Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano (edytowane)
23 minuty temu, oldfashioned napisał(a):

Tak sie sklada ze w tym roku bronilem duza prace dyplomowa na temat bardzo zblizony - quitowanie w toksycznych srodowiskach, wiec cos tam wiem. 

To coś słabo z researchem było jak tak, bo statystyczny programista zmienia robotę co chwilę, a nie że ciągle wraca do tego samego toksycznego środowiska. A jak ktoś dłużej siedzi, to 'wyrobił' już sobie stanowisko ;) Chyba, że masz na myśli całą branżę jako toksyczne środowisko :E

Edytowane przez MaxaM
Opublikowano

Statystyczny programista zmienia robote za kazdym razem z powodu wypalenia lub toksycznego srodowiska?
Mylisz pojecia i diametralnie zmieniasz zakres tej calej polemiki. Gadamy dalej o gruszkach czy japonskiej odmianie jablka? 

Poza tym badania maja to w sobie, ze dotykaja danego wycinka, w danym momencie. Wiec nie da sie ich 1:1 przelozyc do kazdej branzy, w kazdym momencie - zwlaszcza do technologicznej, ktora zmienia sie day2day. Natomiast teoria i ogolny wydzwiek literatury na podstawie juz wielu badan jest taki, ze POS (perceived-organizational-support, no i tutaj dodatkowy 3 miesieczny urlop by wskoczyl) wplywa pozytywnie na retencje, ale nie jest tutaj az takim game-changerem jakby sie wydawalo. Poza tym pracownicy bardziej sobie chwala ciagly support, a nie pomoc dorazna (3 miesiace po x latach pracy to idea sama w sobie smieszna i groteskowa). 

 

HR: popracuje Pan jeszcze 4 lata, to moze ten szef co pana mobbinguje odejdzie, a jak nie to sobie Pan pojdzie na 3 miesieczny urlop i bedzie cacy xd.

Opublikowano (edytowane)
Godzinę temu, oldfashioned napisał(a):

Statystyczny programista zmienia robote za kazdym razem z powodu wypalenia lub toksycznego srodowiska?

Wypalenie nie jest związane z konkretną robotą. Zmiana jej nic nie daje. Programista zmienia często robotę, bo tak wygląda rynek.

Koniec projektu i kolejna robota albo ma ogółem dość danego projektu (co nie jest związane z wypaleniem) albo po prosty ma ofertę z lepszą stawką.

Wypalenie, to nie jest niechęć do roboty, tylko brak sił aby robić.

Edytowane przez MaxaM
  • Like 1
  • Upvote 1
Opublikowano

Zmiana srodowiska bardzo wiele daje. Skuteczne sa nawet relokacje wewnatrz firmy na kompletnie inny typ pracy (np. logistyka do dzialu zakupow, czy GA do marketingu). Nie wiem skad bierzesz swoje rewelacje ze zmiana pracy nie wplywa na wyplalenie. 
Z jednej strony twierdzisz ze 3 miesieczny urlop bez zmiany pracy pomoze, z drugiej ze jej zmiana nie pomoze. :hmm: 

 

Co do wyjasnienia czemu informatyk zmienia robote - dokladnie, w pelni sie z tym zgodze, jest duzo skoczkow wlasnie niezwiazanych w zaden sposob z meritum - wypaleniem. 

 

Jak kogos temat wypalenia i odchodzenia z roboty interesuje, to jest fajna ksiazka, ktora w latwy sposob wyjasnia wiele mechanizmow -> Quit, Annie Duke. Oczywiscie to tylko wierzcholek ;) temat ogromny i mega ciekawy, zwlaszcza dzisiaj. chcialem i ciagle chce z tego phd. robic, ale ciezko sie z dobrze platna robota rozstac.

 

 

Opublikowano (edytowane)

Zmiana roboty może w pewnym stopniu pomóc. Ale z reguły nie pomaga, albo pomaga na krótki okres. Często też ludzie zmieniają robotę z nadzieją, że właśnie minie wypalenie, a później się przekonują, że było to złudne.

Po prostu z obserwacji widzę, że 'wyjechanie w Bieszczady' najbardziej pomaga.

Edytowane przez MaxaM
Opublikowano (edytowane)

@MaxaM @oldfashioned w sumie oboje macie po części rację  wasze opinie wbrew pozorom nie wykluczają się wzajemnie ;)

 

Jeszcze odnośnie tego 3 miesięcznego urlopu nawet jeżeli była by to tylko odskocznia od "toksycznego" środowiska by potem do niego wrócić to zawsze jest to lepsze niż tkwić w nim bez przerwy.

Ja z mojej perspektyw mogę napisać, że każdy dzień wolny jest na miarę złota :) i żadna zmiana pracy mojego nastawienia by nie zmieniła. Osobiście korzystam z wszystkich dobrodziejstw, które zapewnia umowę o pracę i np dwa dni wolnego z tytułu "siły wyższej" zawsze skrupulatnie wykorzystuję. W zasadzie nie miał bym nic przeciwko żeby jeszcze wybrać ten tydzień bezpłatnego "urlopu" ale trochę jak na kosmitę by wtedy na mnie patrzyli (w domu, bo jak tam patrzą w pracy to mnie średnio interesuje) :E

Edytowane przez Klakier1984
Opublikowano
5 godzin temu, Badalamann napisał(a):

Co do tej idei 3 miesięcznego urlopu, po 7 latach pracy, to moim zdaniem lepsze byłoby skrócenie czasu pracy. Obecnie "etat" to w uproszczeniu 40 godzin na tydzień. Możnaby zejść do 38 a z czasem i 35-36.

 

Nie zaszkodziłoby tez dodać kilka płatnego urlopu rocznie.

Brzmi świetnie: 35-38 godzin pracy.

Szkoda tylko, że w energetyce ludzie często robią normalną zmianę + nadgodziny + dyżur interwencyjny, co realnie daje 60-80 h tygodniowo.
Jasne, że to nie jest zgodne z KP, ale firmy „nie widzą problemu”, bo energetyka nie może stać i rozlicza się średnią z całego okresu (1-3 miesiące), a nie pojedynczy tydzień.

Moim zdaniem najpierw ogarnijmy realne 40 h, zanim zaczniemy mówić o ich skracaniu.

  • Like 1
Opublikowano
24 minuty temu, Yahoo86 napisał(a):

Szkoda tylko, że w energetyce ludzie często robią normalną zmianę + nadgodziny + dyżur interwencyjny, co realnie daje 60-80 h tygodniowo.

Chore godziny pracy, jeszcze pare tyg w roku ok, ale robic tak latami... Zgroza.
Ja sam mam 38.5 jako standard, a srednia za 2024 wyszla mi 9.23h dziennie, czyli srednio 1.5h dziennie nadgodzin (7.7 standard), przy 251 dniach pracujacych to nam daje 384 nadgodziny, 2 miesiace %-)

 

  • Upvote 1
Opublikowano
1 godzinę temu, TheMr. napisał(a):

Czekam jak w Europie powstaną fabryki na takim poziomie. 

 

Gdyby ktoś mi wtedy powiedział, że to kwestia jedynie ~20 lat to bym stwierdził, że albo zwariował albo wie coś czego nie wiedzą inni.

  • Upvote 1
Opublikowano
42 minuty temu, oldfashioned napisał(a):

Chore godziny pracy, jeszcze pare tyg w roku ok, ale robic tak latami... Zgroza.
Ja sam mam 38.5 jako standard, a srednia za 2024 wyszla mi 9.23h dziennie, czyli srednio 1.5h dziennie nadgodzin (7.7 standard), przy 251 dniach pracujacych to nam daje 384 nadgodziny, 2 miesiace %-)

 

Rozumiem, że to wszystko masz zapłacone albo przynajmniej odebrałeś sobie te należne dni wolne :) 

  • Haha 1
Opublikowano

@MaxaM 

Tani prąd brzmi fajnie :), dopóki nie liczyć, ile godzin trzeba włożyć w jego wytworzenie i utrzymanie. Dopóki nie ogarniemy faktycznych 40+8 h i braków kadrowych, 35-38 h pozostaje tylko forumowym marzeniem.

 

@oldfashioned

Nic nie zrobisz - nawet jeśli zgłosisz do PIP, pracodawca dostanie groszową karę i realnie nic się nie zmieni.

O zwolnieniu też możesz zapomnieć, bo braki kadrowe w energetyce są ogromne.

 

Może gdyby płacili sensownie, ludzie nie uciekaliby na B2B.

Szczerze mówiąc, moim skromny zdaniem, energetyka powinna być traktowana jak zawód uprzywilejowany – z wcześniejszą emeryturą, co dodatkowo trzymało by ludzi na etacie.

Sorry, ale jak w służbach biorą byle kogo, to trudno nie zniechęcić się do całego systemu.

 

Opublikowano
Godzinę temu, Klakier1984 napisał(a):

Rozumiem, że to wszystko masz zapłacone albo przynajmniej odebrałeś sobie te należne dni wolne :) 

Dostaje 2 bonusy za prace w nadwymiarze, ale to nie pokrywa 2 pelnych pensji ;) Wiec suma sumarum jestem na minus

Opublikowano

Ups, przypał? %-)

 

Cytat

 

Afera Collegium Humanum. Służby zabezpieczyły dokumenty z podpisem Szymona Hołowni

 

W czwartek przed południem do Urzędu Miasta Otwocka weszli funkcjonariusze służb działających na polecenie Prokuratury Regionalnej w Katowicach. Jak ustaliły "Super Express" i Radio Eska, śledczy zabezpieczyli dokumenty zawierające oryginalne podpisy Szymona Hołowni. Akcja miała związek ze śledztwem dotyczącym Collegium Humanum.

 

https://wiadomosci.onet.pl/kraj/afera-collegium-humanum-sluzby-zabezpieczyly-dokumenty-z-podpisem-szymona-holowni/dlk4f65

Opublikowano
3 godziny temu, Kris194 napisał(a):

 

Gdyby ktoś mi wtedy powiedział, że to kwestia jedynie ~20 lat to bym stwierdził, że albo zwariował albo wie coś czego nie wiedzą inni.

 

 

 

A z innej beczki. Amerykański "Resort Obrony" zmienił nazwę na "Departament Wojny", a na ich koncie w "X"pojawił się wpis:

 

"Usunęliśmy elementy rozpraszające uwagę Departamentu Wojny:


-Biura DEI
-Miesiące tożsamości
-Urojenie płciowe
-Faceci w sukienkach
-Kult zmiany klimatu


PRZYWRACAMY BEZLITOSNE, BEZNAmiętne i ZDROWE ROZSĄDKOWE STOSOWANIE STANDARDÓW."

 

:)

 

https://x.com/DeptofWar

  • Upvote 2
Opublikowano

Odnośnie poruszanego tematu służby zdrowia, odwoływanych przyjęć itd.

https://serwisy.gazetaprawna.pl/zdrowie/artykuly/10569368,polacy-marnuja-setki-tysiecy-wizyt-u-lekarzy-nowy-system-ma-to-zmieni.html

 

773 tysiące wizyt nie zostało odwołanych przez pacjentów. Wiadomo że część pewnie jest takich, że pacjent zmarł a był zapisany do jakiegoś lekarza lub innego specjalisty itd. i rodzina nie odwołała, ale ile jest takich, że ludzie mogli zadzwonić i odwołać wizytę ale tego po prostu nie zrobili? Potem narzekanie na półroczne czy roczne kolejki...

  • Upvote 1
Opublikowano (edytowane)

Jak umawiałeś wizytę 5 lat temu to mogłeś zapomnieć że to było dzisiaj :E  

 

Zazwyczaj w porządnych placówkach, przypominają o wizytach czy to telefonicznie czy smsowo, ale ludzie myślą że człowiek ma jedną rzecz na głowie czyli wizyta u lekarza i nic innego nie robi tylko pilnuje terminu... a już dzwonienie i umawianie na wizytę to też patologia, albo nie odbierają albo jesteś 40 w kolejce... jak już się zbliżysz do 10 to nagle za długi czas oczekiwania i pi pi pi, i zaś na nowo dzwonisz i zaś 40 w kolejce. 

Edytowane przez AndrzejTrg
  • Haha 1
Opublikowano (edytowane)
27 minut temu, LeBomB napisał(a):

Odnośnie poruszanego tematu służby zdrowia, odwoływanych przyjęć itd.

https://serwisy.gazetaprawna.pl/zdrowie/artykuly/10569368,polacy-marnuja-setki-tysiecy-wizyt-u-lekarzy-nowy-system-ma-to-zmieni.html

 

773 tysiące wizyt nie zostało odwołanych przez pacjentów. Wiadomo że część pewnie jest takich, że pacjent zmarł a był zapisany do jakiegoś lekarza lub innego specjalisty itd. i rodzina nie odwołała, ale ile jest takich, że ludzie mogli zadzwonić i odwołać wizytę ale tego po prostu nie zrobili? Potem narzekanie na półroczne czy roczne kolejki...

Nie obrażałbym ludzi, tylko system odwołań, który źle funkcjonuje.

Dzwonisz - nie odbierają po wiele godzin, albo wcale mimo dzwonienia codziennie. Albo jesteś 25 w kolejce i NABIJA CI ZA POŁĄCZENIE KASĘ DUŻĄ.

Masz termin za rok, to zapominasz, nie masz przypomnień. Może poszedłeś już prywatnie wcześniej.

Tak samo nie każdy system ma system kolejek by podawał automat który jesteś w kolejce. Pomijam że jesteś "pierwszy w kolejce" a czekasz godzinę bo recepcja robi coś innego i nie odbiera.


Odwołania wizyt mają być proste. Jak na znanym lekarzu - wchodzisz sobie w profil i klikasz odwołaj i okej.

Ale to jest dla ludzi korzystających z internetu. Są ci którzy nie korzystają. Głównie starsi. Oni mają znacznie więcej problemów z zapamiętywaniem wizyt, czasem robią notatki na kartkach, ale jak masz tak długie terminy to się to wszystko gubi.

Rozwiązaniem na pewno nie są kary dla ludzi tylko niech zrobią uproszczenia i przypomnienia. Dzwonienie wg mnie jest najgorsze.

Przypomnienia mogą być telefoniczne (sms, dzwonią), i internetowe (mail + na platformie). Ale NFZ nie dojeżdża do prywatnych, gdzie nawet sami do ciebie dzwonią i pytają czy aktualna wizyta.

A i jeszcze jedno. Nie zawsze wiesz jaki nawet jest telefon do placówki i nawet w internecie często idzie się pogubić. Po rejestracji powinni to podawać. Za mało wymagają od siebie ci do których się chodzi.

Edytowane przez Keller
Opublikowano
Godzinę temu, Keller napisał(a):

Nie obrażałbym ludzi, tylko system odwołań, który źle funkcjonuje.

Ja sugeruję że winne są w tym przypadku obie strony.

Osobiście w poradniach specjalistycznych nie miałem jeszcze nigdy problemu żeby odwołać telefonicznie wizytę.

 

  • Upvote 1
Opublikowano (edytowane)
20 minut temu, LeBomB napisał(a):

Ja sugeruję że winne są w tym przypadku obie strony.

Osobiście w poradniach specjalistycznych nie miałem jeszcze nigdy problemu żeby odwołać telefonicznie wizytę.

 

Pewnie zależy od miejsca ale ja akurat mam bardzo złe doświadczenia jeżeli chodzi o rejestrację/zmiany terminów w placówkach nie prywatnych w sposób telefoniczny. W skrócie głuchy telefon i możesz sobie dzwonić godzinami o różnych porach dnia i nocy. 

 

Ale już prywatnie system funkcjonuje bardzo dobrze. Nie ma problemu aby zadzwonić, zawsze odbierają, sami dzwonią lub wysyłają SMSa z prośbą o potwierdzenie wizyty. Dlaczego nie może tak to funkcjonować gdzie indziej? Braki kadrowe? Za dużo obowiązków? Nie wiem. 

Edytowane przez Asag
  • Upvote 1

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   1 użytkownik


×
×
  • Dodaj nową pozycję...