Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Brat szuka kompakta w granicach 20-30k, benzyna, najlepiej doładowana, koniecznie ocynkowane. Namawiam na Giulette 1.4 T-Jet/MultiAir, ale mało tego w okolicy. Rozważa jeszcze Megane 3 i Focusa 3. 

@bergercsorientujesz się czy 1.4 TCe, ewentualnie 1.2TCe można rozważyć czy jak benzyna z turbo to tylko 2.0?

 

Ktoś miał do czynienia z 1.6 Ecoboost z Forda? Dość skrajne opinie o tym silniku znajduję. PowerShifta 1. generacji wiem żeby omijać z daleka. ;)

Opublikowano

Jeszcze niedawno żona jeździła Fiatem Bravo 1.4 T-Jet. Ja jeżdżę Lancią Deltą 1.4 T-Jet. Stąd pomysł na Alfę. Znam dość dobrze tę konstrukcję i jej bolączki. I jak nie ma przeszłości wypadkowej to to nie rdzewieje. 

Opublikowano

Tylko 2.0. 

1.2 było udane, ale to stare - w okolicy 100 koni (Clio 3 itp). Potem były mocno przeciętne, dopiero w ostatnich latach poprawione, ale ni ten budżet.

1.4 - jest delikatne - jak ktoś dba to ponad 400k da się zrobić, problem w tym, że mało kto "dba" (wymiana oleju co 10k km itd) i wtedy robi się jednorazówka. 

  • Thanks 1
Opublikowano

Z 1.4 TCe to tam lubił pękać blok silnika jak kojarzę.
Sam miałem brać lokalnie M3 w kombi, 1. właściciel, PL salon i przelot podobny do Fluence'a ale bałem się 1.4 Tce...
(po czym wylądowałem z 2.0 konstrukcji Nissan/Renault i jego bolączkami aaaaaleeeee to tam :E )



 

Opublikowano (edytowane)

A tam pierdzielicie, mam ten sam silnik w 211 i jest dobrze. Ok, osprzęt inny. Ale wasze historie z jakimiś tce czy innymi takimi pokazują że co weźmiesz to i tak mniejszy albo większy krzak może być :E

 

I wiecie co, pewnie MLa kupię prędzej czy później;) 

Edytowane przez larry.bigl
  • Upvote 1
Opublikowano

A wiecie że, trafiają się komentarze na FB, że olej powinniśmy w serwisie lać z baniek, a nie profesjonalnej magistrali olejowej podłączonej do mauserów...  ;)

Ps. W ciężarówkę wchodzi ~40l. 

  • Haha 1
Opublikowano
8 godzin temu, GordonLameman napisał(a):

Touarega z 5.0 TDI

Mój wujek miał swego czasu pierwszego Touarega V10 TDI. Każda czynność serwisowa zaczynała się od słów: "zdemontuj przedni zderzak" :E 

  • Haha 2
Opublikowano

bardzo przydatna rzecz przy małym dziecku. Kamerka za około 100zł która sama przełącza się z trybu dziennego na nocy jak jest zgaszone światło i do tego stary telefon do podglądu obrazu. 

To jest wręcz niezbędne jak już będzie słyszeć. czyli chyba za 3 miesiące

Opublikowano (edytowane)
28 minut temu, GordonLameman napisał(a):

Panowie, pijcie ze mną kompot. Córa już jest z nami :) 

 

 

No i się wymigał jebaniec od grilla :niegrzeczny: :E

 

Graty dla Ciebie i żonki!!! 

5 minut temu, Dimazz napisał(a):

bardzo przydatna rzecz przy małym dziecku. Kamerka za około 100zł która sama przełącza się z trybu dziennego na nocy jak jest zgaszone światło i do tego stary telefon do podglądu obrazu. 

To jest wręcz niezbędne jak już będzie słyszeć. czyli chyba za 3 miesiące

Tp-link tapo c200 spełni zadanie w 110%

Edytowane przez Katystopej
  • Upvote 2
Opublikowano (edytowane)
12 minut temu, Dimazz napisał(a):

bardzo przydatna rzecz przy małym dziecku. Kamerka za około 100zł która sama przełącza się z trybu dziennego na nocy jak jest zgaszone światło i do tego stary telefon do podglądu obrazu. 

To jest wręcz niezbędne jak już będzie słyszeć. czyli chyba za 3 miesiące

Mam już kupioną jakąś niańkę - babyexpert cos tam. 
 

Heh, ale to są emocje. 

Edytowane przez GordonLameman

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

  • Popularne tematy

  • Najnowsze posty

    • W takim razie zostanę przy 9800X3D bo rozumiem, że sprawa ma się tak samo również w przypadku 9950X3D?   Co do pamięci to polecasz jeszcze jakieś alternatywy (lubię mieć z czego wybierać:))?    To samo w przypadku AIO, jeżeli zdecydowałbym sie wymieniać to są jakieś ciekawe propozycje na rynku, jakaś topka?
    • Nie, do przyszłości, która wydaje się być niestety możliwa patrząc dokąd to zmierza.   Przepisy "bo mi się zrobiło smutno, więc to było obrażliwe" są   Jak chcesz poznać moje zdanie, to obejrzyj wypowiedzi Johna Cleese'a, Rickiego Gervaisa czy Rowana Atkinsona. Podpisuję się w 100% pod tym co mówią na temat zakazów obrażania.   Jeśli piszesz prawdę, albo coś nieekstremalnie obraźliwego, to dorośli i zdrowi umysłowo ludzie nie powinni mieć z tym problemu. 
    • Dzięki za darmową psychoanalizę, ale wróćmy może do rzeczywistości i liczb, bo twój chłopski rozum trochę się z nimi mija.   1) Piszesz: „Moja matka pracowała i urodziła trójkę”. Gratuluję mamie, serio. Ale wiesz, że w nauce to się nazywa błąd dowodu anegdotycznego? To tak, jakbyś twierdził, że palenie nie powoduje raka, bo twój dziadek kopcił jak smok i żył 90 lat. Statystyka makroekonomiczna ma w nosie przypadek twojej mamy. Dane OECD są bezlitosne: im wyższa aktywizacja zawodowa kobiet w modelu korporacyjnym, tym niższa dzietność. Wyjątkiem nie jest „twoja mama”, tylko bogate kraje, które wydają miliardy na socjal, żeby ten efekt łagodzić, a i tak ledwo im to wychodzi. W zasadzie wcale nie wychodzi.   2) Twierdzisz, że ludzie nie mają dzieci, bo: „wybierają gierki i seriale”. To jest niesamowite spłycenie tematu i obraza dla milionów ludzi. Badania pokazują tzw. lukę dzietności: ludzie deklarują, że chcą mieć średnio 2-3 dzieci, a mają 1,2. To znaczy, że chcą, ale system (ekonomia, brak mieszkań i przede wszystkim brak partnerów) im na to nie pozwala. Twierdzenie, że ludzie wolą seriale od rodziny, to twoja projekcja – może ty wolisz, ale społeczeństwo jako ogół po prostu zderza się ze ścianą i tyle.   3) Mówisz: „kiedyś kobiety też pracowały, np. na roli”. Znowu pudło. Mylisz pracę integrującą z pracę separującą. Kobieta na roli miała dziecko w chuście albo bawiące się miedzą obok. Praca i dom były jednością. Kobieta w korporacji znika na 9-10 godzin (z dojazdami), oddając dziecko do „przechowalni”. To jest fundamentalna różnica, której udajesz, że nie widzisz. Nowoczesna praca jest strukturalnie wroga macierzyństwu w sposób, w jaki praca na roli nigdy nie była.   4. No i klasyk na koniec: brakuje argumentów, więc wjeżdża ten „zły i samotny incel” (zabrakło tylko „przemocowego” do pełnego bingo). Muszę cię zmartwić. Statystyki z USA i Europy pokazują, że to konserwatywni mężczyźni częściej są w związkach małżeńskich i mają więcej dzieci niż liberalni, „nowocześni” faceci. To właśnie tradycyjne podejście (odpowiedzialność, rola głowy rodziny) jest dla wielu kobiet atrakcyjne w dłuższej perspektywie. Co więcej – skoro ten „patriarchat” jest rzekomo takim piekłem, to dlaczego niemal połowa kobiet głosuje na prawicę? W ostatnich wyborach prezydenckich 45% Polek zagłosowało na kandydata konserwatywnego, odrzucając liberała. Może więc same kobiety wcale nie są tak zachwycone tym „postępowym” systemem, jak próbujesz tutaj wmówić? Twoja teoria o tym, że konserwatyzm to domena odrzuconych samotników, to zwykłe copium. Łatwiej ci uwierzyć, że ktoś jest przegrywem niż zmierzyć się z faktem, że twój „postępowy” świat generuje epidemię depresji i samotności.   Ale podsumowując, możesz sobie zaklinać rzeczywistość, że ludzie są po prostu leniwi i wolą seriale, a biologia nie ma znaczenia. Ale demografia to matematyka, a ona jest prawicowa – nie obchodzą jej twoje uczucia, tylko wynik końcowy. A ten wynik w twoim modelu to jest po prostu wymieranie całego gatunku.   PS: I jeszcze mała lekcja historii, bo dostrzegam braki. Ten „straszny patriarchalny model”, który tak wyśmiewasz, działał sprawnie przez tysiące lat, budując cywilizacje i przetrwał nawet wojny i plagi. Twój wspaniały, „nowoczesny” eksperyment trwa zaledwie ok. 60 lat (od rewolucji seksualnej i wejścia korporacjonizmu) i już po dwóch pokoleniach doprowadził cywilizowany świat na skraj zapaści demograficznej, bankructwa systemów emerytalnych i epidemii depresji. Więc zanim zaczniesz pouczać o tym, co jest „naturalne” i „dobre”, zauważ ironię: model tradycyjny gwarantował przetrwanie. Twój model to cywilizacyjny samobój, który właśnie wali się pod własnym ciężarem. To nie jest „postęp”, to ślepa uliczka ewolucji.   PPS: Zabawne, że musiałem napisać ten wielki elaborat tylko po to, żeby wytłumaczyć coś, co było oczywiste przez millenia: prawica i tradycja to po prostu instrukcja obsługi rzeczywistości, która działa. A co do tych „inceli”, którymi tak gardzisz – zastanów się przez chwilę. W „złym patriarchacie” prawie każdy znajdował żonę i zakładał rodzinę. Więc może ta rzesza samotnych, sfrustrowanych mężczyzn to nie wina „prawaków”, tylko bezpośrednia wypadkowa twojego systemu? To właśnie twój wspaniały, nowoczesny rynek relacji ich wypluł, a nie tradycja.
    • nie ma takiej możliwości niestety ,żeby tam codziennie zaglądać
  • Aktywni użytkownicy

×
×
  • Dodaj nową pozycję...