T-Srcipt-36 13 Opublikowano 2 Lipca Opublikowano 2 Lipca Cześć Z racji tego ze takiego tematu nie widzę (chyba że jest ale zapomniany, gdzieś zakopany w innych tematach), postanowilem w pewnym sensie, jeśli sie uda zapoczatkowac dyskusje, bo nie ma co sie oszukiwac, jest tych wypadkow mnostwo, chodziarz by ten : Wypadek na Hulajnodze, na ten temat, jak wy uważacie, potrzebne sa jeszcze ostrzejsze przepisy, albo może calkowita ich delegalizacja ? chcialbym aby wypowiadać się w miare normalnie, bo tu nie chodzi o polityke, czy jakies inne sprawy, tylko zycie ludzkie, zycie dzieci bo one sa w wiekszości uzytkownikami tych hulajnóg
Áltair 270 Opublikowano 3 Lipca Opublikowano 3 Lipca (edytowane) Przepisy nic nie dadzą, skoro wiele z tych przypadków to dzieciaki, które robią sobie co chcą na hulajnogach kupionych przez rodziców. U nas w okolicy np. pojawiło się dwóch gówniarzy, którzy jeżdżą +40 km po ścieżkach rowerowych/chodnikach/ulicach (nie wiem, co to za modele hulajnóg), trąbią na ludzi, drą się na nich dla zabawy. To tylko kwestia czasu, jak im ktoś wpie...li albo sami się okaleczą czy zabiją. Edytowane 3 Lipca przez Áltair
trepek 1 345 Opublikowano 3 Lipca Opublikowano 3 Lipca A kaski to gdzie? Wystarczy wprowadzić przepis gdzie za brak kasku będzie 500 albo 1000zł i liczba ofiar na hulajnogach się zmniejszy. Ludzka czaszka nie jest przystosowana do tego aby z prędkości 30-40km przywalić w beton. 2
Camis 5 886 Opublikowano 3 Lipca Opublikowano 3 Lipca 27 minut temu, Áltair napisał(a): Przepisy nic nie dadzą Jest przepis że na hulajce można tylko w pojedynkę jeździć i co dał?.
trepek 1 345 Opublikowano 3 Lipca Opublikowano 3 Lipca A kara za złamanie jest? I czy ta kara jest bezwzględnie egzekwowana? Przepis sam w sobie nic nie da, tylko nieuchronność kary jest wartością samą w sobie. 2
Arctor 79 Opublikowano 3 Lipca Opublikowano 3 Lipca Godzinę temu, trepek napisał(a): A kaski to gdzie? Wystarczy wprowadzić przepis gdzie za brak kasku będzie 500 albo 1000zł i liczba ofiar na hulajnogach się zmniejszy. Ludzka czaszka nie jest przystosowana do tego aby z prędkości 30-40km przywalić w beton. Wczoraj byłem zaskoczony widokiem dwóch mężczyzn jadących na hulajnogach (każdy na swojej a nie we dwójkę na jednej) i każdy z nich miał założony kask full face. 1
Camis 5 886 Opublikowano 3 Lipca Opublikowano 3 Lipca (edytowane) Godzinę temu, trepek napisał(a): I czy ta kara jest bezwzględnie egzekwowana? A kto to ma egzekwować jak na teraz brakuje kilkudziesięciu tysięcy wakatów w policji?. Edytowane 3 Lipca przez Camis
GordonLameman 8 432 Opublikowano 3 Lipca Opublikowano 3 Lipca 27 minut temu, Camis napisał(a): A kto to ma egzekwować jak na teraz brakuje kilkudziesięciu tysięcy wakatów w policji?. Jest na to proste rozwiązanie. Przekształcenie w 2 lata Straży Miejskich w jednostki Policji. 1. Roczny kurs doszkalający dla każdej osoby funkcjonariuszującej (:E :E) w SM 2. Integracja zadań SM z Policją w przepisach prawa 3. Przegląd przydatności sprzętu i nieruchomości - wszystko przechodzi na własnosć Policji. Finansowanie z bdużetu państwa, a nie samorządu. To jest co najmniej 10k dodatkowych osób 1 1
trepek 1 345 Opublikowano 3 Lipca Opublikowano 3 Lipca @GordonLameman jednak #dasieizm, trzeba tylko chcieć.
LeBomB 2 053 Opublikowano 3 Lipca Opublikowano 3 Lipca 53 minuty temu, Arctor napisał(a): Wczoraj byłem zaskoczony widokiem dwóch mężczyzn jadących na hulajnogach (każdy na swojej a nie we dwójkę na jednej) i każdy z nich miał założony kask full face. Ja widuję takich coraz więcej, ale w wielu przypadkach konsekwencją jest nieprzestrzeganie innych przepisów. Niektórzy chyba myślą że jak mają kask, to już mogą na hulajce zapierniczać po chodnikach ile się da.
SuLac0 353 Opublikowano 3 Lipca Opublikowano 3 Lipca 11 minut temu, GordonLameman napisał(a): Finansowanie z bdużetu państwa, a nie samorządu. patrzac na to co sie dzieje, podejrzewam, ze ta formacja sama by sie mogla finansowac ogolnie imo brakuje przepisu, ze w miastach np >5k obowiazkem jest utworzenie SM.
209458 268 Opublikowano 3 Lipca Opublikowano 3 Lipca Kiedyś miasta tworzyły SM, bo ta mogła fotoradary stawiać i były dodatkowe wpływy do budżetu Ale w temacie hulajek, to powiem wam,, że u mnie jest dramat. W zasadzie nie tylko hulajnóg, ale też rowerów zwykłych i wspomaganych i tych pseudomotorów. Akurat mieszkam w takim miejscu gdzie jest duża ulica (po 3 pasy w każdą stronę) a przy niej szerokie chodniki i po tej 21 gdy pieszych jest mniej wszyscy tam strasznie zapierdzielają. I zwykli dostawcy z plecakami kolorowymi, i zwykli ludzie, niektórzy na swoich sprzętach, niektórzy na wypożyczonych. Czasem widuję i osoby jadące we 2 na hulajce, czasem nawet takie wskazujące, że coś sobie wcześniej chlustneły, a może w innej formie się wspomagały. Ze 2 razy miałem sytuację, na centymetry, że na twarzy poczułem pęd roweru: raz wyszedłem zza rogu na główny chodnik prawie pod pędzący rower (oczywiście nie mogliśmy się widzieć nawzajem, ale tak zasuwał, że gdybym szedł sekundę wcześniej to byłby dzwon). Drugi raz zobaczyłem, że ktoś zostawił puszkę po browarze przy ławeczce - podniosłem, zrobiłem zwrot bo po drugiej stronie był kosz na śmieci i mało co znowu nie wlazłem pod omijającą mnie hulajkę. Powiem wam, że prawie dorobiłem się PTSD i teraz jak wieczorem chcę przejść na drugą stronę chodnika np do żabki to się najpierw zatrzymuje i patrze przez ramię czy coś nie jedzie. A na dźwięk dzwonka rozglądam w panice czy aby nie na mnie coś jedzie. 2
Paarthurnax 410 Opublikowano 4 Lipca Opublikowano 4 Lipca (edytowane) porobić spowalniacze na chodnikach i drogach rowerowych i ustawić prywatną karetkę biznes sam się będzie kręcił Już to widzę jak zapierdzielający 40/h trafia na spowalniacz i zębami orze chodnik... Edytowane 4 Lipca przez Norrberrto 1 1
Arctor 79 Opublikowano 4 Lipca Opublikowano 4 Lipca 20 godzin temu, 209458 napisał(a): Kiedyś miasta tworzyły SM, bo ta mogła fotoradary stawiać i były dodatkowe wpływy do budżetu Ale w temacie hulajek, to powiem wam,, że u mnie jest dramat. W zasadzie nie tylko hulajnóg, ale też rowerów zwykłych i wspomaganych i tych pseudomotorów. Akurat mieszkam w takim miejscu gdzie jest duża ulica (po 3 pasy w każdą stronę) a przy niej szerokie chodniki i po tej 21 gdy pieszych jest mniej wszyscy tam strasznie zapierdzielają. I zwykli dostawcy z plecakami kolorowymi, i zwykli ludzie, niektórzy na swoich sprzętach, niektórzy na wypożyczonych. Czasem widuję i osoby jadące we 2 na hulajce, czasem nawet takie wskazujące, że coś sobie wcześniej chlustneły, a może w innej formie się wspomagały. Ze 2 razy miałem sytuację, na centymetry, że na twarzy poczułem pęd roweru: raz wyszedłem zza rogu na główny chodnik prawie pod pędzący rower (oczywiście nie mogliśmy się widzieć nawzajem, ale tak zasuwał, że gdybym szedł sekundę wcześniej to byłby dzwon). Drugi raz zobaczyłem, że ktoś zostawił puszkę po browarze przy ławeczce - podniosłem, zrobiłem zwrot bo po drugiej stronie był kosz na śmieci i mało co znowu nie wlazłem pod omijającą mnie hulajkę. Powiem wam, że prawie dorobiłem się PTSD i teraz jak wieczorem chcę przejść na drugą stronę chodnika np do żabki to się najpierw zatrzymuje i patrze przez ramię czy coś nie jedzie. A na dźwięk dzwonka rozglądam w panice czy aby nie na mnie coś jedzie. Ja chcę na moim rowerze zamontować wideorejestrator i klakson, który reklamowany jest jako głośniejszy niż samochodowy (wątpię, ale było by miło). Ja narzekam i na "pedalarzy" i na pieszych. W Bydgoszczy na trasach, które "zaliczam" regularnie są dwa miejsca z jednokierunkowymi drogami dla rowerów. Regularnie tam jeżdżą pod prąd ludzie na rowerach/hulajnogach elektrycznych/motorowerach. Piesi za to często traktują drogę dla rowerów jako zwykły chodnik. Przedwczoraj jechałem sobie drogą dla rowerów, na chodniku w tym samym kierunku szła przede mną staruszka. Nagle postanowiła bez oglądania się wejść na drogę dla rowerów żeby iść na skróty po trawniku między garażami. Jechałem ze spokojną prędkością i palce ciągle na dźwigni hamulca więc byłem w stanie zatrzymać się w miejscu.
Cappucino 222 Opublikowano 4 Lipca Opublikowano 4 Lipca W dniu 3.07.2025 o 10:33, Arctor napisał(a): Wczoraj byłem zaskoczony widokiem dwóch mężczyzn jadących na hulajnogach (każdy na swojej a nie we dwójkę na jednej) i każdy z nich miał założony kask full face. I jeszcze dopisz, że jechali 20km/h... 4 godziny temu, Arctor napisał(a): Ja chcę na moim rowerze zamontować wideorejestrator i klakson, który reklamowany jest jako głośniejszy niż samochodowy (wątpię, ale było by miło). Ja narzekam i na "pedalarzy" i na pieszych. W Bydgoszczy na trasach, które "zaliczam" regularnie są dwa miejsca z jednokierunkowymi drogami dla rowerów. Regularnie tam jeżdżą pod prąd ludzie na rowerach/hulajnogach elektrycznych/motorowerach. Piesi za to często traktują drogę dla rowerów jako zwykły chodnik. Przedwczoraj jechałem sobie drogą dla rowerów, na chodniku w tym samym kierunku szła przede mną staruszka. Nagle postanowiła bez oglądania się wejść na drogę dla rowerów żeby iść na skróty po trawniku między garażami. Jechałem ze spokojną prędkością i palce ciągle na dźwigni hamulca więc byłem w stanie zatrzymać się w miejscu. Nie narzekaj, bo zlikwidują ścieżkę dla rowerów jak u mnie. Kiedyś było podzielone, jedna dla rowerzystów a druga połówka dla pieszych, kilka lat temu zmienili i zmieszali na ciąg pieszo-rowerowy, w tym roku zlikwidowali ścieżkę dla rowerów zmieniając całość na chodnik dla pieszych. Kolejny przykład urzędniczej kreatywności i głupoty by wykazać, że nie na darmo tyle urzędników siedzi w ratuszu.
Bono_UG 322 Opublikowano 5 Lipca Opublikowano 5 Lipca W dniu 2.07.2025 o 15:30, T-Srcipt-36 napisał(a): potrzebne sa jeszcze ostrzejsze przepisy, albo może calkowita ich delegalizacja ? Potrzeba egzekwowania tego co jest. Przepisy nie są złe, tylko nikt ich kompletnie nie kontroluje, więc ludzie jeżdżą na czym chcą i jak chcą. W dniu 3.07.2025 o 09:10, trepek napisał(a): A kaski to gdzie? Wystarczy wprowadzić przepis gdzie za brak kasku będzie 500 albo 1000zł i liczba ofiar na hulajnogach się zmniejszy. Ludzka czaszka nie jest przystosowana do tego aby z prędkości 30-40km przywalić w beton. W dniu 3.07.2025 o 09:38, trepek napisał(a): A kara za złamanie jest? I czy ta kara jest bezwzględnie egzekwowana? Przepis sam w sobie nic nie da, tylko nieuchronność kary jest wartością samą w sobie. Nie ma jak samemu przekreślić pomysł A bardziej serio, to zarówno czaszka (+/-, choć bardziej - ) jak i standardowe kaski rowerowe są przystosowane do prędkości około 20km/h i nie wynika to z prędkości poruszania się, a jaką prędkość (pionową) osiąga głowa przy upadku. Ta prędkość się nie zmienia, czy stoisz, czy jedziesz 50km/h, bo wynika tylko z wysokości na której znajduje się głowa i grawitacji. Co się zmienia z prędkością jazdy, to siły skrętne powstające podczas tarcia o podłoże. Tutaj kask z jednej strony zwiększa dźwignię, więc siła będzie większa, z drugiej ma dać poślizg o podłoże zmniejszając tarcie i skręt. Lepsze kaski z mips lub podobnymi systemami dodatkowo redukują siły skrętne. Kask jednak nie eliminuje możliwości skręcenia karku, kręgosłupa, połamania kończyn, żeber, i innych obrażeń wewnętrznych, więc przy takich prędkościach i tak można się spodziewać poważnych uszkodzeń ciała. Na kark mogą pomóc systemy podobne do hans-a, choć nie wiem na ile są stosowane w motocyklach czy rowerowych DH, bo ograniczają możliwość skrętu głowy co utrudnia rozglądanie się podczas jazdy. Na inne odpowiednie stroje, zbroje i z tego co widzę, to ludzie poważniej traktujący szybsza jazdę na hulajnogach czy monocyklach ubierają się podobnie jak na motocykle. Odnośnie prawa, to jestem przeciwko obowiązkowi kasków, czy idąc dalej kombinezonom. Jak ktoś świadomie przekracza normy hulajnóg, to jego sprawa czy się rozwali czy nie. Normatywne pojazdy nie stanowią takiego zagrożenia, więc celowość jest wątpliwa. Lepiej edukować i dać ludziom wybór.
T-Srcipt-36 13 Opublikowano 5 Lipca Autor Opublikowano 5 Lipca 15 minut temu, Bono_UG napisał(a): Potrzeba egzekwowania tego co jest. Przepisy nie są złe, tylko nikt ich kompletnie nie kontroluje, więc ludzie jeżdżą na czym chcą i jak chcą. Nie ma jak samemu przekreślić pomysł A bardziej serio, to zarówno czaszka (+/-, choć bardziej - ) jak i standardowe kaski rowerowe są przystosowane do prędkości około 20km/h i nie wynika to z prędkości poruszania się, a jaką prędkość (pionową) osiąga głowa przy upadku. Ta prędkość się nie zmienia, czy stoisz, czy jedziesz 50km/h, bo wynika tylko z wysokości na której znajduje się głowa i grawitacji. Co się zmienia z prędkością jazdy, to siły skrętne powstające podczas tarcia o podłoże. Tutaj kask z jednej strony zwiększa dźwignię, więc siła będzie większa, z drugiej ma dać poślizg o podłoże zmniejszając tarcie i skręt. Lepsze kaski z mips lub podobnymi systemami dodatkowo redukują siły skrętne. Kask jednak nie eliminuje możliwości skręcenia karku, kręgosłupa, połamania kończyn, żeber, i innych obrażeń wewnętrznych, więc przy takich prędkościach i tak można się spodziewać poważnych uszkodzeń ciała. Na kark mogą pomóc systemy podobne do hans-a, choć nie wiem na ile są stosowane w motocyklach czy rowerowych DH, bo ograniczają możliwość skrętu głowy co utrudnia rozglądanie się podczas jazdy. Na inne odpowiednie stroje, zbroje i z tego co widzę, to ludzie poważniej traktujący szybsza jazdę na hulajnogach czy monocyklach ubierają się podobnie jak na motocykle. Odnośnie prawa, to jestem przeciwko obowiązkowi kasków, czy idąc dalej kombinezonom. Jak ktoś świadomie przekracza normy hulajnóg, to jego sprawa czy się rozwali czy nie. Normatywne pojazdy nie stanowią takiego zagrożenia, więc celowość jest wątpliwa. Lepiej edukować i dać ludziom wybór. doroslym tak, ale nie dzieciakom, przez takigo dzieciaka, ktorego rodzic ma w dupie, nie jeden kierowca juz stracił prawo jazdy, albo ma spierdzielone zycie psychiczne
huudyy 2 837 Opublikowano 5 Lipca Opublikowano 5 Lipca (edytowane) 22 minuty temu, Bono_UG napisał(a): Odnośnie prawa, to jestem przeciwko obowiązkowi kasków, czy idąc dalej kombinezonom. Odpowiem na to inaczej - moja znajoma pracuje jako lekarz na ostrym dyżurze, a to co opowiadała czy pokazywała na zdjęciach sprawiło, że: a) nigdy nie wejdę na hulajnogę elektryczną (a przynajmniej na taką odblokowaną, co jedzie powyżej 25km/h) b) nigdy nie wejdę na hulajnogę bez kasku. Wyrwane/wybite zęby, zdarta do kości skóra z twarzy, dłoni, łokci, kolan. Złamania otwarte i zamknięte, wybite barki, palce, nadgarstki, połamane oczodoły czy kości czaszki. A to wszystko przez ostatni rok pracy Najsmutniejsza była dla mnie historia bardzo młodej, 18 letniej dziewczyny, która przez swoją głupotę i brak zabezpieczeń, nie dosyć że uszkodziła sobie dosłownie pół twarzy (oszpecenie do końca życia) to jeszcze dobre kilka miesięcy musiała jeść przez rurkę. Nie wytrzymała psychicznie i po próbie skończyła w Tworkach edit: zanim ktoś mi napisze, że jestem panikarz - nie mam problemu z lataniem na rowerze czy motocyklu (sam miałem kilka), ale po coś jednak te zabezpieczenia człowiek wymyślił. W przypadku hulajnogi jest ten problem, że w sytuacji podbramkowej zwykle jest już za późno na reakcję... Edytowane 5 Lipca przez huudyy 1 2
T-Srcipt-36 13 Opublikowano 5 Lipca Autor Opublikowano 5 Lipca 3 minuty temu, huudyy napisał(a): ja to opowiem inaczej - moja znajoma pracuje jako anestezjolog na ostrym dyżurze, to co opowiadała czy pokazywała na zdjęciach sprawiło, że: a) nigdy nie wejdę na hulajnogę elektryczną (a przynajmniej na taką odblokowaną, co jedzie powyżej 25km/h) b) nigdy nie wejdę na hulajnogę bez kasku. Wyrwane/wybite zęby, zdarta do kości skóra z twarzy, dłoni, łokci, kolan. Złamania otwarte i zamknięte, wybite barki, połamane oczodoły czy kości czaszki. A to wszystko przez ostatni rok pracy :E Najsmutniejsza była dla mnie historia bardzo młodej, 18 letniej dziewczyny, która przez swoją głupotę i brak zabezpieczeń, nie dosyć że uszkodziła sobie dosłownie pół twarzy (oszpecenie do końca życia) to jeszcze dobre kilka miesięcy musiała jeść przez rurkę. Nie wytrzymała psychicznie i po próbie skończyła w Tworkach szkoda dziewczyny, ale to jest niestety glupota ludzka, kurcze czemu ludzie tak nisko cenia swoje zycie ... 1
Bono_UG 322 Opublikowano 5 Lipca Opublikowano 5 Lipca 2 minuty temu, T-Srcipt-36 napisał(a): doroslym tak, ale nie dzieciakom, przez takigo dzieciaka, ktorego rodzic ma w dupie, nie jeden kierowca juz stracił prawo jazdy, albo ma spierdzielone zycie psychiczne Jeżeli stracił prawko, to znaczy że był winny wypadkowi - no jakoś ciężko mi przychodzi mi go żałować. Odnośnie psychiki, to nie ma znaczenia czy był kask, czy go nie było, tak czy inaczej będzie wypadek. Kask nie daje gwarancji braku obrażeń, nie daje gwarancji przeżycia. 3 minuty temu, T-Srcipt-36 napisał(a): kurcze czemu ludzie tak nisko cenia swoje zycie ... Mnie bardziej martwi, czemu tak nisko cenią cudze życie. Ich życie ich sprawa co z nim robią ale jeżeli zaczynają bawić się cudzym, to jest już problem. 4 minuty temu, huudyy napisał(a): Wyrwane/wybite zęby, zdarta do kości skóra z twarzy, dłoni, łokci, kolan. Złamania otwarte i zamknięte, wybite barki, połamane oczodoły czy kości czaszki. Standardowy kask nie osłania twarzy, szczęki, wiec tak samo możesz się pokiereszować, wybić zęby, czy złamać szczękę. Na uszkodzenia kończyn kompletnie nic nie daje. Proponuję jednak trochę spokojniejsze podejście do sprawy, bo strach jest złym doradcą, a niestety jeżeli temat schodzi na kaski, to praktycznie zawsze argumenty są oparte na strachu. Nie tędy droga.
T-Srcipt-36 13 Opublikowano 5 Lipca Autor Opublikowano 5 Lipca 1 minutę temu, Bono_UG napisał(a): Jeżeli stracił prawko, to znaczy że był winny wypadkowi - no jakoś ciężko mi przychodzi mi go żałować. Odnośnie psychiki, to nie ma znaczenia czy był kask, czy go nie było, tak czy inaczej będzie wypadek. Kask nie daje gwarancji braku obrażeń, nie daje gwarancji przeżycia. Mnie bardziej martwi, czemu tak nisko cenią cudze życie. Ich życie ich sprawa co z nim robią ale jeżeli zaczynają bawić się cudzym, to jest już problem. Standardowy kask nie osłania twarzy, szczęki, wiec tak samo możesz się pokiereszować, wybić zęby, czy złamać szczękę. Na uszkodzenia kończyn kompletnie nic nie daje. Proponuję jednak trochę spokojniejsze podejście do sprawy, bo strach jest złym doradcą, a niestety jeżeli temat schodzi na kaski, to praktycznie zawsze argumenty są oparte na strachu. Nie tędy droga. Czyli co, nie robic nic, niech dzieciaki gina na hulajnogach ?
Bono_UG 322 Opublikowano 5 Lipca Opublikowano 5 Lipca Ależ robić - egzekwować istniejące prawo, edukować (uściślając z zachowań na drodze, zwracania uwagi na innych itp.). Dodawanie kolejnego nieegzekwowanego kompletnie nic nie zmieni.
huudyy 2 837 Opublikowano 5 Lipca Opublikowano 5 Lipca 20 minut temu, Bono_UG napisał(a): Standardowy kask nie osłania twarzy, szczęki, wiec tak samo możesz się pokiereszować, wybić zęby, czy złamać szczękę. Na uszkodzenia kończyn kompletnie nic nie daje. Dlatego zalecam full face i ochraniacze na kolana i łokcie. 20 minut temu, Bono_UG napisał(a): Na uszkodzenia kończyn kompletnie nic nie daje. To jest już ryzyko wpisane w to hobby które jednak można minimalizować. 21 minut temu, Bono_UG napisał(a): niestety jeżeli temat schodzi na kaski, to praktycznie zawsze argumenty są oparte na strachu. Nie tędy droga. Boria ja tiebia pażałsta, chyba mi nie powiesz, że kask to zły pomysł? Na hulajki powinien być taki dam wymóg jak na motocykl z racji na możliwe przyspieszenie I vmax...
Bono_UG 322 Opublikowano 5 Lipca Opublikowano 5 Lipca Obowiązkowy kask to zły pomysł. Normatywna hulajnoga ma prędkość do 20km/h, przyśpieszenie nie jest jakieś szalone. Powiedziałbym, że mniejsze niż analogowy rower z silną nogą. To warunki gdzie powinno się spokojnie panować nad pojazdem, być w stanie awaryjnie zeskoczyć i upaść podobnie jak przy biegu.
Rekomendowane odpowiedzi
Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto
Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.
Zarejestruj nowe konto
Załóż nowe konto. To bardzo proste!
Zarejestruj sięZaloguj się
Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.
Zaloguj się