Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Problemem Arkany nie jest to, że jest Francuzem, a to że jest kiepsko zbudowana (kolega ma od 3 lat i nawet mu felgi zacząłem oksydować xD) oraz to jakie ma słabe silniki.

 

Dla mnie wyborem nie była, bo to krótsze od Octavii było.

 

No i ja chciałem ok. 200KM. :) 

Opublikowano (edytowane)

Kia - za 150 Xceed GT Line - ze wszystkim an pokładzie

wk_21_grn-230000.jpg.1af7236101359e5e981b19aba9675e1a.jpg

3 minuty temu, GordonLameman napisał(a):

 

No i ja chciałem ok. 200KM. :) 

W chińczykach (wszystkich) masz jakieś 1.5. w tamtym jajcu 147 koni i jakieś 11 do setki.

Ogólnie wykreślając VAGa (i resztę premium DE - i nie DE, ale te chinole mimo wyposażenia też żadnym premium nie są) zapewne w okolicy tych 150k znajdzie się sporo dobrze wyposażonych samochodów - tylko nie będą miały wielkiego chromowanego grilla i nie będą przypominały Lincolna. Tyle w temacie.

Edytowane przez bergercs
Opublikowano
3 godziny temu, larry.bigl napisał(a):

Ale panowie łańcuchy dostaw poszły w diabły dla wielu sektorów a nie tylko motoryzacja. Czy AGD, RTV podrożało również o 110%? No nie...nie dajcie sobie kitu wciskać wiecznie z łańcuchami dostaw. To było 3 lata temu (koniec tego problemu). 

Bo ja wiem... Tv 55Xh90 kupowałem za 2,7k ze sklepu bez promocji. Następca już 3,8k PLN... (A praktycznie nic nie zmienili, odgrażali kotleta).

Ciuchy, buty itp wszystko X2.

Opublikowano (edytowane)

Wspierajcie dalej bezpośrednio Chińczyków (z pominięciem europejskiego łańcucha pokarmowego), to jeszcze Wasza (nasza) generacja będzie musiała przestawić się na 6-tygodniowy dzień pracy. Oczywiście bez podwyżki. Bo ceny pozostaną wysokie, a produkcję trzeba będzie jakoś zwiekszyć. No ale, po co płacić sprzedawcy na allegro, jak mogę kupić bezpośrednio u chińczyka.

 

Ja wiem, że ten z allegro też kupi u chińczyka, ale podatek zapłaci już w Polsce

 

Edytowane przez marko
Opublikowano
14 minut temu, GordonLameman napisał(a):

Z tym że Xceed to małe auto - wielkość Dustera chyba. :) 

 

 

10cm krótszy od tamtego Jajca (nawet nazwy nie mogę zapamiętać). Przejrzałem kilka testów:

"

Nie jest to król układu kierowniczego i maharadża płynności działania skrzyni biegów również nie maczał tu swych królewskich palców. Skrzynia potrafi się buntować przy próbach dynamicznego ruszenia, a kierownica po skręcie niezbyt chętnie powraca do pierwotnego prowadzenia. I to jest rzecz, uważam Pawle, do której trudno byłoby ci się przestawić po przesiadce z twojej Skody. Europejski klient jest przyzwyczajony, że nie ma już samochodów, które robią takie dziwne rzeczy. Niechęć do powrotu do jazdy prosto jest obecnie w tej części świata niespotykana. A chińskie samochody, jeszcze, podkreślmy słowo "jeszcze", takie dziwne rzeczy robią. Ale Kia Rio kiedyś prowadziła się jak balia na kołach, aż w końcu stała się normalnym, europejskim samochodem. To może być kwestia czasu.
Żeby jeszcze lepiej zobrazować różnice w stosunku do obecnej europejskiej motoryzacji, zapytam, czy DSG w Skodzie potrafi szarpnąć? Potrafi, zdarza się, na zimno nawet dość wyraźnie. Ale tam są to wypadki przy pracy, w Jaecoo 7 jest ich więcej i są wliczone w codzienną robotę. Różnica w liczbie wypadków jest mniej więcej taka, jak na budowie z cotygodniową i coroczną kontrolą BHP. Na budowie oprócz spadania z rusztowania również się pije.


Śmiem twierdzić, że pomiar zużycia paliwa przez komputer pokładowy to nie jest najlepiej opanowana sprawa przez niektóre azjatyckie koncerny. Przez ten też. Nawet nie wiem, czy przywoływać wyświetlane wartości, bo są mało prawdopodobne. Przy prędkości 120 km/h wynik był bliski 9 litrów i to może być wartość prawdziwa. Ale w mieście po przejechaniu 2 km na zimnym silniku, widywałem wskazaniu typu 7 litrów. To już jest kompletna bzdura.

Skoro w żadnym aucie silnik 1.6 oznaczany jako T-GDI nie palił zbyt mało, to nagle w tym nie zaczął i to jeszcze z napędem na cztery koła. W Skodzie Karoq z dwulitrowym silnikiem benzynowym i również z napędem na obie osie widywałem znacznie niższe wartości, a z takim napędem nie jest to przecież pojazd stworzony do niskiego zużycia paliwa. Jaecoo 7 pali sporo i oszukuje, że tego nie robi, przynajmniej w początkowej fazie jazdy.

Ale jest jeszcze jedna sprawa. Ładowność tego auta jest tak niska, że jeśli ktoś chce jechać nim w pięć osób, to każda z nich może ważyć maksymalnie 62,8 kg, bez bagażu i bez ubrań. Jakim cudem to ma homologację jako samochód 5-miejscowy, nie wiem.
--------------------------------
Z drugiej strony barykady stoi system multimedialny oraz cała elektronika, która niemal na każdym kroku testuje cierpliwość nie tylko kierowcy, ale i pasażera. Albo coś nie działa, albo działa źle.
Fizycznych przycisków w kabinie nie uświadczycie. Wyjątek stanowi podgrzewanie przedniej szyby i wywołanie ekranu klimatyzacji. Ta działa w osobliwy sposób. Niezależnie od ustawionej temperatury, z nawiewów zawsze leciało ciepłe powietrze. W pierwszej chwili pomyślałem, że układ się zepsuł. Wystarczyło przełączyć temperaturę na "LOW", by zaczęło dmuchać zimnym powietrzem. Bardzo zimnym.
Podwyższenie temperatury na 16 stopni skutkowało dostarczeniem ciepła. Układ miał więc dwa tryby działania – albo jest ci gorąco, albo ubierz się w polar, czapkę i szalik, to może nie zmarzniesz. Dodam, że klimatyzacja miała coś, co nazywało się "tryb inteligentny". Ciekawe...

Jedną z moich ulubionych czynności jest zmiana głośności. Jeśli nie znacie "triku" z wysuwanym od góry "panelem" na ekranie (który raz wysuwa się poprawnie, raz nie), dokopanie się do menu dźwięku zajmie pasażerowi aż 5 ruchów. O ile wie, gdzie klikać. Poprosiłem kilku pasażerów, by bez podpowiedzi zmieniły głośność – żaden nie zrobił tego w czasie krótszym, niż minuta, a były wśród nich osoby interesujące się motoryzacją.

Wywołanie czegokolwiek wiąże się z oderwaniem wzroku od drogi i grzebaniem w bardzo rozbudowanym oraz niekoniecznie szybko działającym menu.Jeśli zaczniecie to robić, w ułamku sekundy system monitorujący uwagę kierowcy zacznie was rugać, że nie patrzycie na drogę. Jest to świetny przykład rozwiązywania problemu, który samemu się stworzyło. Jak można nie patrzeć na ekran, jeśli producent zamknął tam 98 proc. funkcji? Wystarczy, że zerkniecie na cyfrowe zegary, a system już wyśle odpowiedni komunikat. Chcielibyście to wyłączyć? Nie ma takiej opcji. Czemu? Nie wiadomo. Przedstawiciel marki początkowo zasłaniał się kwestią homologacji, ale powód musi być inny. Faktem jest, że przepisy wymagają każdorazowego wyłączenia systemu po odpaleniu samochodu, ale jeszcze nie spotkałem się z całkowitym brakiem możliwości wyciszenia tych ostrzeżeń.
Asystent martwego pola nie tylko zasygnalizuje wam obecność samochodu, gdy tam faktycznie będzie, ale też w losowych momentach, niezależnie od warunków na drodze. Z kolei asystent znaków drogowych wydaje się symulatorem gry w lotto. Raz pokaże ograniczenie do 30 na ekspresówce, raz do 120 w mieście. Zagadkę stanowi również działanie systemu ostrzegającego przed najechaniem przez inny pojazd. Alarm o zagrożeniu pojawiał się, gdy inny samochód mnie wyprzedzał.
Działanie systemu utrzymywania na pasie ruchu określiłbym już jako poważnie zagrożenie. Ilekroć zmieniałem pas po wyprzedzeniu i wracałem między linie, układ gwałtownie szarpał kierownicą tak, bym dojechał do prawej krawędzi. Sytuacja miała też miejsce, gdy jechałem swoim pasem i daleki byłem od przekroczenia lewej linii. Szarpnięcia były na tyle mocne i gwałtowne, że mogłyby przestraszyć innego kierowcę, gdyby jechał prawym pasem.
W takich momentach, mając w pamięci "ostrzeżenia" o rzekomej przewadze technologicznej Chińczyków, ogarnia mnie pusty śmiech. Liczba niedoskonałości, błędów czy braków w funkcjonalności jest trudna do zliczenia.

Dawno nie obcowałem z tak powolną i mozolnie pracującą skrzynią. Problem musi leżeć w zestrojeniu i oprogramowaniu napisanym przez chiński koncern. Zapewnienie producenta o "błyskawicznych zmianach biegów w czasie 0,2 s" można włożyć między bajki. Być może samo przesunięcie zębatek faktycznie tyle trwa, ale czas od wciśnięcia pedału przyspieszenia, do faktycznego zwiększenia prędkości, można mierzyć w sekundach. 40-letnie, klasyczne automaty zmieniają biegi szybciej, niż przekładnia w "siódemce".

Jeśli natomiast skusiliście się na Jaecoo 7 ze względu na cenę, zaoszczędzone pieniądze roztrwonicie przy dystrybutorze. Samochód pali absurdalne wręcz jak na tę klasę ilości paliwa. W mieście trudno zejść poniżej 10 l/100 km nawet przy oszczędnej jeździe. Na autostradzie musicie liczyć się z wynikiem dochodzącym do 11 litrów na każde 100 km. Z kolei ograniczając prędkość do 120 km/h można zejść do poziomu niespełna 8,5 l/100 km.
Nie powiedziałem wam jeszcze najlepszego. Komputer pokładowy Jaecoo będzie was mamił znacznie mniejszymi wartościami. Już tłumaczę.
Komputer pokładowy, za każdym razem po zresetowaniu pokazywał już po przejechaniu 100 m jedną z dwóch wartości – 7 lub 7,5 l/100 km. Prędkości oraz chwilowe zużycie, nawet jeśli to sięgało 10-11 l/100 km, nie miały przy tym znaczenia. Co więcej, producent na swojej stronie obiecuje spalanie na poziomie właśnie 7,5 l/100 km.
Chciałbym zwrócić uwagę na jeszcze jedną kwestię. Jaecoo 7 waży "na sucho" 1599 kg. Dlaczego o tym wspominam? Bowiem według danych jego maksymalna dopuszczalna masa wynos 1922 kg, co daje nam ładowność na poziomie 323 kg (314 kg w wersji AWD). Oznacza to, że nie możemy zabrać na pokład kompletu dorosłych pasażerów bez przekraczania limitów. Ba. Nie zabiorę nawet trzech roślejszych kolegów. O bagażu nie wspominając.

Przed ostateczną decyzją zalecam spacer po salonach, by zorientować się w ofercie konkurencji. W wielu przypadkach można liczyć na spore rabaty względem cennikowych kwot. Czasem nawet i bez nich może się okazać, że chiński SUV, w tym przypadku Jaecoo 7, wcale nie wychodzi tak korzystanie, jak podpowiadałby stereotyp.
Najlepszym przykładem jest Seat Ateca. Choć wymiarowo jest odrobinę mniejszy, niż "siódemka", wcale nie oferuje mniej miejsca w kabinie. Porównywalny wyposażeniowo wariant, ze 150-konnym benzyniakiem i dwusprzęgłową przekładnią z prawdziwego zdarzenia kosztuje 131,7 tys. zł. Analogiczna Škoda Karoq – 133 tys. zł (lub 151 tys. zł z lepszym wyposażeniem).
Wymienieni konkurenci mają w zanadrzu jeszcze trzy zalety – rozbudowaną sieć serwisową, możliwość zabrania na pokład kompletu pasażerów z bagażem oraz znacznie lepszą wartość rezydualną. Według prognoz Auto-Katalog, Seat, Skoda i Hyundai stracą na wartości w ciągu trzech lat ok. 43-46 proc. wartości początkowej. U Jaecoo jest to blisko 60 proc.

-------------------------"

 

Czytając wychodzi, że to właśnie wyposażenie jest jego największą wadą.

Wszedłem na stronę Forda - Focusy zwykłe i kombi ST-Line 155 koni po około 120k zł.

Kurde - Kuga Titanium 2.5 180 kucy w okolicy 150k

  • Upvote 1
Opublikowano (edytowane)
8 minut temu, bergercs napisał(a):

Ale jest jeszcze jedna sprawa. Ładowność tego auta jest tak niska, że jeśli ktoś chce jechać nim w pięć osób, to każda z nich może ważyć maksymalnie 62,8 kg, bez bagażu i bez ubrań. Jakim cudem to ma homologację jako samochód 5-miejscowy, nie wiem.

jesus :E boję się wyobrażać jak by się to prowadziło w 5 osób z wakacyjnym bagażem.

Edytowane przez huudyy
Opublikowano (edytowane)

Co do DMC, ostatnio rozmawiałem ze znajomymi. Mają Mazdę CX-5, bodajże 2015. Obciążalność dachu... 50kg :hahaha:nie wierzyłem, więc sprawdziłem. Tak, 50kg. Potem podniesiono na 75kg, co jak na auto tej wielkości i tak jest dosyć niskie.

 

Nissan ma też dosyć niskie DMC. Nie pamiętam dokładnych liczb, ale niemieckie odpowiedniki mają większą ładowność

Edytowane przez marko
Opublikowano

U mnie chrupek z dachem z amelinium ma 80kg, kiedyś to robili auta, nie to co tera :E 3 rowery pakuje na dach, 130km/h kompletnie ich nie czuć  :red: więcej nie jechałem, Thule podaje 130 dla tych bagoli które mam.

Opublikowano (edytowane)

@bergercs

Ja tam Chińczyków nie bronie i nawet nie rozważam jako auta :) 

 

Ale europejska motoryzacja ma pewne problem - ok, głównie niemiecka. 
W ogóle rozwala mnie to jak bardzo Audi czy BMW rozwadniają swój prestiż. Większość nowych na drodze to totalne golasy z żałosnymi silnikami. 
 

 Chyba najgłupsze jest BMW X1 136KM :E Oczywixcie z mpakietem wizualnym. :E 

Edytowane przez GordonLameman
Opublikowano (edytowane)
12 minut temu, GordonLameman napisał(a):

@bergercs

Ja tam Chińczyków nie bronie i nawet nie rozważam jako auta :) 

 

Ale europejska motoryzacja ma pewne problem - ok, głównie niemiecka. 
W ogóle rozwala mnie to jak bardzo Audi czy BMW rozwadniają swój prestiż. Większość nowych na drodze to totalne golasy z żałosnymi silnikami. 
 

 Chyba najgłupsze jest BMW X1 136KM :E Oczywixcie z mpakietem wizualnym. :E 

Niemieckie premium nie jest już premium, włoska motoryzacja praktycznie nie istnieje, a francuska sama nie wie co da się jeszcze spieprzyć.

Jedynie Czesi i Hiszpanie się wybili na romansie z VW

Edytowane przez marko
  • Upvote 2
Opublikowano

ale sie wrąbałem ze zmywarka..

okazala sie o centymetr dłuższa..

 

tynk przez 4h kułem ;E

cementowo wapienny, twardy jak skała, nie odchodził w kawałkach. suporex pod spodem sie rozwarstwiał, a połaczenie tynk-suporex trzymało

  • Haha 5
Opublikowano
53 minuty temu, DjXbeat napisał(a):

 

Sprawdź jak wygląda zabezpieczenie przed korozją w takim MG czy BYD ;) 

Czasy podwójnie ocynkowanej blachy rodem z audi 80 wróciły z tymi markami. Tego już nie zaznasz w europejskiej motoryzacji.

Uwierzę za 3 lata. Bo jak na razie to jedyne co oglądałem z chińskiego od spodu to dwuletniego pickupa, który był przeżarty jak 16 letni Citroen.

Opublikowano
3 minuty temu, Gang napisał(a):

ale sie wrąbałem ze zmywarka..

okazala sie o centymetr dłuższa..

 

tynk przez 4h kułem ;E

cementowo wapienny, twardy jak skała, nie odchodził w kawałkach. suporex pod spodem sie rozwarstwiał, a połaczenie tynk-suporex trzymało

Nie prościej byłoby wymienić na inną?

Opublikowano (edytowane)
Godzinę temu, DjXbeat napisał(a):

 

Sprawdź jak wygląda zabezpieczenie przed korozją w takim MG czy BYD ;) 

Czasy podwójnie ocynkowanej blachy rodem z audi 80 wróciły z tymi markami. Tego już nie zaznasz w europejskiej motoryzacji.

Chyba jednak nie muszę czekać - bo nie ma pewności, czy te wynalazki tyle przetrwają.

 

 

Nie wiem z jakiego translatora korzystałeś, ale "Rust king" to nie "podwójny ocynk".

Próbujcie dalej, bo tak jak totalnie zlewałem temat chińskich aut, to w ciągu kilku godzin pomogliście mi utwierdzić się w przekonaniu, że to totalny szajs. Chyba, że dla kogoś "motoryzacja" to jak największy ekran w środku.

Edytowane przez bergercs
Opublikowano

I z drugiej strony w tym filmiku nie widze (na szybko) przebitek konkretnych egzemplarzy a jedynie jakieś ucięte fragmenty. Ja to bym chciał zobaczyć konkretnie przestudiowany ezgemplarz a nie przebitki i urywki sklejone w filmik. 

Opublikowano
26 minut temu, larry.bigl napisał(a):

Nie prościej byłoby wymienić na inną?

tak na szybko sprawdzałem i inne tez sa takie mniej wiecej. sciana byla brudna od poprzedniej. ja mam dziwnie plytka tą kuchnie i to dlatego. 

 

w kazdym razie poradziłem sobie. problemy trzeba rozwiazywac ;)

Opublikowano
4 godziny temu, Gang napisał(a):

tak na szybko sprawdzałem i inne tez sa takie mniej wiecej. sciana byla brudna od poprzedniej. ja mam dziwnie plytka tą kuchnie i to dlatego. 

 

w kazdym razie poradziłem sobie. problemy trzeba rozwiazywac ;)

Dla tego właśnie Ikea swoje szafki robi na równe 60cm i blaty z Ikei mają 63cm. Ja kupuje powoli wszystkie części układanki kuchennej, zostały tylko korpusy szafek które dopiero będą wprowadzone do oferty lada chwila. Z racji tego że żona sobie wymyśliła taki nie inny blat z Eggera który ma 60cm to musiałem chwilę pogłówkować jak przedłużyć go na minimum 625mm 8:E 

Opublikowano

u mnie głębokość kuchni byla podyktowana blatem, ktory jest tez parapetem, nie mamy żadnego łączenia, kupiliśmy wtedy najgłębszy możliwy blat, gdzie potem te 20-25cm bylo obciete i wywalone tam gdzie ściana. 

 

jakby szafka byla 60cm a nie 55 to miałbym 4cm zapasu ;p 

Opublikowano
12 godzin temu, GordonLameman napisał(a):

Ceny aut mocno oszalały i nie ukrywam że europejskie auta już mocno odstają. W półce cenowej Dacii to jeszcze jest OK. Nowy Duster czy Bigster są spoko.

 

Ale ceny Superba czy Kodiaqa są kosmiczne. Ja byłem mocno nastawiony na nowego superba, ale chciałem takiego “full wypas” i aż mi oczy spuchły jak zobaczyłem cenę/ratę. 
 

Azjatycką motoryzacją ma tutaj sporo przewag. Do Chińczyków nie podchodziłem i raczej podchodzić nie będę :) 

Dla mnie samo to, że prawnik ma problem z kupnem bądź co bądź dalej Skody w tym kraju już samo pokazuje, że jest coraz gorzej. Nie jest to indywidualny przytyk ale sam czuję to po sobie. Oboje z żoną nigdy nie zarabialiśmy źle. Ale przed 2020 to za jedną wypłatę były 2 wycieczki zagraniczne. Nowy samochód z salonu jakbyśmy chcieli to by był za gotówkę. Mieszkanie w porównaniu do zarobków kupione w 2017 było jeszcze rozsądnie wycenione. Teraz to wszystko poszło w górę poza zarobkami pracowników umysłowych na średnim szczeblu.

  • Upvote 1

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...