Czubatka Boża 176 Opublikowano 19 Września Opublikowano 19 Września Obecnie gram w Star Wars Outlaws. Nie narzekam na nudy
Qrdello 826 Opublikowano 19 Września Opublikowano 19 Września A ja: muszę przyznać, że gra sztos. W przerwach w pracy pociupać w sam raz. W oczekiwaniu na SH:f i GoY. Generalnie kupka wstydu rośnie. 2
Element Wojny 4 775 Opublikowano 19 Września Opublikowano 19 Września Baldur’s Gate 3 – Evil Playthrough ukończony, na koncie ponad 90h. Kiedy pierwszy raz skończyłem BG3, jakieś dwa lata temu, byłem przekonany, że wiem, czym ta gra jest i co ma do zaoferowania. Och, jak bardzo się wtedy myliłem. Tamto pierwsze podejście – ponad 130h, klasyczny good run, customowa postać, droga od zera do bohatera – bawiłem się świetnie, ale jak się okazało, ledwo ją tylko liznąłem. Tym razem sięgnąłem po origin Dark Urge z planowym evil runem. Chciałem zobaczyć, czy Larian rzeczywiście dał nam taką swobodę wyboru, czy to tylko marketing. I powiem wprost: to, co dostałem, przeszło moje najśmielsze oczekiwania. Już od początku czuć inny klimat – origin z dodatkową historią w tle, dialogami i cutscenkami, robi ogromną różnicę. Ale prawdziwa moc tego wyboru wychodzi dopiero w decyzjach i konsekwencjach. Chociażby ta miła pieśniarka z gaju, która w moim pierwszym przejściu dała piękny, pozytywny moment – tym razem... nie będę spoilerował, ale powiem tak: to co się z nią wydarzyło w evil runie, rozwaliło mnie emocjonalnie. A to był dopiero początek. Koniec aktu I pokazał jasno: twórcy nie biorą jeńców. Chcesz być psycholem, mordercą, manipulatorem? Proszę bardzo – ale to zawsze niesie za sobą realne skutki. I to nie w formie prostego „+1 do złej reputacji”, tylko takich, które mogą wrócić do ciebie po godzinach, a nawet kilkudziesięciu godzinach. Momentami miałem wrażenie, że każdy quest, każde spotkanie, każdy większy motyw można rozegrać na pięć różnych sposobów, a ogranicza mnie tylko moja wyobraźnia. Ścieżka zła to nie tylko krwawa rzeź. To powolne budowanie mrocznego dziedzictwa. Korumpowałem towarzyszy, manipulowałem nimi, zdradzałem, mordowałem, a ci, których nie dało się złamać – sami odchodzili. W II akcie miałem sytuację z Jaheirą, gdzie za to co zrobiłem, powinienem zostać powieszony na najbliższej latarni, a jednak tak ją zmanipulowałem, że nie tylko mi wybaczyła, ale jeszcze stanęła po mojej stronie. Czułem się potwornie, ale też... cholernie usatysfakcjonowany. W III akcie rozgrywka była krótsza – wielu zleceniodawców i potencjalnych sprzymierzeńców już dawno gniło w ziemi – ale to absolutnie nie psuło wrażenia. Wręcz przeciwnie: miałem poczucie, że to naturalne konsekwencje moich wyborów. Najmocniej uderzył mnie pewien wątek nawiązujący do BG1 – reunion trzech starych znajomych, który w mojej wersji przybrał tak pokręcony i tragiczny obrót, że jedyne co mogłem zrobić, to bić brawo Larianowi. A potem przyszedł finał. I nie pamiętam, kiedy ostatnio zakończenie gry aż tak mną wstrząsnęło. Dostałem dwie ścieżki: ostateczną zdradę, tak brutalną i paskudną, że aż ciężko było patrzeć – albo próbę postawienia się „Bogu”, z którym miałem zawarty pakt. Obie drogi były szokujące, obie konsekwentne, obie dosadne. Żadnej ścieżki odkupienia. Zero happy endu. Tylko chłodna, brutalna sprawiedliwość, która była bardzo naturalną konsekwencją wszystkiego, co robiłem podczas tych 90 godzin. I w tym właśnie tkwi geniusz BG3 – gra nie ocenia, nie moralizuje, tylko daje ci doświadczyć konsekwencji. A one potrafią być piękne, potrafią być okrutne i potrafią zostać w głowie na długo po napisach końcowych. Po drugiej rozgrywce mogę śmiało powiedzieć: Baldur’s Gate 3 to jedna z najodważniejszych i najbardziej nieliniowych gier, w jakie kiedykolwiek grałem. Mam już za sobą dwa przejścia, a wiem, że to nie koniec. 8 1 1
Marvf 67 Opublikowano 20 Września Opublikowano 20 Września Są tu jacyś zwolennicy serii Resident Evil? Zaczynam przygodę od siódemki, klimacik przeszywającej grozy jest obłędny ale momentami ciężko wytrzymać presję i z tego względu grę naturalnie dla mojej sarniej natury dawkuje (lepiej wydaje się byłoby przelecieć ciurkiem) 3
Gonzo3211 106 Opublikowano 20 Września Opublikowano 20 Września (edytowane) W dniu 10.09.2025 o 11:48, Pawllos napisał(a): Przeszedłem Racheta i Clanka Rift Apart Jak oceniasz samą grę? Grałeś w jakieś poprzednie części dla porównania? Włączyłem Kolekcję Master Chefa, ale jakoś kompletnie nie czuje tych gier . Przeciwnicy latają jak na spidzie, biorą na hita jak lutną w ręcz i na razie to takie pif paf z "botami". Na plus ładna muzyka. Edytowane 20 Września przez Gonzo3211
Pawllos 23 Opublikowano 20 Września Opublikowano 20 Września @Gonzo3211 wydaje mi się że lata temu grałem w jedną część, ale nawet dobrze nie pamiętam. Rift apart lekka, łatwa i przyjemna. Mi się grało bardzo fajnie.
Roman_PCMR 866 Opublikowano 20 Września Opublikowano 20 Września W dniu 5.09.2025 o 19:26, jankooo napisał(a): Assassin's Creed Origins- pierwsze uruchomienie i po 20min wyłączyłem myśląc, że ta gra się już "zestarzała". Na drugi dzień dałem jej szanse, wyszedłem z grobowca i zaskoczyło tzn. ładna grafika, świetnie działa (po 8 latach od premiery raczej nie zaskoczenie), podoba mi się świat, walka, czyszczenie fortec "na cicho" i nie przeładowany interfejs. Tak ma mocne punkty ale jednak po 18h zdecydowałem, że nie strawię już więcej tej fabuły i jej infantylności. Gdyby historia była lepsza to nawet ta powtarzalność zadań by nie przeszkadzała a tak... zobaczyłem piramidy i starczy Ehh, szkoda bo to najlepszy RPGowy asasyn. Lokacje sa fajne i forty. Jak Origins ci nie podszedl to nawet nie podchodz do oddysei, valhali czy shadows
jankooo 252 Opublikowano 21 Września Opublikowano 21 Września @Roman_PCMR Troszkę pograłem ale ta historia i przygody jakoś do mnie nie trafiały od początku. Wszyscy bezrefleksyjnie jak i mój bohater tej krainy robiliśmy sobie przysługi (misje) nawet się nie znając i w końcu zacząłem skipować dialogi a to już była otwarta droga do porzucenia gierki. Zgadzam się, że lokacje pomimo upływu lat są ładne a robienie fortów na "cicho" lubiłem najbardziej. Co do Valhalli to grałem kiedyś z godzinę (a nawet więcej w benchmarki ) i w pamięci mam, że muszę do niej wrócić bo początek był ok
j4z 936 Opublikowano 21 Września Opublikowano 21 Września (edytowane) Origins bardzo mi się podobał. Ostatni AC, którego ograłem. Ale ja w fabułę rzadko kiedy wnikam w grach. Dla mnie głównie liczy się gameplay i klimat Edytowane 21 Września przez j4z 2
Keller 727 Opublikowano 23 Września Opublikowano 23 Września W Pillars of Eternity, dobrze jest wrócić po Avowed i w miarę ogarniać świat.
oldfashioned 459 Opublikowano 23 Września Opublikowano 23 Września Odpalilem Indiane i bawie sie przednio, chociaz dodalbym mozliwosc grania TPP. 1
krzysiek_1990 74 Opublikowano 23 Września Opublikowano 23 Września Grand Theft Dyliżans 100% , ale kompedium to już mnie sie nie chce . Jutro wleci Dejs Zgon 2
cichy45 607 Opublikowano 23 Września Opublikowano 23 Września Ja drugi raz przechodzę Horizon Zero Dawn, tym razem w wersji remastered. Jedynie wgrałem moda do zwiększenia LOD bo jest bardzo niski w bazowej wersji. Bawię się tak samo dobrze jak przy pierwszym graniu
tgolik 545 Opublikowano 23 Września Opublikowano 23 Września 3 godziny temu, krzysiek_1990 napisał(a): Grand Theft Dyliżans 100% , ale kompedium to już mnie sie nie chce . Jutro wleci Dejs Zgon To chyba gdzieś z 500 godzin w RDR 2?
@MUZ 109 Opublikowano 24 Września Opublikowano 24 Września W dniu 20.09.2025 o 14:30, Marvf napisał(a): Są tu jacyś zwolennicy serii Resident Evil? Zaczynam przygodę od siódemki, klimacik przeszywającej grozy jest obłędny ale momentami ciężko wytrzymać presję i z tego względu grę naturalnie dla mojej sarniej natury dawkuje (lepiej wydaje się byłoby przelecieć ciurkiem) Proponuję zagrać w 7 w VR i się przekonać czy jesteś prawdziwym mężczyzną
PaVLo 916 Opublikowano 25 Września Opublikowano 25 Września Skończyłem Horizon FW i dodatrk, ale nie miałem już sił na szukanie reszty notatek. To samo z dodatkiem do Indiany Jones, ograłem, znalazłem 6/7 sekretów i dałem sobie spokój, głównie przez ostatnie zagadki. Gry poleciały z dysku i skupiłem się obecnie na Dying Light: The Beast. Gra ma obecnie lroblem z płynnością i nawet z Dlss potrafi mocno chrupać w losowycj lokacjach. Jednak oprawa i trudność rozgrywki na początku i mechanika rozwoju, bardzo mi siadły i po pracy wracam poobijać kilka zombiaków
Element Wojny 4 775 Opublikowano 25 Września Opublikowano 25 Września Gram tego Metaphora, ale póki co bardzo średnie doświadczenie. Historia niezbyt wciągająca, bohater też, grafika szału nie robi, system walki również. Mam wrażenie że gram w jakąś bieda wersję Persony... 1
babayaga 136 Opublikowano 26 Września Opublikowano 26 Września Dużo premier we wrześniu, ale wszystko takie 6-7/10. Nic szczególnego dla mnie. Miałem dobre 2 lata przerwy od grania, więc nadrabiam Clair Obscure Expedition 33. Nie przepadam za turówkami, ale gra mi się nawet przyjemnie. Fabuła i świat po 12h mocno intrygują. W sumie to mnie przy grze głównie trzyma, bo walki zaczynają już powoli nużyć, ale jak wspominałem nie lubię turówek. Więc pewnie będę leciał przede wszystkim główny wątek. Poboczne być może zostawię na kiedyś tam. 1
cyborg 13 Opublikowano 28 Września Opublikowano 28 Września (edytowane) Ja obecnie gram w Pokelife i Gothica 2 plus z modem union i dx11 (plus to tez mod), jest opcja ścieżki bez gildii ale głupia i jesteś traktowany jak najemnik, wszystko z warsztatu steam samo sie instaluje ELO POZDRO WARIATY Edytowane 28 Września przez cyborg
Akuki 59 Opublikowano 28 Września Opublikowano 28 Września Krajst, cóż za czas że muszę sięgać po piętanstoletnie starocie? No muszę jak chcę grać splitscreen z kolegami przy pifku. Już tłumaczę. Rzeczoną produkcję skończyłem dwa razy na PS3, dwa razy na Xbox360 a teraz katuję na Xbox One bo jest dostępna z dwoma nowymi trasami i trybami. I to jest bomba atomowa! Żeby było jeszcze ciekawiej, grę wydał nielubiany przezemnie Disney, niedługo późnie wycofując się z branży, skupiając się na psuciu marek filmowych. Tak, to o Tobie ,,Aliens Earth". Ad rem - szukasz arcade racing? Bierz ,,Split/Second", urwie ci głowę i setki godzin. Masa fur, tras i rozwałka na niespotykanym poziomie. 1
PaVLo 916 Opublikowano 28 Września Opublikowano 28 Września (edytowane) Zabrałem się za Dying Light: The Beast Gra trudniejsza od części drugiej, ale ma to coś co miała jedynka, że przyciąga przed monitor i chce się eksplorować kolejne tereny Edytowane 29 Września przez PaVLo
Akuki 59 Opublikowano 29 Września Opublikowano 29 Września (edytowane) 9 godzin temu, PaVLo napisał(a): Zabrałem się za Dying Light: The Beast Gra trudniejsza od części drugiej, ale i ma to coś co miała jedynka, że przyciąga przed monitor i chce się eksplorować kolejne tereny Ten screen jako żywo Silent Hill 2, parking z początku gry. Edytowane 29 Września przez Akuki 1
j4z 936 Opublikowano 29 Września Opublikowano 29 Września (edytowane) 11 godzin temu, Akuki napisał(a): Krajst, cóż za czas że muszę sięgać po piętanstoletnie starocie? No muszę jak chcę grać splitscreen z kolegami przy pifku. Już tłumaczę. Rzeczoną produkcję skończyłem dwa razy na PS3, dwa razy na Xbox360 a teraz katuję na Xbox One bo jest dostępna z dwoma nowymi trasami i trybami. I to jest bomba atomowa! Żeby było jeszcze ciekawiej, grę wydał nielubiany przezemnie Disney, niedługo późnie wycofując się z branży, skupiając się na psuciu marek filmowych. Tak, to o Tobie ,,Aliens Earth". Ad rem - szukasz arcade racing? Bierz ,,Split/Second", urwie ci głowę i setki godzin. Masa fur, tras i rozwałka na niespotykanym poziomie. Ooo, nie znałem tego. Wezmę się, jak skończę z ostatnią Forzą. @Akuki jest w grze lock na 60kl? Edytowane 29 Września przez j4z
Rekomendowane odpowiedzi
Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto
Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.
Zarejestruj nowe konto
Załóż nowe konto. To bardzo proste!
Zarejestruj sięZaloguj się
Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.
Zaloguj się