Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano (edytowane)
Godzinę temu, GordonLameman napisał(a):

Problem jest chyba nieco głębszy, ale trafna była diagnoza ujawniona na taśmach Sowy. 
Ch*j, dupa i kamieni kupa.

 

Bo Polacy chcą takiego byle jakiego państwa. :) 

 

Karać za przekroczenie prędkości skutecznie (fotoradary)? Nie!1111!

Egzekwować zakaz parkowania? NIeeee!

Nawet pod lidlem jak dostaną mandat za niepobranie bilecika to zaczną kombinować :E 

To kombinowanie jest na każdym kroku u nas, często idące z "góry", potem sam zaczynasz kombinować, żeby nie zostać "okombinowanym" przez system, który w teorii ma działać dobrze. Mam taki fajny przykład. Niedawno mój kierowca miał kolizję, gość wjechał mu w tył samochodu przez awarie hamulców, uszkodzenia na kilkadziesiąt tysięcy złotych. Podpisali oświadczenie, samochód na lawetę i do warsztatu na naprawę bezgotówkową. Mija jakiś czas i ubezpieczyciel wydaje odmowę wypłaty odszkodowania, bo nie widzą podstaw :E Byłem pewny, że sprawca się wycofał z oświadczenia w jakiś sposób, ale po rozmowie z nim okazało się, że nic nie zmieniał, bierze winę na siebie, ale było u niego dwóch "śledczych" z ubezpieczenia i dopytywali czy mnie zna, czy mieliśmy wcześniej kontakt itd. wszystkiemu zaprzeczył zgodnie z prawdą, a i tak nie wypłacili odszkodowania. Finał był taki, że wynajmowałem samochód zastępczy przez kilkadziesiąt dni, gdzie sam najem był na duży procent wartości uszkodzonego pojazdu (jakieś 30-40%), sprawa trafiła do sądu i warsztat po kilkunastu miesiącach dostał swoje pieniądze. Od tej pory wzywam zawsze policję, przykro mi czasami, bo nieraz jest to małe uszkodzenie, ale nie chce być znowu oskarżany o próbę wymuszenia odszkodowania czy inne dziwne rzeczy i bujać się po sądach, bo ktoś uszkodził mi samochód. 

 

Edit:

Nawet znalazłem oświadczenie + odmowę :E Dobrze, że warsztat ogarnięty i oni się sądzili o pieniądze, do tego oddali mi samochód zanim otrzymali wypłatę odszkodowania. Gdyby to było ASO to napewno by nie oddali samochodu, mało tego ostatnio kazali mi podpisać, że jeżeli nie dostaną odszkodowania z jakiegokolwiek powodu z OC sprawcy nawet po wydaniu decyzji pozytywnej to ja będę musiał pokryć koszty naprawy, czekają też z samą naprawą na akceptację kosztów od ubezpieczyciela. Finał taki, że czekałem prawie 3 msc na naprawę w ASO Fiat Ganinex - nie polecam jak coś :D

Screenshot_20250425_080113_WhatsApp.png

Screenshot_20250425_080425_WhatsApp.png

Edytowane przez LYCONE
  • Sad 3
Opublikowano

To ja dorzuce coś co czytałem dwa razy bo nie wierzyłem :D 
 

Cytat

– Efektem są kontrowersyjne sytuacje, jak ta w Radomiu z 2024 roku, w której to sprawie ojciec, pomimo iż nie zgodził się na transfer zarodka byłej żony do jej organizmu, po uzyskaniu przez kobietę zgody sądu rodzinnego (w miejsce zgody ojca) został obciążony obowiązkiem alimentacyjnym wobec narodzonego dziecka – relacjonuje mecenas.

https://www.rp.pl/prawo-rodzinne/art42139531-zmuszony-do-ojcostwa-chce-pozwac-klinike-in-vitro-bezprecedensowa-sprawa-w-polsce

atykuł dotyczy też patologi, a cytat to przykład 

  • Haha 2
Opublikowano

Ja prdl ale masakra! I to jest właśnie to. Już na poziomie podstawowych kwestii w tym kraju jest się dymanym i to często przez instytucje zaufania publicznego: ubezpieczalnie, banki, kupno dachu nad głową, służba zdrowia, Policja... To jak w tym kraju ma być dobrze skoro Policjanci mataczą w sprawach, sądy wydają śmieszne wyroki, a ubezpieczalnie ZAWSZE chce Ci zaniżyć lub nie wypłacić odszkodowania?

 

A co do taśm u Sowy to tam dużo prawdy o tym kraju powiedziano.

9 godzin temu, Totek napisał(a):

 

 

Jako, że były swięta, jak zobaczyłem ile ludzi wróciło z zachodu do rodzin to tylko się cieszę że jest jak jest. Teraz gdyby oni nie wyjechali i zostali to mamy bezrobocie 20% z bomby i lata 90 wracają. 

 

 

I na to wszystko jeszcze się sprowadza masowo imigrantów.

  • Upvote 1
Opublikowano

sytuacja z ubezpeczycielem wcale mnie nie dziwi, patrzac na skale kombinatorstwa i kretactwa.

moj przyklad na parkingu -podchodze do auta i widze, ze w poprzek stoi stare bmw  i siedzi w nim gosc. wsiadam do swojego , wyjezdzam z miejsca parkingowego tylem, a gosc w bmw rusza i zaczyna powoli podjezdzac mi pod cofajace auto, a ze mam CTA, to auto samo sie zatrzymalo. Gosc zauwazyl, ze nic tego i glupio zaczal niby to przepraszac. Odjechalem, ale widzialem, ze "polowal" dalej mimo wolnych mejsc parkingowych. taki kraj...

 

o "ofertach prywatnych" handlarzy na otozlom, sprzedazy na vat-marza, szarej strefy jaka sa warszaty/handlarze nawet nie wspomne. to wszystko to wina przepisow/prawa, ale tez ludzi

mentalnie nadal nam blizej do wschodu niz zachodu. niestety. tak samo w kwesti czesci przepisow, ktore pamietaja ubiegle stulecie. probujemy budowac cos na fundamentach z zuzla...

 

co do kamerek - w wiekszosci przypadkow jak u kogos je widze, odpala sie u mnie "lampka", ze albo bedzie to "kierowca niedzielny" i kamerka to taki odpowiednik naklejanego kiedys liscia, albo drugi koniec skali - pan i wladca, wg ktorego przepisy dotyczyc maja tylko i wylacznie pozostalych uczesnikow ruchu, bo na pewno nie jego.

 

 

Opublikowano
2 godziny temu, Gang napisał(a):

mental kierowców w większosci jest tragiczny, dla mnie najlepszym przykładem jest obraza o to, ze pieszy na pierwszeństwo na pasach. 

wiekszosc niesty twardo sie o to burzy i narzekaja na strate czasu. a potem siadaja i scrolluja albo oglądają jakies love island czy cos takiego.

Moim zdaniem wkurzenie jest bardziej o częstą bezmyślnośc pieszych. Ile razy zdarzyło się, że hamuję przed pasami, babka stoi, rozgląda się, nie wchodzi. Ja ruszam a ta nagle zmienia zdanie i szybkim krokiem wbija na pasy? Wbieganie na pełnej? Gadanie przez telefon i nawet nie rozejrzenie się? Przecież to jest tak nagminne... Nie wspominając o rodzicach z bąbelkami.. Ja moje córki trzymam przy drodze krótko. Nie ma mowy o samowolce. Wbijam do głowy 3 latce jak ma się zachować aż sama zwraca uwagę mi albo innym osobom jak coś odwalą (np "tata przejechałeś na żółtym!"). Tak powinno być a nie ta patologia samochodowo-rowerowo-piesza. 

 

Inną kwestią dla mnie jest to że cały ten ITS i inne systemy usprawniające niby ruch można sobie o kant tyłka rozbić. Zamiast przejechać na zielonej fali przez główną arterię miasta to stoję na każdych jednych światłach. Nie stoisz jedynie wtedy gdy przekraczasz prędkość dobijając szybciej do nastęnego skrzyżowania.

Opublikowano
32 minuty temu, SuLac0 napisał(a):

o "ofertach prywatnych" handlarzy na otozlom, sprzedazy na vat-marza, szarej strefy jaka sa warszaty/handlarze nawet nie wspomne. to wszystko to wina przepisow/prawa, ale tez ludzi

mentalnie nadal nam blizej do wschodu niz zachodu. niestety. tak samo w kwesti czesci przepisow, ktore pamietaja ubiegle stulecie. probujemy budowac cos na fundamentach z zuzla...

 

co do kamerek - w wiekszosci przypadkow jak u kogos je widze, odpala sie u mnie "lampka", ze albo bedzie to "kierowca niedzielny" i kamerka to taki odpowiednik naklejanego kiedys liscia, albo drugi koniec skali - pan i wladca, wg ktorego przepisy dotyczyc maja tylko i wylacznie pozostalych uczesnikow ruchu, bo na pewno nie jego.

 

 

Tu akurat przepisy nic więcej nie mogą. To kwestia kombinatorstwa i tego, że to tolerujemy. "A bez fakturki będzie taniej?"

 

 

Opublikowano

@Gang

Sprawa jest skomplikowana bo kliniki in-vitro w Polsce nie mogą zniszczyć żadnego zdrowego zarodka więc w przypadku zamrożonych zarodków wyjścia są dwa - albo zarodek wykorzysta biologiczna matka albo zarodek zostanie przekazany innej parze (tutaj wymagana jest zgoda dwojga rodziców, no chyba, że któryś z nich umrze to tylko jednego). Polskie prawo nie przewiduje sytuacji co zrobić z zamrożonymi zarodkami gdy jedna strona chce a druga nie. Stąd poniekąd decyzja sądu w zamian decyzji ojca.

Kolejna rzecz - polskie prawo jest archaiczne w wielu miejscach stąd alimenty dla ojca bo on jest biologicznym ojcem.

Z trzeciej strony - brawa dla matki, która mimo rozstania się z partnerem dalej chciała przyjąć i urodzić dziecko :lovin: Jeden Polak więcej będzie :flaga:

  • Upvote 1
Opublikowano
41 minut temu, SuLac0 napisał(a):

 

co do kamerek - w wiekszosci przypadkow jak u kogos je widze, odpala sie u mnie "lampka", ze albo bedzie to "kierowca niedzielny" i kamerka to taki odpowiednik naklejanego kiedys liscia, albo drugi koniec skali - pan i wladca, wg ktorego przepisy dotyczyc maja tylko i wylacznie pozostalych uczesnikow ruchu, bo na pewno nie jego.

 

 

A ja akurat kamerkę chcę założyć. Ford cały porysowany dookoła bo jakiś wandal chodził i sobie rysował auta. Oczywiście policja go nie mogła znaleźć chociaż na ulicy masa kamer...

 

Saab ktoś walnął hakiem świeżo pomalowany zderzak... 

 

To się po prostu ekonomicznie opłaca.

Opublikowano

@trepekwszystko spoko tylko gdzie tu sprawiedliwość zmuszać faceta do płacenia alimentów skoro nie wyraził zgody sam? To jest niesprawiedliwe i żadna decyzja sądu o wydaniu zgody zastępczej nie powinna cedować na niego alimentów. No po prostu nie. 

  • Upvote 2
Opublikowano
12 minut temu, trepek napisał(a):

@Gang

Sprawa jest skomplikowana bo kliniki in-vitro w Polsce nie mogą zniszczyć żadnego zdrowego zarodka więc w przypadku zamrożonych zarodków wyjścia są dwa - albo zarodek wykorzysta biologiczna matka albo zarodek zostanie przekazany innej parze (tutaj wymagana jest zgoda dwojga rodziców, no chyba, że któryś z nich umrze to tylko jednego). Polskie prawo nie przewiduje sytuacji co zrobić z zamrożonymi zarodkami gdy jedna strona chce a druga nie. Stąd poniekąd decyzja sądu w zamian decyzji ojca.

Kolejna rzecz - polskie prawo jest archaiczne w wielu miejscach stąd alimenty dla ojca bo on jest biologicznym ojcem.

Z trzeciej strony - brawa dla matki, która mimo rozstania się z partnerem dalej chciała przyjąć i urodzić dziecko :lovin: Jeden Polak więcej będzie :flaga:

Z tego co wiem (wiem mało ogólnie na ten temat, ale może ktoś potwierdzi albo zaprzeczy) - jest trzecia opcja. Zarodek pod pachę i do czech, tam można zniszczyć.

Opublikowano
1 minutę temu, larry.bigl napisał(a):

@trepekwszystko spoko tylko gdzie tu sprawiedliwość zmuszać faceta do płacenia alimentów skoro nie wyraził zgody sam? To jest niesprawiedliwe i żadna decyzja sądu o wydaniu zgody zastępczej nie powinna cedować na niego alimentów. No po prostu nie. 

A czym to się różni od tego, że facet zrobi dziecko, panna się mu odwidzi a później namawia kobietę na aborcję, która to kobieta się na to nie godzi?

Myśleć trzeba zanim się powoła nowe życie. To się nazywa ODPOWIEDZIALNOŚĆ. Nie jesteś gotowy na bycie ojcem dzieci tej konkretnej kobiety to nie wkładasz w nią swojej fujary albo nie idziesz z nią do kliniki in-vitro! Cóż dziecko winne, że jest?

3 minuty temu, lesiu155 napisał(a):

Z tego co wiem (wiem mało ogólnie na ten temat, ale może ktoś potwierdzi albo zaprzeczy) - jest trzecia opcja. Zarodek pod pachę i do czech, tam można zniszczyć.

Yyy... jak? Klinika Ci go nie wyda.

Zarodki przechowywane są w ciekłym azocie, to nie wystarczy przyjść z lodówką turystyczną :E

Ale tak, w Czechach można niszczyć zarodki, które są przechowywane u nich.

Opublikowano
18 minut temu, trepek napisał(a):

Z trzeciej strony - brawa dla matki, która mimo rozstania się z partnerem dalej chciała przyjąć i urodzić dziecko

no zajebiście, tylko on będzie musiał za to bohaterstwo płacić teraz.

Opublikowano
1 minutę temu, huudyy napisał(a):

no zajebiście, tylko on będzie musiał za to bohaterstwo płacić teraz.

Nie chcesz dzieci - nie wkładasz w kobietę swojej fujary albo nie idziesz z nią do kliniki in-vitro.

Opublikowano
10 minut temu, SuLac0 napisał(a):

@GordonLameman mysle, ze to kwestia podejscia KAS. taki kontroler woli isc do fryzjerki, ewentualnie sklepu warzywnego, niz "babrac" sie w warsztacie.

 

To raczej kwestia, że nie ma wystarczajaco dużo ludzi. :) 

 

Fryzjerka czy sklep warzywny to podobny kaliber co warsztat. Pamiętasz numer z żarówkami po godzinach i brakiem paragonu? ;) 

Opublikowano
1 minutę temu, trepek napisał(a):

Nie chcesz dzieci - nie wkładasz w kobietę swojej fujary albo nie idziesz z nią do kliniki in-vitro.

Trepek Ty tak serio? :E in vitro a włożenie fujary to jednak dwie bardzo różne rzeczy :E 

  • Upvote 2
Opublikowano

  

Teraz, trepek napisał(a):

Nie chcesz dzieci - nie wkładasz w kobietę swojej fujary albo nie idziesz z nią do kliniki in-vitro.

no dobra, ale on się wycofał z tego invitro, tak? Czyli tak naprawdę nie włożył fujary, tylko fujara została włożona za niego, bez jego zgody.

 

Na dobrą sprawę to powinno podpadać pod jakiś paragraf, przecież to pogwałcenie praw tego faceta.

Opublikowano
1 minutę temu, trepek napisał(a):

Nie chcesz dzieci - nie wkładasz w kobietę swojej fujary albo nie idziesz z nią do kliniki in-vitro.

No, tylko tutaj rozstanie nastąpiło później. Moim skromnym zdaniem to był moment, kiedy nastąpił brak zgody na powołanei nowego życia. :) 

Teraz, huudyy napisał(a):

  

no dobra, ale on się wycofał z tego invitro, tak? Czyli tak naprawdę nie włożył fujary, tylko fujara została włożona za niego, bez jego zgody.

 

Na dobrą sprawę to powinno podpadać pod jakiś paragraf, przecież to pogwałcenie praw tego faceta.

Chyba problemem jest, że po rozstaniu nie odezwał się do kliniki. A kobieta tak :) 

Opublikowano
3 minuty temu, GordonLameman napisał(a):

Chyba problemem jest, że po rozstaniu nie odezwał się do kliniki. A kobieta tak :) 

problemem jest to, że klinika POWINNA spytać faceta o zgodę OSOBIŚCIE przy implantacji, a tego nie zrobili - baba dała im papier z podrobionym podpisem faceta. 

 

Tak to jest jak się omija procedury.

  • Upvote 1
Opublikowano
1 minutę temu, larry.bigl napisał(a):

Trepek Ty tak serio? :E in vitro a włożenie fujary to jednak dwie bardzo różne rzeczy :E 

Tak, ja tak na serio. Tu i tu powstaje życie. Tu i tu świadomie dokonujesz pewnych rzeczy.

 

2 minuty temu, huudyy napisał(a):

no dobra, ale on się wycofał z tego invitro, tak?

Co znaczy wycofał? Zawrócił się sprzed wejscia do pokoju gdzie oddaje się materiał genetyczny?

5 minut temu, GordonLameman napisał(a):

Moim skromnym zdaniem to był moment, kiedy nastąpił brak zgody na powołanei nowego życia.

Życie już jest powołane, w 5 dniu rozwoju, zamrożone.

3 minuty temu, huudyy napisał(a):

baba dała im papier z podrobionym podpisem faceta. 

W zalinkowanym materiale są opisane dwie sytuacje.

Pierwsza z podrobionym podpisem, druga ze zgodą wydaną przez sąd.

Opublikowano (edytowane)
10 minut temu, trepek napisał(a):

Tu i tu powstaje życie.

Chyba dalej nie będę wchodził w tą rozmowę, bo widzę, że nie dotrę.

 

  

10 minut temu, trepek napisał(a):

Co znaczy wycofał? Zawrócił się sprzed wejscia do pokoju gdzie oddaje się materiał genetyczny?

Gdy byli razem, zdecydowali się skorzystać z usług kliniki in vitro. Poprosili o pobranie materiału genetycznego i zamrożenie zarodka. Później się rozstali, a po pewnym czasie mężczyzna dowiedział się o ciąży byłej partnerki. Okazało się, że transfer zarodka zrealizowano bez jego zgody, a podpis na dokumencie został prawdopodobnie podrobiony.

(...)

Zdaniem prawniczki działanie placówki jest trudne do zrozumienia, bo powinna zadbać o to, by stawiły się w niej obie strony i podpisały zgodę. Tymczasem mężczyzna o niczym nie wiedział. Inna prawniczka, mec. Karolina Seidel z Kancelarii Adwokackiej, wskazuje na możliwość zaniedbania ze strony kliniki in vitro. Jej zdaniem klinika "może odpowiadać z kodeksu cywilnego i zapłacić odszkodowanie za nienależyte wykonanie zobowiązania, jakim było legalne przeprowadzenie procedury".

https://www.onet.pl/styl-zycia/onetkobieta/byla-partnerka-zmusila-go-do-ojcostwa-polak-chce-pozwac-klinike-in-vitro/6qvplp9,2b83378a

 

Nie zgodził się na transfer, tu nie ma co się spierać - klinika spierdoliła sprawę i powinna być pociągnięta do roszczeń, a baba do odpowiedzialności prawnej ZA SFAŁSZOWANIE PODPISU.

Hitem by było, jakby baba poszła za to siedzieć, a facet zgłosił o ukrócenie jej praw rodziecielskich :E 

 

 

 

Załóżmy, że starasz się z kobietą o kredyt - bank daje zielone światło, musisz tylko się podpisać pod papierami. Nagle rozstajesz się z babą z jakiegoś powodu, a miesiące później dowiadujesz się, że masz kredyt do spłaty - uważasz, że to by było sprawiedliwe, jakbyś musiał płacić?

 

 

Edytowane przez huudyy
Opublikowano
2 minuty temu, huudyy napisał(a):

Załóżmy, że starasz się z kobietą o kredyt - bank daje zielone światło, musisz tylko się podpisać pod papierami. Nagle rozstajesz się z babą z jakiegoś powodu, a miesiące później dowiadujesz się, że masz kredyt do spłaty - uważasz, że to by było sprawiedliwe, jakbyś musiał płacić?

Przy procedurze in-vitro wygląda to zupełnie inaczej. Może dlatego, że sami po tym jesteśmy z żoną więc mam doświadczenie z drugiej strony. Już Ci tłumaczę jak to jest analogicznie do Twojego przykładu.

 

5 minut temu, huudyy napisał(a):

Załóżmy, że starasz się z kobietą o kredyt - bank daje zielone światło

Starasz się z kobietą o dziecko. Chodzisz z nią x czasu do różnych klinik, badają Cię od góry do dołu i klinika stwierdza, że jest sens przeprowadzenia in-vitro.

6 minut temu, huudyy napisał(a):

musisz tylko się podpisać pod papierami.

Żeby procedura mogła być rozpoczęta musisz się podpisać. Wiele stron, dziesiątki podpisów, pierdyliardy parafek, formalności, lekarze/przedstawiciele kliniki. No ale podpisujesz się, machina ruszyła (analogicznie dostajesz kredyt).

 

9 minut temu, huudyy napisał(a):

a miesiące później dowiadujesz się, że masz kredyt do spłaty

Analogicznie, machina in-vitro ruszyła (po bankowemu - dostałeś kredyt, są Twoje podpisy) ale stwierdziłeś, że to nie dla Ciebie i odchodzisz. Babka wybrała mieszkanie (tutaj podrobiła podpis przy odbieraniu kluczy albo sąd za Ciebie wydał zgodę by mogła odebrać klucze), zamieszkała w nim.

 

Jeszcze ode mnie jedno słowo: po podpisaniu umowy in-vitro wg. obecnego prawa masz tylko dwa wyjścia z zarodkami (i jest to zapisane w umowie wraz z odpowiedzialnościami prawno-karnymi) - kobieta przyjmuje zdrowe zarodki, które są albo (druga opcja) jakąś część oddaje do tzw. "wczesnej adopcji" dla innej pary (no ale to jest cała procedura i stos dokumentów, które trzeba przejść we dwójkę...). Polskie prawo zabrania utylizacji zarodków bądź ich handlowania. Jest jeszcze możliwość aby co roku odnawiać umowę mrożenia zarodków ale to jest odwlekanie w czasie jednej z dwóch dopuszczalnych możliwości. Więc, no.... sorry batory, chłop się pod tym podpisał (i ja też się pod takim dokumentem podpisałem przystępując do programu in-vitro).

Podrabianie podpisów przez kobietę jest etycznie niemoralne (tego nie popieram) i teoretycznie niedozwolone ale nie ma na to kar (który sąd skaże ciężarną?). 

Można się o to burzyć, można kręcić nosem, można przeklinać ale podpis pod dokumentem o in-vitro jest, który obliguje podpisującego do wykonania z zarodkami czynności A lub B. I ten podpis składa się zanim zacznie się całe in-vitro. Trzeba mieć to na uwadze.

 

Opublikowano

Trepek. Ja nawet rozumiem Twoje emocjonalne podejście do sprawy, ale nie rób ku*wy z logiki. Facet zgody nie wyraził, czyli finalnego podpisu nie złożył. Zrobił to za niego sąd, a teraz każą mu płacić. Nic tylko spakować graty i wypieprzyć na drugi koniec swiata. 

  • Upvote 5
Opublikowano (edytowane)
Godzinę temu, trepek napisał(a):

Yyy... jak? Klinika Ci go nie wyda.

Zarodki przechowywane są w ciekłym azocie, to nie wystarczy przyjść z lodówką turystyczną :E

Ale tak, w Czechach można niszczyć zarodki, które są przechowywane u nich.

Całkiem niedawno na jednej z grupek na fb było pytanie o coś takiego i w komentarzach wyczytałem, że jest taka możliwość. Jak? Nie mam pojęcia.

Edytowane przez lesiu155
Opublikowano (edytowane)
30 minut temu, trepek napisał(a):

Jest jeszcze możliwość aby co roku odnawiać umowę mrożenia zarodków ale to jest odwlekanie w czasie jednej z dwóch dopuszczalnych możliwości. Więc, no.... sorry batory, chłop się pod tym podpisał (i ja też się pod takim dokumentem podpisałem przystępując do programu in-vitro).

no jest odwlekaniem, ALE TO NIE JEST NIELEGALNE w przeciwieństwie do podrabiania czyjegoś podpisu @GordonLameman możesz potwierdzić? google podpowiada art. 271kk, ale nie wiem czy to pasuje.

  

30 minut temu, trepek napisał(a):

Można się o to burzyć, można kręcić nosem, można przeklinać ale podpis pod dokumentem o in-vitro jest, który obliguje podpisującego do wykonania z zarodkami czynności A lub B. I ten podpis składa się zanim zacznie się całe in-vitro. Trzeba mieć to na uwadze.

On się zgodził na A, zrobili B. Podpisał pod ODDANIEM materiału genetycznego do przechowania, a nie do implantacji.

Zgadzasz się na jedno, zrobili drugie - jeśli dla Ciebie to nie problem, to mam dla Ciebie jeden weksel do podpisania. :E 

30 minut temu, trepek napisał(a):

który sąd skaże ciężarną

KAŻDY. Każdy sąd powinien móc skazać każdego człowieka, któremu udowodni się popełnienie przestępstwa - a to czy ktoś jest biały, czarny, czy ma benka między nogami czy zarodka w brzuchu nie powinno mieć ABSOLUTNIE NIC WSPÓLNEGO.

 

Cuckoldstan, nieludzkie państwo.

 

 

 

Edytowane przez huudyy

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...