Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano (edytowane)
8 godzin temu, Isharoth napisał(a):

Pogrywam sobie czasami w Zeldę: TotK, ale ogólnie trochę się wypaliłem grami. Nie mogę teraz znaleźć nic na co miałbym ochotę, nawet ze starych gier do których lubiłem wracać. :( Premiery do końca roku też nie napawają optymizmem. Ciekawe co przyniesie 2026.

Może poszukaj co to jest dopaminowy reset. Może to być to, albo może być po prostu zmęczenie lub cokolwiek.

 

 

Nie znam tematu, ale wygląda na to, że to nie jest żadna "bioenergia którą ładujesz butelkę z wodą". Jak konkretnie jest to skuteczne to nie wiem. Ale ponoć po 1-2 tygodniach odcięcia się od wszystkiego w tym telefonu, ludzie zauważają, że byle pierdoły bawią, a to co bawiło średnio, teraz bawi bardzo. Może spróbuj. Daj znać jakby co, bo sam jestem ciekaw jak to wygląda w praktyce. Szczególnie w kwestii gier właśnie.

 

 

Mnie zauważyłem żarty śmieszą dużo bardziej po wypiciu kawy, a gra mi się najlepiej wieczorem gdy po południu była większa aktywność fizyczna i potem konkretny odpoczynek. Poza tym trzeba się przygotować. Mieć kilka alternatyw i przygotowane gry do "natychmiastowej frajdy", a nie "w to nieee, bo utknąłem na trudnym momencie" czy "to niee, bo musiałbym godzinę się nudzić przebijając się przez tutorial i nudny początek" "to niee, bo mnie tego typu gry nudzą po 10 minutach".

 

Na to ostatnie jest remedium: przygotuj sobie kilka gier.

Analiza tego growego hobby to praca. Lenisz się = masz mniej radochy potem. Popracujesz, poanalizujesz, poeksperymentujesz jak akurat Twój mózg na dane pomysły reaguje = będziesz miał frajdy więcej.

 

Ja gram teraz z mnóstwo gierek "na chwilę". Na emu Amigi gram w 6 gierek na raz. W VR mam gry na każdą okazję. Jak mam siłę to skaczę w grach rytmicznych. Jak mam siłę, ale mnie bolą nogi, to V-Racer Hoverbike. Jak nie mam siły albo chcę się porządnie wyluzować po frustrującym dniu- Walkabout minigolf. Do tego jeszcze 10 małych gierek, które się szybko nudzą, ale które świetnie mnie bawią jak w nie gram nawet codziennie. Odpalam takiego Compounda czy Racket Pinball - pogram sobie z 10-30 minut. Znudziło się. Starczy. Zamiast się nudzić i grać dalej, po czym następnego dnia rozpocząć okres "nigdy już w to nie zagram, bo ostatnie co pamiętam z grania to nudę" bawię się dobrze przy krótszych sesjach.

 

Co do problemu z "nie mam ochoty na nic" to pomóc może to co pomagało od zawsze - nakręcenie się na grę przez czytanie recki/opisu w czasopiśmie czy dziś po obejrzeniu jakiegoś materiału np. o grach retro. Na mnie to nawet muza działa. Po południu trzeba było porobić porządki wokół domu, to sobie odpaliłem muzykę z Amigaremix. Po godzinie już mi się chciało grać w 3 amigowe gierki. 

Wejdę do wątku o BF6 to mam ochotę pograć w Batla

(no nie w 6, tylko w BF2 lub BF4, ale to szczegół ;) )

 

Jakbym miał bardziej high-endowe VR to bym używał wirtualnego monitora z efektem CRT przez shader. Wtedy mógłbym grać w gry, w które obecnie nie gram, bo mnie za bardzo zamula przy siedzeniu dłużej gdy nie ma akcji. Czyli wszelkie przygodówki point and click. Już dawno temu zauważyłem, że są typy gier, które wskakują na listę "w to bym pograł" tylko przez wygodę. Czy to pozycja leżąca i projektor, czy w VR gdzie można po prostu się uwalić w łóżku i walnąć wirtualny monitor "na suficie". Wtedy szukanie czegoś przez 20 minut w przygodówce point&click nie jest straszne. Można pograć godzinę czy dwie bez problemu. Na krześle nie mam takiej cierpliwości. 

 

A może przegapiłeś jakieś perełki na Amigę/SNESa/PS1/Dreamcasta/PS2/Xboxa?PS3? Te gry nadal potrafią bardzo bawić samą oprawą, przy odpowiednim shaderze i ustawieniach monitora oczywiście. Może na OLEDzie w słoneczny dzień i dużą ilością światła w pokoju to nie bardzo, ale poza takim scenariuszem chyba każdy monitor poza padakami się nada. A TV jeszcze bardziej. 

Edytowane przez VRman
  • Like 1
Opublikowano (edytowane)

@VRman Tak całkiem w ramach dygresji, masz niesamowitą zdolność do zmiany tematu na VR przy każdej możliwej okazji. Ja wiem, że nick zobowiązuje, lata praktyki robią swoje, ale kurdę. :E

 

Z mojego punktu widzenia tylko odstawienie działa naprawdę dobrze. W sezonie letnim gram dużo, dużo mniej, dzięki czemu w sezonie zimowym mam więcej ochoty na nadrabianie zaległości. Do tego mam mocno zdywersyfikowane zainteresowania, płynne przechodzenie między różnymi aktywnościami pomaga właśnie w przypadku zmęczenia materiału.

Edytowane przez Vulc
Opublikowano
7 minut temu, Vulc napisał(a):

@VRman Tak całkiem w ramach dygresji, masz niesamowitą zdolność do zmiany tematu na VR przy każdej możliwej okazji. Ja wiem, że nick zobowiązuje, lata praktyki robią swoje, ale kurdę. :E

Zaraz się do tego odniosę, tylko dokończę namawiać kolegą na VR przez telefon. Momencik...

;)

Opublikowano

Hah, nawet przez chwilę nie założyłem, że to żart. :E No, ale w sumie VR może być mocną alternatywą dla nudnego, normalnego grania. Jak tylko przestanie działać i wyglądać jak gówno. :E 

 

Spoiler

come_at_me.jpg.1b630d8b706c6438d9d13ccd0d64522e.jpg

 

  • Haha 1
Opublikowano

A ja sobie WARP-a drugi raz przechodzę, kiedyś nie dokończyłem, nawet nie pamiętam, dlaczego. Ależ to była fajna, przyjemna, oryginalna i pomysłowa zręcznosciowo-logiczna gierka. Oh boy! ;)

Opublikowano

Trochę pograłem w Kingdom Come: Deliverance II, gra fajna, walka o wiele lepsza niż w jedynce, bardziej mi podchodzi, taki styl lubię, kupię sobie później pełnika. No i HoMM Olden Era gram cały czas w demo, mi się podoba, czekam na pełniaka. 

Opublikowano
W dniu 7.11.2025 o 08:11, Isharoth napisał(a):

Pogrywam sobie czasami w Zeldę: TotK, ale ogólnie trochę się wypaliłem grami. Nie mogę teraz znaleźć nic na co miałbym ochotę, nawet ze starych gier do których lubiłem wracać. :( Premiery do końca roku też nie napawają optymizmem. Ciekawe co przyniesie 2026.

Miałem ostatnio ten sam problem, coś zacząłem szybko mi się znudziło, Metaphor znudził mnie po 3h (może raczej powiem tak - kompletnie mnie nie wkręcił), Tsushimę zrobiłem cały 1-szy akt ale jak zobaczyłem jak duży jest 2-gi to mi się odechciało bo ta gra to jedno wielkie kopiuj-wklej, i tak w sumie z braku chęci wrzucałem sobie randomowo na pulpit różnorakie free-to-play aż trafiłem na Star Rail... człowieku od ponad 2 tygodni nic innego nie tknąłem :D Mega dobra sprawa jak lubisz azjatyckie klimaty, grałeś w Genshina wiesz o co chodzi. 

  • Upvote 1
Opublikowano (edytowane)
55 minut temu, Element Wojny napisał(a):

...i tak w sumie z braku chęci wrzucałem sobie randomowo na pulpit różnorakie free-to-play aż trafiłem na Star Rail... człowieku od ponad 2 tygodni nic innego nie tknąłem :D Mega dobra sprawa jak lubisz azjatyckie klimaty, grałeś w Genshina wiesz o co chodzi. 

Wiem i m.in. dlatego mam już dosyć gachy, szczególnie od Hoyoverse. Zostawiłem sobie jedynie Genshina bo w pewnym momencie grałem już w 3 czy nawet 4 gache :E To pochłaniacze czasu wypełnione FOMO mechanikami, żeby przekonać do wydania kasy. Mają czasem fajne elementy rozgrywki, ale niestety na dłuższą metę widać coraz więcej wad. Genshina zostawiłem tylko dlatego że w końcu po 5 latach :E fabuła zaczęła być ciekawa i zaczęli poruszać coraz więcej rzeczy z głównego wątku. No i sama narracja trochę się poprawiła. Zdziwiłem się że z zaciekawieniem przez 8 godzin robiłem najnowsze main story.
A ja tam dość mocno w lore siedzę, bo świat jest akurat bardzo ciekawie napisany i złożony. Ale nie robię tam wszystkiego. Eventy i endgame już trochę olewam. Daily w ogóle nie robię. Te czasy kiedy pracuję w grze już dla mnie bezpowrotnie minęły. Szkoda mi czasu ;) A gdzie już jesteś w Star Railu? Zastanawiam się czy dobiłeś już do tego momentu gdzie bardzo mocno odbiłem się od robienia fabuły.

 

Kupiłem sobie ten remaster Obliviona, bo od dłuższego czasu ciągnie mnie do TES, a 6 to chyba się nie doczekam. :( Ale kupiłem go taniej niż jest na Steam. 250-300zł to dla mnie chora cena jak za remaster starej gry, jaki by on nie był. Póki co gra mi się dobrze. Oczywiście standardowo skończyłem złodziejaszek/skrytobójca i lecę Mroczne Bractwo :D 

Edytowane przez Isharoth
  • Upvote 1
Opublikowano (edytowane)
55 minut temu, Isharoth napisał(a):

A gdzie już jesteś w Star Railu? Zastanawiam się czy dobiłeś już do tego momentu gdzie bardzo mocno odbiłem się od robienia fabuły.

Pierwsza połowa 2-ego aktu. Mam zrobione WSZYSTKIE misje poboczne, zrobiłem też kilka eventów. W Genshina kiedyś grałem, ale się odbiłem dość szybko bo tam bez ładowania kasy nie było sensu grać na dłuższą metę, a tutaj w ogóle nie czuję potrzeby, bo wszystko da się wygrindować - i nie jest to aż tak czasochłonne (idzie o wiele szybciej niż grindowanie surowców w przykładowo takim Xenoblade). Mam już fajne postacie w zespole, a w najnowszym update dali nawet bilecik na dowolną postać 5-ego levelu do wyboru. Do tego Genshin wydawał mi się wyjątkowo dziecinny, gdzie Star Rail to już wyższy poziom.

 

Pogrywałem też parę godzin w Duet Night Abyss (zostawiłem sobie na dysku) - tam elementy gacha są ograniczone całkowicie tylko do kosmetyki, wszystkie postacie/itemki zdobędziesz w grze bez ładowania kasy - do tego o wiele poważniejsza fabuła niż inne free-to-play, i z tego co wiem to tutaj twórcy nie pierdzielą się w tańcu i nawet główni kompani giną w głównym wątku fabularnym, co jest dość niespotykane (uprzedzano mnie bym nie wchodził na fora bo się nadzieję na spojlery).

 

Ogólnie Star Rail mi się bardziej podoba ze względu na system turowy i system auto-battle, a fabuła też jest niczego sobie. No i mega plus za udźwiękowienie wszystkich postaci, fabuły głównej i najważniejszych questów pobocznych - z tego powodu odpadłem próbując wkręcić się w FFXIV. 

Edytowane przez Element Wojny
Opublikowano
Godzinę temu, Isharoth napisał(a):

Zostawiłem sobie jedynie Genshina bo w pewnym momencie grałem już w 3 czy nawet 4 gache :E To pochłaniacze czasu wypełnione FOMO mechanikami, żeby przekonać do wydania kasy.

Zdaję sobie doskonale sprawę, że w pewnym momencie te gry mogą mnie znudzić. Dzieje się tak zawsze, gdy kończy się content fabularny, a zaczynają pierdoły. SWTOR miał wspaniałe 8 linii fabularnych, ale jak je skończyłeś i trzeba było wejść w KOTET to już było takie dno i zapychacze, że dałem radę przejść to raz jedną postacią i wyssało to ze mnie chęci na dalsze granie; w ESO też skończyłem fabułę główną jedną frakcją i miałem dość kilka godzin później. Star Rail póki co nadal rozwija fabułę główną, więc jest nadzieja na jakąś dłuższą zabawę. 

Opublikowano

@Element Wojny Wydaje mi się że jak olejesz endgame tryby, to w ogóle nic nie trzeba farmić, grindować, ani wydawać kasy. Wtedy bardziej gra się jak w jakąś zwykłą singleplayer gierkę, tylko że za eksplorację żadnych sensownych nagród nie dostajesz, poza walutą do gachy. :E W HSR odbiłem się od fabuły w Amphoreus (wersje 3.x). Strasznie ciężkim językiem są tam napisane dialogi. Przez większość czasu nie chciało mi się śledzić o czym oni tam gadają, a często nawet nie rozumiałem co się dzieje. Ogólnie to jest mój problem z chińskimi grami, ale tutaj to już był absurd. ;)

 

DNA też spróbowałem i nawet się wciągnąłem. Jednego dnia prawie 10h przesiedziałem. Ale szybko mi przeszło. Gierka całkiem przyjemna, może spodoba się jak ktoś lubi grind w grach typu Warframe. Ja w sumie kiedyś lubiłem grindować w grach. Sporo w MMO grywałem. Dziś wolę pograć w zwykłe singlówki. Zauważyłem że gry usługi strasznie mnie męczą i czuję się w nich jakbym miał drugą pracę, zamiast robić coś dla przyjemności.

  • Upvote 1
Opublikowano

W przerwach pomiędzy meczami w BF6 męczę AC: Valhalla. Już parę razy miałem porzucić ten tytuł ale jest już prawie na końcu (55h gry i 250lvl). Najbardziej mnie denerwuje, że system gry wymusza robienie dodatkowych aktywności, robiąc samą fabułę (która jest dość monotonna) zawsze brakuje mi dodatkowych poziomów. Teraz zakończyłem jeden na 250lvl a kolejne misje fabularne są rekomendowane dla 280lvl. Graficznie jest ładnie, ale tytuł słabszy niż przygody w Egipcie lub Grecji.

Opublikowano

Kilka miesięcy temu dorwałem klucz do Atomic Heart. Gra przed którą długo się broniłem przez kontrowersje jakie wokół niej powstały ... okazuje się być na prawdę dobrą grą ze świetnym dubbingiem i grywalnością. Mam już za sobą 30h i chce się codziennie wracać, aby eksplorować kolejne obszary i podziemia.

  • Like 1
  • Upvote 1
Opublikowano
1 godzinę temu, Grexons napisał(a):

Wiedźmin 3 zakończony z dodatkami po 7 miesiącach :) ale to i tak lepiej niż cyberpunk na którego potrzebowałem ponad rok :). 

Teraz zobaczymy Clair Obscur: Expedition 33...

Tylko w niego grałeś? Bez dodatków mi chyba zajęło na premierę ze 3 miesiące, ale wtedy to inne życie było i grało się w więcej niż jedną grę :) 

 

Aktualnie chyba zbliżam się do końca dodatku do Eldena, jestem przed Midrą ale zrobiłem chyba wszystko co możliwe jak i w dlc tak i w podstawce, jeszcze Metyr i finałowy boss, jakieś ponad 140 godzin mam, a zacząłem... równy rok temu :D 

Opublikowano
W dniu 12.11.2025 o 07:53, PaVLo napisał(a):

Kilka miesięcy temu dorwałem klucz do Atomic Heart. Gra przed którą długo się broniłem przez kontrowersje jakie wokół niej powstały ... okazuje się być na prawdę dobrą grą ze świetnym dubbingiem i grywalnością. Mam już za sobą 30h i chce się codziennie wracać, aby eksplorować kolejne obszary i podziemia.

Też mnie kusi ta gra. Uwielbiałem Stalkera i Metro. Zaliczyłem chyba większość tych duzych modów do niego i czekam aż załatają Stalkera 2. W jedynce świetny był ten ekosystem gry A-Life, ale w dwójce na UE5 podobno średnio to działa. Bardzo lubię te rosyjskie klimaty i ogólnie lubię Rosjan, co obecnie nie jest modne u nas i szkoda, że takich gier nie wychodzi więcej.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

  • Popularne tematy

  • Najnowsze posty

    • Też na to zwróciłem uwagę w pure...nie dali niestety żadnych termopadów między pcb a ten gruby backplate. Pełni od jedynie rolę estetyczną.
    • A miales takie cos ze biegales ze skanerem i gonilem artefakt zeby sie pojawił ?
    • Oby to nie było, że w końcu trafi się zima taka co się trafia raz na 20 czy 40 lat     Wolę już ten deszcz w święta i 10 na plusie niż metr śniegu i minus 10  A w styczniu czy lutym -20.  
    • Tez znajdywalem promo za 799zł ale cl28 6000mhz  i tak uznalem że nie warto. Jezeli komus nie jest to potrzebne to nie kupi. Innymi slowy uznalem ze 799zl jest za drogo. Wiec nawet jak teraz beda po 8000zl to niczego to nie zmieni. Tez bedzie po prostu ponad 10x za drogo.
    • Nie istnieje tolerancja dla nietolerancyjnych, jest to sprzeczność. Nie można tolerować ludzi którzy chcą odebrać prawa człowieka, a tym jest patriarchat. Ale ja nie jestem empatycznym liberałem. To jest chochoł z którym walczysz - to samo z tolerancją. Ja mam empatię ale np. do słabszych, a nie do tych atakujących. Jak słaby wciela się w atakującego to kończy się dla niego dobroć i on sam za to odpowiada. I nie rób fikołów, bo typ który chce patriarchatu jest atakującym. Maskę to on zakłada, że chce zbawić świat, a realnie chce niewolnicy, chce władzy, chce dominacji mężczyzn, chce poczuć się lepiej niż obecnie. Nie ma co oszukiwać siebie i nikogo. Nie napisałem tego. Napisałem, że większość ludzi jest głupia i to jest dopiero festiwal... prawdy. Tak, geniuszy jest mniej niż ludzi mądrych i to jest fakt nad którym nie da się nawet dyskutować. Oczywistość. A jeśli ludzie są głupi to również często mało świadomi jakie poglądy wyznają i czy na pewno są dobrze zweryfikowane. Jeśli prawda jest pogardą, to chcę być pogardliwy ile wlezie. Niebo jest niebieskie ! Pogarda. Bronię wolnych, świadomych wyborów. Wybór głupi również jest ich wyborem, choć nie zawsze w pełni - czasem ludzie głosują bo tak jest w rodzinie, czy mąż każe. To samo drogi panie mam do mężczyzn. Nie jest tak, że ludzie wiedzą o czym mówią w każdym przypadku. Wiele ludzi lubi uproszczenia. Więc jeśli fakty to pogarda, to tak ma być. Zwykły foch na prawdę. Kobieta jest mądra gdy dokonuje mądrych wyborów. A mądry wybór to nie ten który odbiera jej prawa. Oczywiście, przecież wyżej masz idiotkę od kobiecej energii. Ona wyznaje tradycję. Jest głupia i dziecinna do tego. Religia również to stare zabobony sprzed wieków, nieaktualne na dzisiaj w dużej mierze - rozwinęliśmy się ponad wierzenia, że Bóg zabił nagle 5000 świń z zemsty bo ktoś tam grzeszek popełnił. Ale Ty biblii nie czytałeś, jestem pewien. Gdybyś czytał nigdy byś nie nazwał jej niczym więcej poza bajeczką z masą nieścisłości i często psychopatycznej moralności. Są argumenty, a obrażanie się na prawdę to jak to mówi prawica bycie płatkiem śniegu. Ale lubią wyzywać tak innych a nie siebie.  sugerowanie histerii jest najlepszym twoim merytorycznym argumentem, jak ławrowa który mówił że nie zaatakuje ukrainy i wszyscy histeryzują  klapy na oczy.   Tak, kobiety głosują na konserwy bo są samotne (statystyki GUS tego nie potwierdzają), strach o bezpieczeństwo (jedynie jeśli chodzi o imigrację), chaos na rynku relacji? Brednie. Same odbiorą sobie podmiotowość gdy zechcą mieć odebrane prawa. Wtedy chaosu nie będzie, nie będą miały żadnej decyzyjności kompetencji. Będą gorszym sortem człowieka ale bez chaosu. Po prostu bez praw. I wtedy kwitnie przemoc domowa, a nawet zdrady ale tylko jednej płci. Druga ma nic do gadania. Ale jak są głupie to niech na to głosują, przecież wyborcy konfy i pisu to głównie podstawowe wykształcenie. W ogóle w jaki sposób patriarchat miałby zapewnić kobietom brak samotności? To że będą niewolnicami nie znaczy że nie będą samotne. To że na papierze będą w związku nie znaczy że będzie istnieć więź małżeńska. Znamy to ze starych małżeństw gdzie babcia z dziadkiem się żrą, ale nie rozwiodą bo co ksiądz powie. Albo jest zdrada i też więź nie istnieje. To jest dopiero samotność. I nie możesz z tego nawet uciec w patriarchacie jako kobieta. Chłop może i sobie poradzi, szczególnie ten silny, bo prac fizycznych nie brakuje. Nie, twój model prowadzi do piekła na ziemi, ale trwającego, a ja piekła nie chcę, więc lepiej by to wszystko padło i ktoś stworzył lepszą wersję człowieka. Np i mądrą i nie chcącą torturować, czy zdradzać. Dobry pocisk wobec siebie i każdego patriarchalisty który odbiera prawa człowieka, prawa kobiet, prawa homo, nierzadko promował niewolnictwo i inne formy wyzysku. A, czyli przepraszam, moja matka to wyjątek od reguły, która jedyna w niszy potrafi zarabiać i mieć dzieci. Rozumiem. Niesamowita rodzina u mnie. Z innej planety może. A może po prostu sa inne czynniki które wchodzą w grę dla młodych kobiet dzisiaj w porównaniu do kiedyś. I nie jest to praca zawodowa. Nie interesuje mnie to że wybrałeś sobie jakiś wycinek historii dla potwierdzenia tezy. Twoje milusie monogamiczne chrześcijaństwo nie jest radykalnie patriarchalne, a mąż i żona mają się wspierać. Czytaj tą biblię w końcu to się dowiesz. W ten sposób da się i dzisiaj budować związki. Ale jak ktoś nie potrafi, to pretensje do lewactwa. A i rozumiem masz statystyki, że w całym okresie cywilizacji łacińskiej 90% mężczyzn miało żony? Podasz te badania czy są wymyślone na poczekaniu? Wolę wolność od swatanych związków pseudomiłosnych, albo ekonomicznych z rozsądku. Poza tym czemu dzisiaj ludzie są samotni - znowu czynników jest dużo. Tobie się wydaje że cały czas tylko jeden czynnik jest ważny. A czynników jest dużo. Inceli z kolei jest malo. Dlaczego wy jako prawacy mówicie że homo nie ma co się przejmować bo to mały procent społeczeństwa, a wy podobnie niski i nagle cały świat ma się do was dostosować? Nie za roszczeniowe? Ano tak, bo wy ratujecie cywilizację... tak się człowiek dowartościowuje.   Co ty sądzisz że kiedyś każdy niski, brzydki, nieumyty debil miał żonę?   Pudło by było gdybyś mógł to udowodnić, a nie możesz w żaden sposób ponieważ kiedyś nawet nie istniala oficjalna diagnoza.  Czekaj i depresja spowodowana mówieniem "jesteś wystarczający"? chyba niewystarczający, czyli ciągłe tępienie. Ale gdzie to widzisz? Chyba wśród kolegów którzy mówią że ten czy tamten jest pizdą. Ale spoko, patriarchalni męscy faceci wcale tego nie robią. Nic a nic nie gnębią chłopaków. Null! Jak jesteś nieodpowiedzialny i nie masz celu to tylko twoja wina. Poza tym brednie, patriarchat dawał mężczyźnie władzę przede wszystkim. Za zdradę odpowiadać nie musiał, jak w islamie. Kobieta musi mieć 3 świadków by udowodnić że jest niewinna. Za to facet? Czyste rączki. Tego pragniesz. Kto ci zabrania brać na siebie nowe ciężary? Bierz i nie narzekaj.  Psychologia ewolucyjna? Zaorana znacznie bardziej niż psychologia społeczna. Masa luk, niepotwierdzalnych hipotez. Biblia redpillów-szurów. Aj, nie masz wolnej woli i zmuszają cię codziennie do porno i grania. No i do alkoholu. cały świat winien tylko nie ty. Obrońcy? Kogo ty byś obronił? Takiś samiec alfa? Nikt ci w sumie nie broni bronić, działaj. Bądź rycerzem. Żywiciel? Śmieszne. Kobiety dziś biorą na siebie połowę więc spada PRESJA na mężczyzn. Da się znaleźć w tym plusa. Nie musisz być jedyny który nabędzie garba. Nie o innych, tylko o specyficznych, wymienione wyżej. Zanim zasugerujesz komuś pogardę panie podumaj czy ty nie gardzisz 95% społeczeństwa które jest inne niż ty i incele. Pomyśl. A może tolerujesz, szanujesz i uwielbiasz? Nie, bo byś nie pisal tylu negatywów.  na emocjach i wyzwiskach. Ty na naiwności i ułudzie, i tym że twoje ego przerasta geniuszy, bo znasz rozwiązanie na problemy świata ale nikt nie chce go wdrożyć. Ciekawe czemu? Pewnie SPISEG. Szur szur. Nadal wszyscy prawacy wolą emigrować na lewacki zachód na budowę do niemca dajmy na to, niż lecieć do kraju patriarchalnego. A nawet jeśli lecą to potem beczą - nawet ci którzy jadą sobie po filipinkę. Tam są nikim, muszą wręcz robić na całe rodziny tych filipinek a one ich tylko na hajs ciągną. Patriarchat - związki oparte na ekonomii i sztywnym podziale ról, zero elastyczności i gnębienie odstających od wzorców. Taka jest prawda. Stąd np facet którego wiezie kobieta jest wyzywany od pedała. A w Europie? Masa kobiet ma samochody, faceci się wożą i niektórzy wyśmieją, ale realnie mało kto zwraca uwagę.  No więc to tylko opinia/obserwacje, a realnie mówi się że jest kryzys męskości, czyli kobiety płodzą dzieci z mniej testosteronowymi byczkami, a bardziej rodzinnymi, ciepłymi, wrażliwymi, spokojnymi. I potem synowie są tacy sami. Nigdzie nie napisałem że każdy w lewackim świecie ma mieć partnerkę, to chochoł. Za to kolega wyżej prawacki napisał że każdy lub prawie każdy miałby kobietę w patriarchacie. I to jest największa nieprawda jaką da się mamić innych. To trzeba za pomocą AI szacować opierając się choćby na GUS. Za dużo do wklejania. Nie zinterpretuję bo nie wiem konkretnie czego chcesz. Płci jest praktycznie po 50%, więc nie można stwierdzić że jedna płeć ma masę ślubow, a druga nie. Mógł zmienić się czas zawierania ślubów, mogły spaść w ogóle małżeństwa bo jest racjonalna nagonka na tą instytucję. Ona nigdy nie działała dobrze wbrew patriarchalistom. Po prostu problemy były zamiecione pod dywan. A dziś wyłażą, do tego częste rozwody, czyli ludzie nie umieją się dogadać. Nie zastąpi tego terror i zabieranie praw.  True, toksycznym jest nazywać rzeczy po imieniu że incele są najbardziej zradykalizowani i stąd pociąg do patriarchatu. Radykalne feministki femcelki z kolei mają pociąg do władzy kobiet i pokazania gdzie jest miejsce mężczyzn. Wszystko jest proste. Każdy radykalizm bierze się jak nie z głupoty to frustracji. I zamiast leczyć to na tych lewackich terapiach to się w necie w bańce siedzi swoich poglądów i klepie po ramieniu. 
  • Aktywni użytkownicy

×
×
  • Dodaj nową pozycję...