Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano (edytowane)
3 godziny temu, Norrberrto napisał(a):

@Oldman no i?

- linia frontu nie ma znaczenia - bo nie ma!

Może być jakąś wykładnią działań wojskowych ale finalnie nie przekłada się na wygraną lub nie. Czy niemcy wygrały wojnę? Przecież granice mieli daleko poza swoim terytorium, nawet nikt im wcześniej nic nie zajął nie było takiego "Obwodu Kurskiego".

 

linia frontu ma ogromne znaczenie - gdyby tak nie bylo to wojska obu stron nie walczylyby tak zaciekle o to by ją jeszcze bardziej przesunąć lub zmienic jej przebieg (np okrążając oddziały przeciwnika) to są elementarne taktyki wojskowe stosowane od wielu lat (okrążanie, flankowanie albo przesuniecie linii frontu tak by uzyskac dodatkowe mozliwosci ostrzału np artyleryjskiego w waznych taktycznie punktach ) , linia frontu moze sie przełozyc na wygraną ale nie zawsze musi ale jest to jeden z wazniejszych czynnikow wplywajacych na przebieg wojny (oczywiscie jest tez masa innych czynnikow takich jak zdolnosc odbudowania/zregenerowania oddziałow, wyszkolenie oddziałow, żywnosc, wyposażenie, morale , czy chociazby pogoda, wymieniac moznaby długo.)

2 godziny temu, TheMr. napisał(a):

Żeby zająć to miasteczko wydali tylko ekwiwalent połowy siły NATO w europie w wojskach lądowych. Sukces gwarantowany! 

 

zgadza sie, to jest wlasnie ta taktyka brutalnej siły i mielenia mięsa swoich żolnierzy jaką stosuje Rosja, taktyka  prymitywna ale skuteczna pod warunkiem ze ma sie odpowiednie zasoby i odpowiednią mentalnosc.

Edytowane przez Oldman
Opublikowano

@Oldman

Nie czytasz ze zrozumieniem i chyba nie rozumiesz własnych wypowiedzi (wielokrotnie złożonych z błędami).

Tłumaczysz rzeczy oczywiste. Wyśmiewasz wypowiedzi, że linia frontu nie ma bezpośredniego przełożenia na wygraną, a później tłumacz, że jest odwrotnie, po czym walisz tekstem "linia frontu moze sie przełozyc na wygraną ale nie zawsze musi" - zaprzeczasz własnej wypowiedzi i to w tym samym zdaniu.

 

Faktem jest, że UA została napadnięta przez drugie mocarstwo świata, a finalnie może przegrać na punkty z trzecioligowcem, który nie będzie w stanie utrzymać swoich granic. I to nie rosja mieli swoich żołnierzy tylko mielą ich właśnie żołnierze UA.

 

Opublikowano

@Norrberrto to ty próbujesz obronić pozycję nie do obrony. Przypomnijmy, że bronisz pozycji że linia frontu nie ma znaczenia. Tymczasem ma znaczenie wielowymiarowe.

Wróćmy do tych Niemiec na przykład. Przypomnisz mi, gdzie była linia frontu kiedy Hitler strzelał sobie w łeb? Bo chyba nie pod moskwą? Powiesz mi po co posuwał ją aż tak daleko na wschód? Trzeba było dotrzymać paktu Ribbentrop Mołotow. Zatrzymując linię frontu po spotkaniu z ruskami. Trzeba było zachować zdobycze we Francji a WB nie ruszać. To jest przykład złego poprowadzenia linii frontu, zbyt pazernie do możliwości. Ta wojna była do wygrania dla niemców. Trzeba było po prostu nie bić się z wszystkimi na raz.

Wracając do Ukrainy, ja wiem o co Ci chodzi z tym brakiem znaczenia. Jednak to stwierdzenie nigdy nie było adekwatne do tej wojny. Wyłączajac epizod próby rushu na Kijów, próby blitrkiegu, po którym Ukraińcy odbili cześć terytoriów front przesuwa się już praktycznie wyłącznie w jedną stronę. Ukraina utraciła ważne terytoria. Szans na odzyskanie nie ma i okazuje się że nigdy nie było. Od tego gdzie będzie linia frontu będzie zależeć będzie co z tej Ukrainy tak naprawdę zostanie. Teraz już można rozmawiać tylko i wyłącznie o skali porażki Ukrainy, a będzie ona skorelowany z tym, gdzie będzie linia frontu. W tej wojnie co zdobędzie rusek to jego. Jak zajmie Odessę i całe wybrzeże to też nie będzie miało znaczenia?

 

Linia frontu nie miałaby znaczenia gdyby to Ukraina była napastnikiem, bo niezależnie od tego jak daleko by zaszła przełamanie byłoby tylko kwestią czasu.

Mogłaby też nie miec znaczenia w przypadku wojny symetrycznej, gdzie jedną stroną zdołałaby wymanewrować druga, albo przetrzymać na tyle długo, za temat faktycznie by pękła i opcją bylby na przykład jakiś kontratak. 

Przynajmniej w sensie jakim ty najwyraźniej rozumiesz linię frontu.

Wojna w Ukrainie nigdy nie była takim konfliktem. Linia frontu będzie się przesuwać wyłącznie w jedną stronę. Ukraina nigdy nie uzyska przewagi pozwalającej jej przesunąć linie. Dlatego w Ukrainie przebieg linii frontu miał, ma i będzie miał znaczenie.

 

 

  • Upvote 1
Opublikowano
Godzinę temu, Norrberrto napisał(a):

Wyśmiewasz wypowiedzi, że linia frontu nie ma bezpośredniego przełożenia na wygraną

 

nie, ja wysmiewam wypowiedzi ze linia frontu nie ma znaczenia, bo i takie tutaj padały.

15 minut temu, Suchy211 napisał(a):

 

Wojna w Ukrainie nigdy nie była takim konfliktem. Linia frontu będzie się przesuwać wyłącznie w jedną stronę. Ukraina nigdy nie uzyska przewagi pozwalającej jej przesunąć linie. Dlatego w Ukrainie przebieg linii frontu miał, ma i będzie miał znaczenie.

w punkt. innymy słowami: w przypadki takiego konfliktu jak ROSJA vs UKRAINA (czyli dwa sąsiadujące sie panstwa i konflikt ograniczony lokalnie tylko do nich (przynajmniej na razie , nie licząc tych chudzielców z Korei) linia frontu ma ogromne znaczenie

Opublikowano
3 godziny temu, Suchy211 napisał(a):

@Norrberrto 

Przynajmniej Linia frontu będzie się przesuwać wyłącznie w jedną stronę. Ukraina nigdy nie uzyska przewagi pozwalającej jej przesunąć linie. Dlatego w Ukrainie przebieg linii frontu miał, ma i będzie miał znaczenie.

 

 

Brednie. Ukraina nie zaakceptuje pokoju na warunkach Rosji, Ukraina nie zaakceptuje pokoju w zamian za utratę swoich obwodów. Europa może wspierać Ukrainę śmiało jeszcze kilka lat. USA? Pomoc od nich będzie niwelowana, a obejście tego problemu to zakup broni dla Ukrainy przez Europę - dlatego zamrożone pieniądze zostały przeznaczone dla Ukrainy przez państwa G7. Trump nie powie “nie” za potencjalną sprzedaż sprzętu - Amerykanie go zabiją. 

 

Liczby są brutalne i Rosja nie ma jak tego zakończyć na swoich warunkach w tym roku. Ukraina szykuje kontrofensywę, prawdopodobnie na większą skalę niż rok temu. (Wszystkie dane na to wskazują). 

Opublikowano (edytowane)

@MaxaM W sumie najważniejsze znaczenie ma uszkodzenie zaplecza, porażenie fabryk i strategiczne wygrane na polu - których Rosjanie nigdy nie osiągnęli w tej wojnie. Tylko lokalne. 
Rosjanie nigdy nie osiągnęli głębi operacyjnej. Z kolei Ukraińcom udało się to pod Charkowem :) 

Edytowane przez TheMr.
Opublikowano (edytowane)
9 minut temu, TheMr. napisał(a):

Brednie. Ukraina nie zaakceptuje pokoju na warunkach Rosji, Ukraina nie zaakceptuje pokoju w zamian za utratę swoich obwodów. Europa może wspierać Ukrainę śmiało jeszcze kilka lat.

nie masz pojecia co ukraina zaakceptuje a co nie (nikt z nas nie moze miec pewnosci), po co pisac takie glupoty ja tego nie rozumiem.

8 minut temu, MaxaM napisał(a):

Nie ma. Historia uczy, że najważniejsze znaczenie ma gospodarka, a drugie polityka.

to jest tak glupie ze nawet nie bede komentował (i nie chodzi mi gospodarke, bo to ze ma znaczenie jest oczywiste)

Edytowane przez Oldman
Opublikowano

@TheMr. Brednie. To tylko twoje domniemania, nic więcej.

11 minut temu, TheMr. napisał(a):

@MaxaM W sumie najważniejsze znaczenie ma uszkodzenie zaplecza, porażenie fabryk i strategiczne wygrane na polu - których Rosjanie nigdy nie osiągnęli w tej wojnie. Tylko lokalne. 
Rosjanie nigdy nie osiągnęli głębi operacyjnej. Z kolei Ukraińcom udało się to pod Charkowem :) 

Jestem ciekaw jak wytłumaczysz wynik wojny jak Ukraina skończy ją z utratą 30-50% terytoriów i oby tylko tyle. Po prostu nie mogę się doczekać tego racjonalizowania porażki. Chociaż lepiej dla nas wszystkich abym nigdy jej nie doczekał.

Opublikowano (edytowane)

Donald Trump powiedział, że Rosja powinna przestać, ponieważ straciła 700 tys. żołnierzy. Ale dla Rosji ta liczba nie ma znaczenia: to może być milion, dwa miliony. Oni nie liczą ofiar — mówi w rozmowie z Onetem Serhij Hrabskij, ekspert wojskowy i Pułkownik Sił Zbrojnych Ukrainy. Poruszył także kwestię zaangażowania personelu z Korei Północnej oraz aktualnej sytuacji w obwodzie kurskim.

Mariia Tsiptsiura:
Jaka jest obecna sytuacja na froncie? Często słyszę, że jest krytyczna. Czy rzeczywiście tak jest?

Serhij Hrabskij: Od października 2023 r. nasz kraj znajduje się w stanie obrony statycznej. Oznacza to, że prowadzimy operację obronną, która wymaga ogromnego obciążenia zasobów i skupienia naszych głównych wysiłków na punktach, w których możemy zadać maksymalne szkody potencjałowi bojowemu Rosji. Obecnie nie jesteśmy w stanie prowadzić operacji ofensywnych na dużą skalę, nie wliczając w to operacji kurskiej. Tak więc teraz jesteśmy zaangażowani w ciężkie i wyczerpujące bitwy, których głównym zadaniem jest zadawanie maksymalnych strat wrogowi.

Wypełniamy to zadanie z powodzeniem. Jeśli spojrzymy na wydarzenia tego roku, możemy śmiało powiedzieć, że wróg nie osiągnął żadnego ze swoich strategicznych celów. Po pierwsze, Rosji nie udało się dotrzeć do granic obwodów donieckiego i ługańskiego. Po drugie, Charków nie został zdobyty. Po trzecie, wróg nie osiągnął dobrych wyników w kierunku południowym. Po czwarte, wrogowi nie udało się zająć obszaru wokół Kurachowa.

Czyli, jak rozumiem, nasi żołnierze toczą teraz ciężkie walki, a wróg wciąż naciera?

 

Tak, sytuacja pozostaje bardzo trudna. Wróg ma poważną przewagę w siłach i środkach, co pozwala mu na prowadzenie działań ofensywnych w niektórych obszarach frontu. Największe napięcie koncentruje się w sektorze donieckim. Naszym głównym celem jest uniemożliwienie wrogowi wkroczenia do regionów Dniepru i Zaporoża. Sytuacja stała się znacznie bardziej skomplikowana po tym, jak ukraińskie siły zbrojne zostały zmuszone do opuszczenia dwóch pozycji — w pobliżu Awdijiwki i w pobliżu Wuhłedaru. Toczą się tam wyczerpujące walki, ale nie ma co mówić o przełomie. Rosja nie ma środków na wielkoskalową ofensywę, więc posuwa się powolnymi krokami. Wojska rosyjskie czynią powolne postępy, wydając przy tym ogromne środki. Jest ich dużo i, w przeciwieństwie do wszystkich cywilizowanych krajów, nie liczą strat w ludziach. Donald Trump powiedział, że Rosja powinna przestać, ponieważ straciła 700 tys. żołnierzy. Ale dla Rosji ta liczba nie ma znaczenia: to może być milion, dwa miliony. Oni nie liczą ofiar.

Mam jednak wrażenie, że tempo rozwoju ich ofensywy spada. Czy rzeczywiście tak jest?

To rzeczywiście prawda. Przesunęliśmy naszych żołnierzy piechoty morskiej, którzy tradycyjnie stacjonowali w rejonie Chersonia i Zaporoża, w kierunku Pokrowska i Kurachowa. To znacznie spowolniło tempo rosyjskiego natarcia. W mojej analizie stwierdziłem, że dwa tygodnie temu ukraińskie wojska powinny były opuścić Kurachowe. Ale 79. Brygada dosłownie stoi tam bohatersko aż do śmierci. To ogromny wyczyn. Chłopaki nadal będą się tam bohatersko trzymać. Nie przesadzam. To nie jest patos, to stwierdzenie faktu, musimy mówić o "cudzie Kurachowa".

Nie ma więc potrzeby mówić o jakichkolwiek przełomach wroga. Tak, Rosjanie nadal wywierają presję. Tworzą 5-6-krotną przewagę. Ponoszą niewyobrażalne straty. I powoli posuwają się do przodu. Ktoś kiedyś powiedział: "Im większe straty, tym większe zwycięstwo". To wszystko, co trzeba wiedzieć o rosyjskich metodach prowadzenia wojny.

I jak długo rosyjska ofensywa może się rozwijać? Na jak długo wystarczą jej zasoby?

 

Nikt tego nie wie. Nikt nie może powiedzieć, jak bardzo te zasoby są wyczerpane. Powtórzę raz jeszcze: dla Rosjan straty osobowe są absolutnie nieistotne. Dlatego będą posuwać się naprzód tak daleko, jak długo starczy im sił i środków. Istnieje pewien algorytm natarcia: naprzód idą jednostki szturmowe, a za nimi piechota zmechanizowana. Ale wszystko to musi być obsadzone. Mają z tym problem, i to coraz większy, bo straty, jakie ponoszą, są ogromne.

Po prostu nie mają czasu na fizyczne budowanie swojego potencjału bojowego. Dla przykładu, ich straty w listopadzie wyniosły ponad 45 tys. ludzi, podczas gdy maksymalna zdolność rosyjskiej armii do odbudowy to zaledwie 25 tys. żołnierzy miesięcznie. Wyjaśnia to rosyjskie próby przyciągnięcia zasobów z zewnątrz, zwłaszcza z Korei Północnej. Potrzebują każdego, kto może działać jako mięso armatnie. I dopóki będą myśleć, że wygrywają, nie zatrzymają się i będą brnąć dalej w głąb Ukrainy. A my musimy utrzymać front i wywrzeć jak największe wrażenie na wrogu.

W mediach pojawiło się wiele dyskusji na temat tego, że Rosja może rozpocząć nową ofensywę w Zaporożu. Na ile jest to realne?

 

Jeśli chodzi o pogłoski o możliwym ataku na Zaporoże, taki plan istnieje jako część strategicznego celu Rosji. W końcu chcą zniszczyć całe państwo ukraińskie. Inną kwestią jest to, czy mogą to zrobić. Odpowiem od razu, nie mogą. W końcu wojna osiągnęła technologiczny impas z powodu masowego użycia dronów. Żadna ze stron nie jest w stanie po cichu tworzyć grup uderzeniowych i gromadzić niezbędnych zasobów do ofensywy na pełną skalę bez zauważenia przez drugą stronę. Wszyscy wszystko widzą. Ale oczywiście spodziewamy się intensyfikacji operacji szturmowych w tym obszarze. Ale dziś nie ma zagrożenia, że będą w stanie prowadzić działania ofensywne w tym obszarze frontu. A na wojnie odwracanie uwagi jest często wykorzystywane, aby zmusić wroga do skoncentrowania wysiłków w jednym obszarze i uniemożliwić mu przeniesienie zasobów do innych części frontu, gdzie są one najbardziej potrzebne.

Jak aktualnie wygląda sytuacja w Kursku? Czy nadal utrzymujemy tam terytorium? Czy terytorium pod kontrolą Ukrainy zmniejsza się?

 

W rzeczywistości nie ma dla nas znaczenia, ile terytorium tam utrzymujemy. Istnieje coś takiego jak współczynnik skuteczności działań bojowych. Z naszej strony jest to ocena szkód, jakie wyrządziliśmy wrogowi. Nie jest on w ogóle związany z terytorium. Zdobycie i utrzymanie to różne rodzaje operacji bojowych. A ukraińskie oddziały rozmieszczone obecnie w regionie Kurska nie są przeznaczone do zajmowania dużych obszarów. Ich celem jest prowadzenie aktywnych operacji manewrowych, które zadają przeciwnikowi bardzo poważne straty. Mamy tam kontrataki, naloty. A wszystko to jest szkodliwe dla Rosjan. Tak więc, odpowiadając na pytanie o terytoria, Ukraina straciła ponad 40 proc. ziemi, którą kontrolowała na początku operacji kurskiej. Ale dopóki udaje nam się utrzymywać duże grupy Rosjan w walkach w Kursku i zadawać im duże obrażenia, ma to sens. Oczywiście, prędzej czy później Rosja będzie w stanie wyprzeć stamtąd nasze wojska. Ale to jest oczekiwane i logiczne. I nie ma potrzeby wiązać tego z inauguracją Trumpa. Przeprowadziliśmy naloty i stworzyliśmy problem dla Putina, ponieważ na terytorium Rosji znajdują się teraz wojska wroga. Po raz pierwszy w historii kraj nieposiadający broni jądrowej przejął kontrolę nad częścią kraju, który ma potencjał nuklearny. Jednocześnie kraj, który nie ma takiego potencjału nuklearnego, nie jest zbytnio zaniepokojony utrzymywaniem terytorium kraju, który go posiada. To policzek wymierzony Putinowi. Ale nie mam nadziei, że będziemy w stanie wymienić terytoria obwodu kurskiego na nasze własne. Nie będziemy w stanie. Putin nigdy się na to nie zgodzi. W końcu zostały one już przyłączone do Federacji Rosyjskiej i zapisane w konstytucji.

Kiedyś dużo mówiliśmy o udziale wojsk z Korei Północnej w wojnie. Teraz słyszymy o nich znacznie mniej. Jak radzą sobie w walkach z ukraińskimi siłami zbrojnymi?

 

Uważam, że nie powinniśmy jeszcze nazywać ich żołnierzami. Pewne grupy osób narodowości północnokoreańskiej mogą znajdować się w strefie walk w obwodzie kurskim i wykonywać niejasne zadania. Nie mają oddzielnych jednostek. Walczą i działają pod przywództwem rosyjskich generałów. Rosjanie po prostu zwerbowali dodatkowe 12 tys. osób. Mówiąc oględnie, do ich zatrzymania potrzeba co najmniej 12 tys. sztuk amunicji. Nie widzimy na razie żadnego innego globalnego zagrożenia. Są wysyłani do służby na punktach kontrolnych, wykonywania zadań związanych z bezpieczeństwem i osłaniania nieaktywnych odcinków granicy. A to pozwala nam uwolnić rosyjskie wojska do aktywnych działań bojowych w Ukrainie. Tak więc nazwałbym je "wojskowymi grupami pomocniczymi KRLD".
 

 

Edytowane przez Oldman

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...