Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano
W dniu 26.04.2025 o 10:31, Katystopej napisał(a):

Przepisy są, i są bardzo jasne, tylko czytanie ze zrozumieniem zanikło w obecnym społeczeństwie.

 

Prawo o ruchu drogowym

Art. 26 punkt 4, Art. 27 punkt 1

No i gdzie te przepisy nakazują rowerzystom ustępowania?
Żeby nie było niejasności zacytuj te fragmenty.

W dniu 26.04.2025 o 14:26, Katystopej napisał(a):

Jeśli będąc na DDR, zbliżasz się do przejazdu rowerem i widzisz, że ja się zbliżam do niego autem w tym samym czasie to NIE MASZ pierwszeństwa przede mną, masz obowiązek mnie przepuścić

Bzdura do sześcianu.
Pokaż przepis, który nakazuje rowerzystom ustępowania pierwszeństwa.

W dniu 26.04.2025 o 18:10, bergercs napisał(a):

Przepisy są jasne - rowerzysta nie ma pierwszeństwa jak pieszy (wyjątki to np skręcanie samochodem w poprzeczną)- oznacza to najzwyczajniej, że musisz przepuścić przejeżdżające samochody

Taka sama bzdura.
Tak samo podaj przepis, który nakazuje rowerzystom ustępowania pierwszeństwa.

 

 

Ludzie, weźcie się chwilę zastanówcie nad tymi przepisami, bo piszecie kompletne bzdury, a sprawa wcale nie jest tak bardzo skomplikowana w tym przypadku.

Cytat

Art. 27. 1. Kierujący pojazdem, zbliżając się do przejazdu dla rowerów, jest obowiązany zachować szczególną ostrożność i ustąpić pierwszeństwa kierującemu rowerem, hulajnogą elektryczną lub urządzeniem transportu osobistego oraz osobie poruszającej się przy użyciu urządzenia wspomagającego ruch, znajdującym się na przejeździe.

Ten przepis reguluje sytuację kiedy ktoś jest na przejeździe. Nie więcej, nie mniej.
Brak analogicznego zapisu jak dla pieszych wchodzących na przejście, oznacza że rowerzyści wjeżdżający, zbliżający się itd. do przejazdu nie mają nadanego pierwszeństwa. Ale to nie oznacza, że z automatu druga strona je otrzymuje! Tu musiałby być jasny zapis w stylu " rowerzysta zbliżający się do przejazdu dla rowerów, jest obowiązany zachować szczególną ostrożność i ustąpić pierwszeństwa pojazdom zbliżającym się do przejazdu". No ale takiego przepisu nie ma, koniec, kropka.
Wypada wspomnieć, że kiedyś istniał przepis w tym stylu, czyli jasno i wyraźnie określony zakaz wjeżdżania tuż przed nadjeżdżający pojazd. No ale już szmat czasu temu został wykreślony. Ślad jeszcze istnieje: Art. 27. 2. (uchylony).

 

Zatem jeżeli art. 27 nie reguluje kwestii pierwszeństwa pojazdów zbliżających się do przejazdu rowerowego, to trzeba odwołać się do bardziej ogólnych dotyczących przecinania się kierunków ruchu.

Tu może mieć zastosowanie Art. 25. 3.

Cytat

Art. 25. 1. Kierujący pojazdem, zbliżając się do skrzyżowania, jest obowiązany zachować szczególną ostrożność i ustąpić pierwszeństwa pojazdowi nadjeżdżającemu z prawej strony, a jeżeli skręca w lewo  –  także jadącemu z kierunku przeciwnego na wprost lub skręcającemu w prawo.
2. Przepisu  ust. 1 nie stosuje się do pojazdu szynowego, który ma pierwszeństwo w stosunku do innych pojazdów, bez względu na to, z której strony nadjeżdża.
3. Przepisy  ust. 1 i 2 stosuje się również w razie przecinania się kierunków ruchu poza skrzyżowaniem.

Nie jest to idealne, bo dla mnie nie jest normalne, że jak przecinam główną drogę, to ma mi ktoś ustępować, no ale innego przepisu regulującego pierwszeństwo na przejazdach (w tej konkretnej sytuacji), po prostu nie ma. Tak samo dla mnie nie jest logiczne, że jak jadę wzdłuż głównej, to powinienem ustępować tym z bocznych.
Oczywiście są jeszcze znaki, które mogą w danym miejscu regulować pierwszeństwo. Wcześniej wspomniany A-7, ale także "stop", poziome linie ciągłe lub trójkątne itd. Tu niestety zarządcy dróg się nie popisują i olewają kompletnie lub stawiają bez sensu.
I to dotyczy zarówno pojazdów na jezdni, jak i ddr. Już bez wnikania, czy np. stop przed przejazdem rowerowym jest prawidłowo stawiany czy nie, bo to jest podważane.

 

Niestety ale kwestia przejazdów rowerowych nie jest dobrze w prawie opisana, choć powinna w +/- podobny sposób jak z przejściami.
Bardzo źle się stało, że zostało zmienione brzmienie znaczenia znaku D-6a, D-6b (pionowy, przejazd dla rowerów), bo tu sprawa była jasna i klarowna. Jeżeli był niezgodny z zasadami prawa, to powinien zostać skorygowany Art. 27 i wtedy wszystko byłoby klarowne.

 

Także @Katystopej i @bergercs, na spokojnie przeanalizujcie jeszcze raz, co przepisy nakazują i komu, a czego nie regulują szczegółowo.

A z sino nie ma co dyskutować i bić piany, widać że odklejony lub z brakami klepek.

  • Upvote 1
Opublikowano (edytowane)

Pierwszy lepszy link - masa tego w necie

"Prawo mówi jasno – przepisy ustawy Prawo o ruchu drogowym nakładają na kierujących pojazdem obowiązek, aby zbliżając się do przejazdu dla rowerów zachowali szczególną ostrożność i ustąpili pierwszeństwa kierującemu rowerem, który już znajduje się na tym przejeździe, a nie, gdy na ten przejazd wjeżdża! Natomiast, gdy pojazd skręca w drogę poprzeczną, ma obowiązek zachować szczególną ostrożność i ustąpić pierwszeństwa kierującemu rowerem, który jedzie na wprost po jezdni, pasie ruchu dla rowerów i drodze dla rowerów."

Czyli - gdy rower jest na przejeździe - ma pierwszeństwo: wcześniej nie. Jeśli nie ma pierwszeństwa, oznacza to, że nie musimy się zatrzymywać. Jeśli rowerzyści uważają inaczej, to mogą sobie argumentować po wyjściu ze szpitala.

Kolejne

"A obecnie, jeśli ścieżka rowerowa przecina drogę, to kto ma pierwszeństwo: rowerzysta czy samochód? Na wyznaczonym przejeździe rowery nie mają już bezwarunkowo zapewnionego pierwszeństwa. Z przepisów ogólnych wynika, że rowerzysta może przejechać tylko przed pojazdem skręcającym w drogę poprzeczną lub gdy znajduje się już na przejeździe."

 

Najgorsze, że większość rowerzystów jeszcze pociśnie na maksa, żeby na pełnej bombie zdążyć przed samochodem - wtedy według prawa na nagrobku mogą mieć napisane "miał pierwszeństwo", no chyba, że nie zdąży i wywali w bok auta to już wina rowerzysty. Ogólnie prawo powinno jasno określić: dopóki jadą auta i same nie ustąpią - rowerzysta ma stać.

 

 

 

Edytowane przez bergercs
Opublikowano
6 godzin temu, lukadd napisał(a):

Pewnie już było napisane, ale nie chce mi się tego wszystkiego czytać :E

 

Specjalnie tak jeździ i prowokuje kierowców :E Było o tym kiedyś na wykopie chyba.

Ok. Koleś ma takie hobby, czy tam sposób na zaistnienie i w ten sposób jeździ. Czy to jest wystarczający powód, żeby usprawiedliwić rozjechania go?
To, czego ja się czepiam, to normalizacja zachowań ekstremalnych w postaci kolizji, czy jakiegoś "prawa zemsty". Czy Polska to kraj cywilizacji, czy też kraj, w którym kierujący samochodem samodzielnie wymierza 'sprawiedliwość'?

Opublikowano

@bergercs

To że Art 27. nie reguluje sytuacji pierwszeństwa przy dojeżdżaniu do przejazdu, nie oznacza, że nie ma innych przepisów.
Chyba wystarczająco jasno podałem ten bardziej ogólny 25. 3., wspomniałem o znakach drogowych.

 

A artykuł jak artykuł, nawet autor się do niego nie przyznaje, bo się nie podpisał, więc można go odłożyć na półkę z ciekawostkami.

 

@Katystopej

Pięknym stereotypowym podejściem typowego kierowcy teraz pojechałeś.

Zamiast trochę doczytać, spróbować zrozumieć przepisy, to strzelasz focha. I to przedstawiając się jako zawodowy kierowca, który przepisy powinien mieć opanowane perfekcyjnie, zarówno w teorii, jak i przede wszyskim w praktyce.

 

I jak ma być u nas dobrze na drogach...

Opublikowano
9 minut temu, Bono_UG napisał(a):

 


Chyba wystarczająco jasno podałem ten bardziej ogólny 25. 3., wspomniałem o znakach drogowych.

 

 

 

 

Przecież 25.3 dotyczy SKRZYŻOWAŃ - co ma piernik do wiatraka? Myśląc w ten sposób rowerzysta z prawej miałby pierwszeństwo, ale ci z naprzeciwka nie musieliby mu ustępować. Dlatego tak jak wspomniałem - obowiązkowe egzaminy na kartę rowerową, bo potem zaczyna się takie naciąganie przepisów z d..y.

Opublikowano (edytowane)
3 minuty temu, bergercs napisał(a):

Przecież 25.3 dotyczy SKRZYŻOWAŃ

Weź przeczytaj jeszcze raz, i kolejny, i jeszcze 5 razy, to może w końcu zrobisz to ze zrozumieniem.

Przecież 3. wyraźnie określa, że chodzi o sytuację poza skrzyżowaniami.

:boink:

 

3 minuty temu, bergercs napisał(a):

Myśląc w ten sposób rowerzysta z prawej miałby pierwszeństwo, ale ci z naprzeciwka nie musieliby mu ustępować. Dlatego tak jak wspomniałem - obowiązkowe egzaminy na kartę rowerową, bo potem zaczyna się takie naciąganie przepisów z d..y.

Takie jest prawo, egzamin na kartę nic w tym temacie nie zmieni.

Edytowane przez Bono_UG
literówki
Opublikowano
2 godziny temu, Bono_UG napisał(a):

 

Przecież 3. wyraźnie określa, że chodzi o sytuację poza skrzyżowaniami.

 

Ale to dotyczy "przypadków" niewyszczególnionych  w przepisach - a przejścia i przejazdy to są wyznaczone odrębnymi przepisami, wtedy tych "ogólnych" się nie stosuje - czyli np parking pod marketem: tam nie ma skrzyżowań jako takich i jeśli nie postawiono znaków, wtedy stosuje się zasadę prawej ręki.

Gdybyś chciał zastosować to do przejazdów, to tak jak napisałem - jadący w jednym kierunku musieliby się zatrzymać a w przeciwnym mogliby sobie jechać. Nie naciągajcie na siłę przepisów.

Opublikowano (edytowane)
W dniu 27.04.2025 o 14:47, lukadd napisał(a):

Specjalnie tak jeździ i prowokuje kierowców :E Było o tym kiedyś na wykopie chyba.

Jeśli pijak położy się na drodze to go nie masz prawa przejechać! Nie ważne, że ostro łamie prawo.

 

Właściwe kary:

-kierowca autobusu 15 lat więzienia za usiłowanie morderstwa

-rowerzysta mandat 100-500 zł (zależy od reszty filmu)

-morderca dziecka kara śmierci (czyli dożywocie)

-katystopej 25 lat więzienia za popieranie (że samotne dziecko to już wolno zabić, bo rodzice złamali prawo).

W dniu 27.04.2025 o 12:35, Katystopej napisał(a):

Z każdego tygodnia jazdy miałbym kilkadziesiąt filmów zaprzeczających twoim rewelacjom.

Pokaż 10 i znikniesz na długo, bo do końca roku nie dasz rady.

 

Dzisiaj polowałem na rowerzystów:

1. połowa przejeżdża gorzej niż ja - bez rozglądania się

2. połowa podobnie jak ja.

"Lepiej" tylko 1 babka, rozejrzała się mocno, ale za wcześnie więc widziała samochody nadjeżdżające 2 metry od pasów (tyle samo widzieli ci z 1.).

19 godzin temu, Bono_UG napisał(a):

A z sino nie ma co dyskutować i bić piany, widać że odklejony lub z brakami klepek.

Też pokaż dowody z filmików. Oraz dlaczego zamordowanie dziecka na ścieżce i popieranie tego przez katystopeja jest normalne.

Edytowane przez sino
Opublikowano
1 minutę temu, sino napisał(a):

Jeśli pijak położy się na drodze to go nie masz prawa przejechać! Nie ważne, że ostro łamie prawo.

Oczywista oczywistość :E Podobnie jak trafisz pijanego rowerzystę jadącego od lewa do prawa. 

 

Tutaj to jeden i drugi debil, ale w moim wcześniejszym poście napisałem jasno, że idiota w autobusie nie miał prawa go wyprzedzać dopóki nie miał miejsca na manewr.

Opublikowano (edytowane)
4 godziny temu, bergercs napisał(a):

Gdybyś chciał zastosować to do przejazdów, to tak jak napisałem - jadący w jednym kierunku musieliby się zatrzymać a w przeciwnym mogliby sobie jechać. Nie naciągajcie na siłę przepisów.

No i tak wynika z przepisów, ponieważ najwyraźniej przepisy poświęcone konkretnie przejazdom rowerowym, nie konkretyzują kto ma pierwszeństwo w momencie dojeżdżania do nich, a nie już znajdowania się na nich, w sytuacji innej niż skręcanie w drogę podporządkowaną, gdzie rowerzysta jedzie prosto. Za to te Twoje linki jak i masa innych, o których wspominasz, mówią w tym momencie o "zdrowym rozsądku", który jest jak najbardziej wskazany, ale nie jest przepisem prawa. Reguła prawej strony jest właśnie zdrowym rozsądkiem i jest przy okazji przepisem prawa. Co stoi na przeszkodzie, aby w tej sytuacji po to sięgać?

 

Dodatkowo ponownie, darujmy sobie teksty typu "wielkość rowerzystów to, większość rowerzystów tamto". To nie jest żaden argument, a wyłącznie prywatna obserwacja, która w wiarygodny sposób nie odnosi się do rzeczywistości.

 

Już całkiem nie rozumiem tekstów "zapraszam pod maskę, zobaczymy kto wygra, u mnie 2 tony żelastwa", albo "będziesz się nad tym zastanawiać w szpitalu". Kompletnie niezrozumiale dążenie do konfrontacji, czy naprawdę ktokolwiek chciałby potrącić inną osobę, nawet nie ze swojej winy, a ewidentnie winy drugiej strony? Czemu mają służyć takie słowa?

Edytowane przez Vulc
Opublikowano (edytowane)

Przepisy przepisami.

 

Ogólnie szczególnie przy ścieżkach przecinających jezdnię najważniejszy jest rozsądek i komunikacja. Rowerzysta zawsze powinien upewnić się, że ma wolną drogę bo jest bardziej narażony. Ale podobnie  kierujący autem widzi rower obok, a na przeciw zaraz jest przejazd to na chwilę zwolnić.

 

 

W Polsce się wiele pozmieniało w ostatnich kilkunastu latach, ale jeśli chodzi o znaki mimo, że jest ich nawalone to nieraz dalej nie jest do końca wszystko pooznaczane jak należy.

 

W DE w większości jest to dobrze po oznaczane, ale też nie zawsze, bo bywają sytuacje sporne.

 

Ale w większych miastach raczej nie ma z tym problemu.

 

vuO814h.jpeg

 

Przykładowa fotka, ścieżka rowerowa na czerwono, wcześniej znak ustąp pierwszeństwa i dodatkowo w tym przypadku oznakowanie, że ścieżka rowerowa jest w dwóch kierunkach ruchu.

Edytowane przez lukadd
Opublikowano (edytowane)

Zdrowy rozsądek i zwykła drogowa uprzejmość, z pewnością ułatwiają wszelkie interakcje. Z pewnością nie ułatwia tego dążenie do konfrontacji, albo próby przekonywania, że to ja mam pierwszeństwo. Niezależnie od strony która to robi. Strony, bo ciężko jest mi w dzisiejszych czasach wprowadzać podział kierowca/rowerzysta.

 

Od 20 lat mam prawo jazdy. Jeszcze dłużej jeżdżę rowerem. Pędząc w swoim śmiesznym, opiętym spandeksie na wymuskanej szosie, potrafię zjechać w zatoczkę autobusową, aby przepuścić samochód ciężarowy, powarkujący za mną od kilkuset metrów. Za co często dziękuje on później mrugnięciem światłami awaryjnymi. Nie powiem, sprawia mi to satysfakcję. Dlatego śmieszą mnie takie podziały na pedalarzy i samochodziarzy. Człowiek odpowiada za określone zachowania, nie pojazd którym się porusza. Wybitnie niekompatybilne jednostki można spotkać tu i tu, pośmiać się ze stereotypów. Co nie zmienia faktu, że jeśli na drogach na być lepiej, obie strony muszą być tym zainteresowane. Wtedy nieprecyzyjność przepisów nie będzie problemem.

Edytowane przez Vulc
  • Upvote 2
Opublikowano

@Vulc mow sam za siebie, nie spolecznosc :) U mnie sciezkami na drodze (wydzielone pasy w obu kierunkach po lewej i prawej) jezdza pod prad! A i znajdzie sie jakis geniusz od czasu do czasu, ktoremu wydzielony pas to za malo i jedzie pasem dla aut :E Odziwo najgorzej jest z doroslymi i calkowicie wolna amerykanka bez wzgledu na znaki/przepisy, dzieciaki nie maja takich problemow. Ok u mnie to male miasto i to zupelnie cos innego niz  glowne miasta w PL. Mialbym jednego takiego na sumieniu, co na skrzyzowaniu sobie od tak rowerekiem wjechal mimo stopu od jego strony, a ja na drodze z pierwszenstwem :E

Opublikowano (edytowane)

No i właśnie mówię za siebie, natomiast wcześniej wspominano regularnie o "większości rowerzystów". Przykłady z naszych, często właśnie małych miejscowości, niekoniecznie mają przełożenie na ogół. A ludzie, którzy nie znają podstawowych przepisów i jeżdżą jak wariaci, zawsze będą najbardziej widoczni, niezależnie od pojazdu jakim się poruszają.

Edytowane przez Vulc
Opublikowano

Wy ty o przepisach dyskutujecie - i słusznie - a ja wczoraj dołączyłem do grona cyklistów ;) Znajomy z pracy mnie zainspirował. Od wczoraj jestem szczęśliwym użytkownikiem Marlina 6 gen 3, na początek starczy. W wieku 42 lat jaram sie jak dziecko z zakupu. Do zobaczenia na szlaku :) 

  • Like 2
  • Upvote 2
Opublikowano
9 godzin temu, ryba napisał(a):

mow sam za siebie, nie spolecznosc :) U mnie...

A u kogoś innego? :) 

Społeczność? Czyli kto konkretnie? Społeczność można sobie stworzyć wybierając pod kątem jakiegoś kryterium grupę ludzi spełniających dane kryterium, tylko co z tego wynika?

 

Dla mnie głównym problemem jest normalizacja agresji. Jak się popatrzy na komentarze pod filmikiem, który rozpoczął tę dyskusję, czy też innymi filmikami, widzi się wyścigi kto opisze bardziej brutalną metodę śmierci przeznaczonej dla "pedalarzy". Ludzie życzą śmierci innym ludziom, których nie znają i nigdy nie spotkali, których zobaczyli na 10s nagraniu - i to jest "normalne".

Mamy też kierowcę zawodowego, który robi jakieś sugestie w kierunku ustawek mogących się zakończyć śmiercią jednej ze stron. Z jakiegoś powodu nie dopuszcza do siebie myśli, że jeżeli jednak rozjedzie kiedyś jakiegoś pedalarza, to problemy związane z tym faktem chyba przewyższą satysfakcję z "eliminacji kolesia w lajkrze". 

 

Gdzieś widziałem opis badań z których wynikało, że wraz z powiększaniem się samochodów i wyciszaniem ich wnętrz, kierowcy czują się coraz bardziej pewni siebie i bardziej aroganccy bo czują że są coraz  bardziej anonimowi w swoich fortecach na kółkach oddzielonych od otoczenia. 

Opublikowano (edytowane)

Jedziesz na rowerze, więc powinieneś się upewnić, czy jest bezpiecznie, bez względu na to, czy masz pierwszeństwo, czy nie. Serio, to aż tak trudne dla ludzi? Nic dziwnego, że połowa tych dekli na rowerze nie potrafi jeździć, a co dopiero mówić o prowadzeniu samochodu. Ostatnio jakiś typ na wąskiej ścieżce wyprzedzał na trzeciego, na zakręcie, jadąc prosto na mnie. Miałem ułamek sekundy, żeby zareagować, uciekłem w bok, podrzucając rower do góry i przeskakując przez krawężnik na trawę. Inaczej doszłoby do czołówki. Żeby było ciekawiej, ten debil ciągnął za sobą wózek z dzieckiem. Kilka metrów dalej i nie miałbym gdzie uciekać.

 

Edytowane przez DITMD
Opublikowano (edytowane)
W dniu 28.04.2025 o 12:23, bergercs napisał(a):

Ale to dotyczy "przypadków" niewyszczególnionych  w przepisach - a przejścia i przejazdy to są wyznaczone odrębnymi przepisami, wtedy tych "ogólnych" się nie stosuje - czyli np parking pod marketem: tam nie ma skrzyżowań jako takich i jeśli nie postawiono znaków, wtedy stosuje się zasadę prawej ręki.

Gdybyś chciał zastosować to do przejazdów, to tak jak napisałem - jadący w jednym kierunku musieliby się zatrzymać a w przeciwnym mogliby sobie jechać. Nie naciągajcie na siłę przepisów.

Nie, to dotyczy wszystkich przypadków, które nie zostały uszczegółowione w kolejnych artykułach, punktach.
W przepisach dotyczących przejazdów rowerowych nie ma regulacja sytuacji dojeżdżania do przejazdu. Zostaje wtedy odwołanie się do tych ogólniejszych, bo co innego?
W art. 27. nie ma mowy żeby rowerzyści musieli komuś ustępować, to przyjąć że mają pierwszeństwo?

 

Art. 25. 3. jak słusznie zauważyłeś, jest ułomny ale z braku lepszych czymś trzeba się kierować.

Tutaj powinna nastąpić regulacja podobna jak z przejściami, czyli dodanie zapisu o rowerzystach wjeżdżających, czy zbliżających się do przejazdów. Do tego kopnięcie zarządców dróg, żeby prawidłowo oznakowali trudniejsze miejsca, jak trzeba to i z nakazem ustąpienia przez rowerzystów.

 

Jako ciekawostka. Mam codziennie do pokonania dwujezdniową drogę z tramwajem, skrzyżowanie bez sygnalizacji.
Kierowcy jadący z lewej najczęściej nie zwalniają, nie przepuszczają. Kierowcy z prawej najczęściej puszczają, mimo że mam się gdzie zatrzymać, nie jestem formalnie na przejeździe.

Od taka w zasadzie lewa wolna :E

 

W dniu 28.04.2025 o 19:13, lukadd napisał(a):

Przykładowa fotka, ścieżka rowerowa na czerwono, wcześniej znak ustąp pierwszeństwa i dodatkowo w tym przypadku oznakowanie, że ścieżka rowerowa jest w dwóch kierunkach ruchu.

I tak to może wyglądać.
Są też inne przykłady, gdzie ścieżki są w sumie jednokierunkowe po obu stronach drogi. Na czas skrzyżowania "zjeżdżają" na jezdnię, więc obowiązują wszelkie zasady skrzyżowań.
Np. https://www.google.pl/maps/@51.3371299,12.3943029,3a,75y,214.85h,74.57t/data=!3m7!1e1!3m5!1sCpwBfbZjIJF1yCnanLE_mg!2e0!6shttps:%2F%2Fstreetviewpixels-pa.googleapis.com%2Fv1%2Fthumbnail%3Fcb_client%3Dmaps_sv.tactile%26w%3D900%26h%3D600%26pitch%3D15.426196578283424%26panoid%3DCpwBfbZjIJF1yCnanLE_mg%26yaw%3D214.84550518312875!7i16384!8i8192?entry=ttu&g_ep=EgoyMDI1MDQyOC4wIKXMDSoJLDEwMjExNDU1SAFQAw%3D%3D

 

Gdańsk coś tam próbuje kombinować ale trochę koślawo to wychodzi.

https://www.google.pl/maps/@54.3893931,18.5873969,3a,75y,65.53h,88.32t/data=!3m7!1e1!3m5!1sFvknTdvepxTy1CQ7hm671w!2e0!6shttps:%2F%2Fstreetviewpixels-pa.googleapis.com%2Fv1%2Fthumbnail%3Fcb_client%3Dmaps_sv.tactile%26w%3D900%26h%3D600%26pitch%3D1.68332486693933%26panoid%3DFvknTdvepxTy1CQ7hm671w%26yaw%3D65.52528328350081!7i16384!8i8192?entry=ttu&g_ep=EgoyMDI1MDQyOC4wIKXMDSoJLDEwMjExNDU1SAFQAw%3D%3D

Warto porównać z najstarszymi, przed 2017 kiedy to miejsce inaczej wyglądało.
Obecnie w zasadzie tego stopu i znaku o przejściu i przejeździe mogłoby nie być. Jest zachowana ciągłość chodnika i ddr, jezdnia ma "dziurę", więc obowiązują zasady przejeżdżania chodnika/ddr w poprzek, kto ma pierwszeństwo jest jasne.

 

Podobny przykład, ale ze znakiem "ustąp pierwszeństwa".

https://www.google.pl/maps/@54.3501743,18.6289788,3a,75y,193.64h,73.65t/data=!3m7!1e1!3m5!1spEORAQP9r7t3Nxnbk81TNw!2e0!6shttps:%2F%2Fstreetviewpixels-pa.googleapis.com%2Fv1%2Fthumbnail%3Fcb_client%3Dmaps_sv.tactile%26w%3D900%26h%3D600%26pitch%3D16.348166654715357%26panoid%3DpEORAQP9r7t3Nxnbk81TNw%26yaw%3D193.63515960008036!7i16384!8i8192?entry=ttu&g_ep=EgoyMDI1MDQyOC4wIKXMDSoJLDEwMjExNDU1SAFQAw%3D%3D

Tutaj też mogłoby nie być znalu o przejściu i przejeździe, bo tak samo nie ma zachowanej ciągłości jezdni.

 

Tutaj przykłady gdzie rowerzyści powinni ustępować (nie czarujmy się, jest z tym ciężko):

https://www.google.pl/maps/@54.3307959,18.6334678,3a,75y,77.94h,74.02t/data=!3m7!1e1!3m5!1sWoQGm9C6S7H6fNBiJIZGnA!2e0!6shttps:%2F%2Fstreetviewpixels-pa.googleapis.com%2Fv1%2Fthumbnail%3Fcb_client%3Dmaps_sv.tactile%26w%3D900%26h%3D600%26pitch%3D15.979731436583975%26panoid%3DWoQGm9C6S7H6fNBiJIZGnA%26yaw%3D77.94165627016466!7i16384!8i8192?entry=ttu&g_ep=EgoyMDI1MDQyOC4wIKXMDSoJLDEwMjExNDU1SAFQAw%3D%3D

 

https://www.google.pl/maps/@54.3098025,18.6296936,3a,87.9y,349.03h,78.24t/data=!3m7!1e1!3m5!1s4p4hi3dSiH9p9Bx6Ee6DSg!2e0!6shttps:%2F%2Fstreetviewpixels-pa.googleapis.com%2Fv1%2Fthumbnail%3Fcb_client%3Dmaps_sv.tactile%26w%3D900%26h%3D600%26pitch%3D11.76012467535287%26panoid%3D4p4hi3dSiH9p9Bx6Ee6DSg%26yaw%3D349.02501075470195!7i16384!8i8192?entry=ttu&g_ep=EgoyMDI1MDQyOC4wIKXMDSoJLDEwMjExNDU1SAFQAw%3D%3D

Jedne z paskudniejszych miejsc na gdańskiej mapie rowerowej. W zasadzie powinna tutaj być sygnalizacja na żądanie, żeby było faktycznie w miarę bezpiecznie.

 

 

W dniu 29.04.2025 o 11:34, jagular napisał(a):

Gdzieś widziałem opis badań z których wynikało, że wraz z powiększaniem się samochodów i wyciszaniem ich wnętrz, kierowcy czują się coraz bardziej pewni siebie i bardziej aroganccy bo czują że są coraz  bardziej anonimowi w swoich fortecach na kółkach oddzielonych od otoczenia.

Nie wiem czy to kwestia anonimowości, nie spotkałem się z takimi wnioskami.
Co innego izolacja, odcięcie od otoczenia, to wpływa na poczucie własnego bezpieczeństwa, posiadania prywatnej przestrzeni. To prowadzi do gorszej interakcji z innymi uczestnikami, większego stresu jeżeli ktoś narusza tą przestrzeń (nawet niewielkie wymuszenie może spowodować wybuch).

Przy okazji spada też odczuwanie prędkości, więc jest tendencja do szybszej jazdy.

Edytowane przez Bono_UG
Opublikowano

@Bono_UG 

Na szybko znalazłem jakieś info że zwiększenie anonimowości powoduje zwiększenie agresywności jazdy (Journal of Applied Social Psychology (Ellison-Potter, Bell & Deffenbacher, 2001)), czy zmniejszenie poczucia odpowiedzialności (Wired, artykuł: Big Question: Why Am I a Horrible Person When I Drive?).

Opublikowano (edytowane)
W dniu 29.04.2025 o 11:34, jagular napisał(a):

Gdzieś widziałem opis badań z których wynikało, że wraz z powiększaniem się samochodów i wyciszaniem ich wnętrz, kierowcy czują się coraz bardziej pewni siebie i bardziej aroganccy bo czują że są coraz  bardziej anonimowi w swoich fortecach na kółkach oddzielonych od otoczenia. 

Od jakiegoś czasu mam samochód świeżej generacji i zgadzam się - w porównaniu z poprzednim różnica w odbieraniu bodźców z otoczenia jest diametralna. Szybsza jazda jest prostsza, bo auto jest lepiej wyciszone, do tego automatyczna skrzynia też jest mniej wymagająca od użytkownika bo wystarczy wcisnąć przycisk i auto przyspiesza. Można też sobie "pozwolić" na większe rozproszenie np. grzebaniem w telefonie, bo line assist czuwa, itp., itd.  Moja obserwacja jest taka, że na drogach jest coraz większa polaryzacja pewnych stylów jazdy, które były od zawsze - auta naszpikowane elektroniką i systemami wspomagającymi, które coraz mniej wymagają umiejętności od kierowcy, do tego coraz większy pęd życia i mamy na drogach coraz więcej skrajnie idiotycznych zachowań. Kto jeździł szybko i miał w dupie przepisy, tak jeżdżąc nowym autem też ma w dupie przepisy i jeździ jeszcze szybciej, kto pilnował przestrzegania przepisów ten dalej to robi. Zaostrzenie kar za wykroczenia drogowe poprawiło moim zdaniem sytuację nieznacznie.

Edytowane przez Wodzu
Opublikowano

Świetny przykład odnośnie całej naszej dyskusji od przepisach. Pedalarze to debile. Żeby była jasność, pedalarze to świadomie łamiący przepisy i utrudniający ruch, cała reszta to zwykli rowerzyści.

 

https://dziennikzachodni.pl/rowerzysta-ze-slaska-nie-zatrzymal-sie-przed-stopem-w-sadzie-przegral-dwa-razy-jest-zawiedziony-ale-nie-zaluje/ar/c1p2-27511491?fbclid=IwY2xjawJ_6HBleHRuA2FlbQIxMQABHj5MhcXXKgDx2WONvwOcFZL-o4ICeXka5KvYNQsHCZUMTWrRXlVx3sKaO-xB_aem_o-8ktVQBRsO59bI_mi8OUw

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...