał zgody, bo coś mu się nie podobało.

Cytat

Wobec nieuregulowanej sytuacji prawnej polskich ochotników Służba Kontrwywiadu Wojskowego, nawet gdyby chciała, nie może im wystawiać certyfikatów dostępu do informacji niejawnych. To zaś wiąże się z tym, że ci ludzie nie mogą dostać poświadczeń bezpieczeństwa, bez których nie powinni przekraczać bram koszar i innych obiektów wojskowych. Robi się więc błędne koło.

Wygląda na burdel w naszym prawie :)

Opublikowano
8 godzin temu, łukasz850 napisał(a):

Nie dali rady, bo do 2013 roku ukraina miała rząd prorosyjski. Była pomarańczowa rewolucja, ale nie udana. Gdyby ukraina złożyła wniosek do nato już w 1992 roku to byłoby inaczej. Pewnie wtedy od razu wybuchła by wojna.

A kto ten rząd wybrał w wolnych wyborach?

Opublikowano
31 minut temu, Dratwa napisał(a):

Jeśli to prawda to problem jest bardziej złożony niż to, że ktoś w WOTach nie wydał zgody, bo coś mu się nie podobało.

Wygląda na burdel w naszym prawie :)

Zalosna sprawa. Pseudo wojsko WOT i ich genaraly powinny dostac taka zj.ebe, ze by im sie odechcialo cwaniakowac szczegolnie w takich czasach. Do tego dymisja jednego pajaca dla przykladu.

Mimo wszystko dobre i to minimum MONu, zadko sie zdarza chocby to.

Tam chyba pisalo, ze zaprzestano wiec taka wspolpraca sie odbywala. Zreszta mniej czasu zajmuje kilka maili i telefonow aby dopytac w oczywistej sprawie niz wysylac zakaz do wszystkich szczebli wszystkich brygad.

W artykule jest tez napisane, ze starzy oficerowie pozajmowali firemki i robia szkolenia za grube PLNy. Wiec taki Duda przeszkadza im w latwym biznesie gdzie uslugodawca jak i uslugobiorca moga znac sie wiele lat i "wspierac" na wzajem.
 

 

Opublikowano

Fakt jest taki, że jak ktoś chce coś uzyskać to znajdzie sposób na to. Więc racja - gdyby komuś zależało aby to Duda robił szkolenia to obeszli by te nieprawidłowości po stronie SKW. Hejt na WOTy nadal uważam, że jest trochę przesadzony. 

Opublikowano
7 godzin temu, Radziuwilk napisał(a):

Jednak mamy tutaj ktosia ktory "opiekuje" sie tematem i wydaje mi sie osiaga cel.

Jak sobie tłumaczysz to, że mozolne wysiłki demisterów tego wątku celu nie osiągają?

Opublikowano (edytowane)
18 godzin temu, Suchy211 napisał(a):

Ale oni nie chwalą rusków czy stawiają ich w pozytywnym świetle, czy przedstawiają ich racje

Ależ ja doskonale zdaje sobie z tego sprawę. No proszę Cię, gdzie Ci dwaj mieliby być ruskimi trollami 😂

 

Mój post był prześmiewczy. Ja rozumiem mieć odmienne zdanie, ale w gruncie rzeczy ten temat (również z tymi dwoma użytkownikami) miał tyle postów, że chyba naprawdę można łatwo wywnioskować, iż w rzeczy samej oni chcą tego samego co tutaj wszyscy.

 

Niektórych faktycznie ponosi i to mocno, ale (według mnie) w nieco inny sposób niż owych rzekomych ruskich agentów 😉

Edytowane przez zdunzdun
  • Like 1
Opublikowano
21 godzin temu, Dratwa napisał(a):

Wygląda na burdel w naszym prawie :)

Wygląda na bałagan, ale nie w prawie.

 

Cytat

To zaś wiąże się z tym, że ci ludzie nie mogą dostać poświadczeń bezpieczeństwa, bez których nie powinni przekraczać bram koszar i innych obiektów wojskowych.

IMO to pitolenie. Już widzę jak każda firemka remontowa bawi się w takie certyfikaty. Jak każda firma transportowa, śmieciarze, szambiarze mają takie papierki :E

Na terenie niektórych lotnisk wojskowych działają aerokluby, do których może wejść prawie byle kto.

Są różne okazje jak przysięgi, święta jednostek, kiedy na teren są masowo wpuszczani ludzie.

 

Przypuszczam, że większość żołnierzy nie posiada takich poświadczeń, bo po prostu nie mają kontaktu z informacjami niejawnymi.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

  • Popularne tematy

  • Najnowsze posty

    • Zacznę od końca. Argument o późnym ogłaszaniu gier jest spoko. Tylko moim zdaniem to nie jest kwestia ogłaszania a INWESTOWANIA w gry. Moim zdaniem core gaming już jest daleeeko na poboczu, tak samo jak widziałem na długo wcześniej jak Meta olała PC gaming kompletnie, a TEŻ wtedy ludzie mi pisali na forum oculusa, że jakieś bzdury wypisuję i czarnowidzę. Także zobaczymy za rok, ale myślę, że wyjdzie, że niestety miałem rację.  Ta wypowiedź wyżej: - NEW USERS - czyli gość mówi o non-gamerach, o ludziach co chcą z rodziną pociąg na stole zbudować z dzieciakami w MR, o pani Zosi, która sobie przymierzy sukienkę w wirtualnym lustrze, o ludziach którzy zamienią swój dom w akwarium czy muzeum, z rekwizytami muzealnymi na wyciągnięcie ręki, rozłożonymi automatycznym algorytmem na ich własnych meblach w pokoju. TO są Ci "nowi użytkownicy". A nie, że nowi gracze.  Dalej zauważ: Napisał "1." -  Czyli PIERWSZE I NAJWAŻNIEJSZE - i co tu mamy? MR, któy jest antytezą gamingu. Gówniana imersja w porównaniu do VR (poza grami typu tenis, Wu70 już się pewnie zabierał za transparenty protestacyjne jak to czyta ) Brak kontrolerów, nieusuwalny input lag, brak precyzji itp. To jest naturalna platforma dla grupy ludzi, w których celują producenci gier na komóreczki. Dalej masz "broader range of apps". Z marketingowego na nasze: "dorzucamy masę nie-gier" A dalej perełka "what users want: SOCIAL gaming (bleeee....), rozrywka (czyli niegry, albo ledwo-ledwo interaktywne lub nieinteraktywne "przeżycia" typu oglądanie filmu), dalej masz nawet free-to-play (o, to ciekawe bo dopiero co skasowali kilka swoich własnych F2P przecież) a na SAMYM KOŃCU chyba też i tak tylko z punktu widzenia marketingu, bo wiedzieli, że się gracze wkurzą... dodali im łaskawie ten "core gaming". Ale i tak nie mogli się powstrzymać i zakończyli na "MR FIRST". To zresztą nie wymaga takiego rozebrania na części jakie zrobiłem, bo po prostu to oficjalnie mówią, że idą całą parą w non-gaming i wszystko co związane z MR i XR, o VR nawet nie wspomina się w newsach o np. Google XR. XR to znaczy wszystko, w tym VR, ale jakoś te VR nie wydaje się być nawet na tyle istotne, aby o nim wspominać czy to na spotkaniach z inwestorami czy w wywiadach i tekstach dla prasy.  Dla mnie sprawa jest jasna. Core gaming dostanie ochłapy albo nic. Dokończą co zaczęli powiedzmy w do końca roku 2022 i tyle. Zresztą nie tylko Meta ma takie podejście. Nawet niektórzy developerzy olewają gry VR i przestawiają się na tworzenie treści albo "gier" MR.  A to, że wyszedł Batman to trochę jak pisać, że PS2 nadal będzie dostawać zarąbiste duże gry w 2006 i 2007, bo mamy koniec roku 2005, a właśnie wyszedł megahit God Of War. Wyszedł bo zaczęli go robić sporo wcześniej, ale w 2005r. nikt już dużej gry pod PS2 nie zaczynał robić. Podobną analogię można znaleźć w przypadku PS Vity, Dreamcasta, Amigi.    Nawet nie chodzi o exy. Gry typu F1 2023 i F1 2024 nie dostały supportu dla PSVR2, choć chyba 2022 go miało. Jak go dostała wersja PC, to znaczy, że to nie było dużym kosztem, a Sony zawaliło nawet to. Niestety F1 to nie jedyna gra multiplatformowa, której na PC VR2 nie ma choć na PC VR jest. To jest tak symptomatyczne, że już nie ma nawet promila szans, że Sony PSVR2 nie udupiło. A że niektórzy to wieszczyli od początku, od premiery PSVR2 to tylko dlatego, że było to wyraźnie widać już wtedy - brak potężnych zapowiedzi mnóstwa dobrych gier, o przygotowaniu na premierę nie wspominając, bo tu zawalono tyle, że napisałem na labie jeszcze całą ścianę na ten temat   Jest niszowy, bo interesuje tylko graczy core. A Sony olało zadbanie o atrakcyjność PSVR2 dla graczy core. To że w ogóle ten sprzęt jakośtam się sprzedał to tylko i wyłącznie sprawa gier typu Gran Turismo 7 czy Horizona VR, ta odrobina gier dla graczy core musi im wystarczyć. Ale jest jeszcze jedna sprawa: gracze core zainteresowani VR mieli już PSVR1 albo PCVR. Olanie zrobienia choćby emulacji czy portów choćby 2/3 hitów z PSVR1 to była katastrofalna pomyłka i strzał w stopę. Brak wsparcia dla PC od początku obniżał atrakcyjność sprzętu na długo przed premierą Questa 3. A można było będąc wielką korporacją Sony, zadbać o to, aby był soft oferujący tryb ekranu 3D. Wyobraź sobie ile gier by wpadło na listę "Dla tego warto mieć PSVR2" jakby zamiast ryzykownych i kosztownych z punktu widzenia wydawców gier VR, Sony dało do większości ważnych gier tryb 3D. Po prostu w VR masz ekran wirtualny z perfekcyjnym 3D (no, pomijając obraz w ruchu na wyższej jasności wyświetlaczy). Jest mnóstwo gier z PS4, które chodzą w 120fps. Można było dać im poprawkę. Jak MS w grach z x360 potrafił podbić framerate 2x mimo że gra miała lock na 30fps, to Sony też mogło zrobić patche do 3D. Amatorzy w 3D Vision community potrafili sami, a wielkie korpo nie dałoby rady? Wyobraź sobie, że wiele gier ma porty na Switcha. Nawet tak ciężkie gry jak Hogwart's Legacy. No to skoro na Switchu to leci w 30fps to bez problemu można byłoby dawać do gier na PS5 tryb grania w 3D. 10x lepsza różnica niż pomiędzy PS5 a superpecetem z ray-tracingiem.  Nie zadbano nawet o filmiki w 90fps czy 120fps aby prezentować gry VR w sklepie Playstation. Bo co? Bo "industry standards" nie pasują? Ale przecież PS5 jest "trochę" zdolniejsze niż chipy w Queście 2, także w kwestii dekodowania video.  Sony nie zrobiło nic z tego co było oczywiste.    Taaa. poszedł po rozum. Dając 2x wyższą cenę (1700-2000 vs 3400-4200) za PS5pro w porównaniu do PS4pro, przy czym nie dając najważniejszej zalety PS4pro czyli 25% szybszego CPU. Do tego brak napędu. Tam w Sony nie został nikt z rozumiem w głowie. Ci co mieli rozum, od ponad 5 lat już nie szefują działowi Playstation w Sony A nie kosztują, bo Sony chce wypchnąć co natrzaskało i zamknąć temat PSVR2 i VR ogólnie.  Które to live service? Rogal to tylko ten Compound, ale on się tak tylko nazywa. Z typowymi rogalami nie ma nic wspólnego. Dla mnie to jest wirtualna gierka w stylu strzelnicy w parku rozrywki. Włączam, wydurniam się udając Terminatora czy innego Johna Wicka i się dobrze bawię. Ale cała zabawa wtedy polega na maksymalizowaniu funu kosztem ostrożności więc bardzo szybko ginę i przełączam grę na inną. To nie tak, że tylko w Compounda nawalam i nic więcej. Ostatnio ze zdrowiem słabiej to i mniej okazji do grania, covid mi cały miesiąc przerwy zrobił. Ale się pogra. Może nie na Queście 2, bo jeszcze upgrade'u do Q3 nie było i się niestety finansowo nie zapowiada, żeby się prędko wydarzył.      PS. Kupiłem dwa i..   jeden podróba bo tylko takie mają na aliexpressie - ten nie działał poprawnie wcale i leży sobie w szafie teraz. A drugi to naprawiony od oryginalnego kontrolera od Q2, choć Chinol zapewnia, że funkiel nówka nieśmigana Długo nie podziałał. Teraz kupię całą garść chyba. Radzę Wam do Questów 2 i 3 też zawczasu pokupować analogi.  Owszem, to były ok 2 miechy używania dość intensywnie, choć wychowany w czasach gdy chleb był po 20gr a joystick po 30zł, zawsze obchodzę się z kontrolerami ostrożnie i nigdy jakoś specjalnie nie wyginam/wciskam.      Jasne, ale ja pisałem o tych standalone na Questa. Ograłem już prawie każdą z tych dobrych i średnich. Jako weteran arcadówek od 25 lat, w tym TYSIĄCE godzin w Gridach wszelkiej maści na PC i wcześniej gdy zwało się to Toca Race Driver, stwierdzam, że GRID na Questa 2/3 to niestety popierdółka. Ktoś kto nie bawił się tego typu grami od badzo dawna w dużo lepszej jakości (PGR, Burnout na konsolach i Grid 1,2 3 w 3D na PC) może się będzie bawił dobrze, choć braku kółka nic nie naprawi. Trasy są po prostu zbyt biedne, zbyt puste, nie ma tu niczego, co by przyciągało. Imersja z VR niby jest, ale większą 10x ma się grając na PC z roku 2008 używając monitora (i okularów) 3D Vision. Myślę, że pewne minimum to dopiero jak będzie 2x szybszy (efektywnie, nie na papierze, W GRACH) procesor i 50-200% (bo nie wiem, trudno powiedzieć ile) lepsze GPU niż Quest 3. No i oczywiście support dla kierownic na USB, albo przynajmniej 3x szybszy tracking video żeby sobie mogli ludzie grać na kierownicach zrobionch z dekla od wiadra po farbie, nabitego gwoździem do kłody drewna położonej na stole przed sobą Od siebie dodam, że PCVR też w pewnym momencie nie nadawało się do grania w wyścigi. 2500K 4.5GHz + GTX 760 + Rift DevKit 2 = za mało widocznych detali, żeby móc się jakkolwiek cieszyć z wizualiów. To minęło i dziś Quest 3 ma ekran mający 11x więcej sub-pixeli niż DK2, a wydajność lepszą w Assetto Corsa (pierwsza część)  od 760tki osiągają nawet GPU w tanich laptopach. Problem więc przestał istnieć i pewnego dnia przestanie istnieć też w standalone. Niestety kilka dni temu przedstawiciel Mety się wypowiadał, że absolutnie nie idą w stronę pomysłu, że headset na łbie, a moduł obliczeniowy osobno jak z Vision PRO. Podawał całkiem sensowne argumenty... które kompletnie nie mają sensu w przypadku core gamingu, bo a) wystarczyłoby dać kabel b) to nie dałoby trochę lepszych wizualiów czy lżejszego headsetu, co gość uznaje najwyraźniej za mało atrakcyjne, a raczej zamiast tego przysunęły moment, w którym standalone nadaje się do "normalnego" grania w wiele gatunków gier o wiele lat. Np. zamist czekać do 2035, już w 2024. Przeszkadzałby wam samorozpinający się w razie zahaczenia kabelek idący do pudełka jakie macie przy pasku czy na plecach, gdyby dzięki temu CPU i GPU dostało 60Watt zamiast 10Watt? Mi nie, a portable PC gaming nagle zaczałby mieć sens i podbijać świat. Mimo że specyfikacja takiego sprzętu byłaby poniżej high-endowego PC z roku 2016 i nadal by była dość niska rozdziałka i brak opcji pogrania w gry typu AC: Competizine (która to gra tak naprawdę zaczyna mieć sens dopiero gdzieś od poziomu 5600/1200f + 3080/4070, a nawet na lepszych i tak się gra nie na high/ultra tylko na medium. Ale to nie szkodzi. Ważne, żeby otworzyć furtkę do gier, których brak na Questach standalone odpycha wielu pecetowców od VRu.   Nic się nie martw. Też ostatnio byłem chory ale wyzdrowiałem. To nie wina VRu, tylko Twojego ciała. Jak nie masz energii to cała masa gier odpada. Sam grałbym w VR 2x mniej gdyby nie to, że się specjalnie staram wstrzelać dokłądnie  w ten moment, w którym mam najwięcej sił i energii do grania. Zmęczony to za wolno się poruszam w Beat Saberze, w Compound ciągle ginę co psuje fun, a w grach typu Red Matter 2 czy 7th Guest dosłownie się zawieszam prawie zasypiając zamiast się zająć zagadką i kiszę się na łatwym zadaniu 50 minut zamiast 5 minut, bo jestem półprzytomny i prawie już śpię. Metro wygląda na nudy straszne, ale ja nie lubię takich klimatów. Odejmując setting i wizualia, ta gra wygląda gameplayowo na nużyznę, generic shooterek i tyle. Jak zagrałeś bo NRgeek polecił, to nie słuchaj go bo on bardzo dużo bzdurzy w temacie VRu (i tak dobrze, że się trochę ogarnął i zaczął rozumieć zalety VRu, ale jak słyszę, że VR się mu kurzy i dopiero takie gry jak Metro sprawiają, że chce mu się grać, to ręce opadają )     Cel: Byle inaczej. Cel osiągnięty.   (mowa o MS FS 2020)  MS FS 2024 na średnim kompie w wysokich detalach w 60fps? Po pierwsze to 60Hz to migotaniem zabija w VR. A po drugie to na średnio-wysokich to MS FS 2020 spada do 5x fps w MS FS 2020. Coś Ty wykombinował, że masz 60? W sensie od dzwona 60 czy jak? Bo chyba nie latając nisko nad miastem, pod wieżą Fajfla czy pomiędzy drzewami w zalesionej lokacji?  Nagraj jakiś filmik, nie "bo masz mi udowodnić, bo się chcę kłócić w necie!" tylko po prostu bardzo chętnie bym zobaczył jak to wygląda. Jak masz rację Ty a nie kilka osób na YT które testowały MS FS 2024 w VR, to się bardzo ucieszę Ale to jest teraz oficjalnie. Gry na PC VR będą to mieć, a pewnie i pewnego dnia Questy (może nie 3, tylko następcy, nie wiem, wolałbym nie na Q3, bo budżet prądu na GPU/CPU dla renderingu gry spadnie Aż się prosi to wstawić:  Pobić może nie, ale wyrównać, a wtedy Crystal Super nie będzie już najlepszy. Reszczie odpiszę później, bo już późno a ten post i tak ma pół kilometra długości
    • Pozwolę się nie zgodzić , rozdroże kruków jest wg mnie obiektywnie lepszą książka od sezonu burz a obie te książki są lepsze od pani jeziora , wg mnie tylko opowiadania z ostatniego życzenia i miecza przeznaczenia są na poziomie światowej fantastyki , później jest gorzej    Kolejny troll ?  w wiedźminie 3 potwory są śmieszne a nie straszne i ciężkie, to już lepiej to wygląda w wiedźminie 2 gdzie jest ich mniej ale bardziej przypominają te z książek, chodzi mi o kierunek potwory unikalne z unikalnymi zdolnościami i cięższe do zabicia mniej ale lepiej , takie sekiro/ER plus wiedźmin 2 gdzieś znaleźć wyważenie tego , bo jak ma to wyglądać jak w wiedźminie 3 to ja podziękuję za taką walkę z potworami bo to poziom jakieś mobilki gdzie zabijasz kolejne hordy wrogów  Fabuła była świetna w ich wszystkich grach to tutaj mam kredyt zaufania  A jeżeli chodzi o RdR mogli by też skopiować to co dobre np reakcje innych na to co robimy i żeby świat się zmieniał w wyniku naszych decyzji bo w w3 to była lekka tragedia Każda gra powinna wyciągać od innych gier to co najlepsze i wprowadzać u siebie
    • Wydaje mi się, że takie było założenie twórców.
    • Patrząc na to co wyszło Sapkowi w ostatnich dwóch książkach, to gorzej na pewno nie będzie.
    • @SylwesterI. Cóż się stało? Bo chyba ślepy jestem na starość. 
  • Aktywni użytkownicy

×
×
  • Dodaj nową pozycję...