Skocz do zawartości

Demografia Polski - System Emerytalny


Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano (edytowane)

W Polsce około 55% ludzi w wieku rozrodczym jest w małżeństwach. Może nawet nieco mniej, zależnie jak postawimy dolny ogranicznik. Około 70% dzieci rodzi się w małżeństwach.

 

To szacując pi razy oko rzeczywiście daje dla małżeństw dzietność około 1,8.

Edytowane przez adashi
Opublikowano (edytowane)
W dniu 9.10.2025 o 01:24, adashi napisał(a):

W Polsce około 55% ludzi w wieku rozrodczym jest w małżeństwach. Może nawet nieco mniej, zależnie jak postawimy dolny ogranicznik. Około 70% dzieci rodzi się w małżeństwach.

 

To szacując pi razy oko rzeczywiście daje dla małżeństw dzietność około 1,8.

No tyle gdzieś wychodzi albo więcej, zresztą Łakomy to przytaczał. 

Ogólnie na /r/Polska była właśnie tabela z tą dzietnością małżeństw dla Europy i chyba wszędzie wychodziło blisko ~2. Tylko nie mogę jej teraz znaleźć, a nie chce się sam grzebać z danymi GUS/Eurostat.

 

A tu jeszcze jest coś ciekawego:

https://marketingprzykawie.pl/espresso/bezdzietni-raport-o-bezdzietnych-w-polsce-w-2025-r/

 

Cytat

Dlaczego Polacy nie decydują się na dzieci?

Okazuje się, że przyczyną najczęściej wskazywaną przez respondentów obu płci jest problem ze znalezieniem odpowiedniego partnera/partnerki (31%).

Kiedy porównamy światopogląd grupy bezdzietnych kobiet i bezdzietnych mężczyzn, zobaczymy, jak duży jest rozdźwięk między nimi w deklarowanych poglądach:

kobiety znacznie częściej wyznają wartości liberalne, panowie istotnie statystycznie częściej niż panie – konserwatywne.

Edytowane przez Kamiyanx
Opublikowano
6 godzin temu, Kamiyanx napisał(a):

kobiety znacznie częściej wyznają wartości liberalne, panowie istotnie statystycznie częściej niż panie – konserwatywne.

Trzeba zrobić tak jak mój kumpel zrobił: on zatwardziały braunista, ona mocno okopana po lewej stronie. Razem tworzą nadspodziewanie zgodne małżeństwo, czasem do śmiechu sobie szpilę wbiją odnośnie swoich światopoglądów.

Opublikowano

Każdy ma jakieś poglądy ale walka o nie jak o życie dzieli a nie łączy. Dlatego też nigdy nie lubiłem spotkań rodzinnych w większym gronie bo ktoś zawsze musiał rzucić temat polityki. Najbardziej bawi mnie jak ktoś mówi, że politycy, poglądy dzielą a sam jest wyznawcą Tuska lub Kaczyńskiego, którego będzie bronił bardziej niż własnej rodziny. 

  • Like 1
  • Upvote 1
Opublikowano

Jeśli ktoś mi rusza na imprezie rodzinnej wątek polityczny to wskazuje mu drzwi. 

 

Ciężko jest stworzyć teraz trwały związek. Za dużo pokus, za dużo możliwości. Z moją jestem 7 lat ale nadal nie jestem przekonany czy na zawsze będziemy, wręcz im starszy jestem tym bardziej w to wątpię. W związku zawsze musi być ten który potrafi ustąpić, a teraz wiekszość twardo realizuje swoje cele i wtedy ciężko o zgodę i harmonię. 

 

W pewnym sensie do związku trzeba być młodym i głupim, mieć 20 lat, hajtać się, zrobić dwójkę, wtedy jakoś łatwiej wszystko przychodzi, łatwiej się dotrzeć i dostosować. Teraz po 30 to już ma się swoje przyzwyczajenia, nawyki, sposób życia i ciężko cokolwiek chce się zmienić, nawet jeśli to byłaby ta jedna jedyna.

  • Like 1
  • Upvote 1
Opublikowano
13 minut temu, Totek napisał(a):

Z moją jestem 7 lat ale nadal nie jestem przekonany czy na zawsze będziemy,

7 lat chodzisz z panną i nie jesteś w stanie zdecydować co dalej? Jak to się mówi: "albo rybki albo pipki".

  • Upvote 1
Opublikowano (edytowane)

Nie no, aż sam w szoku jestem że ten czas tak minął, a może właśnie tak to ma wyglądać w związku, że cały czas wystawia się relacje na próbę, albo przyjdzie ten czas że się zakończy albo zostanie się na zawsze. Temat rzeka. 

 

Ale tak nawiazując jeszcze do młodości i glupoty, to właśnie najbardziej różni moje pokolenie a pokolenie moich rodziców. Rodzice w wieku 20 lat dawno byli po szkole i zaczynali bawić się w dorosłe życie. Ja w wieku 20 lat kończyłem technikum i dopiero planowałem dalszą naukę. To jest gigantyczna różnica. 

 

@galakty

Wie o tym, mało tego, sama się śmieje że co 7 lat charakter się trochę zmienia. Generalnie ma dystans do wszystkiego. 

Edytowane przez Totek
Opublikowano

Każda relacja ma etap wątpliwości, albo to się dotrze albo nie. I każdy raczej czasem ma dość drugiej osoby, ale przychodzą dobre chwile i się klaruje wszystko. 

 

I też nie każdy jest uczuciowy czy romantyczny, chłopy raczej z reguły podchodzą racjonalnie i dla mnie bycie z kimś kto pasuje i ma się ponad 30 lat to już nie jest czas na zmiany. Czkawką się potem odbije. Mając 20 można przebierać. 

Teraz, Badalamann napisał(a):

Ale nie ma wielkiej miłości ani planów by być już "na zawsze" razem itd.

Chłop po 30 który miał już złamane serce to już nierzadko tej miłości na zawsze nie zazna, są martwi w środku :E Ale nie musi być WIELKIEJ miłości żeby być razem na całe życie.

Opublikowano
7 minut temu, Totek napisał(a):

a może właśnie tak to ma wyglądać w związku, że cały czas wystawia się relacje na próbę, albo przyjdzie ten czas że się zakończy albo zostanie się na zawsze.

Nie, to zdecydowanie nie tak ma wyglądać. Chociaż nie wiem o jakich próbach mowa - choroba? Wspólne leczenie?

Bo jak jakieś krzywe ruchy to machaj ręką. Szkoda 7 lat a im dłużej to z przyzwyczajenia ciężko będzie skończyć.

Opublikowano
2 minuty temu, galakty napisał(a):

 

Chłop po 30 który miał już złamane serce to już nierzadko tej miłości na zawsze nie zazna, są martwi w środku :E Ale nie musi być WIELKIEJ miłości żeby być razem na całe życie.

Aż zacytuję bo warto. To potwierdzam mocno na własnym przykładzie. Praktycznie co kolejny związek to tym bardziej się ta pustka uwydatnia. Potem niby zarywa się do kolejnej dziewczyny ale na końcu okazuje się że (cytując Pudziana) "to i tak by nic nie dało". Jak już raz przeżyjesz TĘ miłość to każda kolejna jest dużo słabsza. Dla pierwszej byłem w stanie jechać 300km, teraz to wyjazd do drugiego powiatu byłby wyzwaniem %-) 

 

 

  • Like 1
Opublikowano
8 minut temu, galakty napisał(a):

Ale nie musi być WIELKIEJ miłości żeby być razem na całe życie.

Nie każda miłość to kwiatki w brzuchu i inne pierdolety. Z resztą, te uczucia zawsze mijają a zostaje to, za co się daną osobę pokochało.

  • Like 1
  • Upvote 2
Opublikowano
1 minutę temu, Totek napisał(a):

Aż zacytuję bo warto. To potwierdzam mocno na własnym przykładzie. Praktycznie co kolejny związek to tym bardziej się ta pustka uwydatnia. Potem niby zarywa się do kolejnej dziewczyny ale na końcu okazuje się że (cytując Pudziana) "to i tak by nic nie dało". Jak już raz przeżyjesz TĘ miłość to każda kolejna jest dużo słabsza. Dla pierwszej byłem w stanie jechać 300km, teraz to wyjazd do drugiego powiatu byłby wyzwaniem %-) 

 

 

Ja po długim związku (7 lat prawie) i randkowaniu przez Tindera to już taką olewkę miałem na baby że jak widziałem coś co mi się nie podobało to od razu out i zdziwienie na ich twarzy ogromne :E Na szczęście w końcu dobrze trafiłem i 3 rok minął. 

  • Like 2
Opublikowano
2 minuty temu, Totek napisał(a):

Dla pierwszej byłem w stanie jechać 300km, teraz to wyjazd do drugiego powiatu byłby wyzwaniem %-) 

Romantyk :E

 

Ale coś w tym jest, do pierwszej jeździłem 160km, aktualnej zaproponowałem wspólne mieszkanie po miesiącu bycia razem XD 

2 minuty temu, trepek napisał(a):

Nie każda miłość to kwiatki w brzuchu i inne pierdolety. Z resztą, te uczucia zawsze mijają a zostaje to, za co się daną osobę pokochało.

Dobrze mówi, polać mu! 

  • Like 2
Opublikowano

U nas też - po pół roku wspólne mieszkanie. Przed upływem 12 miesięcy byliśmy zaręczeni, a potem pandemia popsuła mocno ślubne plany, więc mieliśmy malutki ślub na 4 osoby w samym środku pandemii :) 

 

w sumie nie żałujemy, bo całe zamieszanie nas ominęło i łatwiej było o wkład do budowy domu :) 

Opublikowano

18 lat zaraz mi stuknie stażu małżeńskiego :D Trójka dzieci (17/13/9 lat). I był hardcore, bo ślub braliśmy w październiku 2007 na 4. roku studiów. Wrzesień 2008 - pierwsze dziecko się pojawiło. Studia, praca, wynajmowane mieszkanie - daliśmy radę :) Mieliśmy z żoną wizję dużej rodziny - czwórka dzieci - niestety problemy zdrowotne sprawiły, że zostaliśmy przy trójce. I jest w pytę - przeszliśmy przez ogień i wodę, ale też oboje mieliśmy sporo determinacji by zrealizować marzenie :) 

 

  • Like 2
  • Upvote 4
Opublikowano
2 godziny temu, Totek napisał(a):

Aż zacytuję bo warto. To potwierdzam mocno na własnym przykładzie. Praktycznie co kolejny związek to tym bardziej się ta pustka uwydatnia. Potem niby zarywa się do kolejnej dziewczyny ale na końcu okazuje się że (cytując Pudziana) "to i tak by nic nie dało". Jak już raz przeżyjesz TĘ miłość to każda kolejna jest dużo słabsza. Dla pierwszej byłem w stanie jechać 300km, teraz to wyjazd do drugiego powiatu byłby wyzwaniem %-) 

Ja już baby nie mam prawie rok, ale mieliśmy taką relację, że mam wątpliwości co do wiązania się z inną - takie poczucie, że to już nie będzie to samo.

 

Też kwestia, że była nie mogła mieć dzieci (przyczyny biologiczne). Nie to było powodem, ale też zastanawiam się, czy z czasem nie zaczęło by mi to przeszkadzać.

 

Ogólnie skomplikowane są teraz relacje, a toksyczność internetu i ogólnie cybernetyzacja życia w tym nie pomaga. Ogólnie czuję pewien paradoks wysiłku do komfortu nawet w zwyczajnych relacjach. 

 

Dając przykład, mogę pojechać 30 km do kumpli (pół godzinki drogi) i jest super spotkanie, ale możemy też siąść sobie zagrać w LoLa, nie wychodząc z domu, zerowym wysiłkiem. No i często właśnie jakoś się nie chce i leci internetowo. Chyba taka leniwa specyfika dzisiejszych czasów.

  • Upvote 1
Opublikowano
2 godziny temu, Totek napisał(a):

Dla pierwszej byłem w stanie jechać 300km, teraz to wyjazd do drugiego powiatu byłby wyzwaniem %-) 

blinking-eyes-white-guy.gif

 

Ja do mojej pierwszej miałem z 70, nawet jej ojciec był zdumiony, że mi się chce tyle jeździć xD. W każdym razie finalnie się nie opłacało bo się puściła (co ciekawe wszystko przerobiła tak, że to ja byłem ten zły i jej rodzice mieli do mnie jakieś "ale"). Kolejna znajomość tylko mnie utwierdziła, że jakakolwiek poważniejsza relacja nie ma sensu jak jest odległość większa 2 metry smyczy - poznałem laskę na jakiejś imprezie, potem kilka razy się spotkaliśmy i ona to próbowała pchać przynajmniej w jakieś ruchanie, okazało się że ma bolca ~600km dalej xD. Później się spotykałem chwilę z taką co miała bolca na miejscu i była z nim zaręczona, ale zapomniała mi o tym powiedzieć przez kilka tygodni - dowiedziałem się dopiero jak do niej przy mnie zadzwonił wkur**ony bo zabrałem ją na wypad na dwa dni i chyba zapomniała się do niego odezwać XDDDDDDDDD. Do dziś nie wiem jak ona to ogarniała, bo często bywałem u niej w mieszkaniu. Może jej chłop to był jakiś tirowiec czy ki pieron. Oczywiście ją sobie odpuściłem ale co ciekawe - ten jej narzeczony jej nie rzucił. 

 

 

  • Haha 1

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

  • Popularne tematy

  • Najnowsze posty

    • Zależy czy procesor jest lutowany, ale tego lapka to się powinno oddać na elektrozłom i każda zł zainwestowana w niego to wyrzucanie pieniędzy w błoto.  Chyba że lubisz takie rzeczy i robisz to dla sportu to poczekaj na kogoś innego o ile w ogóle się taki znajdzie. Z mojej strony to elektrozłom i powinno się go zutylizować a nie używać  
    • Witam, poszukuję pomocy w rozwiązaniu problemów z micro stutteringu na zestawie: GPU - 5070 12 GB Gigabyte CPU - i5 14600kf MOBO - MSI PRO B760-P WIFI DDR4 CHŁODZENIE - PEERLESS ASSASIN 120  RAM - 32GB VIPER DDR4 3600MHZ A2 B2 (podczas zmiany nie miałem budżetu na DDR5 a szybko potrzebowałem nowej płyty do cpu) PSU - CORSAIR RMX 650W 80 GOLD PLUS DYSKI - M2 NVME SSD SAMSUNG 970 EVO PLUS 500GB + SATA SSD CRUCIAL MX 500 1TB  MONITORY - AOC24 1080/144HZ DISPLAY PORT + PHILIPS24/1080/60HZ DVI (podpięte w kartę graficzną nie płytę główną)  SYSTEM - WINDOWS 11 SOFTWARE który może powodować problemy i robić problem z frame time (?) - msi center + msi mystic light (odinstalowałem jednak za pewne siedzi dalej w rejestrze itd), razer synapse, sterowniki do chipsetu, intel gna, realtek, realtek ethernet, intel serial io, najnowszy sterownik nvidia game ready, sterowniki dźwiękowe itd. ( WSZYSTKIE NAKŁADKI DISCORD/NVIDIA WYŁĄCZONE ) Bios aktualny z września (7D98v1F) , wcześniej korzystałem z wersji beta z okresu maja (7D98v1F1(Beta version)) Zawsze robiłem UV poprzez cpu lite load ponieważ temperatury były przesadzone, testowałem różne ustawienia, od personalnych poradników na forum msi do losowych porad innych osób. (nawet bez uv na wyższych temp było to samo)   Linia czasowa zmiany podzespołów:  Procesor na początku tego roku razem z płytą główną, Karta graficzna w sierpniu, Reszta podzespołów: płyta główna, ram, zasilacz, itd z poprzednich zestawów ( posiadane przez 3-5 lat ) Posiadałem wcześniej rx 6700 xt  + i5 10600k, następnie 4060 ti + 10600k (zwróciłem kartę ponieważ nie byłem zadowolony z wydajności) 5060 ti + 14600kf (bardzo głośne cewki, zwrot) aktualnie 5070 i5 14600kf  Ważna informacja, na wymienionych zestawach które posiadałem przez okres 2-3 lat praktycznie na każdym miałem ten sam problem z micro stutteringiem, raz większy raz mniejszy, teraz dopiero poważnie się za to biorę bo jednak wolałbym żeby taki zestaw dawał z siebie trochę więcej stabilności i frajdy. Zawsze robiłem DDU czy nawet format więc nigdy nie było problemów żeby sterowniki się ze sobą "gryzły"  Opis problemu:  Grając w większość gier odczuwam dziwny micro stuttering, gram zwykle na vsyncu ponieważ bez niego występuje problem z screen tearingiem i rozjeżdżającym obrazem (limit fps nie poprawia tego lub zaburza płynność obrazu), fps spadają z 144 na 142/141 lub nawet 138, w 90% spadek FPS pojawia się w losowym momencie. Podczas akcji FPS jest idealnie stabilny. Praktycznie nie ważne co się dzieje nie odczuwałem spadków poprzez brak zapasu mocy zestawu. Micro stuttering występuje w momencie kiedy np stoję w miejscu lub akcja w danej grze "ucicha". Testowałem też bez vsync, limit fps, odblokowane fps, praktycznie w każdym ustawieniu jednak było to czuć. Gry które najbardziej na to cierpią i praktycznie zabierają całą zabawę z rozgrywki to:  Numer 1 - War Thunder, gram na wysokich/max ustawieniach, gra wojenna jak to wiadomo pełno akcji, wybuchów itd, fps idealnie stabilny, za to natomiast jadę pojazdem, na ekranie spokój, spadki fps do 140 z 144 co kilkadziesiąt sekund lub w dobrym okresie co kilka minut.  ( cpu 20-40% gpu 75% )  Numer 2 - Fortnite, gram na ustawieniach wydajnościowych, testowałem jednak też Direct 11 czy 12, tutaj również problem wygląda praktycznie tak samo chociaż myślę że o wiele bardziej agresywnie, spadki 1 low % z 144 na 90 itd.  Numer 3 - Valorant/League of Legends, sytuacja taka sama jak wyżej, akcja, duża ilość rzeczy dziejących się na ekranie, fps idealnie stabilny, losowe momenty i rwanie fps.  Numer 4 - Minecraft edycja z microsoft store, czuję dość częsty i mocniejszy stuttering nawet przy zmianie renderowania chunków itd. Inne gry to np:  CS2 - działa u mnie na wysokich praktycznie idealnie, nigdy nie odczułem żadnych spadków nie ważne co, Gry wyścigowe pokroju forza horizon/forza motorsport/need for speed itd ustawienia ultra bez problemów,  Rainbow Six Siege tak samo ustawienia ultra, 144 fps prawie idealnie jednak od czasu do czasu coś chrupnie. Elden Ring/Nightrein ultra 60 fps idealnie. Dodam jeszcze że podczas grania i rozmawiania jednocześnie na Discordzie problem pogłębia się/występuje częściej ( akceleracja sprzętowa wyłączona! ) Na tym zestawie nie miałem żadnego bluee screena czy losowego wyłączania kompa, jedyne co pamiętam to kilkukrotny problem z brakiem pamięci wirtualnej, udało się to naprawić poprzez powiększenie go.  Temperatury GPU to zwykle 40-60+, cpu 40-65+ stopni (bez uv np 75 w stresie podczas grania) Rzeczy jakie testowałem:  różne ustawienia BIOSU, UV, bez UV, różne ustawienia zasilania, wyłączanie, hyper threading itd itd itd... nowy bios, xmp włączony/wyłączony zmiany zarządzania energią w nvidia czy panel sterowania, odinstalowanie xbox game bar,  zmiany ustawień gry czy akceleracja gpu w windowsie,  zmiany zarządzania energią karty sieciowej i magistracji usb w menedżerze urządzeń,  wyłączenie karty sieciowej i granie na wifi a następnie wyłączenie w biosie bluetooth + wifi, granie na 1 monitorze z odpiętym całkowicie drugim,  przesłanie całej gry która powoduje problemy + shader cache na dysk NVME + fizyczne odpięcie SATA żeby na pewno nie przeszkadzał,  reset shader cache + zwiększenie rozmiaru pamięci podręcznej,  wyłączenie szybkiego rozruchu w windowsie,  różne ustawienia skalowania nvidia,  zmiana hz w klawiaturze i myszce, wyłączona izolacja rdzenia windows,  AKTUALNE USTAWIENIA BIOSU:  Włączone XMP, resizable bar, intel default power 181W, CPU LITE LOAD 15, C1E włączone, Hyper Threading włączone, E Cores P Cores itd tak samo włączone, CEP ( Current Excursion Protection) włączone (sprawdzałem z wyłączonym), reszta default praktycznie. Co mogę jeszcze zrobić, potestować żeby to naprawić? Tak jak mówię problem występował na poprzednich zestawach, od 4-5 lat posiadam ten sam RAM oraz zasilacz plus dyski, gram na 1080p w 144fps locked więc myślę że to nie wina braku mocy. Jedynie zmieniały się karty czy procesor. Można powiedzieć że problem nie jest jakoś bardzo drastyczny jednak posiadam znajomych którzy mają podobne zestawu lub lekko gorsze i nie odczuwają takiego micro stutteringu a i ja czasami mam dni gdzie wszystko działa prawie na medal, jednak następnego dnia jest 2x gorzej. Szukam rozwiązań żeby osiągnąć jak najlepszą stabilność, sprzęt wyciąga zwykłe +200/250 fps na wysokich/ultra w tych gierkach więc fajnie byłoby uzyskać płynność na tych 144 fps przy aktualnym monitorze a w przyszłości po upgrade na lepsze wyniki. Jest sens coś tam jeszcze grzebać czy może kolejny format + sterowniki gpu + chipset i wtedy testować i szukać winowajcy? Czy może jakieś konkretne ustawienia posprawdzać w biosie chociaż wątpię że jest rzecz której nie ruszałem. Dodatkowo jak sięgam pamięcią to na gorszym zestawie gdy były spadki fps to występowały one w racjonalnym momencie a w okresie spokojnym fps trzymał się stabilnie, tutaj prawie na odwrót.  Moim głównym celem jest po prostu ustabilizowanie frame time bez losowych spadków i czysta frajda w ulubionych gierkach niż jakieś wygórowane wyniki w benchmarkach. Z góry przepraszam za jakieś błędy w opisie czy ocenie sytuacji ale dopiero pierwszy raz zabieram się za diagnostykę problemów tego typu i nie ogarniam, dziękuję za pomoc i w razie pytań postaram się udzielić dalszych informacji.   
    • Jaki Linuks dla początkujących?Która dystrybucja Linuksa jest najlepsza dla osób początkujących. Czy dla komputera co ma 4 GB pamięci RAM gdyby wybrać Gnome albo KDE to czy wystarczyłoby miejsca w pamięci RAM na uruchomienie przeglądarki internetowej czy lepiej jest wybrać pulpit XFCE albo jeszcze lżejszy. Czy pulpit Cynamon jest lekki czy ciężki. Czy to złe pomysł wybierać lekkie ale mniej znane pulpity jak LXDE. Czy programy w Linuksie są pisane tylko pod konkretną dystrybucję Linuksa czy też pod konkretny pulpit KDE albo Gnome albo XFCE? Ubuntu ma taką polityke że tam muszą być tylko pakiety na darmowej licencji to tam zabraknie kodeków i ma swój rodzaj pakietów to też jest na minus. To że w Google najwięcej stron odnosi się do Ubuntu to nie znaczy że to najlepsza dystrybucja. Rozważam tylko 2 dystrybucje. Linuksa Mint albo Linuksa Debiana i taki pulpit graficzny żeby był jak najlżejszy żeby zostało coś wolnej pamięci RAM ale jednocześnie popularny żeby miał jak najmniej błędów to XFCE wydaje mi się oczywistym wyborem bez względy na to jaką bym wybrał dystrybucję Linuksa. Linuks Mint jest dużo łatwiejszy od Linuksa Debiana ale Linuks Debian jest dużo czystszym Linuksem od Linuksa Minta i dużo stabilniejszy i ma programy z w wersji ESU z długoterminowym czasem wsparcia na przykład przeglądarka internetowa Firefox. Interesuje mnie taki Linuks żeby był na zasadzie żeby zainstalować i zapomnieć i się z nim nie mordować. Co z tego że Linuks Mint jest dużo łatwiejszy od Linuksa Debiana jak Linuks Debian ma dużo więcej deweloperów i jest dużo lepiej dopracowany i stabilniejszy i jak coś będzie trudniej zainstalować to można użyć ChataGPT. Sprawdzałem różne Linuksy w wirtualnej maszynie VMWare Worsktation to sporo programów w Linuksie Mincie i tak trzeba ręcznie z konsoli za pomocą ChataGPT zainstalować i Linuks Debian oferuje dodatkowo większą stabilność. Czy da się tak Ustawić Linuksa żeby w czasie uruchamiania systemu nie trzeba było wpisywać hasła i nawet do wchodzenia do panelu sterowania i zarządzania partycjami i żeby systemowa konsola każde polecenia traktowała jako administratora tak jak to jest w Windowsie? Na naukę Linuksa najlepszy jest osobny komputer z przydzielonym całym dyskiem to nie ma takiej obawy że usunie przez pomyłkę Windowsa. Mam zainstalowanego Windowsa 10 22H2 64 bit na dysku talerzowym i tylko 8GB pamięci RAM to jest to do dupy pomysł żeby powolny dysk twardy jeszcze obciążać instalację Linuksa na VMWare Workstation. W takiej własnie konfiguracji Lnuks będzie najbardziej mulił. Czy gdybym zdecydował się na instalacje Linuksa na komputerze z 2003 roku na procesorze 1 rdzeniowym i obsługującym tylko 32 bity to czy lepszym pomysłem jest wybranie ostatniej dystrybucji Linuksa Debiana albo Minta co jeszcze obsługiwała 32 bity czy mniej znanej ale najnowszej co obsługuje 32 bity. Czy na procesorze 1 rdzeniowym muliłby YouTube gdyby na takim komputerze był zainstalowany najlżejszy możliwy graficzny Linuks. Dla Windowsa żeby oglądać bezpośrednio YouTube absolutne minimum to 2 rdzenie i 2 wątki. Czy Linuks nadaje się do codziennego użytku zamiast Windowsa. Czy MacOS jest dużo lepszy od Linuksa i czy Linuks jest tylko dlatego alternatywą dla Windowsa że jest darmowy i nie wymaga specjalnych komputerów i czy gdyby wszyscy ludzie byli bogaci to gdyby zrezygnowali z Windowsa to czy braliby tylko pod uwagę MacaOSa? Czy Linuks jest dla biednych osób i trudny terminal w Linuksie jest za kare że nie chciało się ludziom pracować i zarabiać więcej pieniędzy żeby sobie kupić lepszy komputer do najnowszego Linuksa albo komputer od MacaOSa?
    • Czy dałoby się w laptopie HP 530 8HTF12864HDY-667E1 Mobile Intel Calistoga-GME i945GME wymienić 1-rdzeniowy procesor Intel(R) Celeron(R) M CPU 530 @ 1.73GHz na 2-rdzeniowy procesor Intel Pentium Dual-Core T4200. Znalazłem zapusty laptop PP33L z popękanym i zepsutym monitorem i uszkodzoną płytą główną i 2-rdzeniowym procesorem Intel Pentium Dual-Core T4200 ale mam sprawny laptop HP 530 ale ma tylko 1-rdzeniowy procesor Intel(R) Celeron(R) M CPU 530 @ 1.73GHz i chciałbym ten procesor wymienić na 2-rdzeniowy. Oryginalnie ten laptop miał 1 GB pamięci RAM i wymieniłem RAM na 4 GB. Jaki system operacyjny najlepiej pasowałby do tego laptopa HP 530. Nie wiem jaki model ma płyta głowna z Laptopa PP33L dlatego że nie dało się tego laptopa uruchomić żeby sprawdzić w BIOSie albo w systemie. Spisałem jakieś liczby z płyty głownej tego laptopa CN-OP-132H-48643-8CB-0220-A00 DP/N OP132H BPB8C0020 002219 DA8B70-LanID GX D-VOA 94V-0 2-1 0842 E0EC 909G8222E M47 REV :  D DA0FM7MB8D0 PWB T012G REV : A00 Weźcie pod uwagę że zero to moze być duża litera o i odwrotnie.
  • Aktywni użytkownicy

×
×
  • Dodaj nową pozycję...